spot_img
Strona główna Blog Strona 300

„Brama do miasta” – zamiast czołgu – mural!

8

Od czasu przeniesienia czołgu T-34, strzegącego wjazdu do Wołomina, którego wywóz wzbudził wówczas falę protestów mieszkańców, do dziś nie znaleziono właściwego jemu odpowiednika, który podobnie jak czołg stałby się „znakiem rozpoznawczym” naszego miasta. Niestety, obiecane zagospodarowanie terenu, na którym niegdyś stał osławiony czołg nadal pozostają puste, a mrzonki dotyczące powstania pięknego, nowoczesnego parku skończyły się wraz z odejściem poprzedniej władzy. Przez to atrybutem Wołomina stał się „Mc’Donald’s ”, który obecnie jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem w naszym mieście. Dlatego mieszkańcy postanowili „wziąć sprawy we własne ręce”.

Projekt „Brama do miasta” to pomysł architekta i zarazem mieszkańca Wołomina – Pawła Stroczkowskiego, którego celem jest stworzenie w Wołominie największego i najbardziej rozpoznawalnego na Mazowszu muralu (grafiki artystycznej), będącego jednocześnie „wizytówką” naszego miasta. W rozmowie opowiedział o postępach w realizacji i skąd wziął się pomysł stworzenia oficjalnego muralu w Wołominie:

Więcej na łamach Wieści.

Ponad 220 tysięcy na nagrody!

6

Jak podano na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wołominie, odchodzący burmistrz przeznaczył na koniec roku w sumie ponad 200 tysięcy złotych na nagrody dla urzędników. Radni poprosili nową burmistrz o podanie szczegółów związanych z tymi wydatkami.

– Potwierdzam. Poprzedni burmistrz wypłacił nagrody pracownikom – przyznała burmistrz Elżbieta Radwan prosząc skarbnik gminy o podanie precyzyjnej kwoty. Skarbnik, zaglądając w papierki przeczytała, że kwota wypłaconych nagród to 220 375 zł. Nie podano jednak, którzy z urzędników otrzymali dodatkowe pieniądze.

Chcąc porównać przytoczoną sumę do innych nagród, wypłacanych pod koniec roku radny Adam Bereda poprosił o wykaz nagród przyznawanych przez ostatnie 8 lat.

Także radny Dominik Kozaczka poprosił o bardziej szczegółowe dane: – Dla mnie szokującym byłoby, gdyby ta kwota była podzielona przez 15 pracowników, a może się okazać, że to kwota podzielona na wszystkich urzędników wszystkich jednostek, i że była to premia świąteczna w wysokości 100-200 zł.

Burmistrz Elżbieta Radwan zapewniła jednak: – Nagrody były wypłacane tylko i wyłącznie pracownikom Urzędu Miejskiego w Wołominie. Decyzja poprzedniego burmistrza była taka, a nie inna i jeśli ocena pracy urzędników była taka a nie inna, ja nie wnoszę tutaj żadnych uwag. Natomiast ze względu na ochronę danych osobowych nie mogę podać kto jaką kwotę dostał – informowała. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Pięknym za nadobne

27

Rozmowa z Martą Rajchert, przewodniczącą nowego Klubu radnych w Radzie Powiatu wołomińskiego. Młodą osobą z kilkuletnim stażem samorządowym, która w ostatnim czasie mocno zamieszała. To jej działania przyczyniły się do rozerwania starych struktur i zmiany sił w Radzie Powiatu.

 

22 grudnia ub.r. została Pani wybrana do nowego Zarządu Powiatu, który zyskał poparcie prawie wszystkich środowisk poza PiS. Pani startowała do wyborów z listy PiS, a mimo to szybko się od partii odcięła. Co więcej niedawno okazało się, że kieruje pani „Forum Dobrego Samorządu”, bo tak brzmi nazwa nowego klubu. Czyżby jego pojawienie się oznaczało, czas na zmiany?

– Rzeczywiście. Do samego końca trwała negocjacje koalicyjne, w których ścisłe kierownictwo wołomińskiego PiS-u poniosło porażkę.

 

Czy to za Pani sprawą?

– Powiem najzupełniej szczerze, to dla mnie przykra sytuacja, ponieważ pracy samorządowej poświęciłam ostatnie 8 lat, niewiele mniej budowaniu radzymińskiego komitetu Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, ten wysiłek został zmarnowany podczas kampanii wyborczej do samorządu i nie były to moje decyzje.

 

Co konkretnie ma Pani na myśli?

– Oczywiście wybory w Radzyminie do Rady Miejskiej i na urząd burmistrza. Ich rezultat nie może być powodem do dumy dla PiS. Zabrzmi to kuriozalnie, ale komitet PiS, który budowaliśmy od kilku lat, został odsunięty na boczny tor, a pierwsze skrzypce zaczęli grać ludzie dotychczas niezwiązani z radzymińskim PiSem. Mam na myśli Marzenę Małek i Pawła Dąbrowskiego.

 

Być może słabo radziła sobie Pani w tym środowisku. Przecież jest Pani w zarządzie powiatowego PiS? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zielonka: Burmistrz żałuje likwidacji straży?

1

Minęło ponad półtora roku odkąd Rada Miasta w Zielonce zdecydowała o likwidacji straży miejskiej. Teraz przed taką decyzją stanęła gmina Wołomin. Czy dziś Zielonka żałuje swojej decyzji? Z burmistrzem Grzegorzem Dudzikiem rozmawia Julita Mazur.

 

Panie Burmistrzu, czy z perspektywy czasu, który upłynął od chwili likwidacji straży miejskiej można powiedzieć, że była to dobra decyzja?

– Moim zdaniem obecność strażników w Zielonce była istotna w aspekcie bezpieczeństwa mieszkańców, m.in. dlatego, że pełnili wspólne patrole z policją, które były dobrze oceniane przez obie strony. W tej – realizowanej na wysokim poziomie współpracy – widziałem główną zaletę naszej straży będąc przeciw jej rozwiązaniu; prócz tego ważne, że był to zespół bardzo dobrze wyszkolony i przygotowany do podejmowania nawet najtrudniejszych zadań, posiadał szereg dodatkowych kompetencji, np. z zakresu ratownictwa. Nasi strażnicy równie skutecznie łapali przestępców, jak i reanimowali osoby podczas wypadków. Po rozwiązaniu straży musieliśmy szybko wypełnić tę lukę osobową finansując godziny ponadnormatywne policji w Zielonce, aby zapewnić patrol policyjny przez 24 godziny na dobę. O kompetencjach naszych byłych strażników świadczy fakt, że wszyscy, natychmiast zostali zaproszeni do innych jednostek. Był to zespół, którego działania dobrze postrzegane były przez dużą część mieszkańców.

 

Czy w Zielonce, od momentu, gdy na ulicach nie ma już strażników, zauważalny jest wzrost przestępczości?

– Straż zlikwidowano w połowie 2013 roku, po przedstawieniu przez Komendę Powiatową pełnych danych statystycznych za rok 2014 (pełny rok bez Straży Miejskiej) będziemy mogli precyzyjnie porównać stan przestępczości za rok ze strażą i bez niej.

 

Myśli Pan czasem o tym, by powrócić do powołania tej formacji?

(…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Budżet ostrych cięć

66

„Dogłębnie przeanalizowaliśmy tegoroczny budżet gminy i doszliśmy do wniosku, że nie może on pozostać w formie zaproponowanej przez mojego poprzednika. Generował zbyt duży dług – ja proponuję oszczędność na poziomie 4 milionów zł. Musimy oszczędzać z prostej przyczyny: otwiera się przed nami kolejna pespektywa unijna i jeśli miasto nie będzie się bilansować i nie będzie miało środków na wkłady własne, nie mamy szans na wzięcie udziału w unijnych projektach…” – zapowiada w rozmowie z Julitą Mazur burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan.

Kiedy w listopadzie wzięła Pani do ręki projekt budżetu na 2015 r. w wersji zaproponowanej przez byłego burmistrza, jaka była Pani pierwsza myśl?

– Zacznijmy od rzeczy najważniejszej: projekt budżetu nie może istnieć bez Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF). W pierwszej wersji tegorocznego budżetu, przedstawionego przez mojego poprzednika, znalazły się inwestycje, które rzutują na stan finansów gminy w kolejnych latach. Spoglądając w Wieloletnią Prognozę Finansową widzimy, że kwota długu w 2015 r. drastycznie rośnie – z 57 mln zł w 2013 r. i 67 mln zł w 2014 r., aż do 80 mln w 2015 r. i nawet 92 mln zł w 2017 r.! To konsekwencje podjęcia budżetu właśnie w proponowanym przez poprzednie władze kształcie. Są w „starym projekcie budżetu” pozycje, które na rok 2015 oznaczają wydatek kilkuset tysięcy złotych, ale jak wynika z WPF w kolejnych latach to już miliony złotych do wydania z kasy miasta. Stąd to rosnące zadłużenie. Wiem, że trzeba zracjonalizować finanse gminy, abyśmy nie tonęli w długach na starcie nowej perspektywy środków unijnych, na które do pozyskania niezbędny jest tzw. wkład własny.

Nie stać nas na generowanie tak ogromnego długu, dlatego uznałam, że w ramach oszczędności budżet należy okroić. Mam nadzieję, że zgadzają się z tym także radni, z którymi w ostatnich dniach przeprowadziłam wiele rozmów. Każdy z klubów poprosiłam o zastanowienie się, co konkretnie „ciąć” w gminnym budżecie.

To naprawdę ważna i niezwykle trudna decyzja: bo na czym zaoszczędzić? Wiadomo, że nie na oświacie, i tak już mocno niedofinansowanej. W większości szkół nie ma nawet zajęć dodatkowych czy kół zainteresowań i zmiana tego stanu rzeczy należy do moich priorytetów.

Co więc „wypadnie” z budżetu na 2015 r.?

(…)

Więcej na łamach Wieści.

Podwyżki na nowy rok

4

Rada Miasta Tłuszcz ustaliła nowe wysokości diet i podwyższyła pensję burmistrzowi Pawłowi Bednarczykowi.

Uchwałę w sprawie wysokości wynagrodzenia burmistrza wprowadzono pod obrady na wniosek przewodniczącego rady Krzysztofa Gajcego. Zgodnie z przyjętymi zmianami, wynagrodzenie burmistrza Pawła Bednarczyka wygląda teraz następująco: wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 5 940,00 zł (wzrosło o 980 zł); dodatek funkcyjny w wysokości 2 100,00 zł (wzrósł o 150 zł); dodatek stażowy w wysokości 16 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Z dniem 1 stycznia 2015 roku dodatek stażowy będzie wynosił 17 proc. wynagrodzenia zasadniczego, wzrastając w każdym następnym roku o 1 proc. do maksymalnej wysokości 20 proc. po 20 latach pracy; dodatek specjalny w wysokości 40 proc. łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, czyli 3 216 zł (wzrost o 452 zł). Zatem miesięczna pensja burmistrza Tłuszcza wyniesie ok. 12 250 zł brutto. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji burmistrz Bednarczyk miesięcznie zarabiał około 10 tys. zł – tyle samo co jego poprzednik Jan Krzysztof Białek. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Koniec straży miejskiej?

49

Nowa burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan przechodzi od słów do czynów. Na pierwszy ogień idzie straż miejska, bez której zdaniem burmistrz, Wołomin nie dozna żadnego uszczerbku. Za przykład może służyć choćby Zielonka, w której po zlikwidowaniu tej formacji przestępczość nie wzrosła.

Decyzja o likwidacji straży miejskiej ma zostać poprzedzona konsultacjami społecznymi. Mieszkańcy wypełnią ankiety, w których jasno opowiedzą się za lub przeciw temu pomysłowi.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Pytania o Centrum Handlowe

3

Na grudniowej sesji pojawiła się informacja o przeszło 2-milionowym odstąpieniu od pobrania przez miasto opłaty za wycinkę drzew pod budowę Centrum handlowego na terenie po Stolarce. Za poprzedniej kadencji burmistrz Wołomina zdecydował, że prywatny inwestor nie musi płacić miastu milionów. Dziś nowa gospodarz miasta nazywa tę decyzję „niepokojącą”.

O niepobraną kwotę za wycinkę drzew zapytał władze Wołomina na sesji radny Marek Górski, który prosił o oficjalne potwierdzenie informacji, jak to określił: o „kolosalnym” odstąpieniu od opłaty za wycięcie drzew.

– Zdecydowanie ma pan rację. To jest niepokojąca rzecz dla mnie jako dla burmistrza. Wtedy, kiedy dramatycznie poszukujemy środków na realizację Wspólnego Biletu, kiedy liczymy każdy grosz, kiedy będziemy musieli włączyć system oszczędności, każdą informację o takim umorzeniu, odstąpieniu będziemy wyjaśniać – zadeklarowała burmistrz Elżbieta Radwan.

Jej zastępca, Sylwester Jagodziński tłumaczył: – Możemy zrezygnować z opłaty jeśli drzewo jest chore, ale jeśli drzewa są w dobrym stanie, a sprawa dotyczy realizacji inwestycji innej niż budynek mieszkalny, czyli np. inwestycji prywatnej, przemysłowej, to takie opłaty należy naliczyć. Jest jednak możliwość odstąpienia od takiej opłaty pod warunkiem nasadzeń zastępczych.

– Dotarła do mnie informacja, że odstąpienie nastąpiło w wyniku zgłoszenia osoby prywatnej lub firmy i chodzi o kwotę 2,5 mln. zł – ciągnął temat radny Górski

– Tak, w tym roku taka sytuacja miała miejsce w kwestii terenu po dawnej Stolarce, gdzie inwestor wystąpił, i to było ok. 2,5 mln zł. Uzyskał takie odstąpienie – potwierdził raz jeszcze wiceburmistrz Jagodziński.

– Chciałbym sprecyzować, że nie jest to odstąpienie, ale odroczenie na 3 lata. Bo warunek jest podstawowy: nasadzenia muszą się przyjąć – próbował tłumaczyć decyzję swojego byłego pracodawcy naczelnik wydz. ochrony środowiska UM.

Jak dodaje zapytany o sprawę Marek Myszk (jeden z twórców projektu galerii handlowej w Wołominie): – Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody art. 83 i 84 odroczono nam (nie zwolniono) opłatę za wycinkę drzew na okres 3 lat warunkując jednocześnie odroczenie opłaty dokonaniem nasadzeń zastępczych, które zachowają żywotność w ilości 168 drzew oraz 80 krzewów. Powyższe rekompensuje w całości straty dla środowiska wynikające z wycinki. Powyższe jest zwyczajowo stosowaną praktyką przez urzędy miasta.

Odstąpienie od pobrania kwoty ok. 2,5 mln zł za wycinkę drzew to niejedyny zarzut wobec władz, jaki pojawił się przy okazji budowy Centrum handlowego. Znacznie poważniejszy problem ma teraz do rozwiązania wojewoda mazowiecki oraz nowy starosta wołomiński. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Masz już kalendarz z zaklejonym burmistrzem?

21

Nie wiemy dokładnie ile kosztowało budżet Wołomina wyprodukowanie tego cudeńka, ale jednego jesteśmy pewni: z zaklejonym zdjęciem przystojnego burmistrza ten produkt nigdy nie odzyska już swojej świetności… Chodzi o kalendarz na rok 2015, zamówiony przez włodarza poprzedniej kadencji, na którym on sam i jego rodzina zarezerwowali sobie najwięcej miejsca. Tak więc były burmistrz miał znaleźć się obok innych perełek gminy jak: rzeczka, basen, fontanny czy przedszkole. Wszystko dokładnie rozplanowane i ułożone według rangi: najmniejsze zdjęcie w kółku przypadło muzeum i pasażowi handlowemu, rzeczce i pomnikowi Marszałka – największe kółko dostało się zaś burmistrzowi i jego rodzinie.

Co jednak zrobić z wydrukowanym już kalendarzem, kiedy wiadomo, że burmistrz wybory przegrał? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Trudne pytania do nowej burmistrz

51

Kogo dosięgną cięcia w budżecie? Co dalej z pozwami mieszkańców i z Centrum handlowym? Dlaczego premier Piechociński tak cieszył się z wyników wyborów w Wołominie? Z burmistrz Elżbietą Radwan rozmawia Julita Mazur.

(…)

Druga ważna sprawa to budowa RIPOK i brak konsultacji. Co z tym tematem i pozwami, jakie miejska spółka wytoczyła mieszkańcom? W piątek przed II turą wyborów obiecała Pani, że będzie to pierwsza decyzja po objęciu funkcji burmistrza.

Nie uważam, aby sala sądowa była właściwym miejscem do prowadzenia dialogu z mieszkańcami. Zwróciłam się do zarządu spółki o wycofanie tego pozwu i mogę tu liczyć, że wkrótce to nastąpi. Przypominam ponadto, że to co od dłuższego czasu jest budowane w Starych Lipinach to zakład przetwarzania odpadów, a nie RIPOK. O status RIPOKu gminna spółka MZO może się ubiegać po wybudowaniu zakładu, ale musi spełniać wszystkie kryteria. I to nie my decydujemy o tym, co będzie a co nie będzie RIPOKiem, tylko samorząd województwa. Ja natomiast będę przyglądała się całemu procesowi inwestycyjnemu, aby wszystkie przepisy prawa były przestrzegane i aby mieszkańcy otrzymywali rzetelne informacje w tej sprawie.

 

Co dalej z Centrum Handlowym? Podobno Zakład DJCHEM został przez starostę uznany jako strona i być może postępowanie w sprawie budowy CH będzie musiało rozpocząć się od początku. Czy to oznacza, że budowa Centrum jest zagrożona?

– To pytanie powinno być skierowane nie do mnie. Na Pani pytanie zapewne będzie musiał odpowiedzieć nowo wybrany starosta, ponieważ to on wydaje pozwolenia na budowę. Ja chcę, żeby Wołomin się rozwijał i nie jestem przeciwniczką galerii handlowej. Rozwój musi następować w zgodzie z prawem i przede wszystkim z zasadami bezpieczeństwa, dlatego podnoszone kilka miesięcy temu w artykułach prasowych w „Wieściach” kwestie bezpiecznej odległości tej planowanej inwestycji od istniejącego zakładu chemicznego powinny być przeanalizowane przez właściwe instytucje. Wierzę, że tak jest, mimo to umówię się na spotkanie ze starostą, aby zapytać czy coś nowego wydarzyło się w sprawie.

I jeszcze jedno pytanie, które wzbudza wiele kontrowersji: Po wygranych przez Panią wyborach premier Piechociński wiwatował mówiąc: „Wołomin: burmistrz PSL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!””. Na zaprzysiężeniu również pojawiła się spora grupa prominentnych osób, związanych z PSL. Co to oznacza, skoro Pani jest bezpartyjna?

(…)

Więcej na łamach Wieści.