spot_img
Strona główna Blog Strona 305

Za głupotę dzieci zapłacą rodzice?

0

Policjanci złapali 15 i 16-letnich chłopców, którzy kilka dni temu na terenie Turowa i Kobyłki podpalali nieużytki rolne oraz opuszczoną posesję, efektem czego było powstanie pożaru na powierzchni około 8 hektarów.

Funkcjonariusze z komisariatu w Kobyłce zostali powiadomieni telefonicznie przez jedną z mieszkanek o młodych mężczyznach podpalających trawy w rejonie lasu. Kobieta szczegółowo podała ich rysopisy oraz miejsce zdarzenia. Już po chwili we wskazanym rejonie pojawili się funkcjonariusze prewencji. Policjanci zauważyli dwie osoby, które na ich widok próbowały szybko się oddalić. Po krótkim pościgu w ich ręce wpadli 15 i 16-latek. Podczas legitymowania młodzieńców u jednego z nich policjanci znaleźli 4 zapalniczki. Podejrzewając, że chłopcy faktycznie mogli dopuścić się podpalenia traw, zatrzymali nieletnich i doprowadzeni do jednostki Policji. Po sporządzeniu stosownej dokumentacji obaj zostali przewiezieni do policyjnej izby dziecka.

Analiza zdarzeń związana z podpaleniami i pożarami, do jakich dochodziło w ciągu kilku ostatnich dni na terenie Kobyłki i Turowa wskazywała, że 15 i 16-latek mogli dopuścić się dodatkowo co najmniej dwóch innych podobnych czynów. W jednym z przypadków w wyniku zainicjowania źródła ognia uszkodzeniu uległ budynek mieszkalny, gdzie starty zostały oszacowane na kwotę około 1500 złotych. Kolejne zdarzenie miało zdecydowanie poważniejszy charakter. Pożar, jaki powstał, rozprzestrzenił się na obszar około 8 hektarów, zagrażał bezpieczeństwu osób pracujących w jednym z salonów samochodowych oraz mieniu o znacznej wartości, jakie tam się znajdowało. Szybka akcja ewakuacyjna budynku i mienia oraz działania straży pożarnej zapobiegły skutkom tego zdarzenia. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Otwarcie Stacji Dializ

0

27 marca nastąpiło uroczyste otwarcie budynku Stacji Dializ, w którym znajduje się teraz Wołomińskie Centrum Dializacyjne i Leczenia Chorób Nerek. Koszt budowy tego obiektu wraz z wyposażeniem kosztował 8,7 mln zł, z czego dofinansowanie powiatu wołomińskiego wyniosło aż 7,6 mln zł. Historię powstania budynku Stacji Dializ omówił m.in. dyrektor Szpitala Powiatowego w Wołominie Andrzej Gruza. Zaproszeni goście z zachwytem oglądali wszystkie pomieszczenia Stacji Dializ, którą wyposażono w: salę główną – licząca 21 stanowisk, 3 sale dodatkowe – liczące łącznie 6 stanowisk, salę z 2 stanowiskami – dla pacjentów będących w stanie ciężkim, salę z 6 stanowiskami – dla pacjentów chorych na wirusowe zapalenie wątroby, pokoje dla personelu szpitalnego wraz z łazienkami, szatnie dla pacjentów z łazienkami, szatnie dla personelu medycznego, pomieszczenia magazynowe, salę konferencyjną dla 50 osób wraz z zapleczem sanitarnym, odrębny węzeł ciepła technologicznego dla potrzeb wentylacji, centralną maszynownię wentylacyjno-klimatyzacyjną, stację uzdatniania wody dla potrzeb dializatorów. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Uchwała do kosza?

2

Jak już informowaliśmy, 27 lutego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność zaskarżonej przez wojewodę uchwały Rady Miejskiej w Wołominie z dn. 29 maja 2014 r. – tj. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów technicznych we wsi Stare Lipiny. Na czwartkowej Radzie Miejskiej temat ten wywołał spore poruszenie…

Radni deklarowali, że o procedowaniu nad uchwałą ws. wniesienia skargi do NSA na treść wyroku WSA dowiedzieli się w ostatniej chwili przed obradami. Jak mówili, wcześniej też nic nie wiedzieli o terminie samej sprawy sądowej w WSA, na której, jak mówili, zamierzali się pojawić. W odpowiedzi urzędnicy wyjaśniali, że sprawa dotyczy uchwały z poprzedniej kadencji. Przypomnijmy, ze miejscowy plan dla części terenów w Lipinach Starych (przy wysypisku) wywołał wówczas ogromne oburzenie, zwłaszcza osób związanych ze stowarzyszeniem „Zielony Wołomin” (sprawę relacjonowaliśmy na bieżąco). Według wojewody mpzp, należało uchylić ze względów formalnych. Pojawiły się bowiem różnice pomiędzy wersją przyjętą w maju przez Radę, a tą, opublikowaną w dzienniku urzędowym, co wymagało również skierowania sprawy do prokuratury.

Z kolei prawnik miasta tłumaczył radnym, że sąd uchylił uchwałę wyłącznie ze względu na błędy numeracyjne. Deklarował, że są one wynikiem błędów w czasie przeformatowywania tekstu, w którym porozjeżdżała się numeracja paragrafów. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Jestem tą samą, zwyczajną Elą

18

Sto dni za nami. Czas na podsumowania. Z burmistrz Wołomina Elżbietą Radwan rozmawia Julita Mazur.

Minęło sto dni Pani urzędowania. Ktoś kiedyś ustalił, że tyle właśnie potrzeba czasu na zaznajomienie się z urzędem, swoimi obowiązkami, na dobranie zaufanych współpracowników. W tym czasie zazwyczaj opozycja powstrzymuje się też od krytyki. Jak upłynął Pani ten czas?

– Mam przekonanie, że dobrze go wykorzystaliśmy. Celowo mówię w liczbie mnogiej, bowiem to także zasługa moich zastępców i grona najbliższych współpracowników. Świetnie przygotowanych fachowców, którym w tym miejscu chciałabym również serdecznie podziękować za te pierwsze sto dni wspólnej pracy. Poza bieżącym zarządzaniem miastem, dogłębnie zapoznałam się z jego sytuacją. W chwili obecnej kończymy reorganizację Urzędu Miejskiego oraz przeprowadzamy audyty we wszystkich jednostkach podległych i spółkach komunalnych. Ten proces potrwa jeszcze kilka tygodni, a jego zwieńczeniem będzie przedstawienie mieszkańcom kompleksowej informacji na temat przeprowadzonych kontroli. Taki raport otwarcia jest niezbędny, by wcielić w życie odważny plan naprawczy, który pozwoli wprowadzić Wołomin na drogę intensywnego rozwoju. Zmieniamy sposób komunikowania się z mieszkańcami. Zrezygnowaliśmy z wydawania drogiego „Pulsu Wołomina” na rzecz niskobudżetowych rozwiązań, które służą informowaniu o istotnych z punktu widzenia mieszkańców kwestii, a nie uprawianiu propagandy. Realizując w praktyce zasadę jawności i przejrzystości wprowadziliśmy Centralny Rejestr Umów, a także rozpoczęliśmy transmitowanie w Internecie sesji Rady Miejskiej i posiedzeń komisji. (…)

Przed Panią niezwykle trudna kadencja, która wymaga rozwiązania spraw organizacji komunikacji podczas przebudowy linii kolejowej, budowy ronda do węzła Wołomin (do S8) czy przebudowy ul. Geodetów, w związku z budową Centrum Handlowego, ale także rozwiązania takich problemów jak: rozsypujące się wysypisko w Lipinach Starych czy w większości opozycyjna i nieprzychylna Rada Miejska. Zapowiadają się cztery naprawdę pracowite lata.

– Trudna? Przede wszystkim bardzo pracowita. Po byłym burmistrzu dostałam w spadku masę nierozwiązanych problemów, ale na szczęście teraz przyspieszamy by nadrobić stracony czas. Tworzę ekipę, która nie boi się ciężkiej pracy, nie zamiata trudnych spraw pod dywan i co najważniejsze, która sprosta każdemu wyzwaniu. Panią redaktor pragnę zapewnić, że o wszystkich istotnych kwestiach dotyczących Wołomina będę uczciwie informować mieszkańców. Do jakościowej zmiany komunikowania się z naszą społecznością przykładam ogromną wagę i jak wielokrotnie już podkreślałam, będzie ona nastawiona na rzetelne informowanie i konsultowanie się z ludźmi, zamiast malowania trawy na zielono. Gwarantuje, że poradzimy sobie z organizacją transportu zarówno podczas przebudowy linii kolejowej, jak i w trakcie trwania innych inwestycji. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Trasa S8: Kiedy rozpoczęcie budowy?

9

W minioną środę w Zielonce gościli inwestorzy, wykonawcy oraz projektanci trasy S8. Pokazali projekt przebiegu dwupasmówki, mówili o terminach i odpowiadali na najtrudniejsze pytania mieszkańców.

Temat okazał się tak ważny, że na spotkaniu, zorganizowanym w holu Szkoły Podstawowej nr 2 w Zielonce trudno było wcisnąć szpilkę. Przyszła ponad setka mieszkańców, by nie tylko zapoznać się z terminami rozpoczęcia i zakończenia inwestycji, ale przede wszystkim zapytać o utrudnienia, zmiany w organizacji ruchu, o zmiany w zabudowie sąsiednich działek i wpływ trasy na ich codzienne funkcjonowanie. Wielu bowiem z zabierających głos to właściciele nieruchomości bezpośrednio graniczących z S8, którym w szybie domostw już niebawem odbijać się będzie ekran akustyczny lub światło potężnych latarni.

Na środowym spotkaniu pojawiła się przedstawiciel inwestora – Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad w Warszawie, kierownik projektu tej inwestycji Anna Łazęcka oraz dwaj nadzorcy inwestycji, dyrektor kontraktu z ramienia generalnego wykonawcy odcinka – konsorcjum Salini Polska, kierownik budowy odc. A i projektanci z firmy Promost.

Na początku poinformowano mieszkańców, że odcinek marecko-zielonkowski podzielony jest na dwa fragmenty:

odcinek A: kończy się przy ul. Pustelnickiej – tu prace budowlane ruszą już w sierpniu

odcinek B: kończy się węzłem Zielonka (za cmentarzem, na skrzyżowaniu z DW 631). Tu prace ruszą na koniec roku, od rozbiórki domów i wycinki drzew. Pod węzłem zaprojektowano rondo. Trasa ma zostać oddana do użytku w k. 2017 roku.

Odpowiadając na wątpliwości zgromadzonych tłumnie zielonkowian, przedstawiciel inwestora poinformował, że przy budowie odcinka A ciężkie samochody poruszać się będą ulicami Marecką, Fabryczną i Ząbkowską. Przy realizacji II etapu, czyli odc. B, planowana jest budowa tymczasowej przeprawy przez rzekę Długą, by od ul. Mareckiej poruszać się już pasem drogowym, nie rozjeżdżając dróg gminnych. – Zamiarem wykonawcy jest zminimalizowane obciążeń, jakie rodzi budowa dla okolicznych mieszkańców. Zasada jest więc taka, by ruch technologiczny poprowadzić po śladach dróg docelowych lub dojazdowych i zbiorczych. W miarę postępu robót będziemy przerzucać ruch samochodowy na teren budowy. Aczkolwiek istnieje niezbędne minimum, które jest określone koniecznością dostawy materiałów budowlanych do robót ziemnych, do placu budowy, i w tym zakresie będziemy musieli skorzystać pewnie z dróg powiatowych, wojewódzkich, krajowych i lokalnych, ale tylko w zakresie niezbędnym. Jeśli natomiast monitoring dróg wykaże, że taka droga nie nadaje się do prowadzenia ruchu o takim tonażu, zrezygnujemy z tego lub dokonamy stosownych ulepszeń tej drogi tak, by droga przeniosła wymagane obciążenie i jednocześnie by państwo mieli dojazd do swoich domów – zapewnił z kolei przedstawiciel wykonawcy. (…)

Więcej na łamach Wieści.

OSiR Wołomin otwarty na współpracę

41

W marcu, rozstrzygnięto konkurs na dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji Huragan. Wygrała Angelika Miś, do tej pory pełniąca obowiązki na tym stanowisku. Z nową dyrektor rozmawia Julita Mazur.

W czasie konkursu każdy z kandydatów musiał zapewne przedstawić swoją wizję funkcjonowania ośrodka. Pani pomysły przekonały komisję konkursową. Chciałabym, by podzieliła się nimi Pani także z Czytelnikami…

– Na pewno będę dążyć do tego, by ośrodek stał się takim miejscem, gdzie mieszkańcy będą chętnie przychodzić, by miło spędzać wolny czas, poćwiczyć. Chciałabym, by OSiR Huragan nie był wyłącznie miejscem organizacji oficjalnych imprez sportowych (których oczywiście planujemy bardzo dużo). Mamy piękny teren i myślę, że warto w niego zainwestować, udoskonalać, a przede wszystkim odwiedzać.

