Niedawno informowaliśmy o dość rzadkiej sytuacji, jaka miała miejsce w mieście Zielonka. Otóż burmistrz, mając w radzie miasta także radnych opozycji, uzyskał w czerwcu jednogłośne wotum zaufania oraz absolutorium. To niewątpliwie duży sukces tego młodego włodarza, który przecież swój samorządowy debiut rozpoczął od razu w roli burmistrza. Odwiedziliśmy Zielonkę by nakłonić Kamila Michała Iwandowskiego do wyjawienia nam sekretu udanej połowy kadencji.
Jadąc na spotkanie mijałam Park Dębinki, w którym na wyłożonych matach ćwiczyło kilkanaście mieszkanek. W szkołach, pomimo wakacji, jest całkiem gwarno, a niektóre ulice musiałam objechać, ponieważ trwają na nich prace remontowe. Dużo się dzieje w Zielonce zważywszy na letnią porę roku.
– To prawda, ale zacznijmy po kolei: w tym roku mocno rozszerzyliśmy naszą ofertę spędzania wakacji w mieście Zielonka i przygotowaliśmy ją w taki sposób, by każdy z mieszkańców mógł znaleźć coś dla siebie.
Oprócz niedzielnego kina letniego w Parku Dębiki i drugiej edycji koncertów „Grające Sąsiedztwo”, pojawiło się tego lata naprawdę wiele nowości.
Nasza wakacyjna oferta zachęca głównie do aktywności fizycznej. Od początku wakacji w Parku Dębinki dwa razy w tygodniu (we wtorki i soboty) odbywają się na przykład zajęcia z zumby. Przeznaczone są dla każdej grupy wiekowej i cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Kolejnymi zajęciami w parku są joga i wysiłkowy crossfit. Te ostatnie, bardzo siłowe i ciężkie, z założenia miały być skierowane do płci męskiej, ale co ciekawe – chętnie uczestniczą w nich także panie. Zważywszy na czas pandemii i siedzący tryb życia oferujemy mieszkańcom także zajęcia „Zdrowy kręgosłup”. Wzmacniamy na nich mięśnie kręgosłupa i uczymy się jak radzić sobie z bólem pleców, wynikającym ze zbyt długiego siedzenia np. przy komputerze.
Zajęcia są oczywiście bezpłatne i nie wymagają zapisów. Po prostu przychodzimy w stroju sportowym i uczestniczymy aktywnie w ćwiczeniach. Jeśli danego dnia pogoda nie dopisze, uczestnicy wraz z trenerami przenoszą się do sali OKIS.
(…)
Rozmawiając o inwestycjach w Zielonce jak bumerang powraca słowo: konsultacje. Przyznam, że będąc mieszkanką innego miasta zazdroszczę Zielonce burmistrza, który tak otwarcie podchodzi do opinii mieszkańców i nie reaguje agresją czy złością na argumenty inne niż własne. Jestem pełna podziwu rozwiązania sposobu choćby sprawy zamierzenia zamiany działek na parking i pod bloki albo cierpliwej dyskusji z mieszkańcami os. Poligon ws. zmiany organizacji ruchu.
– Dialog i rozmowa z mieszkańcami to rzeczywiście priorytet mojej kadencji. To płaszczyzna, która przynosi pozytywne skutki, pomimo tego, że dialog i dyskusje dotyczą często trudnych tematów, czy też spraw do tej pory pomijanych, ze względu na ich złożoność. Często na początku nie spotykają się ze zrozumieniem, ale to moje i mojego zespołu zadanie – rozmawiać, tłumaczyć, wyjaśniać wątpliwości, obawy. Jak widać, do tej pory prowadzone przez nas konsulacie na różnorakie tematy przyniosły tylko i wyłącznie pozytywne efekty. Pozytywne efekty zarówno w wypracowaniu najlepszych, zgodnych rozwiązań, ale również w budowaniu wzajemnego zaufania i dialogu.
Jeśli chodzi o zamianę działek pod budowę parkingu i bloków byliśmy jedną z niewielu gmin, która zdecydowała się na takie konsultacje. Pamiętamy jak na początku tej sprawy pojawiały się głosy podważające nasze intencje przeprowadzenia rzeczowych rozmów. Komentowano, że pewnie burmistrz ma już gotowy plan, a rozmowy niczego w tych zamiarach nie zmienią. Rzeczywistość pokazała, że rzeczywiście chcieliśmy poznać opinię mieszkańców, przedyskutowaliśmy wspólnie temat, mimo ograniczeń związanych z pandemią i dostosowaliśmy się do opinii większości. Ta trudna sprawa pokazała przy okazji, że naprawdę warto i zawsze trzeba rozmawiać. Konsultacje te przyniosły również owoce – dziś dzięki nim mamy bieżący kontakt ze wspólnotami mieszkaniowymi reprezentującymi społeczność osiedla Poligon, a dzięki temu i kolejne tematy, jak np. zmiana systemu gospodarowania odpadami, zostały wspólnie wypracowane w zgodzie i korzyści dla każdej ze wspólnot (wspólnie wydzielaliśmy miejsca postawienia wiat, omawialiśmy ich wygląd, negocjowaliśmy ceny, tak by były one tańsze itp.). Rozmowa, wyjaśnianie sobie różnych krążących w przestrzeni publicznej opinii, przełamanie braku zaufania do władzy i wspólne działania w ramach wypracowanych rozwiązań dają naprawdę spektakularne efekty. Przynoszą uspokojenie emocji zarówno mieszkańcom, jak i burmistrzowi oraz innym osobom decyzyjnym, a poznanie się osobiście ułatwia rozwiązanie kolejnych palących wyzwań w mieście. Dlatego tak ważną płaszczyzną dla mnie są właśnie konsultacje – słuchanie głosu mieszkańców, dyskusje, bezpośrednie spotkania z mieszkańcami, stały kontakt z nimi i prowadzenie dialogu.
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html