W miniony wtorek na terenie DJCHEM Chemicals Poland S.A. w Wołominie miało miejsce spotkanie okolicznych mieszkańców oraz radnych gminy z zarządem i pracownikami firmy, połączone ze zwiedzaniem zakładu. Wizyta odbyła się na zaproszenie właścicieli DJCHEM, zaniepokojonych ostatnimi listami, wysyłanymi do różnych instytucji, apelującymi m.in. o likwidację wołomińskiego zakładu, utrudniającemu budowę Centrum Handlowego.
Mowa o trzech listach: podpisanych przez Samorząd Mieszkańców Sławek-Nowa Wieś z 15 października 2014 r. i 20 kwietnia 2015 r., oraz o piśmie zatytułowanym: „STOP dla rozbudowy Zakładu Chemicznego”, który jest zagrożeniem dla zdrowia i życia mieszkańców z 18 kwietnia 2015 r. (z podpisami ok. 40 mieszkańców).
Wszystkie są podobne w swojej wymowie. Wiąże je troska o bezpieczeństwo oraz o losy planowanej budowy Centrum Handlowego. Stawiają też zarzuty, skierowane w stronę firmy DJCHEM. Bardzo mocne w swojej wymowie jest zwłaszcza ostatnie z wymienionych pism, w którym czytamy m.in.: „apelujemy o likwidację zakładu na terenie miasta i jego ewakuację w inne rejony kraju”.
Podczas trzygodzinnego, wtorkowego spotkania w firmie przy ul. Łukasiewicza, do podpisania się pod ostatnim z pism nie przyznał się żaden z obecnych, kilkunastu mieszkańców. Jedna z mieszkanek zapewniła, że ktoś namawiał ją do tego, ale się nie zgodziła. Jak zauważył właściciel DJCHEM, ujawniony w liście fakt, choćby planów zmiany kwalifikacji zakładu, czy zwiększenia produkcji, nie upubliczniany w mediach ani na ogólnodostępnych spotkaniach, może wskazywać, że został on zainicjowany przez osoby znające się na branży. Dziwi też fakt, że jako osobę kontaktową do przekazania odpowiedzi na powyższe pismo autorzy listu podają nazwisko… radnego PiS Zbigniewa Paziewskiego, z dopisaną wyraźną adnotacją „do rąk własnych”.
Czy radni PiS angażują się w próby zamknięcia jednego z największych zakładów na terenie miasta? Na wtorkowym spotkaniu nie padła w tej sprawie żadna odpowiedź. Padła natomiast deklaracja przedstawiciela zarządu, że w związku z opublikowanymi, fałszywymi oskarżeniami, zniesławiającymi dobre imię firmy, będzie się domagał od autorów listu przeprosin. – List ma bardzo nieprzyjemny wydźwięk. Traktuje się nas jako trucicieli, oszustów, którzy nigdy nie ujawnili, że ten zakład istnieje. Czujemy się pokrzywdzeni, bo nigdy nie mieliśmy intencji czegoś ukrywać, spełniamy wszystkie przepisy prawa, które nas obowiązują – deklarował Bogdan Domagała, właściciel DJCHEM Chemicals Poland S.A. (…)
Więcej na łamach Wieści.
