To już kolejny przykład, który może wskazywać na brak znajomości prawa przez burmistrz Wołomina i jej doradców, albo też – na celowe wprowadzanie w błąd mieszkańców. Niedawno cytowaliśmy treść pisma, jakie przesłała mieszkańcowi Wołomina wiceburmistrz Edyta Zbieć. Informuje w nim, że stronami przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu są gmina i organ uzgadniający, a nie właściciele nieruchomości objętych sporządzanym planem czy studium, cyt.: „Przystąpienie do sporządzenia planu podobnie jak uchwalenie planu, jest decyzją władczą organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego”. Słowem: mieszkańcu, to my decydujemy co wybudujemy pod twoim oknem. Dziś na światło dzienne wychodzą kolejne bulwersujące fakty. Pismo wiceburmistrz Wołomina zawiera bowiem oczywistą nieprawdę!
Dlaczego plan zagospodarowania dla centrum handlowego został stworzony z pominięciem nakazu zachowania bezpiecznej odległości od zakładu chemicznego, narażając mieszkańców na niebezpieczeństwo? Dlaczego pomimo wyroków Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, od którego nie ma odwołania, władze miasta nie zdecydowały się przystąpić do działania, by zmienić ten stan rzeczy? Wiceburmistrz Edyta Zbieć w urzędowym piśmie, wypowiadając się na temat przeciągniętego w czasie tworzenia planów mpzp dla terenów przy Centrum Handlowym pisze do właścicieli: „Wskazuję iż przyczyny długotrwałego sporządzania ww. planu miejscowego są w dużej mierze niezależne od organów Gminy Wołomin, należy do nich przede wszystkim nie wydanie przez ministra właściwego ds. środowiska rozporządzenia w sprawie ustalania bezpiecznej odległości od zakładów stwarzających ryzyko wystąpienia poważnej awarii przemysłowej.” Burmistrz sugeruje więc, że w tej sprawie ma „związane ręce”. Jak się jednak okazuje, to zwyczajne kłamstwo!
W nadesłanej w sierpniu odpowiedzi, na pytanie o rzekomy brak skutecznych mechanizmów administracyjno-prawnych, przeciwdziałających w planowaniu przestrzennym niezachowaniu bezpiecznej odległości od istniejących zakładów o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju w Warszawie informuje, że istnieje droga prawna, która należałoby w tej sytuacji podjąć.
Jak poinformowało zakład DJCHEM Chemicals Poland S.A w Wołominie ministerstwo inwestycji, w obecnym stanie prawnym obowiązek zachowania bezpiecznej odległości jest zawarty w ustawie z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony Środowiska (Dz. U. z 2018, poz. 799, z późn. zm.). Ponadto w 2007 r. na zlecenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zostało wykonane pracowanie pt. „Metodologia ustalania bezpiecznych lokalizacji zakładów mogących powodować poważne awarie”. Jak pisze ministerstwo, obserwuje tendencje zbliżania się różnych form zabudowy nieprzemysłowej do istniejących zakładów o dużym i zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. „Problem ten został dostrzeżony przez Ministerstwo Środowiska, które podjęło działania mające na celu opracowanie projektu rozporządzenia w sprawie sposobu ustalania bezpiecznej odległości”- czytamy w sierpniowym piśmie, które jasno wskazuje drogę prawną dla gminy: „Do czasu wydania i wejścia w życie ww. rozporządzenia wykonawczego, zgodnie ze wskazaniem Wojewódzkiego sądu Administracyjnego w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 września 2016 r. (…) ustalenie bezpiecznej odległości od zakładu (…) powinno polegać na wykorzystaniu istniejących ekspertyz odnoszących się do tego zagadnienia, albo jeśli nie są one przekonujące bądź dostatecznie wiarygodne, na zamówieniu nowych ekspertyz (…) Drugim ważnym kontekstem interpretacyjnym dla ustalenia znaczenia wyrażenia „bezpieczna odległość” w przypadku zakładu (…) jest prawo Unii Europejskiej.” Odpowiedź została podpisana przez dyrektor Departamentu Polityki Przestrzennej Marię Szwałko.
Ile warte są więc pisma z wołomińskiego urzędu? Dlaczego nie podejmowane są działania w tak ważnych kwestiach jak bezpieczeństwo mieszkańców? Tego możemy się jedynie domyśleć.
– Działania z pominięciem zachowania bezpiecznej odległości od zakładu chemicznego miały na celu skutecznie umożliwić budowę centrum handlowego zachodnim koncernom. Zasłanianie się zaś obecnych władz miasta brakiem rozporządzenia wykonawczego przy procedowaniu miejscowego planu – wydłużyć czas w celu umożliwienia odbioru i legalizacji wybudowanych obiektów handlowych. To może świadczyć tylko o stronniczości, bezprawiu, samowoli urzędniczej i niechęci do rodzimych inwestorów – podsumowuje właściciel wołomińskiego zakładu chemicznego.