(…) Nie chodzi o to, by kogokolwiek straszyć, przerażać – wręcz odwrotnie. Wszystkim zależy na tym, by uważnie wsłuchać się w wypowiedziane przez niego na sesji słowa i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Te z pewnością będą dramatyczne, ale i dramatyczne są dane przekazywana przez dyrektora największej w powiecie placówki leczniczej.
– Tylko od początku pandemii w wołomińskim szpitalu hospitalizowano 731 pacjentów z Covid 19. Od stycznia roku bieżącego zmarły 84 osoby, co daje średnio jeden przypadek dziennie. Zauważyliśmy, że o ile w pierwszych falach pandemii średni pobyt pacjenta na oddziale wynosił kilka dni, o tyle „brytyjska” jego odmiana powoduje, że do radykalnych zmian w organizmach chorych zachodzi nawet w ciągu doby – mówił do radnych dyrektor wołomińskiego szpitala.
– Sytuacja szpitala jest trudna, a nawet bardzo trudna. Od ubiegłego czwartku Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) wobec lawinowo rosnącej ilości przypadków zarażenia, został podzielony na trzy strefy: zieloną i niebieską – dla pacjentów z innymi schorzeniami, gdzie czas oczekiwania na konsultacje lekarską wynosi od 3 do 4 godzin. Jest też strefa czerwona, gdzie bezpośrednio ratuje się życie pacjentów covidowych i tych przywożonych z wypadków – kontynuował monolog, którego nikt nawet nie próbował przerwać. – Prawda jest taka, że na tę chwilę nie ma w powiecie wołomińskim funkcjonującego oddziału internistycznego, takiego który leczy schorzenia internistyczne. Stało się tak dlatego, bo większość szpitali w miejsce „interny” stworzyło – musiały stworzyć oddziały covidowe. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Wszyscy w koło chorują , testuje się może jedna dziesiąta