W minioną niedzielę w Kobyłce, po raz kolejny na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni, świętowano V obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizacją tej uroczystości zajęli się m.in. Komitet Pamięci rtm. Witolda Pileckiego oraz PiS Kobyłka. W Bazylice Świętej Trójcy odprawiona została msza święta w intencji poległych, pomordowanych i prześladowanych żołnierzy wyklętych. Następnie zaproszeni goście oraz sympatycy i członkowie PiS udali się na Plac 15 Sierpnia.
Tam, pod pomnikiem Żołnierza Wyklętego przemówienie wygłosił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. (…) – Niezwykle istotnie jest również to, że pamiętamy o lokalnych bohaterach. Przyjmuje się, że ostatni z żołnierzy niezłomnych został zamordowany w październiku 1963 r. Do szkół też wchodzą programy nauki historii. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił te relacje, które wcześniej panowały, kiedy to ograniczono liczbę godzin nauczania historii w polskich szkołach – zapowiedział minister Mariusz Błaszczak. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Płaszczak ależ mi osobistość.
Ta Kobyłkowska Szopka pokazała co tak naprawdę znaczy PIS w Kobyłce – NIC ! Tyle wyborców PIS że nie dziwne że Piotr.S przegrał wybory na burmistrza Miasta Kobyłka .
Apel smoleński był? Kobylarz godnie przyjął ministra? Nikt na przejeździe nie utknął?
Należą się podziękowania dla osób,które miały wkład w organizację Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Ale jajca, taki gość fiu fiu
na wschodnią granica czczą upa a u nas wyklętych – podobny poziom
Powinieneś podpisać sie MATOŁEK a nie ANTOLEK, moze jeszcze AK porównasz do SS?
tu są dobre a tu są złe, Polska A i Polska B
jak tak dalej będziecie ludzi na siebie napuszczać to co z tego wyjdzie?
Niektórych wyklętych , to do dziś wyklinają rodziny , w których tacy niby leśni wymordowali ojców , matki i dzieci , , spalili , ograbili , te wyklęte , to niejeden był zbir i przestępca , oczywiście byli ideowcy też , co nie mieli krwi niewinnych na rękach , historia zawsze ma różne oblicza , tak jak i ludzie , w powojennym czasie , tzw patrioci grabili sąsiadów w imię niby walki z sowietami , a kto mi powie ,że u niejednego nie był to sposób na życie na czyjś koszt gospodarza , któremu świniaka wyciągali z obory najpierw Niemcy , później leśni ,a później przymusowo władza ludowa . I każdy robił to dla ’ ’ słusznej sprawy ”.’ Swojej .
oj chyba coś grubego się kreci koło tylnej części ciała lokalnych działaczy partii, skoro na wzmocnienie zapraszają ministra.