Wcześniej OSiR Huragan nie był najbezpieczniejszym miejscem na ziemi…

– Dziś obiekt jest już w pełni monitorowany. W grudniu zainstalowaliśmy kolejną kamerę – obrotową, z bardzo dużym zoomem, która pozwolą nam na kontrolowanie całego terenu Ośrodka i punktów, które wcześniej nie były objęte monitoringiem. Obraz jest na bieżąco monitorowany przez pracowników Ośrodka i w chwili, gdy obserwujemy jakieś niepokojące zjawiska, prosimy o pomoc straż miejską oraz policję.

Szykują się duże zmiany na obiekcie?

– Mamy w planach pewne inwestycje, ale pozwoli Pani, że na razie nie powiem o nich konkretnie, ponieważ uzależnione są od środków finansowych, jakie uzyskamy z budżetu gminy oraz środków zewnętrznych. Na pewno zarezerwowane są już środki na skatepark. Czekamy tylko na oficjalne informacje, czy stanie on na terenie OSiR czy też w innej części miasta.

Komentowana jest przede wszystkim konieczność wymiany bieżni. Jest szansa na tartan? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Rodzice nadal walczą

0

Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Poświętnem wciąż głośno sprzeciwiają się utworzeniu Zespołu Szkół w Poświętnem. (…)

Co ciekawe, zastępca wójta gminy Poświętne, przekonując radnych do zaakceptowania pomysłu utworzenia Zespołu Szkół, za dobry przykład podał pobliską miejscowość Stanisławów. – W Stanisławowie jest też sesja i będzie podobna uchwała w sprawie utworzenia Zespołu Szkół. Nikt tam nic nie mówi i wszystko jest normalne – mówił podczas ostatniej sesji Rady Gminy Poświętne wicewójt Lech Sędek.

Jak się później okazało, przykład ten nie był do końca trafny, ponieważ ostatecznie radni ze Stanisławowa nie zgodzili się na utworzenie w ich miejscowości Zespołu Szkół. Jak zakończy się sprawa Poświętnego? Teraz wszystko leży w rękach Kuratorium Oświaty.

Więcej na łamach Wieści.

Pożary traw: Strażacy odnaleźli ciało kobiety

0

263 pożary traw w marcu i aż 105 tylko w ostatni weekend – tak wyglądają najnowsze statystyki dla powiatu wołomińskiego. Szczególnie tragicznie zakończył się pożar w podwarszawskich Ząbkach. W piątek 20 marca strażacy podczas gaszenia pożaru traw natrafili na zwęglone ciało kobiety.

Do makabrycznego odkrycia doszło przy okazji gaszenia trawy przy ul. Powstańców. O groźnym pożarze w Ząbkach dyżurny straży pożarnej został poinformowany o godz. 12:38. Na miejsce jako pierwszy został zadysponowany zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej w Ząbkach. Jak relacjonują strażacy, po dojeździe na miejsce okazało się, że palą się zarośla pod linią wysokiego napięcia na działce pomiędzy dwoma zamkniętymi osiedlami mieszkaniowymi. Ze względu na znaczną powierzchnię pożaru, przybyli na miejsce strażacy zgłosili zapotrzebowanie na dodatkowe siły i przystąpili do akcji gaśniczej. Nie miejsce zadysponowany został dodatkowy zastęp gaśniczy za OSP Zielonka. Podczas prowadzenia działań gaśniczych w centralnej części pogorzeliska strażacy znaleźli ciało kobiety. Na miejsce została zadysponowana policja, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła czynności śledcze.

Rok 2015 może być rekordowy pod względem liczby pożarów traw. W tym roku zima była bardzo łagodna i stosunkowo sucha, więc pożary traw w powiecie wołomińskim rozpoczęły się już w lutym i było ich 80, podczas gdy w tym samym okresie w 2013 roku nie odnotowano żadnego takiego zdarzenia. Ostatni weekend był rekordowy – zanotowano 105 tego typu zdarzeń – najwięcej w gminie Wołomin, Tłuszcz i Radzymin. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Slalomem po Piłsudskiego

0

Spore emocje wśród kierowców wzbudza ostatnio podróż ulicą Piłsudskiego w Wołominie. Jak relacjonuje nam Czytelnik – przejazd tamtędy przypomina slalom gigant. A wszystko to za sprawą prowadzonych tam prac kanalizacyjnych.

„Witam. Chciałbym zwrócić uwagę na prace drogowe, wykonywane w ul. Piłsudskiego i Radzymińskiej w Wołominie. Obecnie jest tam budowana prawdopodobnie kanalizacja. Bardzo potrzebna inwestycja, jednakże chciałem zwrócić uwagę na sposób wykonywania robót. Tak się składa, że jeżdżę tą trasą

codziennie rano ok. godz. 6.30 i po południu, ok. godz. 17.15. W tych godzinach nic się tam nie dzieje. Droga jest tak rozkopana, że przejazd to istny slalom gigant. Płotki pozostawione są na zakrętach, nie widać nic z przeciwka. Nie wiem kto jest wykonawcą i kto ustalał harmonogram robót, ale nie mogę pojąć kto się zgodził, żeby roboty na tak ruchliwej drodze nie były prowadzone dłużej np. od godz. 6 do 18.00, kiedy jest widno. Granda, obciach żeby w ten sposób utrudniać ruch drogowy i powodować realne zagrożenie dla kierowców. Jeśli redakcja Wieści zainteresuje się tematem, to mam nadzieję ze wykonywane prace zostaną wykonane szybciej i w sposób bezpieczny dla uczestników ruchu” – ma nadzieję Czytelnik.

Na stronie Urzędu Miejskiego w Wołominie pojawiła się co prawda informacja, że w związku z rozpoczętą budową kanalizacji na ul. Piłsudskiego i Radzymińskiej w Wołominie na odcinku od ul. Lwowskiej do ronda w Czarnej mogą pojawić się utrudnienia w ruchu drogowym, jednak po naszym pytaniu Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Wołominie zadeklarowało: (…)

Więcej na łamach Wieści.

Mniej ideologii, więcej pragmatyki?

53

W miniony piątek w powiecie wołomińskim gościł marszałek województwa Adam Struzik. Zwiedził Ossów, zajrzał do Kobyłki, zjadł obiad w pałacu w Chrzęsnem, ale najdłużej zatrzymał się w Wołominie, gdzie spotkał się z władzami gminy i powiatu, przedsiębiorcami i dziennikarzami. Jak sam przyznał, zajechał do powiatu wołomińskiego by rozmawiać na tematy trudne, jak komunikacja, ale także przypomnieć, że warto schylić się po unijne pieniądze. Uspokoił, że kwestie przebudowy DW 634 i 635 (do węzła Wołomin) idą w dobrym kierunku.
Klimat piątkowej wizyty bardzo różnił się od tego, z minionej kadencji. Wcześniej, odwiedzając Wołomin, marszałek odpowiadał głównie na zarzuty i skargi naszych czołowych włodarzy. W piątek goszczony był z rozmachem i w przyjaznej atmosferze.
Na konferencji prasowej, zorganizowanej w wołomińskim urzędzie miasta, marszałek Adam Struzik podzielił się jedynie pozytywnymi informacjami, dotyczącymi komunikacji w powiecie oraz możliwościami pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Stojąc obok burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan przyznał, że cieszy się „otwarciem na nowo kwestii rozwojowej dla gminy Wołomin i powiatu wołomińskiego”. Jak mówił, zdaje sobie sprawę z faktu, że największą powiatu wołomińskiego jest komunikacja i transport. Mówiąc o planowanej przebudowie drogi wojewódzkiej 634 wspomniał, że poprzednie projekty nie mogły być ukończone, ponieważ nie było zgody co do tego, jak ma wyglądać główna arteria powiatu. – Na szczęście dziś wszyscy uczestnicy konsultacji zgadzają się, że droga 634 ma być drogą jednojezdniową z lewoskrętami, prawoskrętami i ścieżką pieszo-rowerową. Nie ma co walczyć o drogę dwujezdniową, bo to są marzenia. Opór byłby tak silny, że musimy poprzestać na drodze jednojezdniowej – przyznał. Przetarg na projekt DW 634 ruszy lada moment, a cały proces ma potrwać ok. 3 lata. W tym czasie trzeba uzyskać wszystkie wymagane zgody.
Odnośnie problemów z wykupem terenów pod nowy ślad DW 634, marszałek przyznał: – Mam nadzieję, że obywatele i samorządy zrozumieją, że to dla ich dobra, że czasem trzeba poświęcić parę metrów swojego gruntu dla dobra wspólnego. Na szczęście część gruntów jest wykupiona, a ponieważ mówimy od drodze jednojezdniowej, ten potencjalny zakres wykupu będzie znacznie mniejszy. De facto w niektórych miejscach zmieścimy się w pasie drogi, a jeśli trzeba będzie coś wykupić, to mam nadzieję, przy pomocy samorządów. O ile kwestie środowiska naturalnego nie są tu barierą, to takową jest opór interesu indywidualnego – przyznał gospodarz Mazowsza, deklarując zarazem: – Oczywiście zapłacimy godziwą cenę. (…)
Więcej na łamach Wieści.