Prawdziwy horror przeżyli w poniedziałek mieszkańcy Kobyłki i Wołomina, którzy próbowali przedostać się na drugą stronę torów. Wszystko przez zamknięty przejazd w Kobyłce, który pozostanie nieprzejezdny aż do piątku 28 października. Na czas zamknięcia ruch samochodów został skierowany na przejazd zlokalizowany w ciągu ul. Napoleona i Poniatowskiego w Kobyłce i zastępczy przejazd w Wołominie.
W efekcie przez prawie cały dzień przy obu przejazdach ustawiały się gigantyczne korki. Czas oczekiwania na przejechanie przez tory wydłużał się i w godzinach szczytu osiągnął nawet 1,5 godziny. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Rowerem i pieszo bliżej i szybciej.
Torpol podawał zapowiedź przy wjazdach na plac budowy z parodniowym wyprzedzeniem.
chore dziecko do przychodni na rowerze w deszcz zawiozę?Widać że pojęcia o życiu nie masz .A te staruszki to też na rower powsadzasz?
Systematycznie kolejne przejazdy będą rozbierane, bo trzeba rozkładać izolacje, zwieźć grunt pod kolejne warstwy, itd.
Żeby było równo na szlaku.
Nie wiem może mi sie wydaje, ale ten tunel przy galerze to jest za niski i troche wąski.Będą z tym problemy zobaczycie.
Wydaje się – są warunki techniczne i tyle…
Jak masz wątpliwości to sprawdź co mówi prawo…
Fajnie że w Kobyłce nie będzie przejazdów bezkolizyjnych…..
Rower to postulowana strategia i sznyt dla tutejszych.
IMHO.
Wybiegam z projekcją do publiki.
20-60 kilosów to dość niewiele.
Rzecz w tym, żeby to do zbiorowej podświadomości kierowców wreszcie dotarło.
Marzy mi się np. rowerowa masa krytyczna w piątek od 15 do 19 cyklicznie co miesiąc.
I np. klub „Równina Wołomina” taka gmina.