Konserwator zabytków o parku: Nie ma pozwolenia

7

Rozdzwoniły się telefony po opublikowaniu wywiadu z z-cą burmistrza Wołomina w ubiegłotygodniowym numerze Wieści. Chodzi o rozmowę o decyzji władz miasta, by wbrew woli radnych rozpocząć jednak prace związane z budową parku przy muzeum Z. i W. Nałkowskich. „Urząd dysponuje ostateczną decyzją pozwolenia na budowę, która została wcześniej poprzedzona zgodą konserwatora zabytków na realizację budowy parku” – poinformował mieszkańców wiceburmistrz. Tymczasem słowa te według znawców tematu są oczywistą nieprawdą.

Osoby kontaktujące się z redakcją są związane ze sprawą, dlatego prosiły o anonimowość. Wszystkie jednak mówiły wprost: konserwator nie wydał zgody na rozpoczęcie prac budowlanych na terenie otaczającym muzeum. Nie widział też nowego projektu parku, znacznie uboższego i odbiegającego od pierwotnych założeń, dlatego nie mógł wydać zezwolenia na budowę.

Tę informację potwierdził, już oficjalnie, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, który przesłał nam takie oto stanowisko: „Informuję, że w marcu 2014 roku Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków (MWKZ) postanowieniem nr 104/2014 uzgodnił Projekt Budowlany oraz Projekt Wykonawczy inwestycji: Budowa Parku przy Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich w Wołominie. Są w nim zatwierdzone konkretne materiały, więc każdorazowe zmiany muszą być uzgadniane z MWKZ. Postanowienie, o którym wyżej wspomniałam, nie jest równoznaczne z pozwoleniem (decyzją) na rozpoczęcie prac, ani na usunięcie zieleni (na to również będą wydawane osobne decyzje). (…)

Więcej na łamach Wieści.

 

7 KOMENTARZE

  1. Ta ekipa ma to do siebie, że robi to co jej jest wygodne, czy ma pozwolenia, czy nie. To samo jest z RIPOK, nikt nie jest stroną, nie czeka się na decyzję SKO, na decyzję nadzoru budowlanego…. Państwo w państwie. Mam nadzieję że jeszcze tylko miesiąc to bezprawie będzie gościć w Wołominie.

  2. Czy szanowna redakcja mogłaby (wzorem innych afer) przeprowadzić dziennikarskie śledztwo: komu i dlaczego tak bardzo zależy na przekopaniu terenu wokół muzeum i zrobieniu drogi dojazdowej? Pół miasta o tym mówi, a urząd udaje Greka. I jeszcze jedna sprawa: w ostatnim numerze „Pulsu” w artykule o parku kilka razy padło oskarżenie, że radny Sulich zaprzepaścił ideę parku tak bardzo oczekiwanego przez mieszkańców. Przecież poza upartym przedstawicielami rady nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekuje parku za miastem, przy ruchliwej drodze i na dodatek w miejscu, gdzie za lat kilka, mamy nadzieję, droga będzie poszerzona.

    • @
      anna
      „komu i dlaczego tak bardzo zależy na przekopaniu terenu wokół muzeum i zrobieniu drogi dojazdowej?” :

      Oczywiście, że pewnej korporacji supermarketowej.
      I tyle w temacie.
      PS. Przecież władze miejskie są władzą.
      Z władzą się nie dyskutuje tylko wykonuje.

      PPS. Burmistrz to władza wykonawcza a jego etatowi doradcy municypalni opłacani przez mieszkańców robią tak, żeby było dobrze i nawet jeszcze dobrzej.
      Komuś.
      Dlatego teraz tak są zniecierpliwieni bałaganem , który zresztą sami wytworzyli.

      A pis ma szczególne doświadczenie w tym, że jak trwoga to do Boga.

  3. No i co z tego, że konserwator nie dał zgody? I tak zaczną budowę, bogatemu wszystko wolno. Nawet jak przyjdzie zapłacić karę, to kara będzie z pieniędzy podatników, a odpowiednią kasę ktoś już wcześniej przytulił…

  4. Przecież decyzję o wycofaniu się z poprzedniej wersji parku podjęli radni a nie radny Sulich. To są decyzje podejmowane większością głosów więc nie bardzo rozumiem dlaczego w wyborczej gazetce stanowiącej jeden wielogłosowy panegiryk na cześć obecnego burmistrza i części rady, całą winą obarcza się jednego człowieka.

  5. Luizo,nadzieja umiera ostatnia ale nie tym razem,pozostało opuszczenie głowy,na tym terenie się nie dyskutuje,tu możesz tylko biernie się przyglądać.Twój głos niczego nie zmieni,jednak życzę sukcesów w oczekiwaniu na poprawę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj