Burmistrzowie oddadzą osocze

0

– To obowiązek każdego ozdrowieńca – tak odpowiada nam na pytanie o oddanie osocza burmistrz Radzymina, który niedawno pokonał koronawirusa. Burmistrz Marek również nie ma wątpliwości: – Jeśli tylko lekarz w centrum krwiodawstwa pozwoli, to zdecydowanie oddam osocze.

Burmistrz Marek Jacek Orych przechodził koronawirusa standardowo: – U mnie przebieg był, nazwijmy to, średni, choć były 2-3 dni, gdy nie miałem siły wstać z łóżka. Zaskoczył mnie bardzo nagły „atak” choroby, dosłownie z godziny na godzinę. W czwartek wieczorem po całym dniu normalnego funkcjonowania, jeszcze ze znajomym byłem na squashu, a po powrocie do domu nagle stan się pogorszył. I to bardzo ostro. Przez kilka kolejnych dni nie odpuszczały: ból pleców, mięśni, kaszel i duszności oraz bardzo intensywne osłabienie. Brak zapachu pojawił się po kilku dniach. Generalnie noce były cięższe od dnia. Wyraźną poprawę zacząłem czuć po tygodniu – wspomina w rozmowie z naszym tygodnikiem.

Czy świadomość tego, że jest to choroba nieprzewidywalna, także śmiertelna, utrudniała czas rekonwalescencji? – Raczej nie, choć z tyłu głowy zawsze to się tliło. Z relacji innych chorych oraz z rozmowy lekarzem wynikało, że przebieg jest różny. Nawet jak już się polepsza, stan pacjenta może z godziny na godzinę się pogorszyć. Starałem się po prostu wyleżeć i dużo odpoczywać, bo to, jak się okazuje, dużo daje – mówi nam Jacek Orych. (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj