Instytut Badań Internetu i Badań Społecznościowych zbadał aktywność samorządowców w mediach społecznościowych. W czołówce rankingu są burmistrzowie z terenu powiatu wołomińskiego.
W badaniu wzięły udział tylko gminy należące do Związku Miast Polskich. Przeanalizowano 142 profili facebookowych burmistrzów i 88 profili prezydentów miast członkowskich. (…)
Najwyżej wśród „naszych” w aktywności facebookowej klasyfikuje się burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, z dzienną aktywnością na poziomie średnio 1,7. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Wraz ze śniegiem asfalt się topi na tych wołomińskich duktach….dziur tylko przybywa a burmistrz na fejsbuniu postuje zamiast po gospodarsku przejść się po mieście i zobaczyć gdzie pilnie nalezy połatać dziury….. gdzie my żyjemy?
Normalny człowiek, jakby cały dzień siedział na fb to wyleciałby z pracy po tygodniu. A na Ogrodowej całe kierownictwo spędza czas na fb, węsząc wszędzie spisek i ustalając strategie jak i komu mocniej przywalić i jeszcze się tym chwalą, a część mieszkańców lajkuje i gratulacje składa. Jacy wyborcy, taka władza. Absurd level Wołomin.
Mam nadzieje , że knując swoje strategie- tyle samo czasu co na fejsie spędza nad projektami i realizacjąinfrastruktury drogowej i rozbudową sieci wod kan gaz- nie tylko w Duczkach???
A korzystając z netu – robi to za pośrednictwem szumnego projektu internetu dla sołect za który mieszkańcy gminy wołmin zapłacili 3 miliony złotych- z własnych pieniędzy??
Boże – daj nam młot do skucia tego betonu…..
Internetu na wsiach nie ma a ona po fejsie w pracy żegluje. Niech odda chajs z diety którą jej płacimy za czas spędzony na nieróbstwie i dodatkowo- chajs za stracony czas
Jedyna strategia tej pani to promocja, nic więcej. Żadnej innej strategii nie ma. Nie ma planowania remontów dróg, nie ma budowy kanalizacji (poza Duczkami, bo to już inna bajka), nie ma nowych inwestycji. Jest promocja. Ostatnio burmistrz Radzymina kupił działkę pod nową szkołę, a u nas się wszystko wyprzedaje, żeby na surfowanie po fejsiku była kasa. I dalej można nic nie robić, ciemny lud wszystko kupi.
a w Mińsku Maz. od lutego komunikacja miejska za darmo, ulice są zadbane, miasto się rozwija…. można?? Można, tyle że tam władze pracują dla dobra mieszkańców nie uprawiają na fejsiku samouwielbienie
O czym wy ludzie piszecie….
Pare lat temu pisałem Wam- wszędzie sie miasta rozwijają pod wawą- niezależnie od położenia pod wawą- mińsk klembów legionowo piaseczno grodzisk- przyszłe miasto moich dzieci… a tu jak gnój był- tak gnijem wieje.
Ostatnio babka w kwiaciarni zagadnęła do mnie:
– prosze panaaaa- a jak Radzymin poszedł do przodu: jakie sklepy ulice osiedla….
Zaśmiałem sie w duchu- kobieto- szkoda że nie wiesz co sie dzieje w innych miastach o godzine drogi od tej dziury…..
Promocja na fesbuniu….
Jak ktoś słucha rmf max- to tam rani jest puszczany taki reportarz- co zobaczyć w wawie i okolicach. Mówią o kolejce w Sochaczewie willach drewnianych w Otwocku, muzeum i willi Piłsudskiego w Sulejówku, o Nowym Dworze ścieżkach rowerowych…. Zegrzu.
POSŁUCHAJCIE !!!
Ani słowa o bitwie warszawskiej i wołminie.
Taka fejsbuniowa promka.
Taczke gnoju powinni dostać- wszyscy razem i każdy z osobna.
Bitwa 1920 została koncertowo spieprzona przez Ele i jej pomocnikow. Parę miesięcy temu burmistrz niedalekiego miasta powiedział, że gdyby on miał na swoim terenie taki kawałek historii to zrobiłby z tego perle mazowsza.
Powiedzenie znasz: rzucać perły przed wieprze….
Wieprze z ogrod……
O Ossowie cisza – przecież instytucja wołomińska która się tym zajmuje to nic innego jak budynek pod stołek. Teraz gdy wiadomo, że miasto nie wybuduje muzeum nie ma racji bytu. A jeśli chodzi o to czemu nie ma muzeum w Wołominie a buduje je ministerstwo na terenie zielonkowskim, to możemy pogratulować Eli i jej koledze Rajchertowi, w częstochowskim środowisku znanym pod nazwiskiem Dziąba. Temu samemu, którego żona piastuje inne kierownicze stanowisko w Wołominie. wszystko zostaje w rodzinie.
Ossów to chyba sztandarowe przerżnięcie sprawy mijających kadencji. Trzeba być doprawdy geniuszem, żeby dać się tak wycyckać. Obecna ekipa powinna iść do wyborów z hasłem: „Zaprzepaszczę każdą szansę na rozwój miasta” albo „Nie proponujcie mi nawet możliwości zwiększenia wpływów do kasy gminy. Wolę narzekać, jaki to PiS jest zły i nic poza tym nie robić”.
Niedługo wycieczki będą do naszego skansenu przyjeżdżać, bo trudno będzie na słowo uwierzyć, że tak można cofnąć miasto w rozwoju – miasto w aglomeracji warszawskiej i wieloma szansami na rozwój. Ale cóż, jak się siedzi na fejsbuniu to nie ma się czasu na rządzenie miastem.
A Rajchert to Rajchert, ma układy, więc jakoś promocyjnie próbuje ciągnąć, a że żonę wsadził na stanowisko kierownicze. No cóż, to chyba nie pierwszy taki transfer w naszej gminie, a raczej codzienność.
Ale i tak najbardziej śmiać mi się chce z tego, jak łatwo dają się ogrywać przez starostę. Dali ciała z lodowiskiem i nagle tadam wkracza Lubiak z lodowiskiem, nie umieli sobie z dzikami poradzić i wkracza Lubiak i populacja dzików znacznie zmniejszona.
Niestety- są ciemni jak tabaka w rogu.
Starosta zrobił droge powiatową- o szerokości jezdni 4,6 m- dwa tiry jak sie mijają- zwalniają do 10km/h i składają lusterka.
Boże – gdzie rozum !!! Sam to widziałem.
Zamiast wybudować droge, która usprawni komunikacje dla Wołomina Kobyłki Ossowa Leśkowizny i Majdanu- 5 ( pięciu ) miejscowości !!!! Oni zarzucają projekt budowy drogi o szerokości jezdni- jaka przewidziana jest dla drogi powiatowej ujętej w polskich normach, prawie drogowym i budowlanym. Wcześniej topiąc w projekcie 100 000. Zarzucają projekt budowy po polach- bo 3 osoby miały inne widzimisie- blokowania rozwoju powiatu !
Na starej- Matarewicza- możnaby było ograniczyć ruch wozów ciężkich, poprowadzić ścieżke- by ludzie mogli swobodnie jeździć na błonia Ossowa- bo będą jeździć do tego muzeum i spędzać w nim i obok niego czas- ludzie z Zielonki Kobyłki, może i Ząbek- bo Zielonka zrobiła fenomenalną ścieżkę wzdłuż rzeczki Długiej. Brakuje tam drogowskazów za 70 zł- a pewnie je tam umieszczą- gdy muzeum stanie.
Wołomin ma takie pojęcie o promocji regionu co ja o balecie czy kwarkach.
Sąciemni jak tabaka w rogu i nie myślą przyszłościowo.
Cały beton- do skucia.
I niech zabiorą pomniczki ławeczki i dzwonki.
Popatrzcie na skale: tu- pomniczek psa – tam- muzeum- chyba największy budynek w powiecie!!!
Gdzie tu porównanie??!!!
I tak jest ze wszyskim – z każdym inwestycyjnym i rozwojowym aspekcie: wołmin wybudował basen- a w Pruszkowie jest od lat hala kolarska koszykowa meeega mosir!
Wołmin zrobił park wodiczki a Legionowo- park z tężnią dla alergików.
Można pisać o tym 3 dni- sprawdzcie na bipach tych miast.
Nie ta skala !
Czytasz to Elu? I co ty na to?
Muzeum, którego nie będzie, a o którym w komentarzach, jawi się jako panaceum na miejscowe problemy, w tym brak dróg, nadmiar dziur w drogach istniejących i np. niedostatecznie wyposażone szkoły. Brak muzeum nie jest problemem – problemem może być utrzymywanie jednostki organizacyjnej odpowiedzialnej za przygotowanie koncepcji jego powstania i funkcjonowania w sytuacji, kiedy już wiadomo, że tego muzeum jednak nie będzie. Ten problem nazywa się „rażąca niegospodarność”. W tle jest najpewniej nepotyzm, też problem, jednak z nieco innymi odniesieniami.
ale chyba w momencie oddania do użytku budowanego muzeum, samorządowa instytucja kultury zakończy swoją działalność? A nepotyzm? Kolejne rodziny na kierowniczych stanowiskach. W Wołominie jak jesteś singlem to nie masz szans na karierę samorządową 😉 takie standardy
To mówisz Elle- ze te 3 piętra betonu co to je 2 żurawie wylały – idzie do skucia??
Nie wydaje mnie sie.
Robin, z dostępnych informacji wynika, że powstające muzeum ma być filią innego muzeum, więc funkcjonowanie jednostki powołanej przez miejscowy samorząd jest ewidentnie bezprzedmiotowe. Czy powstające stołki uda się obsadzić miejscowymi notablami? Niekoniecznie, bo jeśli to filia innej placówki, to miejscowi włodarze będą mieć ograniczone możliwości obsadzania stołków. Mark, to jest dzieło innego inwestora realizowane pod innym, niż miejscowych włodarzy, nadzorem. Nie wiem co się komu wydaje, to kwestia osobniczo zmienna.
polityka kadrowa w urzedzie jeast nastepujaca , radwan uzgadnia z znajomym kogo ma przyjąc, pod niego kadrowa robi ofertę zatrudnienia, ludzi ,którzy maja wyższe kwalifikacje a zgłosili sie do konkursu usówa sie w pierwszym etapie postepowania aby usunąc niewygodnych a wykwalifikowanych kandydatów, a potem zostaje już tylko słusznie dobrany kandydat
co piszecie tak samo jak ona lenie , trzeba się zorganizować i zrobic referendum w sprawie odwołania beznadziejnej burmistrz radwan , która wspiera kolesi i znajomków i ichrodziny, człowiek bez układów nie ma szans wobec tej mafii korupcyjnej nepotów
co piszecie tak samo jak ona lenie , trzeba się zorganizować i zrobic referendum w sprawie odwołania beznadziejnej burmistrz radwan , która wspiera kolesi i znajomków i ichrodziny, człowiek bez układów nie ma szans wobec tej mafii korupcyjnej nepotów
ciekawe ze od tylu lat pis w wołominie nic nie robi aby pokonac ta po -psl bandę, chyba z nimi trzyma za morde te społeczenstwo leni wolominskich
A tak, eliminacja każdego, kto ma jakieś kwalifikacje i nie daj Boże doświadczenie, to stała praktyka Ogrodowej. Jeszcze trzeba będzie podnieść standardy, coś robić, nowy pracownik nie będzie chciał równać w dół, a jeszcze może będzie miał aspiracje, żeby zostać kierownikiem i wygryźć krewnych i znajomych króliczka. Lepiej pozbyć się na starcie.
Nie ma sie co dziwić że tak jest , bo w tym powiatowym mieście ten urząd od parzenia kawy to jedyny zakład pracy- jedyny- który daje w miare nirmalne stałe dochody.
Jedyny w 50 000 mieście.
– żenada !
I oto- doszliśmy do sedna dlaczego 619 miejsce.
Pani Burmistrz, koło kina Kultura na Mickiewicza asfalt przypomina ser szwajcarski a jazda to slalom – jak jednym kołem ominiesz to drugim wpadniesz w następną dziurę – a to CENTRUM MIASTA!! Do jasnej cholery, kiedy w końcu zaczniecie łatać dziury w drogach? Na fejsiku dziur nie widać, tak?
o ile burmistrz to chyba nic nie robi. To nie rozumiem o co wam z tym drogami robi. Rozwiązaniem jest nie jeżdżenie tam samochodem. Powinni zamknąć tam całkowicie ruch i tyle. tylko dojazd do posesji i transport do sklepów.
I w ten sposób umrze jeszcze centrum miasta, padną sklepy – ostatnie miejsca pracy w tym umierającym miasteczku. Już widzę te tłumy ludzi, zostawiających samochody na parkingach na obrzeżach centrum i idących na zakupy np. na Kościelną. Władza naturalnie dąży do zaorania i posadzenia kartofli, zupełnie odwrotnie niż cała reszta aglomeracji. Inni się rozwijają, a my się zwijamy, ale…nie na facebooku. Tam Wołomin kwitnie. I w tym sensie zupełnie nie dziwię się burmistrz, że woli żyć w świecie wirtualnego rozwoju, który nijak się ma do rzeczywistości, ale stwarza pozory.
Tabum a jakie Ty raptem zakupy zrobisz na Kościelnej? :-))))
Z ostatniego czasu? Sklep rowerowy, obuwniczy dla dzieci, księgarnia religijna, sklep z farbami na Daszyńskiego, Romark, dobrze zaopatrzona apteka na Mickiewicza, bank, zdrowy sklep, pasmanteria. To są sklepy, do których warto przyjechać, bo można np. naprawić szybko suwak w kurtce, kupić w jednym miejscu wszystkie lekarstwa, jest duży wybór pamiatek na chrzest/komunię, można kupić buty dziecku z bardzo pomocną obsługą sklepu, farbę i zawsze ktoś fachowo doradzi. To wszystko jest ważne, głównie ze względu na możliwość szybkiego zrobienia zakupów w jednym miejscu, ale już mniej się opłaca, jeśli czas się wydłuży, trzeba będzie targać zakupy z wózkiem i dziećmi i kombinować z dojazdem. Pracując, ogarniając dzieciaki czas jest bardzo ważnym elementem, a na spacery można się wybrać do lasu w niedzielę. Uważam, że zamykając centrum lub tylko niektóre ulice w centrum większość ludzi przerzuci się na zakupy w galeriach lub necie, nawet kosztem jakości. To miasto zabija bezmyślne zarządzanie, nie PiS ani konkurencja wielkich sklepów. A z bliskosci Warszawy robi się tanią wymówkę, a nie szansę do rozwoju.
Spoko- ludzie handlują tu- bo są przyzwyczajeni do tego miejsca i klienci- też. Ale rachunek ekonomiczny- to co innego. Jak siedzenie we wołmninie przestanie im sie opłacać- a przestanie- bo ludzi ubywa ceny rosną a pracy nie ma, nie ma czym nie ma jak i nie ma po czym- do tej dziury ludzi przyciągnąć- handlowcy będą ucuekać. Stanie sie to wtedy , kiedy najemcy zaczną sie prosić by ich powiechchnie ktoś użytkował- bo pustostany – niszczeją szybciej. To już sie dzieje.
Pisałem daaaaawno- bez dróg i zakładów pracy ta dziura zdechnie- no i to sie dzieje. Wymrą emeryci renciści- malowanie farbą zagrzybiałych ścian nic nie da – kiedy nawet Halinów od wielu lat rozwija sie efektywniej niż gnijący w psiej kupie po uszy wołmin
Na Kościelnej nie ma apteki tylko na Mickiewicza i Legionów. Pasmanterę odwiedza sie średnio 2 razy w roku, Romark tak samo a sklep z dewocjonaliami raz na parę lat. Faktycznie fest zakupy :-)))
To zaorajmy wszystko, posadźmy ziemniaki, oglądajmy na facebooku jak okoliczne miasta się rozwijają i szukajmy argumentów i winnych, dlaczego my się nie rozwijamy. Zrobienie z centrum miasta deptaka to równia pochyła. Umrze śmiercią naturalną. Pies z kulawą nogą tu nie zajrzy, bo niby po co? Była szumnie ogłoszona zmiana placu 3 maja i w jakim kierunku to zmierza? Zamiast betonu, będzie pół beton i żadnych pomysłów, jak pobudzić to miejsce do życia. Kolejna wyrzucona kasa w błoto. Kiedy wreszcie Ogrodowa zrozumie, że ważna jest przede wszystkim treść, a nie forma? Nic się nie zmieni, jeśli nie będziemy mieć pomysłu na rozwój.
Tabum, od lat można oglądać rozwój innych miast, problem w tym, że mieszkańcy Wołomina dzielą się na tych, którzy ten rozwój widzą i tych, którzy go nie widzą lub udają, że nie widzą. Niektórym jest tu dobrze tak, jak jest i im się ten stan zapóźnienia podoba. A Ogrodowa? Ogrodowa, w rozumieniu organu miejscowej władzy, jest i ma się dobrze w otoczeniu wianuszka klakierów. Pomysł na rozwój? Na „postument” piesiaczka, na ławeczkę, na dzwon, na park na granicy miasta… Nie narzekaj – pomysły są, a nie nam oceniać ich jakość i autorów.
Jedno słowo na wielu płaszczyznach, którego sensu znaczenia wagi wartości nie pojmą debile z ogrodowej:
komunikacja
To jest początek do zmian, jakich betonowy układzik wołmińskiego koryta – nie chce , nie oczekuje i znać nie chce.
Tabum. Niekoniecznie kartofle. Będą róże. Raz posadzone żyją potem własnym życiem nie doglądane przez nikogo, zeschnięte, zmaltretowane. A to czy ludzie będą chodzić czy jeździć i tak nic nie zmieni bo centrum jest przygnębiające i martwe. Życiem tętnią tylko Biedronki.
Piķ, piszesz jak o cmentarzu 😉
Tabum, na codzień pracuje w Wwie. Teraz zdalnie. Na Kościelnej bywam rzadziej nawet niż u Bliskich na cmentarzu. Wrażenie porównywywalne, z tą różnicą, że na cmentarzu przynajmniej ptaki ćwierkają, w tzw. centrum głucha cisza… 🙂