W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. na terenie PRL został wprowadzony stan wojenny. W Archiwum Akt Nowych przechowywane są dokumenty Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wśród nich znajdują się stenogramy z obrad Biura Politycznego. Jest to ważne źródło do poznania najnowszych dziejów Polski.
Poniżej prezentuję dwa fragmenty z wypowiedzi, które zostały zaprotokołowane, głównych architektów wprowadzenia stanu wojennego.
Protokół nr 19 z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR w dniu 13.XII.1981 r.
Obecni ttow. [towarzysze]: W. Jaruzelski, K. Barcikowski, T. Czechowicz, J. Czyrek, Z. Grzyb, H. Kubiak, M. Milewski, Z. Messner, J. Łabęcki, S. Olszowski, S. Opałko, J. Romanik, A. Siwak; z-czy członków BP ttow.: J. Główczyk, W. Mokrzytszczak, F. Siwicki; sekretarz KC ttow. M. Orzechowski, M. Woźniak. Nieobecni ttow.: T. Porębski, Z. Michałek.
Zaproszeni do wszystkich punktów porządki dziennego ttow.: Cz. Kiszczak, S. Kociołek, M. Janiszewski.
Zaproszeni na posiedzenie BP w dniu 13.XII.1981 r. ttow.: H. Jabłoński – przewodniczący Rady Państwa; S. Ciosek – minister ds. związków zawodowych.
Do pkt. 1 porz. Dz.
W. Jaruzelski – proponuję omówić zadania, jakie stoją przed nami.
Cz. Kiszczak – 10.XII.br. odbyło się posiedzenie Prezydium, a 11 i 12.XII.br. posiedzenie KKP. „Solidarność” podtrzymywała, a nawet zaostrzyła stanowisko zajęte w Radomiu. „Solidarność” dąży do obalenia Konstytucji, władzy. Poczyniła ona przygotowania do przewrotu. W dniu 12 grudnia o godz. 20.30 podjęto wstępne działania do przygotowania stanu wojennego. Aktualnie jest pełna gotowość służb. W nocy zabezpieczono radio, telewizję, zablokowano łączność. Nie zanotowano incydentów. Zabezpieczono 320 obiektów. Zablokowano przejścia graniczne. Od godz. 24.00 przeprowadzono akcję internowania osób zagrażających bezpieczeństwu państwa. Dotychczas akcja została wykonana w 70%. Internowano m.in.: Rulewskiego, Wądołowskiego, Pałkę, Kuroniów, Kułaja, małżeństwo Gwiazdów. Poproszono na rozmowy do Warszawy Wałęsę. Akcja trwa, największe kłopoty w Gdańsku, zakończono akcję w Olsztynie. Internowano m.in. w Białej Podlaskiej 17 na 20, w Bielsku-Białej 98 na 120, w Chełmnie 40 na 52, w Ciechanowie 11 na 13, w Katowicach 463 na 500, w Kielcach 176 na 196, w Koninie 27 na 28, w Radomiu 82 na 93, z Zamościu 93 na 114, w Skierniewicach 32 na 33, w Warszawie 196 na 293. Przeszukane zostały obiekty „Solidarności” Zakwestionowano dokumenty do procesowego wykorzystania. W Katowicach broniono się gaśnicami. W Lublinie zablokowano drzwi. Broniono się także w Koninie, Bełchatowie. Miały miejsce incydenty w Jastrzębiu. W Krakowie użyto plutonu, w Warszawie postrzelono kobietę. Przerwano okupowanie w Świdnicy, Toruniu, Olkuszu, wszystkich zatrzymano. W Warszawie przed siedzibą regionu „Mazowsze” zauważono Chińczyków, Francuzów, Japończyków, grupy pracowników z Huty Warszawa. O godz. 7.25 kolportowano wrogie ulotki. MSW realizuje akcję rozmów profilaktycznych, ostrzegawczych. Zaplanowano przeprowadzenie rozmów z 4,5 tys. osób. Odbyły się rozmowy z hierarchią kościelną. Bkp Bednorz poparł decyzję o stanie wojennym, a zwłaszcza internowanie Gierka. Prymas J. Glemp wygłosił kazanie na Jasnej Górze, w którym wyraził zaskoczenie z powodu tak szybkiego wprowadzenia stanu wojennego i zainicjował modły o spokój. Bkp Bareła wystosował orędzie o spokój. Natomiast 18 grudnia 1981 r. organizują przemarsz do katedry na Jasną Górę. Ks. bkp Dąbrowski i ks. Orszulik chcą zwołać posiedzenie Konferencji Episkopatu Polski. Proszą o odblokowanie łączności dla jej zwołania.
Decyzja: umożliwić Episkopatowi poinformowanie biskupów o terminie zwołania Konferencji Episkopatu przez łączność wojskową.[…]
Protokół Nr 10 z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR 22 grudnia 1981 r.
[…]
Tow. Wojciech Jaruzelski
[…] Wygraliśmy pierwszą bitwę, ale nie wygraliśmy kampanii /na co potrzeba kilka miesięcy/, ani wojny /potrzeba 10 lat, aby odwojować spustoszenie w świadomości i podźwignąć gospodarkę z ruiny/.
W ciągu 36 lat nie potrafiliśmy utrzymać linii ideowej partii zgodnej z leninowskim stylem. Musimy cofnąć się do czystych źródeł ideowych partii i od nich nie odstępować.[…]
Ps.
4 czerwca 1989 r. przeprowadzono w Polsce częściowo wolne wybory. 29 stycznia 1990 r. uczestnicy XI Zjazdu PZPR, odbywającego się w Sali Kongresowej w Warszawie, przyjęli uchwałę o zakończeniu działalności partii. Na początku 1990 r. do Archiwum Akt Nowych trafiły zdekompletowane akta po byłym Komitecie Centralnym PZPR.
Jarosław Stryjek
Jeden z projektów oryginalnej ulotki o tematyce społecznej, opracowanej przez partyjną propagandę w okresie PRL-u. Fot AAN
Stan Wojenny. Budowniczowie PRL chronią bolszewizm. Ale co to jest bolszewizm? W Rosji proponuje się powrót do poprzedniej flagi. Bolszewizm to komunizm, komunizm to marksizm, marksizm to społeczeństwo bezklasowe. Dlaczego bezklasowe? Bo klasowość społeczna to wyzysk czyli ucisk. Kto wyzyskuje i uciska? Klasa posiadająca środki produkcji. Kogo uciska wyzyskując? Klasę nieposiadającą środków produkcji (robotników i chłopów). Jak ją uciska i wyzyskuje? Owoc pracy klasy nieposiadającej nie trafia do kieszeni tej klasy, ale do kieszeni klasy posiadającej środki produkcji. Klasie nieposiadającej pozostają tylko ochłapy. W jaki sposób klasa posiadająca środki produkcji realizuje ucisk i wyzysk? Poprzez prawo, które gwarantuje jej własność środków produkcji i ochronę tej własności, co wyklucza klasy nieposiadające od posiadania środków produkcji, tym samym od sprawiedliwego udziału w podziale dochodów. Jak temu zaradzić? Zabrać bogatym i dać biednym? W żadnym razie. Biedni staną się bogatymi i prawo własności będzie chronić tym razem ucisk i wyzysk w ich wydaniu. Wszystko należy upaństwowić, tym samym skolektywizować. W państwie socjalistycznym (to chyba taki twór, który wyrasta z nieefektywności okresu krwawego terroru – jako niezbędnego historycznie etapu przejścia od rewolucji burżuazyjnej [kapitalistycznej, np. rewolucji lutowej w Rosji, czy rewolucji francuskiej – przynajmniej na którymś etapie] przez rewolucję socjalistyczną do państwa komunistycznego) prawo nie wyraża już woli klasy posiadającej (w tym woli ochrony własności prywatnej), ale wolę klasy robotniczo-chłopskiej, wolę proletariatu, ale nie lumpenploretariatu. W rzeczywistości jednak natura bierze górę i na drodze do społeczeństwa bezklasowego wyrasta tzw. nowa klasa (coś w stylu, „tak, ale świnie są równiejsze”) i to ona dysponuje upaństwowionymi środkami produkcji. Ci którzy to widzą i o tym mówią lub piszą są nazywani dysydentami. Jeżeli dysydentów da się z góry przewidzieć i rozpoznać – dochodzi do zbrodni w Katyniu. Z wielu robi się Wyklętych (chociaż ci ostatni są już na tyle w opłakanym położeniu, że muszą otaczać się nie tylko, ale również zwykłymi bandytami – obiektywne trudności niewątpliwie osłabiają autorytet prawdziwych Wyklętych). Ci którzy widzą nową klasę, ale boli ich głównie to, że sami zbytnio w tej nowej klasie i dysponowaniu środkami produkcji nie biorą udziału, żyją sobie latami w tym bałaganie, a gdy nadarza się okazja (bezpieczna okazja to całkowity rozpad wewnętrzny) zaczynają domagać się zwolnienia stanowisk utrzymując, że sami zasiądą na nich lepiej. Jest ich sporo, więc najlepiej zwolnić wszystkie stanowiska, które dają dostęp do nowej klasy i środków produkcji (bo i tak dla wszystkich chętnych nie będzie – ale wśród nie-dysydentów też są takie świnie, które z jakiegoś powodu [może nie mają pokus] są równiejsze, więc mają pierwszeństwo). Brak takich masowych zwolnień – można np. nazywać zdradą okrągłostołową. Potem pozostaje „odzyskiwać instytucje „, tj. stanowiska (np. „panie prezesie melduję wykonanie zadania”) albo je „oczyszczać” (np. „reforma sądownictwa”). Ostatecznie – gdy już wszystko zostaje „odzyskane” (już nie w imię „demokracji”, bo ta jest już zbyt dobrze wyjaśniona i widać, że tu zbyt wiele się z „demokracją” nie klei i kleić nie będzie – w imię „niepodległości” [czy ZSRR był państwem niepodległym? a III Rzesza? – pytanie co rozumieć przez „niepodległość”, de facto na ile „niepodległość” = „demokracja”]) można sobie zostać kim się chce, np. Sędzią Trybunału Konstytucyjnego i na pytanie o np. ujawnienie oświadczenia majątkowego (w imię transparentności) krzyczeć „o ty chamie, o ty dziadu kalwaryjski, a co ja, łapówki biorę?” Bo w fasadowej demokracji nawet jawne oświadczenia majątkowe mają nie przeszkadzać korupcji. Więc jak się nie bierze – nie trzeba ujawniać. W końcu to pod latarnią (oświadczenie majątkowe) ma być najciemniej (korupcja).