Po ubiegłorocznych, traumatycznych decyzjach, jakie zmuszeni byli podjąć radni, gdy trzeba było wykreślić kilkadziesiąt inwestycji z wołomińskiego budżetu, by uniknąć poważnego kryzysu w finansach gminy, tym razem dokument ten tworzony był bardzo asekuracyjnie. Ostatecznie, w myśl zaproponowanych przez władze Wołomina zapisów, w 2020 r. nie zostanie zrealizowana żadna nowa inwestycja.
Radni zgodzili się (przy głosach wstrzymujących się opozycji), by w 2020 r. gmina nie rozpoczęła nowego remontu czy budowy, a jedynie dokończyła te prace, które zostały rozpoczęte w latach poprzednich. Na komisji finansów apelowali również, by gmina bardziej skuteczniej aplikowała o środki zewnętrzne.
W czasie dyskusji nie pominięto także dwóch ważnych dla wołominiaków tematów: przewidywanej podwyżki cen za wywóz śmieci oraz problemu z doszacowaniem potrzeb gminnej oświaty.
Właśnie o problemy z dofinansowaniem oświaty radny Robert Kobus zapytał dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli w Wołominie: – Na ile realna jest zapisana w budżecie kwota na oświatę? Czy jest wystarczająca, czy zbyt mała? – zwrócił się do dyr. Haliny Boneckiej. W odpowiedzi usłyszał, że różnica w drugiej połowie roku może wynieść ok. 2,7 mln zł. Taką lukę mogą spowodować np. ewentualne wzrosty płac dla pracowników oświaty.
– To dlaczego z pełną świadomością zaniżacie w budżecie kwotę potrzebną na oświatę wiedząc już dziś, że ta kwota nie będzie wystarczająca? – dopytywał radny Kobus. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Jakoś mnie to nie dziwi…
W Wołominie brakuje miejsc, gdzie można by chociaż zrobić sobie fotkę i wrzucić na fejsa – promując tym samym miasto… Nie pozyskuje się środków na nowe inwestycje, a tym samym miasto popada w ruinę…
Fotkę można zrobić np przy dzwonie – niespodziance.
Czyli ostatnie inwestycje w Wołominie to te które przygotowała Edyta Zbieć przed odejściem do Kobyłki?
wiecie jak to jest. zostajesz radnym i w głowie ci się odwraca. Zostali radnymi bo ktoś na to zapracował w poprzedniej kadencji. Teraz opluwają się między sobą. Ten ma charyzmę, ta piecze ciasto, ten szkołe skończył, a ten jej nie skończył, a ten szkołe ma. Walczą o to kto wrzuci na fb info, walczą o to kto wystąpi w gazetce, walczą nawet o to kto gdzie stanie na zdjęciu. Wszytkim się wydaję, że są mądrzejsi od tej z której komitetu startowali i bez której byli by nikim. Biedakom wydaję się, że coś osiągnęli. A prawda jest taka, że za wygraną odpowiada ich szefowa. Po co jej radni którzy nie potrafią zachować się przyzwoicie? Nikt nie znał tych radnych przed 2018 rokiem nikt o nich nię będzie pamiętał po kolejnych wyborach. Tym się w głowie przewróciło to się weźmie kolejnych.
Pytanie do radnych: jak uchwaliliście , że nowych inwestycji nie będzie- no to nie bedziecie też mieli nad czym radzić.
No to po co Wy tam jesteście?
Oddajcie diety i idźcie do domu a nie – generujecie miastu i obywatelom kolejne zbędne koszty.
Może z tych waszych diet uda sie postawić dla obywatela kolejny pomniczek albo ławeczke za 100 000zł – a to już coś- jakaś inwestycja, jakieś promo miasta!
w takiej sytuacji radni muszą się zbierać żeby ustalić i przegłosować termin nastepnego posiedzenia.przecież kasy nie będą brać za nieróbstwo
to prawda i dotego Rysio czołg zabrał
Ale ze zdjęcia widać, że na michę starcza.
Jak to jest, że rok rocznie z budżetu Gminy przeznaczone jest około 30 mln. na nowe inwestycje, a tu nie dość, że nie będzie w tych inwestycji to jeszcze musimy kończyć te sprzed paru lat. Gdzie się podziały pieniądze z poprzednich lat… Czyżby zostały przejedzone…
Brak gospodarza w naszym mieście, to widać na pierwszy rzut oka. Wszyscy „samorządowcy” to karierowicze, którzy może i czymś się zajmują, ale na pewno nie dbaniem o miasto. Bardzo to przykro oglądać…
I jeszcze nam przecież w tym roku podatki podnieśli… Niby dlatego, że inne gminy też podnoszą…
Bilet metropolitalny też pewnie w przyszłym roku będzie niepewny, skoro rzekomo na nic nie ma pieniędzy…
Powiem Ci – tak z peryspektywy czasu rozmów i inwestycji które pod wawą powstały- człowiek był głypi- że sie tu pobudował. Ale dzieci- już sie tu nie pobudują. Cegła tyle samo wszędzie kosztuje a nawet taniej. Od powiatu wołmińskiego- daleko i dzieciakom sie z tą patologią męczyć już nie dam. To mówie ja- wołominiak od pokoleń.
Ossowska Kolej Wąskotorowa. Do otwarcia w sam raz na 100. rocznice Bitwy Warszawskiej.
Właśnie dla tych powodów uciekam z tego powiatu, najpierw klepanie się po plecach i kumotersto…
A później głucha cisza czemu tak się dzieje? Brak winnych to przez to że banany w Bangladeszu nie obrodzily..
Szkoda bo pół życia mieszkałem w Wołominie zawsze go bronilem, ale ręce opadają naprawdę..
Kurczę, przecież są różnego rodzaju dotacje z funduszy ochrony środowiska, preferencyjne pożyczki dla samorządów (są w części umarzane), partnerstwo publiczno-prawne… Nie mówię o środkach unijnych, bo one też są, ale nie zawsze na to co się chce… Ale jest cała masa różnych zewnętrznych źródeł finansowania, tylko trzeba chcieć…
Szkoda, że wołomińskim wyborcom nikt tego nie mówi, bo potem takie ciumaki idą do urn i głosują na takich samych spośród siebie 🙂
Ot, Wołomin…
Jedynym usprawiedliwieniem tej sytuacji jest fakt, że radni wołomińscy pobierają diety w wysokości raptem ok. 1 tys. zł miesięcznie, choć zgodnie z przepisami mogliby brać nawet drugie tyle. Nikt rozsądny nie będzie dla takich pieniędzy poświęcał czasu i środków na walkę w trakcie kampanii wyborczej, a potem się użerał z innymi przez 5 lat…
Jeśli ktoś powie, że tym radnym podwyżki się nie należą, to ok. Ale przy takiej wysokości diety chętnych w wyborach będzie ubywać i nie będzie na kogo głosować… Zresztą już to widać – w ostatnich wyborach nie było specjalnego wyboru…
To już nawet w Tłuszczu radni lepiej zarabiają…
Bo lepiej rządzą.
Jak to bylo??? Pozytywny Wołomin buhahaha
Kupa darmozjadów którzy nie robią nic by miasto kwitlo za to diety biorą a jakże.
Mariusz
czy Ty się dobrze czujesz, nie majaczysz w gorączce?
Wiesz ilu jest chętnych na radnego w gminie Wołomin. Dużo.
Wiesz jakie jest obecnie bezrobocie w Wołominie i w Polsce. Niskie.
Wiesz ilu radnych w Polsce utrzymuje się tylko z bycia radnym? prawie nikt
Hasło żeby radni zarabiali dużo i nie zarabiali gdzie indziej to mżonka….
Krótko mówiąc – to zawsze jest zajęcie dodatkowe do którego garnąć się będą ludzie którzy robią to tylko dlatego że lubią decydować (władzę) i ewentualnie (co się chwali) sprawy społeczne. W Wołominie problem jest jeden. Rządzi nim BABA która lubi i zarabia duży hajs (na pewno nie jest to powołanie….), nie znosi krytyki i niszczy na różne sposoby swoich przeciwników (najczęściej dając im pracę) i nienawidzi wszystkich ludzi. Znam ta Panią osobiście wiele lat i WIEM ŻE ona nienawidzi ludzi, ludzkiego gadania a już najbardziej rzeczowych argumentów. Ludzi traktuje tylko i wyłącznie instrumentalnie (zarówno podwładnych jak i przeciwników) a miasto którym rządzi jak swój przydomowy ogródek (tu podlać, tam ostrzyc).
Dlatego jej radni siedzą cicho, dlatego podejmują takie decyzje, często wbrew sobie. Są wybrani wg tego klucza:”mierni ale wierni”. Nawet Ci którzy tacy nie byli, tacy się stali – weźmy choćby takiego Cudnego, przecież to niedawno był chłopak pełen chęci i pomysłów a teraz można nim zmywać podłogę….To samo z wiceburmistrzami….
W 2002 roku, gdy po raz pierwszy startowałem na radnego, pensja minimalna w Polsce wynosiła ok. 500 zł na rękę, a moje zarobki w Starostwie Wołomińskim ok. 700 zł na rękę. Wtedy dieta radnego w kwocie ok. 1.000 zł to było coś… Wtedy to dopiero był wysyp kandydatów, bo było o co się starać… Pamiętam te czasy – po 60-70 kandydatów na radnego w jednym okręgu.
W 2018 roku po raz pierwszy odmówiłem startu w wyborach (miałem propozycje z kilku komitetów) – wysokość diety praktycznie się nie zmieniła, a pensja minimalna to już ponad 1.400 zł. Liczba kandydatów na radnych w okręgach spadła do około 40.
Podsumowując – dobrze się czuję i nie majaczę. Umiem myśleć, analizować i pamięć też mam dobrą, czego serdecznie życzę wszystkim mieszkańcom Wołomina.
A co do kwestii, że funkcja radnego to funkcja społeczna – co prawda radnym nigdy nie byłem, ale od lat pełnie społecznie funkcję zarządcy wspólnoty. Dzięki temu wiem, że takie funkcje pełnione społecznie są wbrew pozorom bardzo niewdzięczne. Chętnych do mojego zarządu też brak – jestem jedynym i to też jedynie dlatego, że nie boję się ciągania mnie po sądach (dużo by opowiadać, ale szkoda gadania)… Wiem, że do takich społecznych czynów się dokłada – na skalę wspólnoty mieszkaniowej niewiele, na skalę radnego gminy zapewne już bardzo dużo. Chyba, że się siedzi i nic nie robi.
Jedynie bycie burmistrzem się jeszcze jako tako kalkuluje… 🙂
Panie Henryku, amnie sie zdaje, że oni na radnych- startowaliby nawt gdyby djeta wynosiła ZERO ZŁOTYCH.
Mam mówić dalej?
Oni nie dostają pieniedzy za to, że tam siedzą po niby godzinach ale dostają chajs za podejmowane decyzje.
A za te decyzje co podejmują- to powinni miastu i obywatelom dopłacać.
Bo jak to inaczej nazwać, jak brak decyzji o SKM-CE O Autobusie ztm, o braku nacisku w sprawie rozbudowy 634 , o braku decyzji w sprawie ustaleniu stref przemysłowych, jak nazwać postępowanie w sprawie braku ustalenia MPZP- co jest głównym impulsem dla rozwoju?
Dlaczego tyle mówi sie o smogu w regionie a pozwal a sie na to by po Wołominie jeździły autobusy z literkami za którymi aż czarno? Jaką spełniają norme ? EURO 6-MINUS??
POWIEM TAK: będąc właścicielem takiej firmy- dużo bym zrobił by móc dalej funkcjonować.
Mając firemke dbałbym by nikt mi pod bokiem nie urusł , by nie było konkurencji- i nie odpływali pracownicy dobrą drogą .
Pytanie dlaczego podejmowane są decyzje , by takie status quo utrzymać.
Dlaczego nie ma decyzji pro- rozwojowych – od rady miasta?
I oni mają brać jeszcze pieniądze? Za utrzymywanie miasta w zastoju ? W patologi?
ZERO ZŁOTYCH DLA RADNYCH !!
Bo budowa parku dzwonu czy pomniczka- to nie są przychody dla miasta tylko koszty dla ludzi. Wybudowanie parku- to był jeden koszt . Teraz – prosze popatrzec – jakie były problemy by wybrać firme ochroniarską. I to jedna kwestia . Druga- że żadna za free ochraniać tego nie będzie. – zapłacimy my. Z czego? Ile may firm czy dużych zakładów?
Dlatego, chciałbym by Marki i Ząbki odeszły do Wawy. Okazałoby sie- że Radzymin ma więcej firm i wyższe przychody niż niby powiatowej rangi Wołomi – którego radni nic przez lata nie zrobili by pozyskać inwestorów i przychodów dla miasta.
IGRZYSK CIĄG DALSZY- TRWA!
Mark, diety się należą i to jest kwestia poza wszelką dyskusją. Ważniejsza jest odpowiedzialność radnych nie tylko za podejmowane w toku wykonywania mandatu decyzje i rozsądek w głosowaniach, ale przede wszystkim odpowiedzialność za wystawienie swojej kandydatury. Bo trzeba mieć świadomość własnych możliwości. Albo ograniczeń, we wszystkich płaszczyznach. W ostatnich wyborach ujawniło się dużo chęci szczerych bycia radnym, ale niekoniecznie działania. Tak naprawdę ostatnie wybory wygrało uroczyste otwarcie parku. Może park kosztowny, ale w powszechnym odbiorze bardzo udany. A następne decyzje w warunkach pustki w miejskiej kasie? Jak się będzie oszczędzać przez większą część kadencji, to się na coś dla ludzi do wykonania tuż przed wyborami zbierze. I o to właśnie chodzi.
Elle idąc twoim tokiem wypowiedzi – a wiem że zupełnie inaczej rozumujesz- to ja Ci powiem tak: dajxie mi jeden z tych stołków a zrzekne sie diety – przekarze chajs miastu a sam brzuch bede miał pełen i rodzina też. Decyzje o zaniechaniu pewnych prac przegłosowaniu takiej a nie innej sprawy, przetargi kosztorysy….nie bede Cie uczył. I niestety uważam- że to jest słabe- ale jak widać- porównując inwestycje nakłady przychody z tym co sie dzieje za miedzą- jest jakiś powód przez który wołmin jest w w tjemnoj żopije.
Ja nie widze ze strony jakichś radnych planów pro rozwojowych. Oni w zadzie mają MPZP gminy- i żaden problemu w tym nie widzi.
No to jacy oni są radni? Dla DOBRA CZYJEGO oni działają? Nie mówi: zdobądź inwestora kase zbuduj przedszkole…NIE- zrób i głosuj za uchwaleniem MPZP! Nawet tego przez kolejną już kadencje zrobić nie potrafią.
No to musi być jakiś powód- że tego nie robią a wybrani są przez sfołeczeństwo- dla dobra sfołeczeństwa.
Słabe?
Mariusz
Sugerujesz że:
1. Gdyby radni zarabiali więcej w Wołominie (w ramach możliwości i uchwał) to by byli lepsi: bardziej pracowici, uczciwsi, b.pomysłowi, niezależni i.td…?Czy Ty nie obrażasz tychże radnych i/lub ich wyborców?
2. Gdyby radni w Polsce zarabiali więcej (t.zn przepisy i kontrola społeczna pozwalały na więcej) to do startu garnęliby się lepsi ludzie t.zn inteligentniejsi, bardziej pracowici, uczciwsi. Czy Ty nie obrażasz inteligencji ludzi którzy to czytają? Jak dla mnie, na bank, radnymi zostawaliby wtedy ludzie bogatsi (wykładaliby więcej kasy na kampanię) i jeszcze bardziej ustosunkowani niż teraz. Na urzędzie musieliby sobie odbić te nakłady i nahapać się jeszcze więcej zgodnie z zasadą” tłusty miś je tłuste ryby”
Czytelnicy oceńcie sami….
Mariusz może lepiej że nie startowałeś na radnego…
A po co mają robić? Mnie tego co mamy na myśli uczyć nie trzeba. W sensie takim, że mam świadomość metod, sposobów, rozwiązań, a nawet zakresów w obszarach domyślnych. Ale zauważ jeszcze jedno, co jest najbardziej niepokojące, że ludziom to nie przeszkadza. Nie przeszkadza ludziom to, że miasto się ławeczkuje i rozdzwania, wszyscy radośnie w łapki klaszczą, a później się okazuje, że może zabraknąć pieniędzy na utrzymanie szkół. Wołomin nie jest już na równi pochyłej. To już jest spadanie swobodne. I tylko jestem ciekawa, kiedy się elektorat obudzi. Bo obudzić się powinien. Kiedy przestanie reagować pozytywnie na realizowane hucznie tematy zastępcze? I kiedy obecna burmistrz zostanie wywieziona na taczce, bo wszystko robi, aby sobie na taką podróż służbową zasłużyć.
1. Gdyby radni nie zarabiali nic, to ilu miałbyś kandydatów? No zapewne całe mnóstwo. Tak samo jak jest mnóstwo chętnych do pracy w zarządzie mojej wspólnoty mieszkaniowej.
Swoją drogą, serdecznie zapraszam do współpracy.
2. Przy niskich dietach radni też chcą sobie zwrócić koszt kampanii, co widać w Wołominie. Jeśli się swoje działania ogranicza do minimum, a dieta na konto wpływa, to czym to jest?
Pewnie, że lepiej, że nie startowalem. Przynajmniej mam więcej czasu na życie prywatne.
Dojdzie do tego że ci co teraz klaszczą sami te dzwonki pomniczki wszelakie na złom wyniosą- bo za coś i z czegoś żyć trzeba. I też im to przeszkadzać nie będzie. Pewne jedno- moja dziatwa w tym powiecie męczyć sie już nie będzie.
Wujem tu wieje i dla mnie starczy wyczynów tej władzy. Dzieci pobudują sie w innym powiecie – normalnym.
Wywiozą na złom z pełną obojętnością? Przecież to za miejscowe pieniądze, a te wredne są, na drzewach nie rosną. To nieracjonalne. Uważasz, że takie działanie można usprawiedliwić? Moim zdaniem nie można, bo to jest rodzaj wandalizmu we własnej kieszeni. To nic, że w przestrzeni wspólnej, ale za pieniądze wszystkich. Każdy jest w części właścicielem i tych dobrze, i tych źle ulokowanych pieniędzy. Ale odnoszę wrażenie, że nie wszyscy radni mają świadomość tego faktu. O mieszkańcach nie wspomnę…
To nie jest wandalizm. To tylko czysta patologia. Wandalizmem jest dopeowadzenie budżetu powiatowego miasta i gminy podwarszawskiej na skraj przepaści finansowej. Tu nie ma wymiany pieniądza- bo go nie ma. To jest wandalizm. Porównaj skale. Ba- nie musisz- juz ktoś to zrobił poblikując ranking miast gmin i powiatów. Jak dobrze pamiętam, Wołimin jest gdzieś na poziomie jakiegoś miasta w zachodniopomorskim- wokół którego rosło zboże pasły sie krowy a koleś wylewał szambo z PGRu na pola. Miasto co w prostej linii leży 24 km od PKIN.
to jest wandalizm. Wielokadenxyjny. A patologie są jego następstwem- tylko.
Najwięksi płatnicy „się wykruszyli” w sposób niekoniecznie naturalny, więc od nich pieniędzy nie ma i nie będzie. Innych dużych płatników nie ma i raczej trudno uwierzyć w to, że będą, bo warunków do ich powstania nie ma. O braku dwóch płatników wiadomo nie od trzech tygodni. Nieodwracalność zaprzestania przez nich działalności nie została zauważona chyba do dziś. Mam na myśli dostrzeżenie tego faktu przez osoby odpowiedzialne za finanse w gminie. Mamy drugą kadencję profesjonalistów, przynajmniej takie deklaracje czytałam. A jeszcze sobie przypomniałam o obniżce wynagrodzenia i jej nagłośnieniu, o wielkiej obrazie z tego powodu. Nikt o zasadności tej decyzji dziś nie wspomina, a szkoda.
Jak sie wydaje srodki publiczne na rzeczy, które są niepotrzebne lub bez których mozna sie spokojnie obejść- a takie inwestycje były robione, nawet przy wsaprciu srodków zewnetrznch to póżniej mamy ogromne zadłuzenie i trzeba zacisakć mocno pasa. Ale poczekajmy w latach 2022 i 2023 bedzie juz duzo zaoszczędzone i wtedy worek z róznymi inwestycjami , imprezami itp. ponownie zostanie otwarty. Dlaczego???? bo w 2023 bedą wybory samorzadowe. Tak wiec spokojnie to tylko ok.2 letni bezdech, ale bedzie wspaniale juz za niecałe 2 lata.
A Wołomińska Sosnówka znowu w h.ja zrobiona. Miała być robiona ul. Nałkowskiego w 2019r., potem Sikor obiecał, że na 100% będzie robiona w 2020 r. i co i nie będzie niczego jak mówił „Kononowicz”. A ten budżet obywatelski też wielka lipa z Sosnówki nic nie przeszło bo za mało mieszkańców mieszka w tej dzielnicy Wołomina i jak zwykle prawie Wszystko poszło na Sławek. Głosowanie powinno być proporcjonalne do ilości mieszkańców danej dzielnicy miasta Wołomin – wtedy miałoby to jakiś sens a tak to tylko jest bicie piany.