Nie udało się zakneblować ust

8

We wrześniu władze wołomińskiej spółki miejskiej złożyły kolejny pozew przeciwko dwóm mieszkankom gminy ze stowarzyszenia Zielony Wołomin. W modyfikacji powództwa, MZO w Wołominie zażądał dodatkowo… by Katarzynie Okuniewskiej i Luizie Rawskiej całkowicie zabronić wypowiadania się „nieprawdziwie” na temat budowanej w gminie Wołomin Regionalnej Instalacji Odpadów Komunalnych i jej rzekomych skutkach w ulotkach, broszurach i wywiadach.

MZO zażądał także zakazu rozpowszechniania broszury „W trosce o nasze wspólne stanowisko, STOP KŁAMSTWOM! na temat budowy zakładu Zagospodarowania Odpadów w Starych Lipinach”. Za każdy przypadek naruszenia obowiązków milczenia mieszkanki miałyby zapłacić 5 tys. zł.

Oto decyzja sądu w tej sprawie, z dnia 10 października 2014 r.: „W ocenie Sądu roszczenie nie zostało uprawdopodobnione z poniższych przyczyn. Wątpliwości budzi naruszenie dóbr osobistych powódki Treść załączonych dokumentów wskazuje na to, że stowarzyszenie rozpowszechnia informacje na temat planowanej inwestycji w miejscowości Stare Lipiny. Wskazuje tam na pewne potencjalne skutki wybudowania RIPOK. Oczywistym jest, że inwestycja taka realizowana będzie w ramach działalności powódki. Poza sporem musi również jednak być, że z dołączonych do pozwu dokumentów wynika, iż działania stowarzyszenia nie są wymierzone w MZO, lecz przede wszystkim stanowią wyraz braku porozumienia z władzami samorządowymi co do przeznaczenia terenu, gdzie ma być wybudowana inwestycja i jej skutków dla lokalnej społeczności. Podejmowane czynności nie wiążą się jednak wprost z powódką, nie padają w wypowiedziach stowarzyszenia bezpośrednie zarzuty dotyczące jej działalności, które nakierowane byłyby na wywołanie złej opinii o tym podmiocie. Zważyć również należy, że treść broszury dołączonej do wniosku o zabezpieczenie wskazuje, że Zielony Wołomin podaje jedynie możliwe skutki powstania RIPOK w Starych Lipinach (posłużono się np. sformułowaniami „może dojść”), a nie przekazuje nieprawdziwe informacje, że takowe wystąpią. Naruszenie dóbr osobistych zaś powinno objawiać się w przypisaniu powódce obiektywnie nieprawidłowego postępowania. Aktualnie, poza polemiką z broszurami MZO, brak jest bezpośrednich działań pozwanych, które można byłoby zakwalifikować jako oczywiście wymierzone w ten podmiot. Na obecnym etapie sprawy nie ma również możliwości ustalenia, czy powyżej wskazane – podawane w dołączonej do wniosku ulotce – informacje są nieprawdziwe. Zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstawy do jednoznacznego stwierdzenia, że realizowana przez powódkę inwestycja z pewnością nie doprowadzi do powstania skutków opisywanych przez stowarzyszenie. Sąd nie dysponuje w tym zakresie wiedzą, która niewątpliwie jest specjalistyczna. Bez znaczenia w tym zakresie jest wydanie ewentualnych decyzji administracyjnych, np. zezwolenia na budowę, bowiem stowarzyszenie wskazuje na długofalowe oddziaływania związane z lokalizacją inwestycji. Ewentualne decyzje administracyjne nie zostały zresztą dołączone do pozwu i brak jest podstaw do rozważenia, czy skutki podawane w broszurze były przedmiotem analizy przy rozstrzyganiu wniosków powoda.” (…)

Więcej na łamach Wieści.

 

8 KOMENTARZE

  1. widzę i oczom nie wierze, że można promować swoja kandydaturę na przedstawiciela rady miejskiej w taki sposób, a o kandydacie na stanowisko Burmistrza nie wsponę.

  2. Brawo! Za odwagę w walce przeciwko władzy, która nie liczy się ze zdrowiem mieszkańców Wołomina. I gratuluję przyznania racji przez sąd! Nie mieszkam w tamtej okolicy, ale wiem, że takie składowisko to klęska dla Wołomina.
    Jeszcze raz serdecznie gratuluję wygranej!

  3. Zielony Wołomin powinien wystąpić do MZO w trybie dostępu do informacji publicznej o informację, w jakim trybie została wyłoniona kancelaria obsługująca MZO. Poza tym powinni zażadać ujawnienia ile kosztuje MZO ta „checa z sądem”. Jakkolwiek zacytowany powyżej fragment orzeczenia sądowego, rozstrzygającego jedynie w zakresie wniosku o zabezpieczenia powództwa, nie przesądza o wyniku sprawy to z jego treści można wnosić, że sąd już chyba zdaje sobie sprawę z tego, że nie chodzi tu o dobre imię MZO, ale o ztłamszenie protestu. Protestu przeciwko lokalnej władzy, a nie protestu przeciwko MZO.

  4. Brawo. Brawo. Brawo. Członkowie zielonego Wołomina jesteście wielcy. Rozegraliscie to pięknie choć wiem że nie było łatwo. Brawo za przemyślane decyzje prowadzące mam nadzieję do szczęśliwego finału.

  5. Solisowi vel Jarząbkow zakneblować ust też nikt zdoła. Nowa wersja „Łubu dubu, Łubudubu …” wg tej wazeliny, „Cztery lata temu powiedziałem tu na tej sali, że marzy mi się taki Wołomin z R. Madziarem, który miał być moim współpracownikiem. Mieliśmy coś robić, ale przerósł mnie (…) Tak już niech zostanie (…). Ja z przyjemnością będę jego współpracownikiem.” Wstyd i obciachn dla PSL oraz Wspólnoty.

  6. Przecież obecny burmistrz był wiceburmistrzem u byłego.
    Panta rhei.

    A do tego – co prawda roszczenie nie zostało uprawdopodobnione ale kasa poszła do adwokatów od ciężko głodujących płatników do budżetu.
    Poza tym smród po sprawie pozostał. I po prywatnej spółce administracyjnie dość przerośniętej.
    Sorki- co do tej spółki prawa handlowego czas przeszły z mojej strony byłby z mojej strony nadużyciem.
    Okaże się, co jeszcze nawywija.

  7. Trzecia sprawa sądowa wygrana. Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu dzisiejszym oddalił kolejny wniosek Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i Huberta Gniadowicza, który przystąpił do sprawy przeciwko Robertowi Roguskiemu w trybie wyborczym. Wniosek dotyczył listu Burmistrza Miasta Kobyłka skierowanego w dniu 5.11.2014r. do mieszkańców. W tegorocznych wyborach opozycja skupiła się na pozywaniu Burmistrza do sądu, odrywając Go od spraw miasta. Czy „zmiany na lepsze” mają polegać na ciągłych spotkaniach w sądzie? Ostatecznie prawda zawsze się obroni.

  8. http://www.zyciepw.pl/list-otwarty-do-burmistrza-wolomina-ryszarda-madziara. Ten link dla przypomnienia, że faktycznie od razu obsadzanie stanowisk politycznych się zaczęło.

    Spadówa dla wszelkich politycznych „spadochroniarzy” Polityczne „trutnie” okadzić i wygonić z naszego ula. W urzędzie poprosimy o tabliczki na drzwiach z wykształceniem osoby zatrudnionej za nasze pieniądze. Na stronach internetowych urzędu, dodatkowo zakresy obowiązków jakie w urzędzie wykonują. Koniec z przerostem administracji a więcej pieniędzy dla mieszkańców na podstawowe cele. Od nowego burmistrza oczekujemy napełnienia naszego „skarbca”, bo poprzednicy go ogołocili, spłaty długów i sprawnego sięgania po nowe pieniądze z Unii.Oczekujemy planu do przedstawienia zaraz na wstępie i jawnych konsultacji w sprawach bezpośrednio wpływających na mieszkańców. Inwestujmy w działania pożytecznych organizacji (nie jak już było, ukrytych dotacji np. dla przekupienia mediów), w dzieci i zdolnych ludzi. Chcemy nowych mieszkań komunalnych, nowych inwestycji dających pracę. Ustawa śmieciowa z MZO do poprawienia, bo chcą od nas same czyściutkie pcv. Chcemy oddawać umyte plastikowe śmieci (segregować). Nie będziemy patrzeć na rosnącą w zastraszającym tempie górę śmieci na okolicznym wysypisku. Przerobić teren wysypiska w obiecane miejsce lotniarzy. Tereny chronione przyrodniczo zagospodarować turystycznie zgodnie z planem i zainwestować pieniądze unijne. Oświecić ludzi, że mogą korzystać z terenów Historycznego Parku Bitwy Warszawskiej 1920 podłączyć ludzi do programów unijnych wspólnych inwestycji, zrobić nam miejsca społeczne do spotkań i do ćwiczeń na tych lub wskazanych przez mieszkańców terenach. Ścieżki rowerowe i cała długa lista innych spraw czeka w kolejce. Jest co robić a kasa pusta. Powodzenia dla mądrych Radnych i nowego Burmistrza -( może być kobieta!!!!), głosujcie Ziomkowie mądrze, bo inaczej przyjdzie się wyprowadzić. Dogrywka wyborów? – wiecie co robić? Głosować!!! 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj