spot_img
Strona główna Blog Strona 258

Dimitar Jugrew znowu kierownikiem

37

Były kierownik starej pływalni w Wołominie znów wraca na to stanowisko, tym razem na nowym basenie. Jak nieoficjalnie dowiedziały się Wieści, nauczyciel wf, ratownik i były radny PiS został wybrany w konkursie, w którym startowała także pierwsza kierownik basenu przy ul. Korsaka w Wołominie. Dla pracowników basenu ten wybór nie był zaskoczeniem. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Tłuszcz walczy ze smrodem

1

W ubiegłym tygodniu burmistrz Tłuszcza Paweł Bednarczyk postanowił, że zamknięta zostanie stacja zlewna przy oczyszczalni ścieków w Tłuszczu. Związane jest to m.in. z wielokrotnymi skargami mieszkańców ul. Wiejskiej, którzy narzekają na nieprzyjemne zapachy pochodzące ze starej oczyszczalni.

Oto treść oświadczenia, jakie w tej sprawie zamieścił burmistrz: „Szanowni mieszkańcy, zapewne jesteście zaniepokojeni moją decyzją o zamknięciu stacji zlewnej przy oczyszczalni ścieków przy ulicy Wiejskiej w Tłuszczu. Decyzja ta była konieczna z uwagi na uciążliwość oczyszczalni dla mieszkańców ulicy Wiejskiej i centralnej części miasta. Głównym emiterem odorów są dwa urządzenia OBF w postaci otwartych zbiorników, w których odbywa się beztlenowa stabilizacja osadu. Taka technologia stabilizacji osadu, w której zachodzą procesy beztlenowe (mocno uciążliwe), została zaprojektowana w ramach rozbudowy oczyszczalni ścieków i w kwietniu 2008 roku uzyskała pozwolenie na budowę. Jak sami odczuwamy, jest to technologia, która nie powinna być zastosowana w oczyszczalni zlokalizowanej w centrum miasta. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wandale w parku

24

Park im. Bohdana Wodiczki w Wołominie padł ostatnio ofiarą wandali. Regularne niszczenie budki z książkami (Book Stop) czy zdewastowanie niedawno otwartej toalety, to wierzchołek góry lodowej. Nasi czytelnicy poinformowali nas o tym, że wieczorem strach przejść przez ten park.

– Ciągle przesiaduje tam głośna młodzież. Krzyczą, piją alkohol i urządzają sobie imprezy. Hałas słychać nawet o 4 rano. Już nie potrafię zliczyć ile razy dzwoniliśmy w ich sprawie po straż miejską i policję. Na początku jeszcze przyjeżdżali, ale teraz to już chyba uznali, że nie ma to sensu, bo upomnienia nic nie dają. Młodzież nadal tam przesiaduje. Zastanawia mnie to, gdzie są ich rodzice. Kto normalny pozwoliłby swojemu dziecku na conocne imprezy do rana – skarży się nasz czytelnik. Okoliczni mieszkańcy mają już dość ciągłego hałasu. Podobnie sytuacja wygląda na pobliskim placu 3 Maja. Tam też często można spotkać „młodych imprezowiczów”. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Przez budowę S8 popękały im domy

0

29 lipca w sali konferencyjnej Urzędu Miasta Zielonka odbyło się spotkanie z mieszkańcami.  Dotyczyło ono uciążliwości związanych z budową trasy S8. Okazuje się, że domy osób mieszkających na ul. Pustelnickiej, Mazurskiej, Ceglanej i Letniskowej zostały poważnie uszkodzone. Wszystko przez drgania towarzyszące intensywnemu wbijaniu pali. Pęknięcia w niektórych budynkach wyglądają bardzo groźnie. – To cud, że te domy jeszcze stoją – powiedział jeden z poszkodowanych mieszkańców. Jednak przedstawiciele inwestora i wykonawcy próbowali przekonać mieszkańców do swoich metod budowlanych.

– Chcielibyśmy sprawdzić stan budynków tych osób, które pisały do nas różnego rodzaju petycje. Poprzez sprawdzenie rozumiemy ponowne oględziny budynków przez osoby wyspecjalizowane i orzeczenie rzeczoznawcy z odpowiednimi uprawnieniami. Proszę wpuścić te osoby, ponieważ w państwa interesie jest obejrzenie tych budynków. Również my będziemy wiedzieli, w jakim stanie są te domy i czy można mówić o jakimkolwiek zagrożeniu – poinformował przedstawiciel wykonawcy.

Okazało się, że szczegółowo obejrzane zostaną tylko niektóre domy z ul. Pustelnickiej. Oburzeni mieszkańcy wskazali, że uszkodzonych budynków jest o wiele więcej.  – Mieszkam przy ul. Ceglanej i po palowaniu, które przeprowadzono 28 maja br., do domu leciał mi deszcz i wodę miałam po kostki. Nie wyrażam zgody na palowanie. Jestem 200 metrów od placu budowy i mój dom pękł konstrukcyjnie (sufit, ściana). Owszem byli u mnie państwo z Ekspert-Nemu i MENTOR Consulting, ale ja mam stary dom, który wybudowała moja babcia i matka. Dom popękał i kto mi teraz zwróci pieniądze za to, że będzie się on rozsypywał? Teraz nawet nikt nie przyjdzie tego zobaczyć, ponieważ wszyscy doskonale wiedzą, że są dziury i leci woda do środka – powiedziała jedna z mieszkanek Zielonki. – Wstałam rano i na podłodze była woda. My najlepiej wiemy, w jakim stanie są nasze domy. Absolutnie nie zgadzamy się na żadne palowanie – dodała kolejna mieszkanka.

Wykonawcy trasy S8 zaproponowali mieszkańcom, że zmierzą częstotliwość drgań poprzez wbicie kolejnych pali. Pomysł ten został głośno skrytykowany. – Z jednej strony mamy na uwadze państwa petycje, z drugiej zaś strony mamy projekt budowlany, którego musimy się trzymać. Szukając wyjścia z tej sytuacji opracowaliśmy program testów. Chcemy zaaplikować raptem dwie sztuki pali, które będą wbijane pod specjalnym nadzorem. Chcemy na państwa budynkach umieścić tzw. czujniki drgań. Jest to specjalna metoda, która określa maksymalny poziom i odnosi się do polskich przepisów. Chcemy wykonać odpowiednie przekopy. W ocenie ekspertów mają one dużą rolę, jeśli chodzi o absorpcję fali drgań. Eksperci twierdzą także, że groźniejsze dla budynków są ciągłe drgania o dużej częstotliwości. Zaproponowana przez nas metoda polega na tym, że będziemy mierzyli drgania, które powstają na pierwszych, najbardziej wyczulonych budynkach – zaproponował przedstawiciel wykonawcy. – Trasa S8 na odcinku Powązkowska aż do Marek była robiona przez Czechów. Oni pali nie używali, tylko w kilku miejscach były wbite stalowe zasłony.

Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

Pomysł na bitwę

5

Od lat uroczyście obchodzimy rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Pamiętamy, że jej wynik zadecydował o niepodległości Polski i jednocześnie uratował Europę przed napływem bolszewizmu. Z tej okazji, co roku na ossowskich łąkach odbywa się rekonstrukcja wydarzeń z tamtych dni oraz patriotyczno-duchowa uroczystość, o której głośno w całym kraju. W tym roku również tak będzie, ale to nie wydarzenia będą ważne, a zmiana dnia obchodzenia święta, bowiem 15 sierpnia przełożono na 14 sierpnia. Niby nic…Czy „rodzącą się tradycja” znajdzie orędowników? Dowiemy się niebawem, póki co drobna zmiana już spowodowała niemałe zamieszanie.

O pomyśle zmiany organizacji święta mówiło się od dawna. Wielokrotnie próbowano połączyć obchody radzymińskie z ossowskimi, ale nigdy się to nie udało, bo udać się nie mogło. Przez lata wokół tematu powstało wiele nieporozumień i niezdrowej rywalizacji miast o to, które jest lub było ważniejsze. Pierwszy raz o zmianie daty usłyszano rok temu, podczas spotkania przygotowującego obchody 2015. Zasugerowano wówczas, że z okazji organizacji olbrzymiego widowiska rekonstrukcyjnego 1050-lecia Chrztu Polski w Warszawie, być może pojawią się problemy z zaproszeniem na ten sam dzień grup rekonstrukcyjnych do Ossowa. Innym powodem przemawiającym za zmianą daty był fakt, że w roku obecnym miały odbyć się dwie rekonstrukcje bitwy, jedna dla pielgrzymów na Światowe Dni Młodzieży (ostatecznie odwołana) i właśnie obchody w Ossowie, a zatem zakres wydarzenia mógł stracić na randze. Mówiono też, że 15 sierpnia 2016 roku to poniedziałek, a zatem dzień najmniej korzystny do organizacji tego typu imprezy.  Wydaje się jednak, że najbardziej rzeczywistym i najsensowniejszym wyjaśnieniem powodów zmiany jest to, że na ossowskie obchody przyjeżdża zazwyczaj znacznie mniejsza liczba VIP-ów. Warszawskie uroczystości zatrzymują nie tylko głowę państwa, ministrów, posłów i ważnych osobistości z rządu, ale także generałów wojska i przedstawicieli duchowieństwa. Słowem Ossów przegrywa z Warszawą. Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

Marki w pierwszej strefie od listopada?

15

Już ostatni krok dzieli miasto Marki od pierwszej strefy autobusowej, która pozwoli na zaoszczędzenie nawet 3 tys. zł rocznie dla dojeżdżających do Warszawy podmiejskimi autobusami z Marek.  Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w Markach już od jesieni osoby dojeżdżające do Warszawy zaoszczędzą na biletach. Najnowsze informacje potwierdzają, że jeżeli Marki uzyskają zgodę Rady Warszawy, to nowymi liniami autobusowymi w pierwszej strefie biletowej ZTM pojedziemy od listopada 2016 r.

– Czekamy już tylko na zgodę Rady Warszawy. Ustaliliśmy z Zarządem Transportu Miejskiego kwestie finansowe i nowe numery linii. Jeśli Rada Warszawy podejmie uchwałę – bo już tylko brakuje tego elementu – zmiany mogą wejść od 1 listopada 2016 roku – informuje burmistrz Jacek Orych.

Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

Niecodzienny przejazd w Zielonce Bankowej

2

Wraz z początkiem sierpnia uruchomiono zmodernizowaną trasą kolejową Warszawa Rembertów – Zielonka. Przebudowa łącznicy pomiędzy Rembertowem a Zielonką była realizowana w ramach modernizacji linii E75 Rail Baltica. Modernizacja odcinka objęła gruntowną przebudowę przystanku Zielonka Bankowa. Wybudowano również przystanek Mokry Ług. Oba te obiekty zostały wyposażone w nowe wiaty, oświetlenie, ławki, tablice informacyjne oraz są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Przystanki zapewnią większy komfort podróży dla pasażerów korzystających z połączeń aglomeracyjnych. W ramach kontraktu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wymieniły na całym odcinku tory, sieć trakcyjną oraz urządzenia sterowania ruchem kolejowym.

– Tu będą jeździły pociągi po zmodernizowanych torach przy całkowicie nowej sieci trakcyjnej. Od 1 sierpnia 12 pociągów w ciągu doby będzie przejeżdżało tymi torami, zapewniając dobry dojazd między Wołominem a Warszawą Wschodnią.  Cała sieć jest już przystosowana do dużych prędkości. Na tym odcinku będą jeździły pociągi dalekobieżne o prędkości 160 km/h. Z kolei pociągi w ruchu aglomeracyjnym mogą jeździć nawet 120 km/h.  Zmodyfikowaliśmy też przejazdy. Przejazd na Mokrym Ługu jest przejazdem kołowym, a w Zielonce Bankowej mamy przejazd przystosowany wyłącznie do ruchu pieszego – powiedział Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK S.A..

(…) Przejazd w Zielonce Bankowej spowodował niemało problemów. – Mieszkańcy chcieli mieć spokój i ciszę, żeby nikt im pod oknami nie jeździł, bo ta droga jest ślepa. Postanowili nam zablokować tę inwestycję i nie pozwolić na zbudowanie tu przejazdu. Jednak w warunkach kontraktowych określono, że w tym miejscu musi zostać zbudowany przejazd. Wyłączenie go z warunków kontraktowych byłoby drogą przez mękę. Władze Zielonki dostały dużo petycji sprzeciwiających się przejazdowi. Zarządcą tej spornej drogi jest miasto. Kiedy 100 osób napisało, że nie chce, aby tu jeździły samochody, zaproponowałem to burmistrzowi. Z drugiej zaś strony drogę zamknie las. Drogi nie wybudowaliśmy, więc nie ma dojazdu. Teraz miasto będzie musiało wyłożyć pieniądze, bo jak las zamknie tamtą drogę, to nikt tam nie dojedzie – dodał Janusz Rutkowski z Torpol S.A.

Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

Walka o ekrany – mieszkańcy Marek nie dają za wygraną

3

Od momentu wydania decyzji o umieszczeniu ekranów akustycznych w mniejszej liczbie niż zakładała decyzja środowiskowa, mieszkańcy Marek prowadzą walkę z Ministerstwem Infrastruktury i Środowiska. Burmistrz wspiera walkę mieszkańców o lepsze zabezpieczenie akustyczne i postawił kolejny krok w tej sprawie.

Mieszkańcy Marek czują się ofiarami zmian w przepisach, dotyczących zabezpieczenia akustycznego budowanych tras szybkiego ruchu. Ekranów akustycznych na odcinku CH M1-Drewnica będzie niemal 50 proc. mniej, niż zakładała decyzja środowiskowa. Co najmniej dwa osiedla wzdłuż przyszłej obwodnicy nie będą miały żadnej ochrony. Do walki mieszkańców okolicznych domów o lepsze zabezpieczenie przed hałasem, już na początku roku przyłączył się wojewoda informując, że poruszył sprawę ekranów akustycznych w rozmowach z GDDKiA. Swoją pomoc w tej sprawie zadeklarował także Jacek Sasin – parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, który poinformował, że podjął interwencję u p.o. dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych. Jednak na apele ze strony zarówno mieszkańców, jak i włodarzy GDDKiA przyszła tylko jedna odpowiedź, gdyż problem tkwi w nieudolnych przepisach, ustalających normy hałasu. Ekrany akustyczne są projektowane zgodnie z normami prawnymi, których GDDKiA nie może zmienić. Podczas rozprawy administracyjnej (poprzedzającej wydanie pozwolenia na budowę) zapewniła, że po wybudowaniu obwodnicy i ekranów akustycznych zostanie przeprowadzona analiza porealizacyjna i wtedy będzie można zmienić zabezpieczenie akustyczne.

Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

Tak ugościliśmy pielgrzymów

0

Pożegnaliśmy już pielgrzymów, którzy przez miniony tydzień gościli w parafiach w gminach Wołomin, Kobyłka, Zielonka, Radzymin i Marki. Wołomin gościł 300-osobową grupę francuskich pielgrzymów, z kolei w Markach mieszkało ponad 50 osób z Indonezji. Do Radzymina natomiast przybyli chrześcijanie z Ghany. Kobyłka ugościła pielgrzymów m.in. z: Belgii, Francji, Rumunii, Kenii, Ghany, Brazylii, Kongo i Chile. Większość gości, w miniony poniedziałek udało się do Krakowa, aby tam wraz z papieżem Franciszkiem świętować Światowe Dni Młodzieży.

21 lipca, w ogrodach parafialnych Bazyliki Świętej Trójcy w Kobyłce odbył się Wieczór Uwielbienia, a 24 w Wołomine koncert zespołu Gospel Rain.

Dziki lokator

2

Taka sytuacja może dosięgnąć każdego z nas. Mowa o zwierzętach, tych domowych, ale też dziko żyjących, którym czasem podwinie się noga. Wielokrotnie słyszymy o zaginionych psach, kotach, potrąconej czy przebywającej przypadkiem na naszej posesji zwierzynie, z którą nie wiadomo co zrobić. Nie mamy wiedzy do kogo dzwonić, gdzie szukać pomocy, kogo powiadomić. W praktyce okazuje się, że procedura, choć jest prawnie jakoś tam opisana, staje się całkowicie niepraktyczna. Więcej w niej „jakoś” niż konkretnych zaleceń. Dlatego też wydaje się, że jesteśmy bezradni, ale… wcale tak nie jest.

Na teren ogrodzonej, prywatnej działki położonej tuż obok leśnego masywu przedostał się jelonek. Opiekunowie „z przypadku” widząc to, starali się wezwać odpowiedzialne za to służby. Wielokrotnie w słuchawce telefonu słyszeli: „To nie nasza sprawa, proszę dzwonić…” i tu padała kolejna nazwa odpowiedniej komórki: od policji, przez Straż Miejską, po pogotowie weterynaryjne. Godziny mijały, jelonek tracił na siłach, a pomocy nie było. Szybko okazało się, że Straż Miejska pracuje w określonych godzinach, policja nie zajmuje się takimi sprawami, a Urząd Gminy nieczynny, bo święto, itd.