Wołomińska fundacja „Bezpieczna Przystań”, założona przez rodziców niepełnosprawnych „dorosłych dzieci” już nie istnieje. Prywatny właściciel wypowiedział im lokal – jedyne miejsce, gdzie rodzice mogli spotykać się, rozmawiać ze sobą, podtrzymywać na duchu i pomagać. Gdzie ich dzieci, na co dzień wykluczone społecznie, mogły odnaleźć życzliwe słowo, radość wspólnej zabawy i nauki, a przede wszystkim przyjaźń. Sylwestrowy wpis kończącego się roku 2014 brzmi: „O północy kończymy rok 2014. Dzisiaj fundacja Bezpieczna Przystań w dotychczasowym składzie zakończyła swoją działalność. Młodzież, która była szczęśliwa, mając swoją małą bezpieczną przystań straciła ją.”
(…)
Temat dalszych losów „Bezpiecznej Przystani” powrócił na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Radny Dominik Kozaczka zapytał, czy nowe władze pomagają rodzicom z byłej już fundacji w odnalezieniu niezbędnego lokalu.
Burmistrz Elżbieta Radwan w odpowiedzi poinformowała, że na bieżąco spotyka się z mamami z fundacji, które nie załamując rąk, postanowiły założyć stowarzyszenie. – Pierwszą wskazaną przez nas lokalizacją jest Hufiec ZHP. „Bezpieczna Przystań” miałaby zajmować lokal w godzinach przedpołudniowych, naprzemiennie z harcerzami tak długo, dopóki czegoś nie znajdziemy. (…)
Więcej na łamach Wieści.