W poniedziałek starosta Adam Lubiak podsumował 3 lata funkcjonowania zarządu i rady powiatu wołomińskiego. Był to czas wytężonej pracy i sukcesów w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. W okresie 2018-2021 budżet powiatu powiększył się z 222 mln zł do blisko 360 mln zł. Ten imponujący wzrost dochodów nie byłby możliwy bez wysiłku włożonego w skuteczne aplikowanie o środki zewnętrzne m.in. z Funduszu Dróg Samorządowych, Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, czy rezerwy celowej budżetu państwa. W sumie władzom powiatu udało się pozyskać ponad 219 mln zł.
Podczas spotkania z dziennikarzami, starosta szczegółowo opowiedział o tym co udało się powiatowi wykonać przez ostatnie trzy lata. Jest się czym chwalić. Na pierwszy ogień poszły inwestycje drogowe, których w każdym roku jest dość sporo.
– W tej kadencji pierwszą naszą inwestycją w centrum Wołomina był remont odcinka ul. Wileńskiej. Jeśli chodzi o dalsze plany dotyczące remontów dróg w Wołominie, to zamierzamy wykonać przebudowę ul. Niepodległości na odcinku od cmentarza do stacji BP. Na to mam już złożony wiosek o dofinansowanie. Czekamy na rozstrzygnięcie. Rozpoczynamy też proces projektowy ul. Fieldorfa od drogi wojewódzkiej do ronda Jana Pawła II. Jak zrobię te dwie drogi, to będzie można powiedzieć, że to co w Wołominie najbardziej wymagało ze strony powiatu realizacji, zostało wykonane. Mamy jednak świadomość, że w przyszłości trzeba będzie też myśleć o remoncie odcinka ul. Wileńskiej od ronda przy Kauflandzie do ronda Jana Pawła II. Z tą inwestycją jest o tyle kłopot, że jest tam mało miejsca. To ścisłe centrum Wołomina. Mam pomysł żeby wykonać tam ścieżkę rowerową w ulicy i połączyć to z odcinkiem tej ulicy, który już wcześniej wykonaliśmy. Spięłoby nam to cały układ dla rowerzystów – opowiadał starosta Adam Lubiak. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Kult samouwielbienia w najczystszej postaci. Ja mam, ja zrobiłem, ja mam pomysł. Wszystko sam i msze w kościele też sobie zamówił sam aby jaśnie pan mógł jak najdłużej nam służyć.
Przynajmniej coś robi. Porównaj z tym co zrobiła ropucha przez półtorej kadencji, wynik oczywisty
Dokładnie. Z punktu widzenia miasta liczą się efekty, a tych w przypadku gminy po prostu nie widać.
jak mu żona załatwiła pieniądze rzadowe u Jarka to robi a jak nie ma pieniędzy to można co najwyżej narobić w gacie
Brawo Waldi trafiłeś w punkt. A Wołominowi jest potrzebna porządna szeroką droga dojazdowa do Warszawy. Najbardziej ze wszystkiego.