Bijatyka na SORze

3

Pracownicy Szpitala Powiatowego w Wołominie nigdy nie narzekają na monotonię czy brak zajęć. W pobliżu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zawsze jest ruch, zawsze się coś dzieje. Tak też było w piątkowy poranek, tuż przed godziną 8.00. Zaczęło się w zasadzie kilkanaście sekund wcześniej, gdy z impetem i ogromną prędkością parkingową zaporę sforsował mężczyzna kierujący małym samochodem. (…)

– Zachowując spokój, pomagałem pacjentowi nieco wytrzeć zakrwawione ciało, pytając jednocześnie, co się stało. „Nie widzisz?” – krzyknął i niemal w tym samym momencie wziął potężny zamach, chcąc uderzyć nadbiegającego z pomocą mojego kolegę, również ratownika. Ten zrobił unik. Widząc co się dzieje, namawiałem do zachowania spokoju, jednocześnie tamowałem „sikającą” z czoła krew. Udało się zabezpieczyć wyglądający groźnie krwotok, a chwilę później ułożyłem pacjenta na kozetkę w celu dalszych oględzin, głównie brzucha. Pacjent ani na moment nie wyciszył się, wciąż przeklinał, wodząc wzrokiem w poszukiwaniu mojego kolegi. Starałem się go uspakajać zapewniając, że jest już bezpieczny, że za moment przyjdzie lekarz. Po tych słowach ponownie doszło do wzrostu agresji – mówi spokojnym głosem Marcin, coraz dotykając spuchniętego nosa. Ten, nawet w dzień po awanturze, nie wygląda dobrze.

– Zerwał się z kozetki krzycząc, że nie będzie na niego czekał. „Teraz pokaże ci jak się denerwuję” – wykrzyczał, podszedł bliżej i niespodziewanie uderzył mnie w głowę. Pierwszy cios był najpotężniejszy. Nie padłem na podłogę, byłem skulony, zamroczony, później posypały się kolejne „razy”. Widząc, co się dzieje z pokoju wybiela pielęgniarka, głośno wzywała pomocy. Przybiegli koledzy i jakoś udało się odepchnąć napastnika. Oszołomiony zajściem, jakoś wyszedłem z pokoju, a widząc zakrwawiony nos poszedłem do łazienki. Napastnik trafił tu za mną, ponownie próbując okładać ciosami. Dostałem kolejną serię, jakby mało było, robił to z premedytacją. (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

3 KOMENTARZE

  1. Mam nadzieje,ze nasze organy scigania i sady stana na wysokosci i maksymalnie dolegliiwie osobnik/bandyta zostanie potraktowany. Powtarzam maksymalnie dolegliwie potraktowany i to powinno byc publicznie ogłoszone. Mozna miec uwag do pracy pracowników słuzby zdrowia nie zawsze wszystko jest na własciwym poziomie. Nie wiem jak było w tym przypadku, ale w zaden sposób powtarzam w zaden sposób nie może byc takiej reakcji tzw. pacjenta. tak wiec karactakie przypadki na maksa i ublicznie pietnowac.

  2. Witam.ja zostałem pobity w szpitalu 1.12.2019r przez pijanego i naćpanego pacjenta S.O.R.-u doznalem powaznego uszczerbku na zdrowiu i jakoś nikt się nie interesuje.
    Pewnie dlatego że nie jestem ratownikiem i nie chroni mnie ustawa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj