spot_img
Strona główna Blog Strona 296

Zardzewiała fontanna

2

Fala pierwszych upałów już za nami, a wołomińska fontanna na placu 3 Maja jest nadal nieczynna. Co się dzieje?

O tym, że fontanny uruchomić nie można poinformowała miasto nowa firma konserwująca urządzenie, z którą umowę podpisał w marcu Miejski Zakład Dróg i Zieleni. – Strach to było włączyć, wszystkie instalacje były sparciałe i pozalewane wodą, niektóre elementy skorodowane i zardzewiałe. Nie widziały konserwacji od lat, a uruchomienie fontanny w tym stanie grozi porażeniem prądem – takie ostrzeżenie usłyszeli miejscy urzędnicy od przedstawiciela firmy Spectare sp. z o.o., natychmiast po zakończeniu czyszczenia elementów naziemnych wodotrysku i dokonaniu wstępnych oględzin stanu technicznego. (…)

Więcej na łamach Wieści.

fontanna2fontanna 3

Komu zależy na podsycaniu strachu?

23

W miniony wtorek na terenie DJCHEM Chemicals Poland S.A. w Wołominie miało miejsce spotkanie okolicznych mieszkańców oraz radnych gminy z zarządem i pracownikami firmy, połączone ze zwiedzaniem zakładu. Wizyta odbyła się na zaproszenie właścicieli DJCHEM, zaniepokojonych ostatnimi listami, wysyłanymi do różnych instytucji, apelującymi m.in. o likwidację wołomińskiego zakładu, utrudniającemu budowę Centrum Handlowego.

Mowa o trzech listach: podpisanych przez Samorząd Mieszkańców Sławek-Nowa Wieś z 15 października 2014 r. i 20 kwietnia 2015 r., oraz o piśmie zatytułowanym: „STOP dla rozbudowy Zakładu Chemicznego”, który jest zagrożeniem dla zdrowia i życia mieszkańców z 18 kwietnia 2015 r. (z podpisami ok. 40 mieszkańców).

Wszystkie są podobne w swojej wymowie. Wiąże je troska o bezpieczeństwo oraz o losy planowanej budowy Centrum Handlowego. Stawiają też zarzuty, skierowane w stronę firmy DJCHEM. Bardzo mocne w swojej wymowie jest zwłaszcza ostatnie z wymienionych pism, w którym czytamy m.in.: „apelujemy o likwidację zakładu na terenie miasta i jego ewakuację w inne rejony kraju”.

Podczas trzygodzinnego, wtorkowego spotkania w firmie przy ul. Łukasiewicza, do podpisania się pod ostatnim z pism nie przyznał się żaden z obecnych, kilkunastu mieszkańców. Jedna z mieszkanek zapewniła, że ktoś namawiał ją do tego, ale się nie zgodziła. Jak zauważył właściciel DJCHEM, ujawniony w liście fakt, choćby planów zmiany kwalifikacji zakładu, czy zwiększenia produkcji, nie upubliczniany w mediach ani na ogólnodostępnych spotkaniach, może wskazywać, że został on zainicjowany przez osoby znające się na branży. Dziwi też fakt, że jako osobę kontaktową do przekazania odpowiedzi na powyższe pismo autorzy listu podają nazwisko… radnego PiS Zbigniewa Paziewskiego, z dopisaną wyraźną adnotacją „do rąk własnych”.

Czy radni PiS angażują się w próby zamknięcia jednego z największych zakładów na terenie miasta? Na wtorkowym spotkaniu nie padła w tej sprawie żadna odpowiedź. Padła natomiast deklaracja przedstawiciela zarządu, że w związku z opublikowanymi, fałszywymi oskarżeniami, zniesławiającymi dobre imię firmy, będzie się domagał od autorów listu przeprosin. – List ma bardzo nieprzyjemny wydźwięk. Traktuje się nas jako trucicieli, oszustów, którzy nigdy nie ujawnili, że ten zakład istnieje. Czujemy się pokrzywdzeni, bo nigdy nie mieliśmy intencji czegoś ukrywać, spełniamy wszystkie przepisy prawa, które nas obowiązują – deklarował Bogdan Domagała, właściciel DJCHEM Chemicals Poland S.A. (…)

Więcej na łamach Wieści.

djch mieszkańcy (1)

Wystartował Powiatowy Komitet Do Spraw Referendum JOW

1

8 czerwca w Wołominie odbyło się spotkanie sympatyków systemu wyborczego w jednomandatowych okręgach wyborczych – tzw. JOW-ów. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele różnych pokoleń, o odmiennych przekonaniach politycznych, z różnych miejscowości naszego powiatu.

Podczas krótkiej dyskusji zdecydowano się powołać komitet do spraw referendum ogólnokrajowego, które zarządził na 6 września prezydent Bronisław Komorowski. Zadaniem komitetu ma być prowadzenie kampanii referendalnej, propagowanie idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, oraz monitorowanie prawidłowości i legalności przebiegu referendum. Przewodniczącym komitetu został Michał Janik (Kobyłka), zastępcą przewodniczącego Grzegorz Grabowski (Zielonka) zaś sekretarzem Arkadiusz Szcześniak (Wołomin). (…)

Więcej na łamach Wieści.

Perła Baroku 2015

4

14 czerwca w Bazylice Świętej Trójcy w Kobyłce odbyła się inauguracja 8. Międzynarodowego Festiwalu Perła Baroku – koncerty mistrzów.

W pierwszej części wieczoru wystąpił Carlos Piñana – hiszpański gitarzysta, jedna z najjaśniej świecących gwiazd młodego pokolenia muzyków flamenco. Wnuk legendy Cantes Mineros Antonio Piñany (ojca) oraz syn znakomitego gitarzysty Antonio Piñany (syna). W 1990 r. rozpoczął studia gitary klasycznej w Konserwatorium w Cartagenie, równolegle zagłębiając się w świat muzyki flamenco, w którym bardzo szybko uznano go za wybitną osobowość. Jego zeszłoroczny koncert na festiwalu Perła Baroku wzbudził euforię publiczności. Carlosowi Piñana towarzyszył Andrzej Lewocki – gitarzysta i perkusista flamenco, laureat Międzynarodowego Konkursu Gitary Flamenco w Murcii oraz założyciel Lubelskiej Szkoły Flamenco. W drugiej części koncertu artystom towarzyszyła, powstała specjalnie na potrzeby tego festiwalu, Orkiestra Festiwalu Perła Baroku 2015, pod kierownictwem Wojciecha Hartmana. Wszystkie kompozycje tego koncertu były autorstwa Carlosa Piñany. (…)

Współorganizatorem koncertu był Urząd Miasta Kobyłka. Koncert tradycyjnie już poprowadziła Anna Szarek-Lisiewicz, właściciel Międzynarodowego Impresariatu Best Art Promotion, na którego zaproszenie przybyło do Polski już ponad 60 znakomitych muzyków z całego świata oraz dyrektor wszystkich realizowanych przez Impresariat projektów. Jednak, jak zagroził ks. prałat Andrzejewski, może to być ostatni koncert Perły Baroku w tym miejscu. Gospodarz bazyliki w Kobyłce wyraził swoje oburzenie zachowaniem przybyłych, z których jak to ujął, zaledwie jeden na dwudziestu pozdrowił go słowami „Szczęść Boże”, a ponadto wg niego przed rozpoczęciem koncertu zbyt żywiołowo dyskutowano, choć rozglądając się wokół trudno było doszukać się braku szacunku wśród zgromadzonych. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Muzeum w Ossowie: Potrzebna zrzutka!

25

Hucznie zapowiadana w poprzedniej kadencji budowa narodowego muzeum w Ossowie okazuje się być jedynie mrzonką, bo dołożyć się do niej nie ma komu. W efekcie to, co miało budować się już od kilku miesięcy, pozostaje jedynie na kolorowej wizualizacji.
Temat budowy ossowskiego muzeum, związanego z Bitwą Warszawską i wojną polsko-bolszewicką sięga początków poprzedniej kadencji. W 2013 r., na zwołanej konferencji prasowej, dyrektor Samorządowej Instytucji Kultury „Park Kulturowy Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 r.” zapowiadał, że budowa ma rozpocząć się jesienią 2014 r. Powierzchnia działki pod muzeum miała obejmować blisko 6 tys.m2, w tym powierzchnia zabudowy – 1.573,6 m2. „Jeżeli chodzi o koszty, wstępnie założyliśmy, że chcemy się zmieścić w 10 mln zł. Bardziej konkretną kwotę będziemy jednak znali na etapie projektowym, kiedy już powstanie scenariusz wystawy. Wtedy też będziemy wiedzieli, czy stać nas będzie na ekspozycję bardziej kosztowną czy mniej. Inwestycja ma być realizowana etapami i liczymy, że w miarę postępu prac znajdziemy więcej środków, które pozwolą doposażyć placówkę. Mamy oczywiście nadzieję na pozyskanie dodatkowych środków zewnętrznych, m.in. z funduszy unijnych czy od prywatnych darczyńców” – relacjonował wówczas dyr. M. Gołoś.
I choć muzeum w Ossowie miało „moderować dyskusję o współczesnym patriotyzmie, podtrzymywać pamięć o roli zwycięstwa 1920 roku dla Europy oraz budować w tym kontekście dumę z Polski”, ostatecznie, w „pierwszym czyszczeniu budżetu” na 2015 r., środki na pierwszy etap prac związanych z budową nowe władze gminy przeniosły na inne cele.
Jak deklarowała na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, gmina nie poradzi sobie z budową i utrzymaniem muzeum w Ossowie. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Napięty grafik prominentnego urzędnika

4

Wszyscy pamiętamy spektakularną, choć krótką „karierę” w Urzędzie Miejskim w Wołominie dzisiejszego posła Jacka Sasina. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym z posłem Sasinem, ten z nostalgią opowiadał o roli doradcy burmistrza Ryszarda Madziara, postanowiliśmy więc powrócić do tamtego okresu raz jeszcze. Mając na względzie obiecaną przez nowe władze gminy zasadę przejrzystości urzędu i jawności informacji, poprosiliśmy o dokumenty związane z pracą posła w wołomińskim magistracie. W odpowiedzi otrzymaliśmy terminarz, w którym wedle urzędowego zwyczaju, J. Sasin wpisywał swoje cele na dany dzień pracy na etacie pełnomocnika ds. społecznych.
Udostępniony nam harmonogram, który zwyczajowo powinien wypełniać urzędnik, obejmował jednak jedynie okres od 9 sierpnia do 27 listopada 2011 r. Brakowało więc zapisków z miesięcy marzec-maj. Być może w tym czasie J. Sasin nie opuszczał murów urzędu, zajęty zapowiadaną w wywiadzie na łamach Wieści „gruntowną reorganizację gminnej administracji”? Przyjmijmy, że tak było i zajrzyjmy do kalendarza.
I tu kolejne rozczarowanie. Sama lektura harmonogramu z pięciomiesięcznej pracy zajęła nam bowiem dosłownie kilka minut. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Działanie mało etyczne

3

Trudno logicznie wytłumaczyć niechęć niektórych członków zrzeszonych w powiatowych strukturach PiS do składania oświadczeń majątkowych. Jak widać, wcześniejsze kłopoty kolegów nikogo niczego nie nauczyły, a powinny.
Jest to o tyle dziwne, że w każdym programie tej partii, centralne władze stawiają na przejrzystość i transparentność. Wydaje się, zatem, iż istnieją dwa standardy postępowania. Takie działanie budzi szereg wątpliwości, choć nie rozsądzamy czy jest ono przestępstwem czy tylko naruszaniem moralnych zasad. Zasad, do których inaczej podchodzi się będąc u władzy, a tym samym stanowiąc lokalne wzorce, inaczej działając w opozycji – czepiając się wszystkiego i wszystkich, obarczając winą za utracone stołki.
Jak wiadomo, Ustawa Samorządowa obliguje radnych, burmistrzów ich zastępców i kierowników jednostek samorządowych do składania corocznych oświadczeń majątkowych. W zasadzie nie ma od niej ustępstw, a w kilku szczególnych przypadkach jest wręcz odwrotnie. Istnieje obowiązek składania oświadczenia nawet kilka razy w roku. Są to jednak na tyle szczególne przepisy, że nie będziemy się w nie zbyt wgłębiać, choć właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia.
Nim przejdziemy do opisania mareckiego przypadku musimy jasno zaznaczyć, że za wspomniany brak złożenia zeznania majątkowego nie grozi żadna sankcja, poza moralną. Ot, możemy potępić, słownie upomnieć, ocenić przy okazji wyborów. Nic więcej, bowiem jeżeli nie jest to przestępstwo, a bardziej uchybienie, nie jest opisane sankcjami prawnymi.
Rzecz dotyczy braku złożenia oświadczenia majątkowego byłej krótkotrwale pełniącej urząd wiceburmistrz Marek Sylwii Matusiak, która w okresie od października 2013 do września 2014 r. pełniła ten zaszczyt.(…)
Więcej na łamach Wieści.

Idzie nowe!

5

Zmiany kadrowe w radzymińskim urzędzie to dla wielu obserwatorów gminnego życia „grodu” temat albo śmieszny albo straszny. Śmieszny choćby za sprawą nietrafnych jak się wydaje decyzji burmistrza Chacińskiego, bowiem do ogłoszonego przez niego konkursu na wolne stanowisko zastępcy zgłosiło się ponad 200 chętnych. I cieszyć się należy z mnogości, zaś dziwić, iż musiał tej kwestii poświęcić tyle czasu. Temat straszny, gdy przychodzi żegnać się z tymi, którzy radzymiński urząd chciałoby się powiedzieć budowali od podstaw. Nie nam jednak oceniać personalnych decyzja burmistrza, bo ma on do tego pełne prawo, wygrywając w wyborach. Ekipa, którą stworzył ma w jego ocenie być tą najlepszą. Pozostaje wierzyć, że tak właśnie będzie.
W opinii wielu obserwatorów samorządów gminnych w powiecie wołomińskim działania burmistrza Radzymina Krzysztofa Chacińskiego mogą konkurować z ilością podobnych decyzji podejmowanych przez burmistrz Wołomina, Elżbietę Radwan. Nie chodzi w tym wszystkim jak mniemamy o wyścigi, ale przygotowanie gruntu i właściwych podstaw do dalszej pracy, a tym samym osiągnięcia zamierzonych celów.
Już wspomnieliśmy o zmianie zastępcy: Andrzeja Siarnę zastąpił Jarosław Grenda.
Wieloletnią kierownik Referatu Rozwoju i Zagospodarowania Przestrzennego Wandę Lisiecką zmienił Bogdan Chaber. Pracę w tym referacie zakończyła także Jadwiga Józefiak.
Dotychczasową kierownik Referatu Środowiska i Gospodarki Odpadami Elżbietę Borowską-Kostrzębską… (…)
Więcej na łamach Wieści.

Radny zawiadamia organy ścigania

8

Nowy wójt gminy Klembów nie ma łatwego zadania. Praktycznie podczas każdej sesji Rady Gminy musi tłumaczyć się z „przewinień”, jakie dokonał jego poprzednik. Było tak chociażby w przypadku analizowanej pod koniec maja listy projektów inwestycyjnych, które nie zostały nigdy wykonane, mimo iż ujęto je w budżetach gminy w latach 2004-2014. Burzę wywołały zwłaszcza odkrycia radnego Zdzisława Rasińskiego.
– Nastąpiło uszczuplenie budżetu gminy o 523 tys. zł. Jak doszło do tego, że nie otrzymano dokumentacji, mimo że zapłacono wykonawcy za zlecenia? Z wnioskiem o ten wykaz radna Szewczyk wystąpiła już w lutym 2014 r. Jak widać, ta sprawa nie mogła ujrzeć światła dziennego. Dopiero w marcu tego roku otrzymaliśmy pierwsze dokumenty – mówił radny Rasiński.
Sprawa dotyczy wykonanego kilka lat temu projektu ulicy Leśnej i Radiowej, który powinien być w posiadaniu gminnych urzędników, lecz ślad po nim zaginął. Teraz wójt Rafał Mathiak stara się tę sprawę wyjaśnić przy pomocy kancelarii prawnej. – Jest coś takiego jak strategia procesowa i nie jest to odpowiednie miejsce na to, aby tę strategię procesową gminy omawiać. To są dosyć trudne sprawy i trzeba je bardzo dobrze przeanalizować, żeby nie popełnić błędu, bo jak pan słusznie zauważył, jakieś pieniądze zostały wydane. Jeśli radca prawny bądź adwokat uzna, że w tej sprawie należałoby zawiadomić prokuraturę i odpowiednie organy ścigania to z pewnością taka rekomendacja zostanie złożona – wyjaśniała radnemu Magda Kuczkowska z obsługi prawnej urzędu.
– Poprosiłem pracownika referatu inwestycji o to, by kilkakrotnie wezwał projektanta do dostarczenia przedmiotowej dokumentacji do urzędu, ponieważ prawdopodobnie dzieło zostało wydane i zwrócone do poprawki projektantowi – dodał kierownik wydziału inwestycji i rozwoju gminy Mariusz Koryciński. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Handlowano głosami?

8

List radnych Rady Miejskiej w Wołominie, kilka tygodni temu opublikowany w Wieściach, wzbudził na majowej sesji sporo emocji. Najpierw próbowano dociec kto jest jego autorem -skończyło się, jak zwykle: wielką awanturą.

Przypomnijmy, że chodziło tu o list radnych ws. zachowania przewodniczącego Rady Leszka Czarzastego na marcowej i kwietniowej sesji. „Podnoszenie głosu, pokrzykiwanie, pohukiwanie, przerywanie wypowiedzi, odmawianie mieszkańcom prawa do zabrania głosu, przy jednoczesnym braku reakcji na długie i całkowicie niemerytoryczne wypowiedzi niektórych radnych, pouczanie, insynuowanie. (…) będzie Pan przedkładał interes polityczny, partyjny nad interes miasta i gminy Wołomin oraz jej mieszkańców? Czy prawdą jest, że w lutym br. był Pan gotów głosować za zmianami na stanowisku skarbnika gminy w zamian za fotel wiceburmistrza dla przedstawiciela PiS pana Roberta Szumskiego? Czy prawdą jest, że Pańskie obecne zachowanie jest uzgadniane z kierownictwem PiS i ma prowadzić do destabilizacji sytuacji w Wołominie?” – pytali w piśmie radni, którzy jednak nie ujawnili swoich nazwisk. (…)

(…) To na dobre zepsuło atmosferę i rozsierdziło przewodniczącego: – Mieliśmy zakończyć sprawę. Przeszkadza panu wiele rzeczy, a nie przeszkadza nepotyzm, który jest w gminie i dotyczy pańskiej rodziny między innymi. Pan tutaj zarzuca jakieś insynuacje, m.in. odnośnie stanowisk, a zapomniał pan jakie stanowisko uzyskał pan burmistrz Jagodziński w zamian za poparcie budżetu w roku 2014 , że pan i pan Plichta zagłosowaliście za tym budżetem, kiedy były liczone głosy co do sztuki? Więc może warto uderzyć się w pierś zanim coś takiego się napisze. Po tym głosowaniu przecież dwie osoby, a jedna z nich tu wystąpiła, dostały stanowiska – ujawnił przewodniczący, choć zarzucając kupczenie uchwałami położył też cień na byłego burmistrza ze swojej partii.

– Proszę o przykłady. Pan posiada taką wiedzę, że powinien to zgłosić do innych organów – oburzył się radny Emil Wiatrak. – Zarzuca mi pan nepotyzm. Co ja otrzymałem za poparcie budżetu? (…)

Więcej na łamach Wieści.