Utrudniona praca

1

Radosław Korzeniewski po objęciu funkcji wójta gminy Dąbrówka musiał zmierzyć się z nieprawidłowościami w urzędowych dokumentach i powiązanych ze sprawą oskarżeniami, skierowanymi w kierunku jego poprzednika. Mimo iż od odkrycia afery związanej z fałszowaniem dokumentów minął ponad rok, nadal nie wiadomo jaki będzie jej finał. – To poważna sprawa, która bardzo utrudniła pracę w urzędzie. Przez jakiś czas nie mogliśmy wydawać wypisów z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – przyznaje wójt Radosław Korzeniewski w rozmowie z Eweliną Dzięcioł.

Już od ponad roku pełni Pan funkcję wójta gminy Dąbrówka. Początki zapewne nie były łatwe zważywszy na to, że zaraz po objęciu urzędu zgłosił Pan podejrzenie o fałszowanie gminnych dokumentów.

– Była to sprawa związana z planami zagospodarowania przestrzennego, a mianowicie z fałszowaniem tych planów. Nie zamierzałem szukać żadnych afer. Można powiedzieć, że ta sprawa wyszła na jaw przez przypadek, za sprawą byłych już pracowników urzędu. Gdy zobaczyliśmy jak duża jest skala tego problemu, to przestraszyliśmy się. Najlepsze co mogłem wówczas zrobić, to jak najszybciej powiadomić o wszystkim odpowiednie służby. Od razu zrobiliśmy to, co było w naszej mocy. Wezwaliśmy policję, która przez jakiś czas zajmowała się tą sprawą. Z tego co wiem, wszyscy świadkowie zostali przesłuchani. Nie oskarżono żadnej konkretnej osoby. Gmina ma status pokrzywdzonego. Aktualnie śledztwo znajduje się w Prokuraturze. Miesiąc temu pan prokurator poinformował mnie, że czekają jeszcze na opinię biegłego. Trudno jest mi stwierdzić dlaczego trwa to już rok czasu. Czekam na finał tej sprawy, aby móc wreszcie uwolnić gminę od obaw przed ewentualnymi odszkodowaniami.

To zamieszanie zapewne utrudniło wiele rzeczy. (…)

Więcej na łamach Wieści.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj