To już pewne – w miejscu usuniętego przez poprzednie władze miasta czołgu T-34, stanie wkrótce nowy czołg, replika pojazdu pancernego, który brał udział w walkach m.in. w Bitwie Warszawskiej pod Ossowem. Rekonstrukcji produkowanego na początku XX w. czołgu Renault FT-17 podjął się właściciel firmy DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. w Wołominie Bogdan Domagała. – Podczas szeregu spotkań i rozmów z mieszkańcami Wołomina często dało się wyczuć nostalgię i tęsknotę za czołgiem, który od lat wpisany był w krajobraz i historię Wołomina. Puste miejsce po czołgu raziło mieszkańców. W lokalnej prasie, w mediach społecznościowych padały pytania o powody zaistniałej sytuacji. W tym momencie w mojej głowie narodził się pomysł, aby czołg sprowadzić z powrotem do Wołomina – mówi Wieściom.
Początkowo planowano zakupić czołg i podarować go miastu, jednak jak się okazało, w Polsce nie ma tego typu pojazdów. Jedyny egzemplarz Renault FT-17 znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i jest oryginalny w ok. 85 procentach. – Dwie repliki takiego pojazdu znajdują się w Toruniu, jak się dowiedzieliśmy wykonane były na potrzeby filmu „1920 Bitwa warszawska”, ale nie były one dostatecznie wiernie odtworzone – relacjonuje nam Lidia Dąbrowska z DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. Jak mówi, udało się nawiązać kontakt z pasjonatami techniki militarnej, posiadającymi dużą wiedzę z zakresu sprzętu i techniki wojskowej tego okresu. Osoby te są związane z Pracownią Konserwacji Ciężkiego Sprzętu Wojskowego, działającej w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. – Wskutek szeregu kontaktów i spotkań zaraziliśmy tą szczytną ideą kierownictwo Muzeum Techniki Wojskowej, które zadeklarowało pomoc podczas realizacji tego przedsięwzięcia, dlatego mamy nadzieję, że wołomiński czołg powstanie w wersji jak najbardziej wiernej oryginałowi – dopowiada.
– Wyzwanie jest potężne, ponieważ w Polsce nie ma żadnej dokumentacji wykonawczej elementów czołgu Renault FT-17. Ten jedyny, tak dobrze udokumentowany pojazd, został sprowadzony z inicjatywy prezydenta Komorowskiego z Afganistanu, a wyremontowany przez pracowników Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej i Zakładów Mechanicznych „BUMAR – ŁABĘDY” S.A. Odtworzenie czegoś, co nie posiada dokumentacji wymaga wiedzy i wyobraźni. Rozpoczęliśmy rozmowy z przedstawicielami Muzeum Wojska Polskiego. Po przedstawieniu szczegółów projektu, kierownictwo Muzeum zadeklarowało współpracę. Nadając ramy formalne całości przedsięwzięcia oficjalną prośbę o pomoc w realizacji projektu skierowano do dyrektora Muzeum Wojska Polskiego prof. Zbigniewa Wawra. Oczywiście wszystkie te warunki zostaną spełnione, bo naszym celem jest podarowanie go miastu. Chcemy po prostu przywrócić miastu to, co utraciło poprzez decyzje władz ubiegłej kadencji: MIEJSCE MAGICZNE, ZNAK ROZPOZNAWCZY WOŁOMINA, MIEJSCE SPOTKAŃ I CEL SPACERÓW Z DZIEĆMI. Oprócz uświetnienia jednej z najważniejszych bitew w dziejach świata, Bitwy Warszawskiej, naszym celem jest ocieplenie wizerunku miasta. Wreszcie będzie kojarzył się z czymś pozytywnym. Nigdzie indziej w Polsce, w otwartej przestrzeni publicznej, nie można na dzień dzisiejszy zobaczyć jednego z najważniejszych pojazdów pancernych w dziejach Polski, tak bardzo zbliżonego do oryginału. Będzie to możliwe tylko w Wołominie – przyznaje z uśmiechem Bogdan Domagała.
Prace nad budową czołgu prowadzone są pod przewodnictwem dyrektora technicznego firmy DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. Mariusza Szymańskiego. Jak mówi, odtwarzany model czołgu nie powinien wzbudzać żadnych kontrowersji. – Czołg Renault FT-17 brał udział w Bitwie Warszawskiej. To pierwszy czołg, który miała na wyposażeniu armia Wojska Polskiego. 1 Pułk Czołgów dysponował 120 wozami tego typu. Józef Piłsudski bardzo dbał o doposażenie polskiej armii. Jest to czołg produkcji francuskiej, pierwszy na świecie, który odegrał znaczącą rolę na polach bitewnych. Brał udział w walkach także podczas drugiej wojny światowej. Licencja na jego produkcję została sprzedana do wielu krajów. Produkowany był m.in. w Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. Niestety, nie ma jego dokumentacji w Polsce. Są tylko dwie na świecie, obie we Francji. Dzięki nawiązanym kontaktom, uzyskaliśmy możliwość zapoznania się z oryginałem czołgu znajdującym się w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. Władze muzeum zgodziły się udostępnić eksponat do potrzeb projektowych. Przy okazji planowanej budowy wiele dowiedzieliśmy się o naszej lokalnej historii. Podczas rozmów z historykami tego okresu odniesiono się do kwestii nazywania bitwy w Ossowie „cudem” mówiąc, że jest to pewnym sensie umniejszanie zasług polskich żołnierzy. Oprócz niewątpliwej przychylności sił nadprzyrodzonych, o wyniku bitwy zaważyła przecież w głównej mierze determinacja i znakomite wyszkolenie naszych żołnierzy, a także praca strategów i służb wywiadowczych, które rozszyfrowały depesze radzieckie. Dzięki umiejętności złamania kodu wroga (nieocenione zasługi polskiego kryptologa Jana Kowalewskiego) wiedzieliśmy gdzie są przemieszczane wojska bolszewickie i sukces w dużej mierze leżał przede wszystkim po stronie wywiadu – zauważa Mariusz Szymański.
Przed pracownikami wołomińskiej firmy, którzy podjęli się rekonstrukcji czołgu stoi dziś trudne zadanie. – Decydując się na rekonstrukcję takiego sprzętu, musimy wziąć pod uwagę, że bardzo dokładnie będą przyglądali się jemu pasjonaci, którzy świetnie znają się na militariach. Dlatego musimy położyć duży nacisk na to, by wszystkie elementy odtworzyć jak najdokładniej. Na przykład w celu odtworzenia gąsienic czołgu, zleciliśmy wykonanie formy i odlanie żeliwnych elementów gąsienicy na podstawie zwymiarownia oryginalnego, historycznego ogniwa, znalezionego w okolicach Ossowa (znaleziony element najprawdopodobniej zostanie wykorzystany w układzie napędowym czołgu). Zamierzamy z oryginału „zdejmować” wymiary i przenosić je na szkice i projekty poszczególnych elementów budowanego czołgu. Replika czołgu będzie wykonana ze stali. Skupiamy się jednak wyłącznie na zewnętrznym wyglądzie, nie odtworzymy silnika. Ze względów bezpieczeństwa nie będzie też można wejść do środka repliki – relacjonuje pan Mariusz.
– Nasza intencja jest taka, aby nasz czołg był jak najbardziej podobny do oryginału. Apelujemy do wszystkich osób, mogących wesprzeć budowniczych tego wyjątkowego pojazdu. Jesteśmy zainteresowani wszelkimi materiałami historycznymi, zdjęciami, rysunkami, opisami bądź oryginalnymi częściami nawiązującymi do Renault FT-17. Chcemy by czołg miał nie tylko wartość emocjonalną, ale także edukacyjną. Prace będą prowadzone na terenie firmy DJCHEM, ale włączy się w nie wiele innych firm i instytucji, które będą pomagać na poszczególnych etapach konstruowania czołgu. Podczas wstępnych rozmów spotkaliśmy się z niezwykłą przychylnością przedsiębiorstw zarówno lokalnych, jak i spoza powiatu, z którymi rozmawialiśmy o kooperacji przy realizacji tego szczytnego projektu. Wszyscy chwalą pomysł i chcą włożyć swoją cegiełkę w jego budowę, wykonując prace po minimalnych kosztach. Cieszy fakt, że dzieło to łączy wszystkich już na etapie budowy – zauważa właściciel firmy DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. w Wołominie Bogdan Domagała.
A co na temat nowej inicjatywy dla miasta sądzą władze Wołomina? – Kiedy pan Bogdan Domagała przedstawił mi swój plan przywrócenia Wołominowi czołgu pomyślałam, że to naprawdę świetna inicjatywa. Zwłaszcza, że będzie to czołg związany z Bitwą Warszawską 1920 roku, używany przez Wojsko Polskie Renault FT-17. Zwróciłam się do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie o pomoc w wiernym odtworzeniu tego pojazdu i otrzymaliśmy wstępne zapewnienie, że taka pomoc zostanie udzielona. Wszystko wskazuje więc na to, że w Wołominie już w kolejnym roku, na swoje stare miejsce powróci czołg, tym razem jednak związany z naszą lokalną historią, który nie będzie wzbudzał kontrowersji – przyznaje burmistrz Elżbieta Radwan.
Czołg niedaleko parku przy Muzeum Nałkowskich, przy wjeździe do Wołomina ma pojawić się przed 11 listopada 2016 r.
Julita Mazur
05–200 Wołomin,
ul. Kościelna 5/7 II piętro
Dla władzy – wszystko się zrobi nawet czołg. Jeżeli to się uda należy pogratulować i przyklasnąć. Pytanie czy takie czołgi walczyły pod Ossowem ? Odpowiednim i najwłaściwszym miejscem dla ekspozycji tego czołgu to Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie które za obecnej ekipy utknęło w miejscu , gorzej temat został jakoś dziwnie uśpiony. Pytanie dla radnych jaka suma pieniędzy przeznaczona jest w tym roku na rozpoczęcie budowy Muzeum w Ossowie? Obchody 100 rocznicy już za cztery lata.
Świetny pomysł. Szkoda, że stary czołg usunięto. Można było wymienić tablicę i na nowej podać info o jednej z największych bitew pancernych w Polsce.
@jury – zastanów się nad kosztami budowy wspomnianego muzeum i chętnymi do jego odwiedzenia. Pewnie tylko dzieciaki z okolicznych szkół. Na podobnej zasadzie powstało lotnisko w Radomiu i powstawało w Gdyni. Czysta forma bezsensu.
Szach Mat Panie Madziar!!!
Tak powinno się załatwić tą sprawę, byli mieszkańcy którzy chcieli czołgu na wjeździe do Wołomina i w ten sposób można było ich udobruchać przy oczywistych wątpliwościach historycznych co do starego czołgu.
Przy całym pier….lniku jaki mamy w ratuszu jest jednak osoba z obozu władzy która ma głowę na karku.
Brawo!!!
Jak wynika z artykułu,rzeczony model czołgu był wykorzystywany przez Polskie Wojsko podczas tzw. Bitwy Warszawskiej, ale czy był wykorzystywany w okolicach Wołomina, bo jakos do tej pory nie było o tym mowy. Inaczej co łączy Wołomin wogóle z czołgami, poza tym ,ze podczas II Wojny Światowej, w okolicach naszego miasta była jedna z wiekszych bitew pancernych na ziemiach Polskich.Jezeli się myle , to bardzo proszę o korektę,przyjme ja z pokorą. Z tym ociepleniem wizerunku Wołomina, poprzez postawienie repliki czołgu to raczej lekka przesada.Czy te wszystkie czołgi i pomniki sa tym co jest najbardziej potrzebne temu miastu i okolicom?
Apel o pomoc https://www.youtube.com/watch?v=_C_OO_MyhM0
Plany Fabryczne FT 17 to najmniejszy problem , są do pobrania na stronie Ministerstwa Armii Francuskiej za drobną opłatą. Części oryginalne tego czołgu ma kilka osób w kraju ” sam posiadam pancerze z tego pojazdu ” masowo występował w europie i da się jeszcze sporo oryginalnych części pozyskać. Tak że można by się pokusić o kopię z oryginalnymi podzespołami. Ale to sama chęć budujących musi tu zagrać chcieli się skontaktować z tymi co posiadają podzespoły i wiedzę gdzie co jest.
Bardzo proszę o kontakt: a.domagala@djchem.pl
CZOŁG t34, który walczył w bitwie pancernej(okolice Wołomina) znajduje się w Kobyłce od 1944-5 roku!!! Wystarczy go tylko odnowić…i tyle w temacie!!!