Ktoś zadał sobie wiele trudu by atrapa, którą podłożył w wołomińskim magistracie wyglądała na prawdziwy ładunek wybuchowy. Urządzenie do złudzenia przypominające bombę znaleziono w łazience Urzędu Miejskiego w Wołominie w piątek około godz. 11.30. Wstrząsające odkrycie poprzedził telefon, w którym nieznany głos zagroził: „Macie bombę w urzędzie, nie daruję wam!”.
Według relacji świadków, pakunek wyglądał jak ładunek wybuchowy z zapalnikiem zsynchronizowanym z telefonem komórkowym. Po pojawieniu się gróźb, natychmiast ewakuowani zostali wszyscy pracownicy urzędu. Przybyła na miejsce straż i policja, a następnie saperzy, prowadzili działania przez blisko 3 godziny. Wszystkie wejścia do budynku szczelnie odgrodzono taśmą, a czekającym urzędnikom nakazano oddalić się na bezpieczną odległość. Sytuacja była o tyle napięta, że piątek to ostatni dzień pracujący przed drugą turą wyborów prezydenckich. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Ganiać takich nygusów. Są teraz sposoby by namierzyć takiego wariata. To nie żarty – dziś atrapa bomby a jutro zmyłka i prawdziwa bomba i mnóstwo nieszczęścia. Dorwać i solidnie ukarać.