Akcja dla dzieci z powiatu

24

Rozpoczęło się zbieranie podpisów pod inicjatywą mającą na celu utworzenie w Szpitalu Powiatowym w Wołominie oddziału chirurgii dziecięcej. Rozmawiamy z inicjatorkami tej akcji, Elżbietą Radwan i Emilią Oleksiak.

 Bardzo konsekwentnie kontynuują Panie temat utworzenia chirurgii dziecięcej w wołomińskim szpitalu. Przypomnijmy, że to Pań autorski pomysł…

Emilia Oleksiak: Autorski pomysł to trochę za dużo powiedziane. Jest to po prostu odpowiedź na potrzeby rodziców, realne działanie na rzecz naszych małych pacjentów. W moim przypadku inicjatywa wypływa też z wewnętrznej potrzeby zmiany czegoś, z czym jako rodzic musiałam się wielokrotnie zmierzyć.

Elżbieta Radwan: Chirurgia dziecięca dla Wołomina to Inicjatywa Społeczna, oddolna zainicjowana przez rodziców małych pacjentów, którzy właśnie osobiście dotknęli problemu, zmierzyli się z brakiem chociażby punktu pierwszej pomocy i wstępnej diagnostyki w naszym wołomińskim szpitalu dziecka, które doznało urazu. My podjęłyśmy na nowo zadanie, o którym przypomnijmy już wielokrotnie się mówiło i postanowiłyśmy przejść do działania, aby głos rodziców był słyszalny i aby skutecznie zwrócono w końcu uwagę w tę stronę.

Tak jak Panie powiedziały, problem był już poruszany przez rożne środowiska, ale bez większych efektów. Czy uważają Panie, że tym razem się uda?

ER. Jestem o tym przekonana. Nie ma rzeczy niemożliwych, a potrzeby są ogromne. Nasz powiat jest jednym z największych powiatów na Mazowszu, dosyć rozległym, dlatego też taki punkt w naszym szpitalu jest jak najbardziej potrzebny, aby szybko i jak najbliżej nasze pociechy uzyskały pierwszą pomoc, a w razie dalszej specjalistycznej diagnostyki, zostały pokierowane i przewiezione w odpowiednie miejsce. Zdajemy sobie sprawę, że uruchomienie takiego punktu może potrwać, ale od czegoś trzeba zacząć. Należy pokazać problem i nie bać się o nim głośno mówić.

E.O. Wiemy, że może nie będzie to od razu oddział chirurgii ze względu na koszty, czy procedury, ale wyobraźcie sobie Państwo, chociażby taki punkt, w którym dziecko otrzyma pierwszą diagnostykę i pomoc, czyli konsultację chirurga, zdjęcie RTG, czy opatrunek, nie w każdym przypadku jest niezbędna hospitalizacja. Natomiast jeżeli będzie potrzebna dalsza diagnostyka, dziecko zostanie przewiezione do innego szpitala, jednak rodzice nie będą pozostawieni sami sobie, bez odpowiedniej informacji co się dzieje z ich dzieckiem. (…)

Więcej na łamach Wieści.

24 KOMENTARZE

  1. Niech się Pani stara, Pani Kandydatko. Im więcej inicjatyw, tym lepiej. Obiecać można wszystko, pomysłów w głowie można mieć bardzo dużo. Niektórzy to nawet kupią. Znam Panią jeszcze z czasów szkoły podstawowej, ale głosu na Panią nie oddam.

  2. Panie Jaźwińskie mają kapitalny wpływ na rządzenie Kobyłką, a teraz za pośrednictwem Pani Radwan i Pana Wyszyńskiego (którym póki co zaoferowali pracę finansowaną przez kobyłkowskiego podatnika) chcą w mojej opinii kształtować rządzenie Wołominem i Zielonką. Nieźle jak na dwie szwagierki 🙂 Przy czym Pani Radwan wygląda na dobrą kandydatkę, a Pana Wyszyńskiego to już w Zielonce niemal wszyscy znają….

  3. Czy Pani Radwan zdaje sobie sprawę z tego że jest manipulowana przez kilku ludzi którzy realizują własne cele polityczne. Pani Elu proszę Panią niech Pani odpuści sobie startowanie na burmistrza. Swoje ambicje polityczne można również realizować będąc radnym miejskim czy powiatowym. Zbyt dużo wokoło Pani kręci się graczy politycznych , którzy w Pani imieniu zawierają przeróżne wyborcze obietnice jak podejrzewam Pani nawet o tym nie wie.

  4. „Odrębna struktura” powiązana z nazwą, związana z Wołominem.
    Zgadzam się, że każdemu wolno.
    Szkoda Pani Elu, że dała się Pani wmanipulować w ten twór

  5. A co do samego pomysłu – warszawscy lekarze twierdzą, że w Wołominie i Wyszkowie panuje prawdziwe „średniowiecze” jeśli chodzi o poziom opieki medycznej w szpitalach. Pytanie tylko czy tym „średniowieczem” chcemy też objąć dzieci. Jeśli ma to być tylko punkt pierwszej pomocy typu zszycie rany czy opatrunek, to jestem za. O ile oczywiście na pomoc nie trzeba będzie czekać 3 godzin na korytarzu, bo wtedy szybciej będzie zawieźć dziecko do Warszawy.

  6. Takiej opinii nie słyszałam. Wiem, że są pacjenci z Warszawy, którzy korzystają z usług oddziału okulistyki, znajomi z Warszawy rodzili w naszym szpitalu. Niektóre procedury chirurgiczne są wysoko oceniane. Nie mam negatywnych doświadczeń z naszym szpitalem, mam negatywne doświadczenia z warszawskimi szpitalami. Mam negatywne doświadczenia z niektórymi miejscowymi lekarzami, ale oni nie pracują w szpitalu.

  7. Być może chcą się dowartościować. Osobiście chwalę sobie laboratorium Synevo w szpitalu – podejście do pacjenta jest tam na poziomie wzorowym. Położnictwo podnobno jest przez pacjentki dobrze oceniane – moja bratowa tam raz rodziła. Do chirurga żeby się dostać, trzeba zwykle przejść przez sor, co wg moich doświadczeń kuleje. Przychodnia podobno działa bez zarzutu, ale kolejki są niesamowite. Gdyby cały szpital funkcjonował na takim poziomie jak laboratorium, to nie byłoby tematu.

  8. Wiele lat temu oddział chirurgii dziecięcej był, i nawet sławny był na całą Polskę, z powodu ilości dzieci leczonych z oparzeń. Było to bardzo wiele lat temu i tylko najstarsi mieszkańcy o tym pamiętają. W prasie obszerne artykuły się ukazywały na ten temat, i nie w lokalnej, bynajmniej. Z SOR-em miałam do czynienia rok temu, nie było pacjentów – było szybko i sprawnie, bo byli już przygotowani na przyjęcie pacjenta. W przychodni nigdy nie byłam, ale słyszałam bardzo pozytywne opinie o okulistycznej. Położniczy poznałam jako szybkodziałający i skuteczny, a trafiłam po niemiłych doświadczeniach w warszawskim, ostatnio bardzo znanym szpitalu. Jest jedno duże „ale” dotyczące naszego szpitala: jego kondycja finansowa. Prawdopodobnie ma ona swój udział w budowaniu opinii o szpitalu.

  9. Z okulisty w tej przychodni korzystałem w ramach badań medycyny pracy wykonywanych w tym szpitalu – jeszcze podczas pracy w starostwie. Nie mogę powiedzieć złego słowa. Słaba kondycja finansowa szpitala powoduje, że zabiegi i badania są wykonywane tylko do wysokości określonej limitami NFZ. Powyżej limitów się ich nie wykonuje. Słyszałem od kilku osób, że ostatnio jest duży problem związany z możliwością wykonania badań usg, a brak odpowiedniej diagnozy medycznej postawionej w oparciu o to właśnie badanie doprowadził do śmierci mojej cioci. Do takich przypadków może dochodzić coraz częściej, bo samorząd powiatowy nie dofinansowuje szpitala (być może dofinansowuje, ale na pewno w sposób niewystarczający).

  10. O sytuacji szpitala wiem od kilku lat. Niestety do niedawna nie miałem świadomości, że mieszkańcy Wołomina za kiepskie zarządzanie szpitalem muszą płacić najwyższą cenę – cenę życia. Przypadek cioci sprawił, że dla mnie temat szpitala jest teraz po prostu priorytetem. Nie chcę ujawniać na razie tego, jakie są kroki podejmowane przez moją rodzinę w tej sprawie (w miarę postępów będę o tym pisał). Popełnia się w tym szpitalu błędy lekarskie – nie zawsze z winy samych lekarzy. A już na pewno niczemu nie są winne pielęgniarki – a przecież wg strony internetowej szpitala ostatnio miała miejsce „wymiana” pielęgniarek oddziałowych w tym szpitalu.

  11. No dobrze, co by nie mówić ten oddział jest potrzebny. Szkoda tylko, żę mówi się o tym w atmosferze rozgrywki politycznej. To powinno być poza polityką.

  12. Jeśli lekarz stawia błędną diagnozę z powodu braku kompletu badań diagnostycznych, którego nie może mieć z powodu ograniczeń finansowych, to jest to przejaw legalizacji eutanazji, która w naszej służbie zdrowia zagościła wraz z nadejściem NFZ.
    Gdyby nie wybory nie byłoby inicjatywy uruchomienia pomocy chirurgicznej dla dzieci. Pozostaje mieć nadzieję, że pomysł nie zakończy żywota w dniu ogłoszenia wyników wyborów.

  13. Właśnie na ten problem staram się zwrócić uwagę pisząc komentarze na temat wołomińskiego starosty, który nie dość, że nie dofinasowuje szpitala w sposób wystarczający, to jeszcze na dodatek tą dosłowną eutanazję nazywa „bezwzględnym ratowaniem życia” w tej placówce leczniczej. W języku polskim nie ma odpowiednio kulturalnego słowa na określenie tego rodzaju postępowania. Pomysł pomocy chirurgicznej dla dzieci może zakończyć żywot właśnie z powodu kryzysu ekonomicznego w wołomińskim szpitalu.

  14. Finansowaniem procedur medycznych zajmuje się NFZ, jeśli kontrakt z NFZ jest niedoszacowany, to są tego opłakane skutki w postaci legalizacji eutanazji. Jeśli kontrakt z NFZ jest niedoszacowany, to nie można mówić o bezwzględnym ratowaniu życia, bo jest to niewykonalne w warunkach tak zadłużonego szpitala. Można wywieszać różne propagandowe transparenty, właśnie z bezwzględnym ratowaniem życia, ale jest to deklaracja bez pokrycia.

  15. Starostwo powinno dbać o sprawność sprzętu medycznego w szpitalu (niektóre pacjentki w szpitalu w Wołominie dowiadują się, że aparat usg jest zawirusowany). Natomiast ponadlimitowe zabiegi medyczne powinny zostać wykonane w sytuacji ratowania życia, co jest dla lekarza często trudne do określenia. NFZ powinien płacić ZOZ-om za nadwykonania, co często wiąże się z koniecznością dochodzenia przez szpitale swoich praw w sądzie. Dla wielu dyrektorów jest to sprawa skomplikowana, dlatego wolą ograniczać ilość wykonywanych zabiegów do minimum ponadlimitowego.

    • Znowu odpowiedział Pan sobie na istotne pytanie dotyczące jakości kierowania naszym szpitalem. I sprawa średniowieczności naszego szpitala też jest już wyjaśniona i winny ustalony.

  16. Sprawa teoretycznie wyjaśniona i winny ustalony – tyle, że nic nie wróci życia osobom, które wskutek tej „średniowieczności” musiały w wołomińskim szpitalu poświęcić swoje życie. To osobny problem, którego jak dotąd nikt w Wołominie nie rozwiązał. Mi i mojej rodzinie przyszło się zmierzyć z jednym przypadkiem takiej śmierci (właściwie drugim, ale ten pierwszy sprzed ponad 10 lat ostatecznie odpuściliśmy). W oparciu o ten przypadek usiłuję dotrzeć do sedna problemu i spróbować go rozwiązać u podstaw. Wspiera mnie wiele osób – m.in. znana dziennikarka ogólnopolskiej telewizji związana z jednym z najbardziej znanych programów interwencyjnych. Konsultuję się z nią telefonicznie – mam jej prywatny numer. Na razie jednak nie ma oczywiście podstaw do interwencji dziennikarskiej.

  17. Pani R wszystko robi dla pieniędzy. Zaciągneła kredyty na samochody, które teraz musi spłacać. Tak więc musi się utrzymać przy korycie mając na uwadze fakt że jej pozycja w kobyłkowskim urzedzie pewna nie jest. Burmistrz Roguski zatrudnia ja zapewne wyłącznie dlatego by mieć wtyki w Wołominie. Wszyscy bowiem wiedzą, że relacje między Madziarem a burmistrzem Kobyłki do najlepszych nie należą. Ja osobiście cieszę się z tego. Cieszę się, że Wołomin nie idzie śladami Kobyłki. To co ma miejsce w tej miejscowości woła bowiem o pomstę (np. dochód roczny Pani Radwan w wyskości 153 tys. zł, budowa „Wichru” – gminnego basenu, kosztowne imprezy z okazji Dni Kobyłki na których lansuje się burmistrz i inne nietrafne inwestycje). A jakie są Pani osiągnięcia? Co? Mozna je policzyć na jednym palcu?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj