Szykują duże zmiany

38

W lipcu br. informowaliśmy o rozpoczęciu konsultacji w sprawie Miejscowego Planu Rewitalizacji w gminie Wołomin. Chodzi o obszar obejmujący teren ograniczony linią torowiska PKP, ulicami Przejazd, Wileńską, Legionów oraz krótkim odcinkiem ulicy Żelaznej. Zgodnie z zapowiedziami włodarzy gminy, chodzi o wyeksponowanie „wołomińskiej starówki”.

Wówczas na etapie konsultacji mieszkańcy przekazywali urzędnikom swoje opinie i oczekiwania. W sugestiach zgłaszano chociażby: konieczność doświetlenia i poprawy bezpieczeństwa przejścia dla pieszych, dosadzenie drzew w parku kieszonkowym, zamknięcie ul. Warszawskiej dla ruchu samochodowego. Do stworzenia wstępnej koncepcji tego terenu zaangażowano projektantów z pracowni Armageddon. Rezultat ich działań został właśnie zaprezentowany. (…)

Przy okazji jako priorytet wskazano uporządkowanie ruchu kołowego w obszarze rewitalizacji, w szczególności przez wyeliminowanie ruchu kołowego tranzytowego (transferowego) w ulicy Warszawskiej (część centralna) i ustanowienie z tej ulicy ciągu pieszego z dopuszczeniem ruchu kołowego mieszkańców i służb miejskich oraz ratunkowych, a także obsługi wprowadzonych tu usług i handlu. Jak czytamy w projekcie koncepcji: „takie rozwiązanie wytworzy autonomię i ochroni wnętrze „starówki” przed nadmiernymi emisjami hałasu komunikacyjnego, udostępni dotychczasową ulicę jako przestrzeń społecznie użyteczną poza funkcją komunikacyjną (integracja, rekreacja), da szansę rozwijanym przedsięwzięciom gospodarczym.” Zaproponowano także: (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

38 KOMENTARZE

  1. Cała Warszawska to Armageddon – nazwa pracowni adekwatna. Tego się nie da uporządkować bez kompleksowej rewitalizacji kamienic i wprowadzenia do nich nowych funjkcji usługowo-handlowych tak aby ten teren stał sięprzyjazniejszy dla człowika – przecież te budynki w niektórych przypadkach nadają się wyłącznie ro rozbiórki a całość wygląda jak slums… zrobienie tam ciągu pieszego nie ma sensu – co ci piesi mają tam robić? spacerować i zwiedzać kible i komórki na „wungiel” ? Jak tam było 25 lat temu tak jest i teraz – nic się nie zmienia

  2. Zgadzam się z Włodkiem. Jak wiadomo od lat, temat jest ciężki do ruszenia. Do doprowadzenia tej części miasta do obecnych standardów potrzeba ogromnej kasy. Sama reorganizacja ruchu nie uatrakcyjni tego miejsca. Mimo to popieram każdą próbę zmian w tej katastrofalnie zaniedbanej części miasta. Jak żyję ponad 50 lat zawsze było tam tak samo. Obskurnie, brudno i biednie.

  3. A Panowie Andrzej i Włodek to nadal mieszkają w tym bajzlu rozumiem… Przykro czytać takie komentarze… tam poza osobami biednymi zagubionymi i nieszczęśliwymi (z różnych przyczyn) żyją też ludzie mądrzy z wykształceniem z osiągnięciami i szanowani. Ludzie którzy pomagają sobie wzajemnie i którzy dbają o te „kible i komórki” jak tylko mogą żeby chociaż lepiej wyglądało… Tak wiem co napisałam – jestem częstym bywalcem ul. Warszawskiej

  4. Trochę to zabrzmiało tak, jakby ludzie biedni, zagubieni, nieszczęśliwi nie mogli być jednocześnie mądrzy z wykształceniem, z osiągnięciami i szanowani. Myślę, że jedno drugiego nie wyklucza, a szanowany powinien być każdy, bez względu na to, jak mu się drogi w życiu ułożyły. Nie o to jednak w tym wszystkim chodzi, bardziej o to, że ci, co powinni dbać o estetykę tego miejsca, od lat temat zaniedbali i nie mówię tu o mieszkańcach. Zgadzam się, że zrobienie z tego woonefru nic nie zmieni, nie od tego powinno się zacząć. Przedsięwzięcia gospodarcze się tam nie rozwiną bez zachęt ze strony miasta, zwłaszcza przy wyłączonym ruchu samochodowym i zapleczu, jakie oferują kamienice. Na czym miałaby polegać integracja i rekreacja w tamtym miejscu? Obawiam się, że przy okazji wyjdą wieloletnie zaniedbania miasta w zakresie chociażby rozwiązania problemów społecznych wołomińskiej starówki. Rozwój miasta powinien być harmonijny, a zaczynanie działań od kwiatka na kożuchu jest mocno ryzykowne.

  5. Rewitalizować – to sobie ogródek można. W ten sposób wywala sie nasze pieniądze w błoto. Zmarnowany czas i ludzie i chajs.
    Wszystkie te kamienice- trzeba podłączyć do kanalizy, w fundamenty wtłoczyć tony żywicy i zaizolować poziomo ściany i też nie obejdzie sie bez iniekcji ton żywicy.
    To czysty grzyb !!! Tego nie da sie rewitalizować. Skucie tynku i obicie styropianem- nic tu nie da- on tam jest i bedzie sie rozwijał. Tu trzeba od podstaw temat ruszyć bo inaczej to zmarnowane pieniądze i wątpliwa poprawa bytu mieszkających tam ludzi.

  6. Mark, a czy w tym zamieszaniu chodzi o poprawę bytu mieszkańców? Czy w jakichkolwiek działaniach władz podmiotem są mieszkańcy? Teoretycznie – tak. Ale tylko teoretycznie, bo wszelkie działania wykonywane przez miejscowe władze mają na celu utrzymanie się przy władzy, na stanowisku. A że ludzie tu niewymagający – to i kupują byle co, co im władza uklepie. Nie można rewitalizować tego, co znajduje się w stanie zapóźnienia cywilizacyjnego. Brak bieżącej wody i kanalizacji, zagrzybienie budynku nie dadzą się usunąć w toku rewitalizacji. Tak się zastanawiam, czy będą jeszcze pomysły na kolejne ławeczki i piesiaczki zasłużone dla okolicy, bo w tym obszarze też istnieją ograniczenia.

  7. Rewitalizacja Starówki już się zaczęła. Byłem ostatnio na spotkaniu z prof.J.Bralczykiem w dawnej .”sali kinowej: Po drodze kupiłem materiały biurowe. Zmiana ruchu pojazdów, przede wszystkim na ul.Warszawskiej w cudowny sposób nie odmieni tej częsci miasta, jest warunkiem koniecznym.

  8. Wołomina jako Gminy nie stać na takie kroki, po 2 zapewne większość kamienic leżących w obrębie tego planu nie jest we władaniu Gminy, prywatni właściciele maja głęboko w poważaniu takie działania, a nikt ich nie zmusi, bo nie ma takiego prawa. Nie wiem jaki był cel wydania pieniędzy na ten projekt, jak to wszystko należało by po prostu ująć po prostu w MPZP dla tego „obszaru” ale może taki jest plan, to wtedy OK. W każdym razie rozdmuchiwanie tych działań jako sukcesu i nazywanie planem wyeksponowania „Starówki” jest trochę nie na miejscu. Owszem to piękna idea ale nic poza tym. Ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym co na tym obszarze można, a czego nie, może i kupią ten miód na uszy i to tyle, może jakiś głos na „tak” do urny wpadnie.
    Niech Gmina weźmie się za budowę Przedszkoli/la, a nie za projekty dla idei.

  9. Najlepiej tak pie….ić , narzekać i nic nie robić. Wszystkim Wam nie podoba się cokolwiek by nie zrobiono. Sami mądrale. W końcu jednak trzeba się z tym tematem zmierzyć. Małymi krokami, ale do przodu. Niby to po to, żeby utrzymać się na stołkach? Pewnie w pewnej części tak. No ale co z tego? Na wyborach nie musicie na nich głosować.

  10. jaskiniowiec, zamiast karcić malkontentów, może byś chwilę się zastanowił nad proporcjami wielkości kosztów przygotowania przedsięwzięcia rewitalizacji do realnych możliwości osiągnięcia zamierzonego celu w sytuacji, kiedy część kamienic stanowi własność prywatną, a następnie kosztów realizacji kosztownego projektu w odniesieniu do efektu końcowego możliwego do osiągnięcia w istniejących uwarunkowaniach. Stoisz na stanowisku, że coś trzeba robić. W Wołominie są już projekty w trakcie robót, i to nawet od wielu lat, bo i RIPOK, ostatnio zapomniany, i internet dla sołectw, czyli rewitalizacja Warszawskiej ma do nich dołączyć? Małymi krokami, z dużymi nakładami, ale do przodu?

  11. Malkontenci? Raczej realiści. To jeden z głównych problemów gminy: grupa ideowców-harcerzy, którzy bez zasobów, bez właściwej oceny sytuacji, bez wiedzy, ale jest źle, to bierzmy się do roboty i coś róbmy. Nieważne jakie to ma szanse powodzenia, jaki stosunek nakładów do kosztów, jakie skutki to przyniesie, bierzmy szpadle i kopmy. Tylko, że z punktu widzenia budżetu gminy, za kilka lat, nikt nie będzie patrzył na wasz zapał, ale na realne efekty i koszty. Elle ma rację, gmina ma już dość takich narwanych, nieprzemyślanych inwestycji, więcej tego nie uniesie. Może czas zacząć diagnozować źródła problemu i najpierw na nie oddziaływać, a nie brokatem problem posypywać i udawać, że problem rozwiązany, bo przecież „coś” robimy.
    Gdzie można przeczytać diagnozę zrobioną przed rozpoczęciem działań? jakie są mierzalne wskaźniki tej inwestycji? O ile zwiększą się wpływy do budżetu gminy w związku z rozpoczęciem nowych działalności gospodarczych na tym terenie? Które wskaźniki z GPR zostaną zrealizowane (poza parkami kieszonkowymi)? Jakie zmiany w strukturze społecznej zajdą w związku z inwestycją? Jaki procent mieszkańców znajdzie zatrudnienie i wypadnie z systemu opieki społecznej? O ile spadną wskaźniki smogowe? Jak inwestycja wpłynie na wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci z tamtego obszaru? Jak poprawi się bezpieczeństwo? O ile spadną wskaźniki dotyczące przestępczości/przemocy w rodzinie? To są obszary określone w Gminnym Programie Rewitalizacji. Macie konkretny dokument. Czemu kolejny raz robicie działania obok niego, nie trafiające w źródło problemów?

  12. EL, nie jestem pewna, czy ludzi działających bez wyobraźni lub aprobujących takie działania można nazwać ideowcami czy harcerzami. Nikt nikomu nie zabrania realizowania nieprzemyślanych pomysłów w jego własnym domu i ogródku: niechaj przekopuje grządkę z wysadzonymi cebulkami – jego wola. Jednak działanie dla samego działania, bo trzeba iść do przodu i coś zmieniać, bo jest coś do zrobienia, wyznacza kierunek zmian odwrotny do oczekiwanego. Każdy mieszkaniec zdaje sobie sprawę z tego, że zmiany w obszarze objętym projektowaną rewitalizacją są konieczne, ale nie od kieszonkowych parków i zmiany organizacji ruchu należy zacząć, a od zaopatrzenia wszystkich mieszkańców w bieżącą wodę i kanalizację, od zapewnienia cywilizowanego ogrzewania mieszkań, osuszenia murów. Brokatem i pudrem zapóźnienia cywilizacyjnego się nie zlikwiduje i do świadomości ideowców powinno to dotrzeć. Racjonalność działań jest w naszym samorządzie absolutnie deficytowa, więc należy się spodziewać upstrzenia rewitalizowanego terenu, bo to jest specjalność tutejszego zakładu.

  13. Elle: Każdy mieszkaniec zdaje sobie sprawę z tego, że zmiany w obszarze objętym projektowaną rewitalizacją są konieczne ZGODA! nie od kieszonkowych parków i zmiany organizacji ruchu należy zacząć, Zmiany na najsłynniejszym placu świata, Time Square (Nowy Jork) zaczęły się od namalowania farbą stref na jezdni i postawienia leżaków.

  14. A Trzaskowskiemu myk z leżakami się nie udał. A może warto na Warszawskiej leżaki postawić? Może cud się wydarzy? Ale żarty na bok, za takie nieudane eksperymenty za kasę podatników powinni finansowo odpowiadać urzędnicy-autorzy pomysłów. Bo na razie to wygląda tak, jak działania naszej władzy centralnej, kupa kasy wyrzucona w błoto i populizm.

    A tak na marginesie, może gmina przedstawi co zrobiła w kwestii rozwiązania problemu z kanalizacją czy stanem tych kamienic?

  15. O jakich uslugach i handlu mówimy? Jest szewc, zaklad pogrzebowy od str stacji, szmateks, sklep papierniczy, nieogrzewany sklepik „wszystko po 5 zl” i lombard. Dojdą ze dwa Alkohole 24 dla amatorów ławeczek latem i na tym finito bo potencjalny lokal powinien mieć warunki by na głowę tynk sie nie sypał. Chcę się mylić… ale wytężam wyobraźnię i tego nie widzę w ogóle. Takie malowanie trawy na zielono albo pudrowanie trupa. Zapaleńcom życzę dużo sil. A nuż coś się uda?

  16. Wołmińscy códotwórcy z ogrodowej przyzwyczaili nas do tego że kit zakrywa sie kolejnym kitem, by zapomnieć o tym pierwszym . I to im wychodzi. Pędzące do nikond i za niczym stado pustogłowych lemingów ku uciesze gawiedzi łyka te ich kity- jak indor kluchy. I cieszy sieeeee- jak dziecko.
    Przykład: wiate na przeciw smentarza za 16 milionów przykryli kitem za 3 miliony o nazwie internet dla sołectw który przykryli kitem o aniołku dzwonie czy parku na rubieżach. Pieniądze przepłynęły- nikt nie wie- gdzie. Co sie dzieje z odpadami znalezionymi w Mokrem pod Radzyminem i w Leśniakowiźnie- lemingi nie pytają. Łykają kit o rewitalizacji. Czego?! Tam potrzebny jest gruntowny remont ulic , fundamentów podpiwniczeń dachów kominów kanalizy- ale oni będą rewitalizować- jak ktoś napisał- malować trawe na zielono.
    A to są nasze wspólne pieniądze, z naszej wspólnej kasy. Te rewitalizacje- można powtarzać w nieskończoność- puki grzyb nie położy tych ścian – poziomo. Wór bez dna!!! Co roku można to odnawiać i końca nie będzie. Zamiast gruntownym remontem objąć ulice z kanalizą i podłączyć wszystko do niej- jak u ludzi i po koleji kamienica za kamienicą- zabezpieczać je osuszać, i remontować- nie rewitalizować. Ale remonty- to zawsze mega kosztorysy i można je robić od nowa co roku. Co roku przewalać nasze pieniądze. Jak malowanie farbą po kałuży.
    A cóż to jest za kit- ta rewitalizacja? Ano – w ostatnich wjeściach przedstawiono opracowanie o jakości życia w gminach.
    619 – oto miejsce naszej gminy. Bardzo pięknie , na szajs zbuku jeden tani marketingowiec porównał wołmiński zaścianek do gmin z tego powiatu- twierdząc- że chyba nie jest aż tak źle skoro wołmin wyprzedza na swym mizernym notowaniu wiele gmin z powiatu.
    To pamiętaj marketingowcu, że wołmin- to powiatowe jeszcze- miasto i przyrównaj go do powiatowych miast z obrębu wawy a nie do gmin typu Dąbrówka albo Poświętne- bo to żadna statystyka.
    I ten fakt niekompetencji nieumiejętności niewiedzy w zarządzaniu teraz przykrywa sie kitem o porywczym sloganie ” rewitalizacja starówki”.
    Kupujcie lemingi dalej te kluchy z ogrodowej
    A lemingi to łykają : jak sie niczego nie zacznie robić – to niczego sie nie zacznie robić … i będzie nieporobione….
    Bareja wiecznie żywy:
    Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi…
    Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury, że jak jest zima….
    Dajcie mi też jedną taką choinke… zara zara.. jakie dajcie…
    Panie dzielnicowy, gdzie tu mieszka Balcerek? – A co ta wasza kobyła taka brudna….
    …i cały wołmin. NIC TU sie nie zmienia….

  17. A pamiętam pijalnię na rogu Warszawskiej i Ogrodowej. Świetne miejsce było, rekreacja, integracja i sporty walki w jednym. Trochę będzie jak w Koglu Moglu, pańcia z Punią na wieś przyjechały, ale co tam, od czegoś trzeba zacząć, a nuż otworzą na Warszawskiej filię teatru Kamienica i zresocjalizują towarzystwo. Ja bym próbował, Wołomin bogata gmina, stać ją na eksperymenty.

  18. Tam gdzie byla ta mordownia po schodkach jest teraz szmateks o pardon salon odzieży używanej. W tym mieście tylko taki biznes jeszcze w miare prosperuje.

  19. Nie wnikam, kto co bierze, to jego prywatna sprawa, ale chyba wypada zachowywać przytomność umysłu, jeśli się odpowiada na cudzy komentarz. Rozumiem, że angielski to jednak obcy język. Przykład Times Square jest cokolwiek nietrafiony, chociażby z racji różnic w zamożności miast i prestiżu lokalizacji, chociaż niektórzy będą w tej kwestii mieć odrębne zdanie, które uszanuję. Pozytywne wzorce warto podpatrywać i z cudzych doświadczeń korzystać, ale z umiarem i rozumnie. Odnoszę wrażenie, że w mieście występuje schorzenie zakaźne jeszcze nieopisane w podręcznikach medycyny, a objawiające się uporczywym wypieraniem istniejących problemów i realiów, z jednoczesnym kreśleniem, tu kosztownym, nierealnych przedsięwzięć i uporczywą realizacją przedsięwzięć zastępczych, nie wnoszących nic do jakości bytowania w mieście. Może czas najwyższy pogodzić się z takimi realiami, jakie one są, przyjąć, że mimo iż pieniądze nie rosną na drzewach, to jednak z budżetem gminy jakoś to będzie. Bo najważniejsze, żeby była jakaś wstęga do przecięcia…

  20. Komu przeszkadzały trawniki na Wiejskiej? Posadzono drzewka w odległości 1,5 m od siebie. Jeśli w ogóle się przyjmą to będą miały za ciasno, chyba że z założenia przetrwa co trzecie drzewko to będzie akurat. Wielka akcja nasadzenia a potem nikt o to nie dba i rosliny usychają. W tym mieście jest jakaś „akcja” a potem brak ciągu dalszego… To samo będzie z tzw. Starówką.

  21. Ta⁹Tak samo będzie- tym kitem przykrywa sie inny kit. Ale kosztorysy rozpiszą, piniendze nie wiadomo na co- ale sie rozejdą – ich nie będzie- już ich nie ma!!! A mieszkańcy kamienic jak brodzili w błobie pośród szczurzych kup- tak będą brodzić… ale chajs poszedł-
    Mieliśmy szczere chęci , dobre intencje , wzpaniały plan, słomiany zapał, wór WASZEJ KASY, ALE….. jak zwykle słychać tylko popiardywanie z ciemnego konta.
    I tak cirka ebałt kolejne 10 baniek …gdzieś sie rizmyje we wołmińskiej mgle.
    No ale co to jest….. NIC – gmine stać.
    619 miejsce…. ale kupaa. Śmiech po całym mazowszu.

  22. Dawno pisałem : we wołminie tylko banki , lumpexy i alkohole 24 mają racje bytu – reszty nie ma albo pada szybko. Z tym że musze to zweryfikować: banki też niebawem zaczną uciekać z tego zaścianka na rzecz wiwusów bocianów i prowidentów.
    Powiatowe miasto- na 102 !!

    Sorry – na 619 !!

  23. Retro, w Wołominie, żeby był ciąg dalszy to ktoś musiałby mieć długofalową wizję rozwoju miasta i konsekwentnie ją realizować, pozyskiwać środki, szukać rozwiązań prawnych umożliwiających realizację działań, szukać partnerów, inwestować w zasoby ludzkie i dbać o ich rozwój, naukę od tych, co mają sukcesy w danej dziedzinie, itp. Ale u nas to nie przejdzie, bo po pierwsze Ogrodowa uważa, że wie wszystko, po drugie monopol na pomysły ma tam kilka osób, które uważają, że znają się na wszystkim i tylko ich się słucha, po trzecie, jak coś jest za bardzo skomplikowane dla tych osób, to traktuje się jako niewykonalne i taką narrację się rozpowszechnia. Efekt jest taki, że ktoś przy herbacie wpadnie na jakiś pomysł, który uważe za zajefajny i kilka baniek na ten pomysł leci. Za kilka dni ktoś innych wpadnie na inny pomysł zupełnie niespójny z pierwszym i znowu kolejne kilka baniek jest w ruchu. A jak pojawia się głos rozsądku tj się go na siłę ucisza, wyzywając od malkontentów, złośliwych i nudziarzy. Patrz odpowiedź wyżej. Po kilku latach takiej patchworkowej polityki mamy to co mamy, tysiąc rzeczy rozgrzebanych i nic dobrze nie zrobione, bo pomysły nie miały już na początku szansy powodzenia. A co najgorsze, nikt pomysłodawców za te gnioty nie rozlicza,

  24. Oświecił go anioł z kolumny. Trombnął go dzwonem wlewając do głowy olej gdy ten siedział z Zochą na ławce …w parku.
    Inny człowiek normalnie. Został zrewitalizowany, oświecony wyremontowany i wy…..any przez psa Miśka. Mam nadzieje , że to ostatnie jednak nie.
    Retro- jesteś moim Guru.
    620-tym Guru .

    619- już zajęty

  25. Nie, nie! Zapomniałeś- ja tylko 37, na szczęście nie…..

    … 619 – ale mazowsze ma beke !
    Cała Polska zachodzi w głowe, jak zniweczyć i pogrzebać szanse z takim położeniem.

    To tak, jakby mieć bank na własność i podpisać kredyt w boćku albo innym provi….

  26. pamiętam pijalnię na rogu Warszawskiej i Ogrodowej. Więc co może znaleźć się na TYM rogu? A na rogu Wileńskiej i Ogrodowej naprzeciwko poczty?

  27. Elle Przykład Times Square jest cokolwiek nietrafiony, chociażby z racji różnic w zamożności miast i prestiżu lokalizacji,
    Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
    Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
    Dla darów Nieba…
    Tęskno mi, Panie…

    Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
    Do tych, co mają tak za tak – nie za nie-
    Bez światło-cienia…
    Tęskno mi, Panie…

    Piękne słowa… urodził się w majątku Głuchy, na Ziemi Wołomińskiej.
    Nie stać Was na trochę farby i tablicę z jego imieniem. Naprawdę, nie stać Was

  28. Jan.Z, naucz się czytać ze zrozumieniem i odstaw to, co serwowali we wspominanej przez ciebie z rozrzewnieniem pijalni, a jak objawy wywołane napojami ustąpią, to przystąp do pisania. Napisz do św. Mikołaja list z prośbą o słownik ortograficzny i podręcznik gramatyki, przydadzą się!

  29. A ja cieszyłem sie że we wołminie ktoś otworzył herbaciarnie. Serio.
    To też gdzieś niedaleko starówki… no.. w śródmieściu ( bła ha ha )

    I… zdechło….
    Naród nie dojrzał…
    A szkoda…
    .. może na characz nie uciułali nawet….
    Co by nie gadać- szkoda.

    … 619 – i wszystko jasne….

    – Wstyd – na całe mazowsze fu !

  30. No właśnie…. takiś wołominiak….. jajka, gęś, koszyk, onuca…..
    Ty myślisz , że wołminiaki to tylko metanol w owcowym soku albo jagodziana na kościach i wszyscy z IQ taboreta jak ja albo ty ???
    Myśl cłowieku tak, jak ludzie z miast które sie rozwijają a nie gniją.Myśl jak człowiek jutra a nie taborety z ogrodowej.

  31. Mark, skucha. Jestem rodowitą Wolominianką urodzoną w starym jeszcze szpitalu w tym miescie. Pewnie nawet nie wiesz gdzie był ten szpital, bo Cię furmanką od innej strony do Wołomina wwieźli pewnie w onuckach o których piszesz. Sam się prosiłś o ten komentarz. Gdybyś czytał ze zrozumieniem to byś pamiętał, że w Wołominie dawno nie mieszkam ale to miasto wciąż mi jest bardzo bliskie nawet jeśli będzie na ostatnich miejscach w rankingu. „Najważniejsze” nie jest widoczne dla oczu”

  32. No właśnie chodzi o to – żeby nie było.
    To że jest Ci bliskie- nie znaczy, że jest tak cuudne- bo daleko mu do tego. Czyli niech ci co biorą co miesiąc naszą kase a jeszcze większą- naszą kase – marnotrawią- zadbają o to żeby było tam- gdzie miejsce miasta powiatowego z pod Warszawy- w I setce a nie
    ….. 619 – pośmiewisko mazowsza
    PS Wiem gdzie był stary szpital… a co tam później nie było….

  33. Też mam sentyment do wołomińskiej starówki, bo wiele lat tam mieszkałam, moja babcia prowadziła kiosk na Warszawskiej. Znałam Warszawską i przyległe ulice jak własną kieszeń, każde podwórko i ludzi tam mieszkających. Ale sentyment to nie wszystko, trzeba podchodzić do sprawy racjonalnie. Tam przez ostatnich kilkadziesiąt lat niewiele się zmieniło. Pomalowanie kamienic, zamknięcie ulicy dla ruchu nic nie zmieni, z wyjątkiem wyrzucenia kilku baniek na eksperyment, który nie ma szansy powodzenia. Trzeba zacząć od nadrobienia wieloletnich zaniedbań, od rozmów z właścicielami kamienic, od remontów, podłączenia mediów, pomóc wyjść z biedy mieszkańcom, poprawić bezpieczeństwo. Zaczynanie od wymalowania pasów i wystawienia leżaków nie ma sensu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj