Wybuchowe i groźne dla ludzi!

49

Co kryją w sobie mauzery składowane w Wołominie, tuż obok linii kolejowej, zakładu chemicznego, osiedli i sklepów? Odpowiedział nam na to pytanie Artur Brandysiewicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.

O sprawie informujemy na bieżąco. W tej chwili zajmuje się nią marszałek województwa oraz Prokuratura. Jak przekazał Wieściom rzecznik WIOŚ, analizę próbek na zlecenie WIOŚ wykonało Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wykazano, że w skład magazynowanych odpadów wchodzą m.in. substancje organiczne, palne oraz toksyczne dla ludzi i środowiska wodnego jak np. glikol etylenowy, etanol, ksylen lub inne węglowodory i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, których opary mogą tworzyć mieszaninę wybuchową z powietrzem. (…)

Cały artykuł przeczytasz na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

49 KOMENTARZE

  1. A mnie interesuje tylko jedna, a nawet trzy rzeczy. Kiedy to gówno wywiozą i zutylizują, kto za to zapłaci i kto za to beknie.

  2. Kiedy zaczęło sie Elce palić przy dupie od razu jej straż miejska „odkryła” składowisko paru tysięcy widocznych z każdej strony odpadów? Wcześniej tego nie widziała? A skąd taka krótkowzroczność?

  3. Poczekajmy na burze na prądy błądzące… sytuacja zaraz sama się rozwiąże- ino mig !!!
    Ja mam pytanie do tych ekologicznych wołminów co latają żeby krzaki sądzić, drzewa… mianowicie: ile ton toxycznych odpadów pyłów dymów toxycznych substancji kancerogennych rakotwórczych , związków dusząco dławiących zostanie wygenerowane ze składowiska mauzerów o powierzchni hektara, i jak dużą powierzchnię mogą skazić gdy zapalą się od prądów błądzących z torowiska PKP i po jakim czasie takie składowisko będzie ugaszone, wiedząc , że dostęp dojazdu dla straży pożarnej jest utrudniony przez postronnie zaparkowane auta. Dodatkowo, ile osób może zostać ewakuowane i z jak wielkiego obszaru, oraz jak głęboko zostanie skażona gleba podczas prac pożarniczych- jeżeli wogóle zostaną podjęte, ponieważ wiedząc o prądach błądzących powstających w obszarze torów- straż może odmówić gaszenia składowiska kierując się narażeniem życia strażaków , którzy mogą zostać porażeni prądem podczas akcji gaśniczej z wykorzystaniem wody czy piany.
    A teraz do ogrodowych debili: jak to się zapali- nie ugasicie tego. Śpijcie dalej – zamiast pod ASYSTĄ straży i policji nakazywać utylizację maszerów. Znacie prawo Merphiego.
    Kwestią czasu. Mam nadzieję że za to przymkną pół ogrodowej – z burmistrzową i wydz. Ochrony środowiska .

  4. I jeszcze jedno: już dziś kopcie wokół tego syfu coście
    półtorametrowe transzeje- żeby to sobie swobodnie mogło spływać i tam sie palić- bo co do tego że to spłonie- to nie mam wątpliwości.
    To bedzie najpiękniejszy znicz dla ekipy z miasta i powiatu.
    Katastrofa środowiskowa o której usłyszy nie wołmin- ale cała europa.
    Taki …gorący toast z płynnego , toksycznego śmiecia na pochybel wielokadencyjnej sitwy.
    Puki leroy sie nie pali- po szpadle – i do roboty. Tam siedzi ze 300 osób na ogrodowej- po 2 metry w mig wykopiecie.
    I taka ekipa chciała do sejmu, senatu. ….
    Mój kaukaz ma bude , do której nie włazi- i nawet zarządzania tą budą bym wam nie dał. A co tu mówić o mieście albo o powiecie….. Do leroy !!

  5. Przy takich temperaturach to kwestia góra miesiąca i będziemy mieć znowu pusty plac po stolarce. Co do tego to wątpliwości chyba nikt nie ma. Stąd ta rozpaczliwa konferencja burmistrzowej. Głupia nie jest, wolała sobie zrobić dupokrytkę, że przecież krzyczała, apelowała do rządu i nikt jej nie pomógł. Cyniczne to trochę i pokazuje jak bardzo w d ma mieszkańców, ale ona taka jest właśnie. I teraz rosyjska ruletka, już można obstawiać kierunek wiatru, bo upały na horyzoncie.

    Jak pójdzie w stronę osiedla i trzeba będzie w ciągu chwili ewakuować 20 tys. osób to będziemy mieć takie rzymskie igrzyska bez lwów. Ciekawe czy są już przygotowane lokale zastępcze, bo przy takiej toksyczności odpadów to na kilka miesięcy trzeba będzie gdzieś ludzi ulokować. A za dwa-trzy lata wyjdzie burmistrz Wołomina (mam nadzieję, że już była) i wyrazi swoje zdziwienie, czemu spadła liczba mieszkańców w mieście, przecież tu jest tak fajnie. Dobrze przynajmniej, że starosta szpital rozbudował i umowy na onkologię pozawierał. Przyda się.

  6. Wedle mnie tej pani KRÓLOWEJ ElżbiecieRADWAN na niczym nue zależy poza własna d. Na pewno nue na mieszkańcach . Nic nie robi wraz ze swoimi wice i pozytywskimi „biednymi” radnymi o raczej „małym rozumku”. I głębokich kieszeniach. Oni tylko miodek … Mam postulat : przenieść całą Ogrodowa tam w pobliże tych mauzerów . Może, choć wątpliwe oprzytomnieja choć na chwile , lecz bardziej . prawdopodobne ze się tymi oparami będą upajać .. i nie tylko tym może . I zwalać wszystko na innych … jak dzieci . Tyle lat tu rządzi a zachowuje się jak maluszek w pampersie . Taka opinia . Pare taczek potrzeba i ju

    • Chyba trudno znaleźć przedstawiciela władz samorządowych zainteresowanego czymkolwiek więcej, niż utrzymaniem się na stanowisku tak długo, jak się da. Taki syndrom Dyzmy: żeby jeszcze chociaż kilka miesięcy. I jeszcze żeby gdzieś miękko wylądować.

      • Bez przesady . Jest wiele przykładów dobrego działania , nawet tu w pobliżu. Nue mówiąc już o tzw prymusach co kupę kasy załatwili dla miast, mieszkańców . I oprócz tego tez poprawiaja standard życia w każdy możliwy sposób . To misja a nie własna d i wydumane ego pod sufit . Tylko tu, 20 km id wawy , co powinno być impulsem , taka durnota i badziewie, zastój nie tylko intelektualny , jakieś brak wrażliwości empatii , brak wszystkiego co niezbędne aby zarządzać miastem. Nic nie ma. Pusto . Pozytywni czy tez pozytywki nakręcane kasa . Takie zdanie k… a. Dość naprawdę . Szkoda ludzi miasta

      • A wy znowu jęczycie i nie doceniacie tego miasta. Pamiętacie z historii jak podbijali nowe lądy, odkrywali ich potencjał? zasoby naturalne? Stawiali miasta od nowa? I ta historia toczy się na naszych oczach w Wołominie. Rządzą nami tacy Kolumbowie czy Magellani XXI w. Najpierw zrównali miasto z ziemią, a teraz wiercą w ziemi poszukując zasobów naturalnych. A jak znajdą te zasoby to bracia Golcowie będą śpiewać o Wołominie i tu już nie będzie ścierniska, będzie San Francisco. Nawet się nie obejrzycie jak na tej wodzie termalnej niczym na ropie naftowej zbiją kapitał. Wy ich po prostu nie rozumiecie.

  7. To do kompletu duszącego smrodu z wysypiska dziś tak cudownie ze okna nie da się otworzyć rano raz wieczorem poprawka, po kij dbać o siebie wytrują nas

  8. W ogóle przydałyby się badania jakości powietrza w Wołominie. Myślę, że gdyby kandydaci opozycji zrobili takie badania i wynik byłby kiepski to może ci ślepi wyborcy Elki przejrzeliby na oczy. Może gdzieś by zaświtało pod kopułkami, że to wysypisko i te mausery nie poprawią zdrowia ich dzieci.

  9. Przejechałem się ostatnio po mieście – ul. Prądzyńskiego do Wileńskiej – potem przy urzędzie ul. Ogrodową i dalej ul. Powstańsów do Lipińskiej, potem Lipińską do Legionów i dalej do Kościuszki, potem Kościuszki do 1-go Maja.

    Wnioski – miasto umarło. W centrum jest niezliczona ilość pustych lokali z wywieszonymi banerami „do wynajęcia”. Nawet apteki padają i się zamykają, (przy przychodni na Prądzyńskiego) co przy starzejącym się i coraz bardziej schorowanym społeczeństwie tego miasta jest wręcz kuriozalne bo to klientela aptek. Dziury w drogach są masakryczne, zwłaszcza ul. Powstańców i Prądzyńskiego. Niektóre chodniki pamiętają jeszcze zamierzchłe czasy Gomułki i nikt z tym nic nie robi. Miejsc do parkowania nie ma, samochody stoją jak chcą i gdzie chcą. Zero porządku.

    NIE MA GOSPODARZA

  10. No- a pojedź se do Piaseczna Legionowa czy Otwocka. Tam wszystko żyje: chodzą matki z dziećmi, emeryci, Sklepy żyją . A mało tego- zajrzyj tam Po 19tej. To sie zdziwisz.
    No ale ja o tym pisałem wielokrotnie- misato sie zwija. Wielokadencyjna sitwa doprowadziła do masakrycznego zubożenia miasta. Człowiek który chce tu zainwestować- zrobi dokładnie to samo- co Ty- i pomyśli : Boże miasto duchów- obrotu to tu nie będzie. Spadam stąd do innej gminy.
    Może choć ciut kolorowego pyłku odmieniłoby sytuacje, Może pomnik dzika co ryje i dzwoni, Jakiś nowy park dla lujów- bo te co sie otworzyły- toooo już dzieciaki muszą uważać… albo nowe wysypisko!!!!!- ludzie by sobie chodzili patykiem w śmieciach grzebać…nowy lumpex- bo te stare zamykają sie z bankami nawet….albo ściane jakiejś zagrzybiałej kamienicy w centrum farbą z brokatem maznąć- a co tam- stać nas!!!
    Pozytywni – jest potencjał !!!

  11. W Piasecznie, Konstancinie, Otwocku, Ożarowie bywam niemal co dziennie z racji spraw zawodowych. Mam skalę porównawczą i potwierdzam – te miasta o 50 lat wyprzedziły Wołomin. Tam naprawdę można myśleć o założeniu biznesu. W Wołominie chyba tylko producenci banerów z napisem „lokal do wynajęcia” póki co zarabiają.

  12. A różnica jest między nimi a wołminem taka, że tam inwestowało sie o połączenie z wawą- mimo że burmistrze tych miast nie stają na konferencjach prasowych czy telewizorowych za Trzaskosiem w miejscu gdzie w kamerze kończy sie kadr- tylko inwestują: w lepszą droge, w autobusy ztm w utrzymanie SKM. I ich radni jak chcą do wawy jechać skmką- to nie muszą jeździć do Sulejówka- jak to czynią wołmińscy wilokadencyjni niby-rządcy.
    Genek, nie pisz że tam jest lepiej- bo dostaniesz bure. Z autopsii pisze.
    Bier kubeł z brokatem syp na te mauzery. Powiedz kiedy- wezme wunglarkie z opatką i Ci pomogje.
    Wołmin je pjjjjjjeeknyyyyy !!!
    ……rwa zakiździajec….

  13. Muszę się zgodzić z Gienkiem z lasu. Miałam takie same odczucia, kiedy po długiej przerwie trafiłam do tzw. centrum Wołomina, przy czym wydaje mi się, że ulica Polna jest jeszcze bardziej dziurawa niż pozostałe, ale to szczegół. Kiedyś praktycznie wszystkie lokale użytkowe były wykorzystane, może z trwałością działalności bywało różnie, ale dziś wszędzie są banery informujące o poszukiwaniu najemcy. I ludzi na ulicach zdecydowanie mniej. Ale jest brudno i niechlujnie – jak zawsze, z wyłączeniem okolicy jednego z kościołów, gdzie jest czysto i nawet nasadzenia się utrzymują. Tradycja zobowiązuje?

  14. Ellle- też to zauważyłem- tu nic nie utrzymuje sie dłużej niż 2 3 lata. Najpierw jest impet – bo nowe – ktoś przypadkiem przyjdzie, pozniej stagnacja- wysysamy pieniądz przedsiębiorcy inwestora kupca- który czuje sie jak wyciskana cytryna następnie albo wyprzedarz albo zamknięcie. Swego czasu bardzo dopingowałem sklepowi który otworzył sie na rogu Moniuszki i mickiewicza- taki z turystyką. Po upadłym hydraulicznym który przetrwał z 5 lat- i też padł.
    Jednak artykuły turystyczne- to nie bank czy lumpex- więc … padł. A szkoda.
    Pisałem kiedyś- w tym moeście funkcjonują tylko banki lumpex i sklepy za 5 zł. Kiedyś były jeszcze jakieś księgarnie czy rtv- większe….. a teraz….. muchy latają wszędzie jak nad padliną. Takie miasto !!!
    Ciekaw jestem kiedy Radzymin przejmie nad nim dowodzenie i powiat.

  15. Przecież marzeniem urzędu są woonerfy i zrobienie z Kościelnej i ulic wokół placu deptaka, więc o co chodzi? Oni się nawet wysilać nie muszą, samo się robi. A tak na serio to z czego ten handel ma się utrzymać? Ludzie robią zakupy tam, gdzie mają po drodze, bliżej, wygodniej. Bawią mnie takie komentarze w stylu: nic się nikomu nie stanie jak przejdzie 500m z samochodu do sklepu. W obecnych czasach latanie pół kilometra do sklepu mało kogo bawi, mało kto ma na to czas. Jak mam ochotę na spacer to wybieram inne miejsca niż centrum betonu. Miejsc pracy w Wołominie jak na lekarstwo, więc raczej mało kto robi zakupy po drodze z pracy do domu, a wracając z Warszawy z pracy po 18 wszystko już pozamykane. Inna rzecz, że przetelepanie się np. Szosą Jadowską czy Al. Niepodległości z sołectw do centrum, znalezienie miejsca parkingowego to gra nie warta świeczki.
    Przy takim układzie to utrzymają się tylko niektóre sklepy – księgarnia religijna, bo jedyna w Wołominie, a jednak każdy od czasu do czasu na jakieś śluby, chrzty czy komunie chodzi i pamiątkę kupić wypada, obuwnicze – bo nie każdy chce buty z CCC albo Deichmana, a woli przymierzyć niż kupić przez net. Ale odzieżowe, spożywcze, sportowe, itp. nie mają racji bytu w takim mieście jak Wołomin.
    Jeszcze z innej strony, centrum Wołomina nie ma nic do zaoferowania. Ludziom z dalszej okolicy nie opłaca się tam przyjeżdżać, a mieszkańcy centrum to w większości starsi ludzie albo niezbyt zamożni, więc kto ma w tych sklepach kupować?
    Ostatnio byłem w Radzyminie, w nowootwartym parku, dzikie tłumy, place zabaw i domek ogrodnika ożył, bo jak ktoś siedzi z dzieciakami nawet i dwie godziny na placu zabaw to zawsze lody albo kawę kupi. A jak już byłem blisko to zakupy zrobiłem w Radzyminie.
    Ogrodowa tego nigdy nie pojmie, że czasy PRLu minęły i nikt nie będzie pół powiatu przemierzał specjalnie po to, żeby kupić np. spodnie albo plecak dzieciakowi do szkoły. Pojedzie tam, gdzie szybciej, bliżej, łatwiej zaparkować, a jak nie znajdzie to przez net kupi, najwyżej potem wymieni.

  16. Wy chyba nie rozumiecie. Wcale nie pod rządami wróżki! 3 kadencje – nie lata- KADENCJE- był kozioł z cieplarni. NIC KOMPLETNIE NIE ZROBIŁ. NIC – CO DAŁOBY IMPULS DLA ROZWOJU. TOTALNA 3 KADENCYJNA PADAKA.
    Później Riczi lovelas erudyta bez wizyt u logopedy- kontynuował linie poprzednika- bo lepszy od mentora być nie może- no to był jeszcze gorszy. I teraz wróżki z Syfkiem – co w 1 kadencji dożynali najwięcej a terez to dywanem zakrywają- żeby nie wylazło.
    Mieliśmy 3 gospodarzy wartych siebie. Jak 3 psie kupy .
    Wieęc prosze- nie zwalajcie wszystkiego na Panią burmistrz- bo jesteście mega nie sprawiedliwi.
    3 kupy- nie jedna- skotłowały sie na wołmin.
    Coś jak 3 plagi egipskie. Przy wyborach i urnach o tym pamiętajcie.

  17. Masz po części rację. Tamci niewiele robili, ale i możliwości były mniejsze. Wróżka zaprzepaściła środki unijne, a to one zróżnicowały gminy między sobą w rozwoju.

  18. To prawda. Mikul i Riczi nie mieli aż tak wielu możliwości na poprawę sytuacji. To za kadencji obecnej burmistrz miał miejsce największy skok cywilizacyjny w historii Polski. Naprawde, ostatnie 8 lat jak je tak trzeźwo ocenić, nie przez pryzmat polityki, ale tego jak się zmieniły miasta w Polsce, co powstało, co zostało wyremontowane ile powstało wszędzie miejsc pracy – to jednak duży postęp, który widoczny jest wszędzie ale nie w Wołominie. Pieniądze z Unii leżały na stole i kto umiał i był gospodarzem a nie czarodziejem to z tej kasy skorzystał. U nas niestety czarodziejka i jej wesoła gromadka nie wiedzieli jak się za to zabrać, co widać na mieście. Syn i ubóstwo 20 km od stolicy.

  19. Oczywiście, że tak jest. Perspektywa 2014-2023 była najbardziej korzystna dla samorządów, ani wcześniejsze ani następne już tak łaskawe nie będą. I to jest największa skucha tej ekipy, że podczas gdy inne gminy korzystały na potęgę ze środków unijnych u nas był marazm. I uważam, że jest to główna przyczyna obecnego stanu rzeczy, utracone możliwości szacowane na kilkaset milionów złotych. Co można by było za tę kasę zrobić sami sobie dopowiedzcie. A zresztą, wystarczy spojrzeć na inwestycje zrealizowane przez inne gminy. Świat odleciał o lata świetlne, a my zostaliśmy z ręką w nocniku i z bandą matołów na Ogrodowej.

  20. Czy inne gminy mają minitężnie? Dziś pierwszy raz zobaczyłam tę sztandarową miejscową inwestycję. Dwie mieszkanki korzystały z jej dobroczynnego działania. Czyli jednak potrzebna jest, albo są, bo jest ich podobno więcej. A my się tu czepiamy, że drogi marnej jakości i kanalizacji brak, że brak parkingów, że lokale użytkowe niewykorzystane, że marazm. To jest miasto na miarę możliwości lokalnych władz samorządowych wybranych w wolnych wyborach w wolnym kraju, przez nas i naszych sąsiadów.

  21. Zapomnieliście jeszcze o środkach krajowych. Sulejówek na rozwój dróg ze środków rządowych otrzymał 21 mln zł, Wołomin 60 tys zł. Jest różnica. Ale jak ktoś tylko tupac nóżką potrafi na grantodawcę, zamiast rozmawiać krzyczy, to niestety nie można liczyć, że dostanie granty. A unijne środki były łatwe do zgarnięcia, bo marszałek, który dzieli kasę to partyjny kumpel Elki. Ale i on doszedł do wniosku, że nie będzie ryzykował i kasy w niepewne miejsce dawal, bo tylko problemy z rozliczeniem. A tak btw, upomniał się już o kasę za parking w Lipinkach?

  22. Drodzy przedmówcy – nie zgodze sie z Wami. Te wszystkie projekty od 2007 roku – a mamt 23 różniły sie w nagłówku jednym słowem: projekt dla mazowieckiego, śląskiego zachodniopomorskiego , podkarpackiego itd….
    Nie pamiętacie już jak kozioł z cieplarni na siłe promował – bi mu sie kadencja kończyła- partycypacje w montarzu kolektorów słonecznych, by ludzie w boś brali pożyczki i z gminy były jakieś firemki motarzyści????
    Wtedy chciał psim swędem jeszcze ugrać coś dla siebie podczas gdy w muratorze informacja o tym , że wojewódzstwa śląskie i podkarpackie przystąpiły do projektu instalacji kolektorów słonecznych z dofinansowaniem unijnym – a więc z projektu- ze 4 lata wcześniej. Bo murator o tym pisał duuużo wcześniej właśnie. Można to sobue sprawdzić. Podawane nawet były kalkulatory , kwoty , omawane było co podlega a co nie podlega dofinansowaniu- tzw kwoty czy koszty kwalifikowane. To było jeszcze przed 2007 rokiem. Pisane dla wszystkich w Polandii. A miklas sie obudził na pół roku przed utratą kadencji i tym projektem chciał świat zawojować. Ale o przydomowych oczyszczalniach – to już w gminie nie słyszeli- też było dofinansowanie. Wiem- bo sie wtedy w to bawiłem.
    Projekty dla gospodarstw domowych- były tylko mundrale ogrodowe nie miały o tym pojęcia. To samo- szerzej- z rozbudową dróg , modernizacją dróg gminnych, do gospodarstw, do pól… oczywiście kanaliza i woda- to wszystko było . Wystarczy sięgnąć do projektów peryspektywy rozwoju na poszczególne lata. A sypać sie one zaczęły po 2015 roku- gdy mazowsze dociągnęło do średniej unijnej- wtedy zaczęły powstawać rozbieżności w projektach przewidziane dla poszczególnych wojewódzstw. Do 2015 roku!!!! Może to było 2 lata w te czy we wte- ale jakoś tak. A to były lata rządów śpiącego kozła i erudyty z węgrowa.
    No więc nie piszcie że elka elka . Owszem- jak już pisałem- ma za uszami wiate na 8 słupach interenet- to przecież tylko niecałe 40 000 000zł- ale na takie tyle- kto by tam ją rozliczał- tyle to na msze w środe daje jak ide….
    Nie piszcie więc moji drodzy, że środki unijne wcześniej dostępne nie były- bo były- spytajcie w Lesznowoli ile tam zrobiono w Piasecznie czy właśnie Legionowie…
    Były tylko fla tych co umieli je podjąć- nie dla debili- którzy np wnioski wypisują czarnym długopisem. Albo nie potrafią ich rozliczyć- i bulą kare bo 13 ukradli i faktur nie ma.

  23. To, żeby uporządkować. Dotychczas mieliśmy cztery perspektywy finansowe jeśli chodzi o fundusze strukturalne, nie licząc funduszy przedakcesyjnych, bo to były małe środki „na próbę”. Pierwsza perspektywa to były lata 2004-2006, druga 2007-2013, trzecia 2014-2020 i czwarta 2021-2027. W praktyce w funduszach obowiązuje zasada n+2/n+3, co oznacza, że możliwość wydawania środków z danej perspektywy jest jeszcze 2-3 lata po zakończeniu perspektywy, czyli perspektywa 2014-2020 trwa do końca tego roku i w praktyce są jeszcze realizowane projekty.
    Wielkość dofinansowania zależy od rozwoju regionu mierzonego wskaźnikami makroekonomicznymi. Mazowsze do końca tego roku jest traktowane jeszcze jako obszar o stosunkowo niskim rozwoju i ma dofinansowanie unijne na poziomie ok. 85-95%, więc gmina miała możliwość uzyskania bardzo korzystnej dotacji, często nawet bez wkładu własnego, bo te 5-15% można było wnieść np. w postaci wkładu niefinansowego (np. pracy wolontariuszy czy udostępniania pomieszczeń). Od tego przyszłej perspektywy, w której nabory już się rozpoczęły Mazowsze jest podzielone na dwa obszary i rzeczywiście wianuszek warszawski, do którego należy Wołomin może liczyć na dofinansowanie rzędu 50%. Oczywiście w praktyce może być różnie, bo, zwłaszcza w projektach miękkich, nadal istnieje możliwość wniesienia wkładu niefinansowego, ale generalnie na pewno będzie trudniej, choć można uzyskać też dofinansowanie na pokrycie wkładu własnego, tylko trzeba chcieć i umieć.
    A teraz, dlaczego uważam, że winę za zacofanie Wołomina ponosi głównie obecna ekipa. Mark, masz rację fundusze były już kiedyś i przed erą Elki, ale wtedy wszystkie samorządy dopiero się uczyły, każdy jechał na tym samym wózku. Wtedy można było sklecić dwa zdania na krzyż i dofinansowanie z dużym prawdopodobieństwem się dostało. W 2010 r. prowadziłam szkolenia dla samorządów, w których uczestniczyli przedstawiciele wszystkich trzech szczebli samorządu z całej Polski. Już wtedy było widać zróżnicowanie między samorządami. Jedne dopiero startowały z projektami, a inne były już w stanie sprawnie poruszać się w świecie funduszy, łączyć dofinansowania z różnych źródeł. Wołomin pozostał w 2010 r. Inne samorządy ruszyły mocno do przodu. Nadeszła perspektywa 2014-2020, w której środki dla samorządów były ogromne – po kilka naborów jednocześnie z samej tylko Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Funduszy. Do tego Fundusze Norweskie, dotacje rządowe, różnego rodzaju mechanizmy realizowane przez fundacje w różnych obszarach. Na prawdę było z czego wybierać, ale sorry, jeśli ktoś nie zna nawet wytycznych w zakresie kwalifikowalności wydatków, od 10 lat pisze ten sam rodzaj wniosku to nie ma szans sprostać konkurencji. Do tego dochodzą jeszcze nabory dla organizacji pozarządowych, na tyle duże, że te organizacje budują z projektów np. domy pomocy społecznej, szkoły dla dzieci z zaburzeniami. Pokrywają więc zapotrzebowanie na szereg usług, które w pewnym sensie przyczyniają się do rozwoju miasta i mogą odciążać gminę w jej obowiązkach. A co robią władze Wołomina? Zamiast chuchać i dmuchać na organizacje pozarządowe, walczą z nimi. Dla mnie to jest niebywałe. I wierz mi Mark, z PiSem mi nie po drodze, o poprzednim burmistrzu też dobrego zdania nie mam, ale do zacofania Wołomina przyczyniła się obecna burmistrz, bo nie sprostała konkurencji, bo pozwoliła na to, że Wołomin wypadł z karuzeli funduszowej. Wszyscy polecieli dalej, a my się nadal rozglądamy i dziwimy co się stało.

    • Można dodać, że wchodzimy teraz w nowe realia, które różnić się będą nie tylko poziomem dofinansowania. Będą to również zmieniające się cele funduszy oraz – istotne z perspektywy gmin – wejście wyższych szczebli administracji w podobne zarządzanie środkami. To dzieje się już teraz: jakieś budżety celowe i programy z powiatu, wojewóztwa i szczebla centralnego kierowane niżej. Przy tych ostatnich aplikowanie o wnioski może będzie formalnie łatwiejsze, ale wymagać będzie i tak (1) wizji rozwoju w zarządzanej gminie, (2) posiadania środków na wkład własny, (3) minimum kooperatywności mimo różnic politycznych. O ile jeszcze z Cesarzem Mazowsza jakoś mogą się dogadać, to widać ewidentnie, że w przypadku środków centralnych decydujące są polityczne fochy.
      Tak jak Pani pisze, pewien pociąg już odjechał. Można byłoby przynajmniej podążać za nim, choćby nie zwiększając zapóźnienia, ale widać, że jest stanie w miejscu, bez perspektyw na zmianę.

      Ostatecznie jakoś tam będzie dało się żyć korzystając z tego, co budowane jest dookoła, ale chyba nie o to chodzi.

  24. Wielkie dzięki za rozjaśnienie sprawy, ukłony- gdybym tylko mógł. Świtny wywód. Chciałbym takich więcej i częściej. Nyśke, że powinnaś częściej zabierać zdanie. Przed takimi argumentami – ciężko sie nie ugiąć. Jednak uważam że dwaj poprzednicy obecnej- wcale nie mniej sie przyczynili do degradacji miasta i powiatu. Przez lata obserwuje wianuszek warszawski i przez lata zastanawiam sie jak to jest że gdzieindziej … nawet przed 2010 – rośnie- a u nas- tylko gnije.
    Jeszcze raz – dzięki wielkie- wpadaj częściej !

  25. Mark ma rację, bo zewnętrzne środki finansowania dostępne były za poprzednich włodarzy i można je było wykorzystać, chociażby na poprawę stanu szkół, bo był taki oddzielny program wsparcia budowy/rozbudowy szkół na terenach wiejskich. W tym czasie budowana była jedna szkoła, a w innej sposobem gospodarczym dobudowano toalety, a zaangażowane społeczniczki organizowały biesiady ze zbiórką środków na budowę nowego budynku szkoły. Nikt chyba nawet nie podjął próby pozyskania środków, chociaż funkcjonowanie tej szkoły w takich warunkach lokalowych, jakie one były, urągało wszelkim standardom. Jeśli ktoś jest dociekliwy, to może sprawdzić ile środków pomocowych uzyskała w ubiegłym roku np. Gmina Zakroczym, w aspekcie zaniedbania bardzo podobna do Wołomina. Nie jest usprawiedliwieniem dla władz niewiedza, brak kwalifikacji i doświadczenia pracowników. Takie uzasadnienie braku pozyskania środków zewnętrznych świadczy jedynie o dokonaniu przez mieszkańców niewłaściwych wyborów i o niekompetencji włodarzy. Chcesz być włodarzem – musisz nauczyć się funkcjonować w takich realiach, jakie aktualnie są. Albo zrezygnować z pełnienia funkcji z powodu niekompetencji, bo trzeciej możliwości nie powinno być.

  26. Gdyby w urzędzie kryterium wyboru pracowników była wiedza, kwalifikacje, doświadczenie, a nie koligacje rodzinne i znajomości to Wołomin byłby w innym miejscu. Burmistrz się tym nie przejmuje, bo wyborcy i tak nie wybierają burmistrz ze względu na kwalifikacje pracowników ani na ilosc pozyskanych środków, tylko dlatego, że się ładnie uśmiecha albo uroczo tupie nóżką na PiS, a przecież jak nienawidzi PiS to samo to wystarczy żeby ją wybrali, bo przecież każdy kto nie lubi PiS niejako z automatu jest dobrym zarządzającym.

    Ostatnio współpracuję z panią, która robi analizy finansowe dla samorządów. Ostatnio dostała dokument, który był niezgodny z prawem. Poszła do prawnika, który się pod tym podpisał i pyta, czy wie, że to jest niezgodne z prawem. Stwierdził, że wie, ale tu rządzi burmistrz, a nie prawo. I to są bardzo znamienne słowa. Po co zatrudniać specjalistów z doświadczeniem? Tylko kłopot.

  27. Już kilka lat temu ktoś podnosił problem petryfikacji stanowisk w samorządzie, w rozumieniu władz i urzędu lub urzędów, bo trzeba brać pod uwagę szczebel gminny i powiatowy. A było to jeszcze za poprzedników obecnej ekipy. Jeśli nie nastąpiły zmiany w rozumieniu skrócenia kadencji, to taki porządek gminy trzeba uznać za akceptowalny dla większości. Jeśli większość jest zadowolona, chociaż moim zdaniem nie jest, ale ma obawy przed wypowiadaniem swojego niezadowolenia pełnym głosem, to nic się nie zmieni, chyba że zdarzy się coś nadzwyczajnego, co będzie wynikiem ewidentnego zaniedbania. Nie ma w polu widzenia nikogo, kto mógłby być liderem gminnej opozycji. Kondycja finansowa gminy nie zachwyca, a ludziom rośnie apetyt na normalność, nawet jeśli nie mówią o tym głośno. Wybór mniejszego zła nie jest żadnym wyborem, a najpewniej taki nas czeka.

  28. Chyba że zdaży sie coś nadzwyczajnego…….
    Czy nadzwyczajne nie jest, że miasto powiatowe ma długi na miare wojewódzkiego???
    Gdzie piniendze , gdzie rower!! – cytując klasyka….
    Dziwi mnie tylko , że policja – śpi !! 180 mln- poszło na coś – nikt nie wie na co – bo w gminie 180 milionowej poprawy nie widać. I gliniarze śpią. Przexież tam abw , przestępstwa gospodarcze powinny siedzieć od końca poprzedniej kadencji.
    Nie wiem co z resztą- ale wiaty na 8 słupach- nie rozliczyli- miała tam być jakaś amerykancka instalacja- jest syfilis . Internet dla sołect został podpisany odebrany- nie ma go- kolejne 6 domów z działkami…Pan od zażelazionej wody wypisze fakturke na 170mln????
    Takie przewały idą……

    • Ilu mieszkańców ma świadomość istnienia takiego długu? Czy oni potrafią ustalić proporcję między wartością gminnego majątku zbywalnego i wysokością długu? Czy potrafią rozpoznać inwestycje zrealizowane w gminie o wartości jednostkowej przekraczającej 20 mln? Liczysz na to, że miejscowe organy ścigania podejmą jakiekolwiek działania? Może podejmą, ale wyłącznie te, które doprowadzą do umorzenia. Bo wiata i mityczny internet to chyba najprostsze sprawy, najbardziej ewidentne, za które ktoś powinien ponieść karę. Tu się nawet nie trzeba dużo napracować, nie było to działanie wieloosobowej zorganizowanej grupy przestępczej. I dlatego jeszcze nic się nie stało: nikogo nie wyprowadzili, nikomu nie postawili zarzutów, nikt nawet posady widowiskowo nie stracił. W odbiorze przeciętnego mieszkańca wszystko jest w najlepszym porządku, więc nic się nie zdarzyło, nic nadzwyczajnego. Zwyczajne miejskie życie…

  29. Zwyczajne miejskie….. aż ciężko odnieść sie do tego co napisałaś w sposób inny – ale wychodzi na to, że ponad 30 000 osób z wołmina to…ameby.
    Co prawda … ja entlegencją erudycją ogładą i pięknem – nie grzesze- ale wychodzi że … mam ze 3 zwoje więcej od kozy !! Łumjem sie nawet podpisać!
    Czyli mamy 30 000 ameb które rozpoznają tylko prymitywne pierwotne podstawowe funkcje egzystencji.
    To chyba aberracja !!!
    Tylko jak doświadczenie z kiełbasą wyborczą balonikami i pyłkiem pokazuje- tak rzeczywiście jest????
    Wychodzi więc na to, że odkryliśmy nową teorię względności !!!
    To nie grawitacja jest siłą napędową i przyciągającą – a stara obgotowana kiełbasa okraszona cebulą kromką czerstwego chleba i balonem….
    Niby 3 zwoje więcej- a geniusz. Wychodzi na to że dążenie do dostępu do morza przez wołmin- nie było wcale taką irracjonalnością!! Że to , że wołmin sie nie rozwija- podyktowane jest jakimś głębokim myśleniem, doążeniem , którego pojąć nie potrfimy- no bo i jak!!!

    • W obszarze funkcjonowania jako świadomy mieszkaniec gminy – ameby. A dowodem na to są niszczone nasadzenia, ławki, kosze na śmieci, elewacje i inne elementy znajdujące się w przestrzeni wspólnej. Chyba nie potrzeba więcej dowodów?

  30. Elle, ma rację, musi się coś widowiskowo wywalić, żeby większość się ocknęła. Celuję w dwa wydarzenia. 1. zaczną się palić te mauzery w okolicach galerii, kilka osób zostanie podtrutych lub poparzonych, bo akurat będzie na zakupach w Leroy i chmura czarnego gęstego, trującego dymu pójdzie na Wołomin. Zacznie się zamieszanie z ewentualną ewakuację, brak będzie informacji. Ludzie na własnej skórze poczują, do czego prowadzi takie zarządzanie 2. miasto zbankrutuje i komisarycznie wejdą rządy aktualnie rządzących państwem/województwem. Miasto już jest w tragicznym stanie, już ma problem ze spłatą długu, RIO już sugeruję utratę płynności finansowej, a nikt pewnie nie wie, że te kilkadziesiąt milionów, na które gmina wzięła pożyczkę na budowę domu w Lipinkach i remont starej elektrowni na Daszyńskiego ma okres karencji i po wyborach trzeba będzie zacząć spłacać tę pożyczkę. Już gmina panicznie próbuje uzyskać prawa np. do Białych Błot i zaciąga zobowiązania pod hipotekę gminnych nieruchomości. Ludzie tych sygnałów mogą nie umieć odczytać, ale jak zostanie rozwiązana rada miasta, odwołany burmistrz i cała gromadka, zaczną się kontrole i procesy związane z naruszeniem przepisów prawa, które doprowadziły do upadłości gminy to, jak będzie wtedy rządził PiS to na pewno każdy to zauważy. Pytanie jak zostanie to rozegrane medialnie.
    Następna kadencja to będzie kadencja dla samobójców. Nie dość, że przejmie kolosa na glinianych nogach, to jeszcze trzeba będzie powiedzieć ludziom, że lata nieudacznictwa doprowadziły gminę do tragicznej sytuacji finansowej i choć nie uznaję publicznego rozliczania poprzedników to w tym przypadku bez tego się nie da.

  31. Oluś, rozwiązanie rady i odwołanie włodarzy może zostać odebrane przez mieszkańców jako spowodowane aktywnością miejscowej burmistrz związaną z parasolami, sądownictwem i obszarami podobnymi. Przeciętny mieszkaniec zadowolony z tężni, ławeczek, skwerków może nie powiązać tych zdarzeń z kondycją finansową gminy. Jeśli doda się do tego odpowiednią narrację w mediach społecznościowych, a to nasza władza lokalna potrafi, to się okaże, że obecne władze są ofiarami bezprawnych i nieuzasadnionych działań. Publiczne rozliczenie jest konieczne, przy czym powinno ono dotyczyć nie tylko dwóch ostatnich kadencji. Dotychczas obowiązywała międzykadencyjna zasada „nie rozliczaj, a nie będziesz rozliczany”, ale nigdy wcześniej kondycja finansowa gminy nie była tak zła.
    Nie tylko następna kadencja będzie dla samobójców, w najlepszych okolicznościach to będą dwie kadencje, a realnie – minimum trzy.
    Niezależnie od poziomu świadomości stanu gminy i świadomości obywatelskiej, zapalnik nr 1, mimo jednej podstawowej zalety – bezwzględnej skuteczności w obszarze uświadomienia zaniedbań, ma wyłącznie wady – jego zaistnienie może mieć przebieg na tyle gwałtowny, że nie da się go skutecznie opanować, a skutki są trudne do przewidzenia. Zapalnika nr 3, który byłby skuteczny jak nr 1, ale jego wystąpienie nie wiązałoby się z drastycznymi skutkami, nie znajduję.

  32. No ale to co napisałaś to zachęta dla sitwy- bo tylko oni mogliby rządzić nierozliczeni a umoczonych chronić i jednocześnie- niechęć dla nowych rządców- nie startujcie bo będą w was rzucać zdechłymi kotami a na końcu- powieszą na rogatkach jak banitów….
    Wydaje mi sie, że sukcesem dla nowej ekipy jest transparentność wydatków i rozliczenie tego wielokadencyjnego świeżba- i będzie spokojnie. Natomiast w żadnym wypadku ludzi do kandydowania zrażać nie należy….

    • Nie dla sitwy, a dla inteligentnych i wielomównych. I kompetentnych, przede wszystkim, bo sitwa, poza mizianiem się do elektoratu, niewiele potrafi i w tym tkwi jej słabość. Wyobrażasz sobie obecną włodarkę wyjaśniającą ludziom, że nastąpił koniec ławeczek i dzwoneczków, kiełbasy też nie będzie, bo będzie zaciskanie pasa z przyczyn od niej i jej poprzedników zależnych, a może raczej zawinionych? Przedstawiającą program oszczędności i racjonalnej gospodarki każdą budżetową złotówką?

  33. Ja to sobie nie wyobrażam, że ona mówi coś więcej niż tylko te swoje infantylne teksty dla przedszkolaków. „Jest dobrze, bo jest fajnie, a jak jest źle to wina Jasia albo Krzysia, ale przecież nie moja”.
    Już ksiądz w kościele doszedł do tego, że ludziom trzeba mówić o inwestycjach i o kosztach, o planach i o dziwo ludzie rozumieją. Potrafią ocenić czy dobrze wydatkuje ich kasę. A tu tylko sikorki albo planowanie ataku na Nowogrodzka.

    • Elle- ona jest przedłużeniem tej sitwy jaką skomponiwał przez 3 kadencje kozioł z cieplarni. Nie może mówić inaczej- niż kolory pyłku. Pytanie- czy ktoś tego bełkotu chce jeszcze słuchać.
      Mówiłem wielokrotnie- oni nic nie muszą mówić.NIC.
      Dla mnie wyznacznikiem są działania a nie klepanie ozorem. Ja- moge se ozorem poklepać- nie zajmuje w gminie żadnego stołka- za to płace podatki i porównuje inne gminy z pod Warszawy i jasno widze, że od 6 kadencji- nie lat- kadencji- miasto pokrywa sie grzybem i gnije jak trafiony kot na szosie. Ktoś kto tego nie widzi- albo nie ma oczu albo jest …amebą.
      Ja nie licze na słowa płynące z ogrodowej. Bo wiem, że starczy mi tych słodkich pierdów od 6 kadencji.
      Co ona mi powie???? Że odtąd będzie już tylko lepiej a te 180 milionów- jutro zwróci do kasy????
      Ale patrzcie 180 mln wydane w sposób logiczny przez ludzi którzy umieją pozyskiwać fundusze dałoby wołminowi ponad 360 mln. Dobre, co ??? Wyobraście sobie dodarkowe 360 chałup – W marketingu z tego co kojarze , oblicza sie koszt niewykorzystanych możliwości- tego chyba na 1 roku uczą. No to mamy- rządy fachowców….

      • Przypomniałeś zapowiedź rządów fachowców, bo taka była, ale problem w tym, że fachowcy odeszli, a produktów ich fachowości nie widać. Niektórzy klepanie ozorem biorą za dobrą monetę, nie jest ich mało i chcą słuchać, może z braku lepszego zajęcia. Deklaracji gospodarności nie złoży nikt z tzw. sitwy, nikt z nich nie podejmie się rozliczenia poprzedników. To jest deklaracja dla nowych kandydatów z czystą kartoteką, wolą działania, wykształceniem i doświadczeniem zdobytym niekoniecznie w samorządzie. Ludzie z podobnymi kwalifikacjami powinni trafić również do rady. To jest ostatni moment na przewrót osobowy, w rozumieniu wymiany składu rady i włodarza, ale i mentalności mieszkańców.

  34. A ja dzisiaj pojechałem legalnie na PSZOK, żeby wyrzucić naklejki na ścianę z dziecięcego pokoju. Nie wiedziałem, gdzie wrzucić, a że po drodze miałem to postanowiłem po Bożemu zapytać. I co? Usłyszałem, że to towar potencjalnie niebezpieczny i że za utylizację się płaci. Serio? Pod nosem mają mausery z jakimś gównem i to nie przeszkadza, nawet kary gościu pewnie nie dostał, a naklejki, które tysiąc pięćset atestów mają są potencjalnie niebezpieczne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj