Mieszkańcy Radzymina protestują

4

„Jak będzie trzeba wyjdziemy na ulice, zablokujemy S8, albo przyjedziemy z taczkami pod urząd!” – zapowiadają mieszkańcy okolic wsi Dybów Stary (gm. Radzymin), którzy kilka dni temu dowiedzieli się o planach budowy w pobliżu ich domów kompostowni. Zarzucają burmistrzowi, że ten na wniosek prywatnego przedsiębiorcy wydał pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla tej inwestycji bez poinformowania mieszkańców o toczącym się postępowaniu. Teraz władze miasta biją się w pierś, choć deklarują, że decyzji cofnąć nie mogą.

W czasie gdy wszystkie oczy skierowane były na ogałacane z drzew działki w Dąbrówce, ten sam inwestor w sąsiednim urzędzie starał się o pozytywną decyzję na budowę m.in. kompostowni w Dybowie St. Niewiele osób wiedziałoby o tym, gdyby nie wiadomość z urzędu marszałkowskiego, opublikowana po 19 września br.

Tego dnia właśnie marszałek poinformował radnego Województwa Mazowieckiego Krzysztofa Strzałkowskiego, że opiniował w postępowaniu prowadzonym przez burmistrza Radzymina

w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na wniosek firmy

Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Adam Mulik dla przedsięwzięcia polegającego

na budowie zakładu produkcyjno-usługowego na terenie działki o nr ew. 284/2, obręb

ew. Stary Dybów, gmina Radzymin, powiat wołomiński, województwo mazowieckie. „Wydano opinię pozytywną. Burmistrz Radzymina zakończył swoje postępowanie wydając decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach” – napisał radnemu, dołączając treść tej decyzji.

Na odzew społeczny nie trzeba było długo czekać. Już w piątek wieczorem w Wiktorowie mieszkańcy zorganizowali zebranie, na które zaproszono władze gminy. Ponieważ burmistrz Radzymina przebywa na urlopie, przyjechał na nie jego zastępca Krzysztof Dobrzyniecki. Pojawił się też przedstawiciel inwestora Karol Mulik – który wedle zapowiedzi burmistrza, miał przedstawić ludności swoje plany oraz obietnice, dotyczące innowacyjności planowanej kompostowni.

Tłum mieszkańców stanowczo domagał się informacji dlaczego władze gminy nie powiadomiły o planach budowy kompostowni nawet sołtysów wsi. Z początku wiceburmistrz kontynuował narrację, że informacje o toczącym się postępowaniu znajdowały się na stronie bip.radzymin.pl, a te z postępowań o wydanie decyzji środowiskowych na stronie bazaoos.gdos.gov.pl.

– Kto tam zagląda? – pytali mieszkańcy, a sołtys przyznała, że nawet ona nie jest w stanie śledzić codziennie kilkudziesięciu nowych wpisów na stronie BIP.

Kiedy wiceburmistrz zaproponował by wysłuchać obecnego na spotkaniu przedstawiciela inwestora, tłum przerwał mu w pół zdania krzycząc: – Niech pan teraz powie jak to zablokować! Jak to zablokować?! (…)

Cały artykuł przeczytasz na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

4 KOMENTARZE

    • Jakim prawem ktoś, jak Ty decyduje w imieniu mieszkańców, pisząc cyt.: ,, kogo to interesuje, Stawiaj Pan kompostownię bez obaw” Pani też uważa, że w tak poważnej sprawie nie należy się konsultować z mieszkańcami gminy? Tak najlepiej. Oddać wszystko prywatnym przedsiębiorcom, jeszcze za bezcen, wydać zgody na stawianie śmierdzących obiektów, niech ludzi trują. Najważniejsze, żeby kombinatorzy i gówno warci inwestorzy zbili szmal. A co tam ludzkie zdrowie! Kogo to obchodzi jak zwykła Pani twierdzić.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj