Czekanie na działanie

51

Radni województwa mazowieckiego oraz władze Wołomina apelują do strony rządowej o jak najszybsze wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej wydanej przez odpowiedni organ (ZRID), która jest niezbędna do rozpoczęcia budowy DW 634. Co więcej, informują o nieprawidłowościach dotyczących budowy łącznika do S8. (…)

Spotkanie z przedstawicielami samorządu i MZDW było także okazją do zapytania o łącznik do S8 i przygotowanie do uruchomienia Węzła Wołomin.  (…) – Wspólnie z MZDW zdecydowaliśmy, że będziemy procedować projekt przebicia i udrożnienie tego dojazdu. Wołomin podjął wyzwanie. Przyświecała nam idea dobra mieszkańców, bo koś kiedyś o nich zapomniał. Nasze działanie nie zakłóci terminowego odbioru łącznika do S8 – przekonywała burmistrz Wołomina.

Co ciekawe, jeszcze dwa tygodnie temu w piśmie skierowanej do radnej Agnieszki Kozy wiceburmistrz Wołomina Dariusz Szymanowski wyjaśniał:

„Gmina nie podejmowała działań w celu uregulowania tytułów prawnych do nieruchomości pod ulicą Mostową, na odcinku, o łącznej długości około 150 metrów bieżących przechodzącym przez działki nr 54/2, 55/1, 55/2, ponieważ obecnie nie ma ku temu podstaw prawnych. Działki te są położone na terenie, dla którego brak jest miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który rozstrzyga o przeznaczeniu nieruchomości na konkretny cel, w tym m.in. o zajęciu ich pod drogi. Gmina może nabywać nieruchomości w celu realizacji nałożonych na nią zadań publicznych, czyli żeby kupować nieruchomość pod drogi muszą mieć one odpowiednie przeznaczenie w mpzp lub być objęte decyzją o lokalizacji inwestycji celu publicznego.”

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

51 KOMENTARZE

  1. – Niech Pan krzyczy ze mną: S T R O N O R Z Ą D O W A!!!!!!!

    Niektórzy darli japę z okna, inni śpiewali do szafy, a w Wołominie narodziła się nowa świecka tradycja wydzierania pośrodku pola, ale za to z mikrofonem. Wołomin, I love this game.

  2. Władze z Wołomina i ze złotego zamku Struzika przez 15 lat nie mogły ustalić remontu 634 a teraz apelują o szybsze wydanie decyJi.
    Jak to było. Ubrał się diable w ornat i na mszę dzwoni.

  3. Jak się grunt pod nogami pali to najlepszym sposobem, albo ostatnią deską ratunku, jest zjednoczenie ludzi przeciwko wspólnemu wrogowi.

    Zależność jest prosta: więcej niepochlebnych dyskusji na fb = więcej filmów/apeli walących w PiS.

    A tu jeszcze pokazujemy, że coś robimy, zwalamy winę na innych, a może jeszcze sam Tusk zauważy jak prężnie działamy dla dobra mieszkańców (bo Trzaskowski, któremu tak Elizabetha smarowała już chyba wiele nie znaczy). Szkoda tylko, że to, co powinno być istotą sprawowania urzędu burmistrza, a więc działanie dla dobra mieszkańców, gdzieś się po drodze zgubiło.

    Teraz główny elektorat, który pozostał przy RadwanEli, przypomina bardzo elektorat PiS:
    – seniorzy pokroju wyznawców Radia Maryja, co nie za bardzo rozumieją, ale uważają, że cel słuszny, więc się dadzą pokroić,
    – Seby i Jesiki, co im trochę kolorowego pyłku wystarczy i jest cool,
    – nadworni klakierzy i ich klany.

    Pytanie, ilu ich jeszcze pozostało ślepo zapatrzonych.

    • elektorat PiS?
      A lektorat PO to niby lepszy? – z czyjej opcji jest Radwanowa?
      Właśnie – jacy wyborcy taki włodarz…

      Nie Hutii przestanie przypisywać Tutsi cechy i przywary które samo posiada…

  4. Ela to czeka ze wszystkim, drugą kadencję czeka nie wiadomo na co. Najpierw czekała z uruchomieniem ripoka. Czekała i czekała aż w końcu nie uruchomiła inwestycji a śmieci i tak przywożą spoza miasta. Smród ze zwałki jest jak nigdy a opłata za śmieci coraz wyższa. Wołomin tonie w śmieciach a my coraz więcej płacimy za ten smród.

  5. Podoba mi sie jedno zdanie- kwintesencja działań wołmińskich władz od …5 kadencji: Działki te są położone na terenie, dla którego brak jest miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który rozstrzyga o przeznaczeniu nieruchomości na konkretny cel, w tym m.in. o zajęciu ich pod drogi.
    A o czym ja pisze od 1000 lat- wywaliłbym te całą ekipe na zbity pysk. Za to, że na wsiach nie potraficie uchwalić MPZP. I za to, że wołmin też go nie ma w 80%.
    Poprostu ..nieróbstwo w biały dzień. CZAJNIKI I EXPRESY TO BYM NA PCHLIM TARGU POODDAWAŁ Z WASZEGO URZĘDU.
    Co te panie w urbanistyce robią? Umarły tam? To weźta to opieczentujta, zamiećcie te prochy i przyjmijta nowe- może po Uniwersytecie w Białymstoku- dobry wydział tam jest.
    W kwestii MPZP- NIC KOMPLETNIE NIE ROBIĄ. ZA SAMO TO- TACZKA !!!!

  6. Mark, po co się wkurzasz? Jest szansa, że ponownie wygrają. Pozbędą się kilku betonowych płyt z placu, obtrąbią, że naprawili to, co inni spieprz…, rzucą na otwarcie kilka kg przeterminowanej kiełby z biedry i Sebixy zagłosują. A potem te Sebixy znowu przez pięć lat będą zawieszenie na dziurach urywać, wąchać smród z wysypiska i targać rowery i wózki na peron, bo winda jest częściej zepsuta niż sprawna. Taka władza jacy jej wyborcy.

  7. Już niedługo Wołomin będzie musiał się zmierzyć z podtopieniami, rowy nie koszone przepusty nie konserwowane, u mnie już woda na równo z rowem

  8. Mark, jakie nieróbstwo? A kosztowny park, dzwonki i ławeczki to co? To nic? A robienie za wiatrak w towarzystwie kandydata na najwyższy urząd w państwie i ośmieszanie mieszkańców dziwnym zachowaniem to co? Też nic? Jakiś tort, którego podobno zabrakło, udział w różnych spędach, zgodnie z zasadą, że Bogu trzeba służyć, a diabła nie gniewać, to też nic? Na tle planu zagospodarowania udanej sesji zdjęciowej nie będzie, więc o co chodzi?

  9. Elle, to nie jest dziwne zachowanie, to próba wprowadzenia w szare życie mieszkańców odrobiny humoru. Doceń. Chciała kobieta dorobić po godzinach, może nawet zapisać się na kartach historii polskiego kabaretu, nagrała film. Ja się uśmiałem, moja rodzina i znajomi najpierw przez kilka minut patrzyli z niedowierzaniem, że mamy taką perełkę w gminie, a potem płakali ze śmiechu z dobre pół godziny. Chyba to coś znaszy, nie?

  10. Faktycznie, gdy stoi się w kolejce do kasy w UM na oczach mieszkańców snują się pracownicy z kubkami i czajnikami…
    w tą i z powrotem o każdej porze dnia jakby kawa/herbata była podstawa egzystencji, wodą życia…

  11. Śmiejta sie śmiejta – że kolejne ekipy doprowadziły powiat i miasto do zapaści.
    Tu właśnie trzeba palić im po ślepiach: weźta sie za robote a nie za bzdury. Bo to są nasze piniendze- nie pani czy pana burmistrz.
    No to śmiejta sie dalej- że ktoś was rombie w kakaowe oko a wy sie z tego śmiejeta.
    Oj – zabolało- nikt nas nie rąbie- bo jesteśmy najmądrzejsi???
    Oj- chyba właśnie- nie !

  12. A co tu zmieni śmianie się lub nie. Babsko uczepiło się stanowiska pazurami i nie odpuści. A teraz pewnie banda klakierów wmawia jej, że jest zajebista i to ze trzy trolle jej nie lubią i pod przybranymi nazwiskami piszą złośliwe komentarze, a cała reszta kocha. Oni mają takie swoje seanse umacniania się w swojej zajebistości, niczym nie poparte w rzeczywistości. Przy okazji obmyślają jak się zemścić na myślących inaczej niż oni. Urząd pracownikom poblokował dostęp do strony wieści, żeby w godzinach pracy niepochlebnych komentarzy nie pisali, ale i tak piszą, bo już mają dość.

    • Oj zdycha. 10 lat temu prognozowałem przyszłość Wołomina, która właśnie się ziszcza. Puste ulice, puste lokale zamiast sklepów. To rzeczywistość każdej bocznej ulicy w Wołominie, a niebawem to samo czeka też główne ulice. Na końcu zamknie się galeria, bo sieciówki w sumie najdłużej się utrzymają…
      I nie ma się co oszukiwać, że może będzie lepiej…
      Lepiej już było.

  13. Mariusz masz rację. Wołomin nie wytrzyma konkurencji okolicy w różnych dziedzinach. Galeria pewnie przetrwa, bo sporo jest osób, które po prostu lubią tam chodzić, ale centrum przy takiej polityce nie ma najmniejszych szans. Jeżeli władze gminy nie pobudzą rozwoju usług w centrum miasta, atrakcyjnych dla mieszkańców, to sama zmiana wyglądu placu nic nie zmieni. Jest kino, które ledwo ciągnie, a mogłoby ożywić okolicę, ale nikt się tym nie przejmuje. Zawsze są jakieś argumenty, że nic się nie da zrobić.

    Już teraz sporo osób woli jechać chociażby do Zielonki czy do Radzymina, o Markach nie wspominając, żeby coś zjeść, spotkań się ze znajomymi, iść na plac zabaw… A u nas jak mantrę się powtarza, że Wołomin to sypialnia Warszawy, próbując tym ukryć bezradność władz, a tymczasem okoliczne gminy, które do tej pory nawet sypialniami nie były rozwijają się w tempie zawrotnym jak na wołomińskie standardy. Potrzeba kogoś mądrego. A tymczasem burmistrz chwali się kolejnym tytułem i to lidera rozwoju w regionie. Ciekawe ile gmina płaci za takie tytuły, bo to, że coś jest nie halo widać gołym okiem.

  14. Może być lepiej- ale oni nie zrozumieją, że pierwszą i podstawową rzeczą jest droga 634- żadna inna- bo ta jest najkrótsza i MPZP.
    ALE ONI TEGO NIE POJMĄ- PUKI NIE PRZENIOSĄ POWIATU DO RADZYMINA.
    A TAK SIE STANIE

  15. Mark, Um, czy do Was nie dociera ta obiektywna prawda, że nie chodzi o rozwój miasta i dobro mieszkańców, o godne warunki życia w mieście, ale o to, żeby utrzymać się na stołku? Czego wymagacie od kobieciny, która do emerytury musi dotrwać gdzieś, a jeśli spadnie z obecnego stołka, to raczej nikt się nad nią nie zlituje i jej nie przygarnie. Od kilku kadencji mieszkańcy funkcjonują od jednej sesji zdjęciowej do następnej, od festynu do innej, podobnej okoliczności. Przyzwyczaili się już do tego, że co władza zrobi, to jest dobre i trzeba się z tego cieszyć. Mamy, w pakiecie, karykaturę rady. Nie mamy już równi pochyłej, bo to jest spadanie swobodne. Mark twierdzi, że miasto zdycha, więc muszę uznać Go za niepoprawnego optymistę, bo ono już zdechło. Dostrzec to można po dłuższej w mieście nieobecności. Są w województwie bardziej zapomniane miasta, ale nie mają statusu miast powiatowych i ktoś tam się opamiętał i robi coś więcej, niż sesje zdjęciowe. Ta okolica jest niereformowalna.

  16. Elle- ja pisze o tym od lat , tylko nie do każdego dumnego wołominiaka to dociera. Wystarczy zobaczyć jak inne miasta w obrębie wawy wyglądają, jaką metamorfoze po zmianach ustrojowych. U nas- odwrotnie – jak po wyjściu hitlerowców z Wawy w 45tym.
    Ale kto temu jest winien- nie same carownice przecież. Kozioł z ciplarni riczi-lovelas i obecne- wszyscy razem wspólnie przyłożyli do tego łapy. Wszyscy- a teraz jeszcze mają super ciepłe posadki- za które MY płacimy.
    Kto tego nie widzi- jest ślepcem .
    A wystarczy odwiedzić rowerem inne satelity. Nic więcej.
    O miastach na dolnym śląsku czy na południu- to nie ma co pisać- bo to przepaść…. nie do zasypania….

  17. Elle, ja wiem, że to co piszesz jest ironią, ale, że tak powiem: who cares? Kogo to obchodzi, że jej nikt nie zatrudni i że musi docipieć jakoś na tym stołku do emerytury? Niestety polityka to często bilet w jedną stronę. Albo się jest dobrym, albo trzeba się uciekać do różnych metod, żeby nie zatonąć, a jak się już zatonie to zostaje posada ciecia. U nas niestety ta druga opcja. Tylko, że RadwanEla nie patrzy na to, że utopi przy okazji całe różowe stadko i w ogóle otoczenie, bardzo z nią identyfikowane. Co bardziej ogarniętych już na tych zdjęciach jakoś nie widać. W zasadzie to zostali tylko ci, którym i tak wszystko jedno, bo mają świadomość, że nic dobrego ich nie czeka, więc mogą zaryzykować, a nóż widelec się uda złapać falę.

    Taki egoizm jest strasznie słaby, ale niestety pokazuje, że niektóre jednostki trzeba kontrolować, bo nie mają żadnych zahamowań i jak się dorwą do władzy poświęcą wszystko i wszystkich, żeby tylko rządzić, być sławnym, podziwianym i takie tam pierdoły małych ludzi. Tylko, że 5 minut sławy przeminie, zawsze znajdują się mocniejsi, a zmory przeszłości będą zawsze, jak w „Dziadach”. Dla miasta to marne pocieszenie, ale myślę, że już bliżej końca tej dwukadencyjnej porażki.

  18. Tylko że za 7 tysięcy miesięcznie to raczej nikt lepszy się nie trafi (to górna granica określona przepisami prawa). Do tego burmistrz nie może dostawać nagród, premii, żadnych dodatkowych benefitow… Raczej nikt kompetentny na to nie pójdzie. Dlatego też się cieszyć z tego co jest.

  19. Um, nie masz za grosz empatii. A ja się nią staram wykazać, bo jestem w podobnym przedziale wiekowym jak wiadoma osoba, przy czym na brak ofert pracy nie narzekam. Przy czym los stadka jest mi całkowicie obojętny, ale zapewniam Cię, że nawet po wielkich zmianach oni będą kandydować, a niektórzy z nich nawet zostaną wybrani. To wynika z kompilacji prawa grajdołu i prawa więzi pociotkowych, niepisanego, ale obowiązującego. Jeśli ich guru odpadnie, to będą stanowić opozycję z równym wdziękiem, jak obecnie. A przegrana obwini za swoją klęskę wszystkich, poprzedników i następców, stadko i luzaków.

  20. Fakt, pieniądze są psie i pewnie działa tu selekcja negatywna, ale z drugiej strony, mamy zakładać, że ktoś kandydując na urząd i wiedząc jaka jest kasa, od początku wychodził z założenia, że ile mi daliście, na tyle będę robił? To, co mają powiedzieć panie w Biedronce, panie sprzątające i inni jadący na najniższej krajowej? Też mają odwalać swoją robotę? Pieniądze w budżetówce zawsze były niewielkie i chyba każdy się z tym liczył, obejmując ten urząd. Pensja zasadnicza ministrów to 10 tys. brutto, a obowiązki i odpowiedzialność o ile większe.

    • Fakt, ale ministrowie mają wysokie dodatki do pensji, których burmistrzowi mieć nie wolno.
      Nie będę się z Panem spierał, bo każdy ma swoje racje. Zgadzam się, że dla tych zarabiających minimalną krajową stanowisko burmistrza to niezła fucha. Zresztą nikt nikomu nie broni startować w wyborach – ostateczna decyzja należy przecież do wyborców.

      • Tu nie chodzi o pensje…
        Do administrowania miastem za 7 tyś by się chętni znaleźli – zwłaszcza jeśli byłby to lokals (blisko domu itp)
        Ale nikt normalny nie podejmie sie ogarnięcia bajlu. Po prsotu nikt nie nastawi głowy i du…y by sięcieci przed kontrola taka i owaką za „radosną twórczość” poprzedników…

      • Zgadzam się. Za 7 tysięcy to musiałoby najpierw być wszystko w porządku, żeby się chętni znaleźli. Głowę można byłoby ewentualnie nadstawiać za większe pieniądze. Byłaby motywacja do ogarnięcia bajzlu. Każdy rozsądny woli zarobić nawet mniej niż te 7 tysięcy, ale przynajmniej mieć święty spokój i zero stresu.

  21. Mark, nie jest ślepcem, ale typowym przedstawicielem okolicznej ludności, reprezentatywnym. Jak ktoś był na stanowisku, a teraz jest na innym, to taka jest kolej rzeczy, bo mu się to słusznie należy – przecież na byle posadę nie pójdzie, bo nie wypada. Nawet Podkarpacie bardzo się zmieniło, chociaż to region dość specyficzny.

  22. Elle, ktoś mi kiedyś opowiadał anegdotę dotyczącą zasady trzech kopert – w trzech kopertach są trzy rady dla nowicjusza obejmującego kierownicze stanowisko. Koperty trzeba otwierać po kolei, jak poprzednia przestanie działać, otwiera się następną. Rada z pierwszej koperty to: zwal wszystko na poprzednika. Z drugiej: zrób reorganizację. Trzecia to: Pakuj walizki. U nas długo się mieszały dwie pierwsze. Teraz władza pływa między drugą a trzecią. Dawno już ją powinna otworzyć, ale jeszcze próbuje się utrzymać na powierzchni, stosując bardzo nieczyste zagrywki.

    Jeśli wygra PiS, a obstawiam, że jeśli nikt nie zafałszuje wyników, to wygra bez problemu, to nawet, jeśli do rady dostaną się niedobitki z obecnej rady to i tak wiele nie zdziałają, tyle, że będą sobie pokrzykiwać przy okazji kolejnych sesji. Oczywiście bycie w opozycji, na przykładzie Kaczyńskiego chociażby, jest niegłupią fuchą, ale wielkiej kariery to się na tym zbudować nie da. Co kto lubi.

    A co grajdołu i pociotków to masz rację. Frekwencja podczas wyborów, zwłaszcza w sołectwach, jest tak piorunująca, że wystarczy czteroosobowa rodzina, żeby przychylić szalę na swoją stronę.

  23. Nie było mnie w Wołominie przez rok. Spacer po centrum, odwiedzanie starych katów. Jest pusto, przygnębiająco, smutno. Główne sklepy to szmateksy bo to widocznie się opłaca. Co zastane za rok? Wracam ale jest mi smutno.

  24. Um, zgadzam się, już dawno powinna zostać otwarta trzecia koperta i rada w niej zapisana powinna być zrealizowana. Ktoś niepotrzebnie pchał kogoś na stanowisko, z wielką szkodą dla popychanego. Każdy powinien mierzyć siły na zamiary, a tu sił niewiele, a zamiarów bardzo wiele, jednakże na miarę posiadanych sił, co należy podkreślić.
    Wskazanie wygranych jest przedwczesne, ale uzasadnione dyscypliną elektoratu. Przypomnieć należy, że reprezentant wiadomej opcji też się nie zapisał na jasnych stronach historii miejscowego samorządu, bo utrzymywanie przechowalni to nie jest zadanie dla lokalnego włodarza.
    Głównym grzechem miejscowego samorządu jest grzech zaniechania, bo odnoszę wrażenie, że istnieje niepisana umowa międzykadencyjna stanowiąca o tym, że następca nie będzie rozliczać poprzednika, dzięki czemu jest w stanie zakończonym kosztowna wiata, a były szanse i możliwości zatrzymania budowy i zaoszczędzenia nie tylko wstydu, ale i pieniędzy. Podobnie z internetem dla sołectw – zapadła w tej kwestii absolutna cisza.
    Parę lat temu w radzie nastąpiła zmiana pokoleniowa i wraz z nią uszła przyzwoitość i świadomość pracy społecznej. W radzie zasiadają albo nieme łabędzie, albo jednostki odważne i wielomówne, które ust otwierać nie powinny.
    Stan finansów odstraszy potencjalnych kandydatów, więc perspektyw w mieście nie widać.

  25. To prawda, takie pchanie na siłę kogoś, kto w ogóle nie powinien tam być jest ze szkodą dla wszystkich, w tym też dla pchanego, bo psychicznie widać, że jest na skraju załamania. Model naszego samorządu bardzo przypomina układ na wyższych szczeblach, tylko tam wepchnięcie marionetki na najwyższy urząd w państwie miało rację bytu, bo piętro niżej jest ktoś, kto ma dobrą gadanę, a z tylnego fotela wszystkim kieruje ktoś, kto wie co robi i co by o nim nie mówić, głupi nie jest. Anrzej ładnie się uśmiecha, niewiele w nim emocji i jednak wykształcenie inne, więc i język nie ten, co naszej RadwanEli. A u nas ten sztuczny twór za bardzo narwany, złośliwy, a w dodatku styl baby od kotleta. Na filmie o Rysiu mało co za przeproszeniem bielizny nie zabrudziła, tyle złośliwości w tym wszystkim było. Mało to profesjonalne i żadne zabiegi promocyjne nic tu nie poradzą. A otoczenie, no cóż, jakoś wybitne też nie jest.
    Rada miasta, zwłaszcza w różowej części to dzieciaki. Język co najwyżej czwarta klasa podstawówki. Mają wpływ na miasto, a tak naprawdę na żadnej działce się nie znają i w sumie nie muszą, bo od kilku lat głosują tak, jak im góra każe. Ze strony opozycji widać jakieś rzeczowe argumenty, a z różowej części tylko nic nie wnoszące ogólniki. Oglądałem większość sesji rady i poziom dyskusji to żenada. A przede wszystkim, masz rację Elle, przyzwoitość, świadomość pracy społecznej, chęć pracy na rzecz miasta…tego już w samorządzie nie ma. Liczy się głównie kto komu bardziej nosa utrze i większą świnię podłoży. Podsłuchy, nagrania, donosy, wzajemna podejrzliwość, na to radni tracą czas, a my im za to płacimy. Co gorsze, wszyscy się boją potwora, które stworzyli, więc ładnie tańczą, jak im zagra i robią wszystko, żeby potwora nie wkurzyć, bo wtedy staje się nieobliczalny i wali gdzie popadnie. A całkiem spora grupa różowej drużyny, dyrektorów podległych jednostek, sołtysów i innych związanych z gminą „szefów” przyklaskuje wszystkiemu, bo wiadomo, że lepiej być w łasce niż w niełasce, choć osobiście ma zupełnie odmienne zdanie. I tak się kółko kręci, głównie też dzięki temu, że ludzie przywykli już chyba do takiego moralnego bagienka i nikt nie tupnie nogą, tylko przekracza kolejne etyczne granice akceptacji.
    A co do wyborów to załóżmy, że będzie ktoś startował z obozu burmistrz, ktoś z PiS i ze dwóch-trzech innych kandydatów. Na PiS zagłosują ci, co zawsze głosują, a jest ich niemało i jeśli PiS wystawi kogoś innego nić Rysia to PiS wygra bez problemu. Głosy opozycji się rozdrobnią. Chyba, że zechce w Wołominie kandydować np. Chaciński albo inna silna osobowość, która ma już jakieś zasługi i odpowiednio poprowadzi kampanię. Inna rzecz, i tu znowu Elle masz rację, stan finansów gminy to porażka. Te wszystkie zaciągnięte pożyczki trzeba będzie zacząć spłacać, nowych kredytów zaciągnąć się nie da, będzie ciekawie. Możemy mieć też wcześniej komisarza jak się nie uda dojechać do wyborów i z jakiś powodów to wszystko pierd…

  26. A propo kina – drogi um, kino Kultura jest dotowane z pieniędzy rządowych, ale nie zobaczysz w nim żadnego filmu, jeśli na sali nie ma co najmniej 4 osób. A to w wołomińskiej pipidówie jest po prostu nierealne.

  27. Na wszystko trzeba mieć pomysł, jak się nie ma, to i dotacje nie pomogą. Pamiętam wieczory filmowe organizowane przez Indeks i Marka Kaczkowskiego, trudno było bilet dostać. Teraz kino kabaret od czasu do czasu ratuje, a jak kabaretu nie ma, to są filmy, które są w każdej sieciówce. Czegoś więcej po takim kinie można oczekiwać.

    • Słuszna uwaga. Jak były sieciówki zamknięte po lockdownie, to w kinie Kultura było pełno ludzi. Z tego wniosek, że kino jest potrzebne, dotacje rządowe też są mu do życia potrzebne, ale brakuje im pomysłu na ściągnięcie widzów w normalnych czasach.
      Jak było kino letnie na placu nieopodal, to też przecież były tłumy ludzi.

  28. Um, sfrustrowana kobieta po menopauzie nie jest potworem. Ona sobie tam może jeszcze poudawać, że jest moc, i władza, i siła, i wiedza, i poparcie też. Są tacy, co udają, że jej wierzą i w nią wierzą, ale tylko dlatego, że im się to opłaca, bo trafili na świecznik i nie zdają sobie sprawy, że są tam jak ćmy. Wyniki wyborów są przewidywalne, bo obudzą się w elektoracie wszystkie kompleksy z gatunku „tyle lat tam siedzi, to wie o co chodzi”, czyli coś, co jest główną przyczyną niepowodzeń w funkcjonowaniu miasta i miejskich instytucji.
    Czy jest ktoś, kto będzie w stanie uświadomić ludzi, że gmina to nie urząd, ale mieszkańcy? Czy mieszkańcy zrozumieją, że urząd zarządza pokaźnym majątkiem, który w niewydzielonej części do każdego z nich należy? Moim zdaniem jedynie świadomość obywatelska może spowodować racjonalizację dokonywanych przy urnie wyborów. A kto ma ludzi uświadomić? Jakaś działaczka społeczna, która po szumnych zapowiedziach przeszła na pastelową stronę i wróciła w bezpieczne miejsce?
    Za dużo tu było obietnic, za mało było racjonalnego działania. Ludzie może nawet widzą, że gdzieś jest lepiej, ale im się już nie chce mieć oczekiwań.

  29. Kobieta potworem nie jest, ale to co teraz funkcjonuje w gminie jest czymś wykreowanym i zdecydowanie nie pozytywnym. Co do bańki informacyjnej i jakiegoś dziwnego kręgu fałszowania rzeczywistości to tak dokładnie jest. Nie wiem, czy te mury na Ogrodowej są tak grube, że rzeczywistość przez nie nie przenika czy przekonanie o własnej świetności tak wielkie, ale to jest aż nienaturalne. Zresztą to, że co chwilę burmistrz pokazuje się z kolejnym tytułem, w rameczki oprawiają dyplomy uczestnictwa w szkoleniach, chwalą się po kilka razy jedną rzeczą, nagrywają co najmniej dziwne filmy, to świadczy o słabości. Choć w sumie co mają robić? Przecież merytorycznej dyskusji np. o finansach miasta i ekonomicznych aspektach rozwoju nikt nie przeprowadzi, bo nie jest w stanie.

    Jeśli chodzi o oczekiwania ludzi i ich uświadamiania, to pewnie zależy od tego kogo trzeba lub nie uświadamiać. Wyborców PiS nie ma sensu przekonywać, bo większość z nich nie jest otwarta na argumenty. Kiedyś usłyszałem tekst: zagłosowałabym na niego, ale zawsze głosuję na PiS, więc i teraz głosowałam. I tyle w temacie. Do tego dojdzie pewnie grupa osób głosujących na 2-3 kandydatów innych niż Pis i różowa bandera, którzy swojego wyboru nie zmienią, bo to krewni, znajomi lub ogólnie wierzą w swojego kandydata. I pozostaje elektorat RadwanEli. Wśród moich znajomych bardzo dużo jest osób zawiedzionych, zazwyczaj ogarniętych ludzi widzących co się dzieje. Ale są też jednostki, które się łapią na tanie chwyty stosowane przez miasto (bo pani się uśmiecha, bo ptaszki karmi, ma ładne kwiatki w ogródku i ojejusiu). Zazwyczaj są to niestety ludzie mniej rozumiejący i nie wiem co by na nich musiało zadziałać, żeby zmienili wybór, piktogramy? Choć z drugiej strony, pojawiają się na forach głosy wkurw…Sebów, którzy mają dość ciągłych podwyżek cen śmieci, wizyt u mechanika i wąchania smrodu, ale jak się zachowają podczas wyborów i czy w ogóle na nie pójdą….
    A co do działaczek, to miałoby sens, gdyby się więcej ludzi zjednoczyło. Jednostki nie mają szans w tej walce. Zawsze będą nazwani frustratami, złośliwcami, marudami lub w inny sposób zdyskredytowani przez przydupasów. Fakt, że coraz bardziej podziemie się aktywizuje, bo w kupie siła, może coś zdziała….

  30. Retro, dawno już pisałem, że w tym mieście to tylko banki szmatexy i alkoholowe 24 sie utrzymują- reszta zdycha…
    …oj co do banków- jedna filia santandera kończy działalność. Czyli niebawem zmieni sie profil klyjenta – na chwilówki z RSO na 3000%. Ale nachlać sie – będzie gdzie bo alko 24 zostaną a i goły na wieś nie wyjdziesz bo z lubością będzie można przywdziać najmodniejszy popowodziowy frak ze szmatexu.

    Ale to jest słabe- bo o zgrozo- prawdziwe

  31. Mark, nie wyjeżdżaj do Grodziska. Rób swoje… tutaj. To miasto wygląda jakby już nikomu na nim nie zależało… Podzielone sztucznie na pół, zawalone niesegregowanymi śmieciami, smutna sypialnia Warszawy pozbawiana kolejnych starych drzew, posadzone młode usychają od spalin i suszy. Ale będę tu zagladać latem bo mimo wszystko jest mi bliskie, podobnie jak Kobyłka… tu zostalo serce… i biedne często smutne ale piękne lata dzieciństwa…

    • Latem? Z moich obserwacji wynika, że turyści ciągną do Wołomina co prawda tylko raz w roku, ale jest to raczej 1 listopada lub dni sąsiednie. W pozostałą część roku raczej nie widzą potrzeby odwiedzania Wołomina.

    • Drzewa usychają bo w urzędzie nie ma jednej osoby która miała by o ich sadzeniu jakiekolwiek pojęcie. Za ochronne przyrody w urzędzie odpowiada osoba która w środowisku znana jest ze swojej niewiedzy.

      • A sól? A jakoś ziemi, a sposób sadzenia?

        Kto w tym wołominku nadzoruje czymkolwiek

  32. Ja z Wołomina wyprowadziłam się do Klembowa tylko po to żeby nie oglądać tych zakłamanych mord pozytywnych idiotów.

    • Niestety tak to jest, jak się manipuluje ludźmi, a oni się zorientują co się dzieje. Pozytywni przestali być wiarygodni. Nikt nie lubi być robiony w bambo.

  33. Brawo Klembów – dużo zieleni. Mariusz Florkiewicz zapewne wiesz, że Wołomin i Kobyłka to były miejscowości letniskowe, z Warszawy przyjeżdżali ówcześni celebryci by pooddychać świeżością. Podtrzymuję tradycje i spędzam tu kilka dni latem. A dziadków mam na cmentarzu w Kobylce, klimaty jak na starych Powązkach. Próbuję szukać „plusów dodatnich” choć coraz ich mniej, może wzrok juz nie ten:-))) a wszystko ulotnie przeminęło z wiatrem. Może Wieści napiszą o sentymentalnych powrotach?

      • Białe błota 32 hektary prawie w środku miasta, tylko 32, jeszcze kilka lat temu było 39, zabierane działki, wywłaszczanie po kawałeczku może właściciele się nie zorientują, oczywiście bez pieniędzy, bo po co płacić właścicielom. Dziś prawnie cel publiczny, ochrona ścisła, obowiązki względem Gminy ustawowe są, ale cicho sza, może zapomną może się znudzą pisząc pisma, my mamy całe szuflady bzdurnych tekstów, którymi będziemy raczyć petentów. Gmina i Starostwo mają śmierdzące jajo, którym się nawzajem przerzucają. A właściciel jak zawsze w ……. Właściciel nie ma, nic nie może, a i kasy też nie ma, ale to przecież władza władza może postępować jak chce i jak uważa. A teren mógłby powinien już dawno być zaopiekowany urządzony i służyć mieszkańcom. Unia ma na takie rzeczy fundusze. Szamba zlatują, śmieci są zakopywane, rowy odprowadzające różne rzeczy kopane, hulaj dusza Właściciel pozdrawia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj