Chociaż nie ma przepisu zabraniającego dokarmiania dziko żyjących zwierząt, to straż miejska i tak znalazła sposób na pewnego wołominiaka, który upodobał sobie karmienie dzików. Najpierw nagrała filmik z jego udziałem, a następnie wlepiła mieszkańcowi mandat za… zaśmiecanie terenu.
Sprawa została poruszona na ostatniej, wołomińskiej komisji bezpieczeństwa, kiedy to komendant straży miejskiej opowiedział o tej niecodziennej historii. Jak mówił, film został nagrany przez strażników miejskich z drona, kiedy patrolowali okolice Technikum Szklarskiego na ul. Legionów.
Przyznał, że nie ma zapisu zabraniającego dokarmiania zwierzyny, ale czyn mężczyzny podciągnięto pod inny paragraf. – Myśmy tego pana ukarali za to, że zaśmiecał teren. Mieszkaniec je z ręki dokarmia, a dziki przy nim tańczą… Takich przypadków jest dużo więcej w Wołominie. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
A 'dobra burmistrzymi’ zleciła dokarmienie dzików dwiema tonami kukurydzy.
Strach pomyśleć jaki mandat 'za zaśmiecanie’ należałby się.
Dzika widziałem ze 20 minut temu w Zielonce przy Gliniankach (przy tych nieczynnych torach kolejowych). Wyszedł na ulicę, zobaczył auto i się schował z powrotem w zarośla.
Wielki skurczybyk.