spot_img
Strona główna Blog Strona 211

Zadłużone samorządy

4

Polska Agencja Prasowa opublikowała jakiś czas temu zestawienie dotyczące wysokości zadłużenia poszczególnych gmin. Lista została sporządzona w oparciu o dane Ministerstwa Finansów zebrane na koniec 2017 roku. Jak wygląda zadłużenie gmin powiatu wołomińskiego?

Poziom zadłużenia poszczególnych gmin został wyliczony na podstawie budżetów z 2017 r. oraz w oparciu o dane Głównego Urzędu Statystycznego z 2016 r. dotyczące liczby mieszkańców danej gminy. Niestety najgorzej wygląda sytuacja Marek, które znajdują się na czele zadłużeniowego rankingu w naszym powiecie. W tym przypadku dług przypadający na jednego mieszkańca wynosi 2 180 zł, zaś całkowity dług miasta za poprzedni rok wynosi 69 077 618 zł. Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja Kobyłki, gdzie dług w przeliczeniu na mieszkańca wyliczono w kwocie 1 947 zł, a całkowite zadłużenie wyniosło 43 718 943 zł. Na niższych miejscach w rankingu najbardziej obciążonych finansowo gmin znajdują się również: (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

18 sierpnia w Kuligowie

0

18 sierpnia w Kuligowie rekonstrukcja potyczki Huzarów Śmierci z
bolszewikami 1920 roku. Początek godz. 15.00 Niezwykle malownicze widowisko
rozegra się w scenerii nadbużańskich łąk. Rangi wydarzeniu nada udział
różnych formacji Policji Państwowej. Podczas imprezy wiele atrakcji dla
dzieci i dorosłych. Obejrzyj reportaż z ubiegłego roku.
https://www.youtube.com/watch?v=_L1G3q7au_4

https://www.youtube.com/watch?v=w152oMzZTtk

Zaskarżona inwestycja

10

Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, wpłynęła skarga na przyjętą przez Radę Miasta Kobyłka uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na przystąpienie do realizacji II etapu budowy kompleksu mieszkaniowo-usługowego w Kobyłce. Czy kontrowersyjna inwestycja realizowana przez spółkę Kobyłka Dom zostanie wstrzymana?

Przypomnijmy, że w czerwcu br. kobyłkowscy radni zadecydowali o przystąpieniu do realizacji II etapu budowy kompleksu mieszkaniowo-usługowego przy ulicy Ręczajskiej. Zgodę wyrażono mimo sprzeciwu wielu okolicznych mieszkańców i braku rozliczenia I etapu tejże inwestycji. W połowie lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny otrzymał skargę, której autor żąda uchylenia w całości uchwały w sprawie wyrażenia zgody na przystąpienie do realizacji II etapu budowy kompleksu mieszkaniowo-usługowego. Skarżący zarzuca.

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

Trzeba się pofatygować

2

Gmina Poświętne wzbudziła zainteresowanie ogólnopolskich mediów. Wszystko za sprawą dość specyficznej procedury udzielania mieszkańcom informacji publicznej. Jakiś czas temu, na facebookowym forum mieszkańców gminy Poświętne kilka osób pochwaliło się pismami, otrzymanymi od wójta w odpowiedzi na wysłane przez nich wnioski o udostępnienie informacji publicznej.

„W odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej z dnia 25 marca 2018 r., doręczony do urzędu za pośrednictwem poczty elektronicznej dnia 26 marca 2018 r., informuję, że dokumenty, o które pan prosi, tj. umowy z 2017 i 2018 r. na obsługę prawną dostępne są, zgodnie z art.11 pkt 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej w Urzędzie Gminy Poświętne na nośniku elektronicznym (komputer ogólnie dostępny na parterze). Z przedmiotową informacją, w trybie ww. przepisu, może pan się zapoznać na miejscu w Urzędzie Gminy w godzinach pracy.”

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

Ranking biedy i bogactwa

17

Pismo Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” opublikowało listę najzamożniejszych miast, wsi, powiatów i województw. W czołówce rankingu znalazły się takie miasta jak: Warszawa, Sopot i Polkowice. Wśród najbogatszych gmin wiejskich prowadzi zaś Kleszczów. Sprawdziliśmy również, które miejsca w rankingu zajmują miasta i gminy z terenu powiatu wołomińskiego.

W publikowanym od 2001 r. rankingu bogactwa samorządów, oblicza się wysokość dochodów budżetowych przeliczanych na jednego mieszkańca. Przy tworzeniu zestawienia pominięto wpływy z dotacji celowych, które w okresie intensywnego korzystania z funduszy unijnych potrafią wywindować samorząd bardzo wysoko w rankingu. Dochody do budżetu zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, autorzy rankingu odjęli składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą – tak zwane janosikowe. Po drugie, do rzeczywiście zebranych dochodów dodano skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych (skupiono się na tym, aby porównywać faktyczną zamożność samorządów gminnych). Skorygowane w ten sposób dochody podzielono przez liczbę ludności każdej jednostki samorządowej. Które miejsca w zestawieniu zajmują miasta i gminy powiatu wołomińskiego?

W kategorii miast powiatowych Wołomin znalazł się na 104 miejscu, z dochodem 2 887 zł na jednego mieszkańca. Jest to znaczący spadek w porównaniu do lat poprzednich (2016 r. –  72 miejsce, 2015 r. – 71 miejsce).

W kategorii pozostałych miast sytuacja wygląda następująco: Zielonka – 69 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 3 621,14 zł. Wzrost w porównaniu do ubiegłych lat (2016 r. – 95 miejsce, 2015 r. – 88 miejsce). – Radzymin – 72 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 3 608,10 zł. Stopniowy wzrost na przestrzeni ostatnich lat  (2016 r. – 89 miejsce, 2015 r. – 98 miejsce). – Ząbki – 102 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 3 388, 53 zł. W 2016 r. Ząbki zajmowały 115 miejsce, z kolei w 2015 r. – 77 miejsce.

W kategorii gmin wiejskich na poszczególnych miejscach znalazły się następujące gminy z terenu naszego powiatu:- Dąbrówka – 160 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 3 457, 21 zł. Wzrost w porównaniu do ubiegłych lat (2016 r. – 169 miejsce, 2015 r. – 249 miejsce). – Klembów – 190 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 3 357,94 zł. W tym przypadku również odnotowano wzrost na przestrzeni ostatnich lat (2016 r. – 236 miejsce, 2015 r. – 329 miejsce). – Strachówka – 537 miejsce – dochód na jednego mieszkańca: 2 897,10 zł. Znaczący wzrost (2016 r. – 990 miejsce, 2015 r. – 1377 miejsce). Niestety w kategorii powiatów, „nasz” wołomiński został sklasyfikowany pod koniec stawki, zajął bowiem 261 miejsce na 314 powiatów (nieznaczny wzrost w stosunku do lat poprzednich). Czy to widać, czy tylko się nam tak wydaje.

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

 

„Dializa osobowości”

10

Nie ma tygodnia, by na naszych łamach nie znalazła się informacja o Szpitalu Powiatowym w Wołominie. O ile w poprzednich numerach WP skoncentrowaliśmy się na opisywaniu koniecznych zadań inwestycyjnych, o tyle tym razem mowa będzie o trwającym konflikcie między Zarządem szpitala a częścią personelu lekarskiego. Nie ma co kryć, atmosfera w tej sferze jest nie do pozazdroszczenia. Jest źle, a może być jeszcze gorzej.

(…) Z przykrością trzeba przyznać, iż nie udał się „zabieg przystosowawczy” w chwili, gdy słyszy się, że jeden z najlepszych lekarzy o tej specjalizacji, po prostu odchodzi. Nie dlatego, że dostał bardziej intratną propozycję pracy, ale dlatego, że nie może dogadać się z dyrekcją szpitala, o czym od lat wiedziało wielu. Dziś, to bardziej boli, bo większość kibicowała doktorowi, ale nikt poza dr. Wierzbickim nie podjął decyzji. Ostatecznie, 1 sierpnia obecny ordynator Stacji Dializ i Nefrologii dr Przemysław Wierzbicki po wcześniejszym złożeniu rezygnacji odchodzi z pracy.

Ten sam lekarz, który jeszcze niedawno został okrzyknięty „Ojcem sukcesu” tego oddziału, jednego z niewielu w wołomińskim szpitalu przynoszącym zyski. Specjalista, o którym pacjenci mówili „diament”, a koledzy lekarze nie kryli, iż zdecydowanie za nim obstają. Tak obstają, bowiem konflikt, brak porozumienia, a czasem nawet widoczne lekceważenie doktora trwało, co najmniej od dwóch lat. Kiedyś, jak widać nawet diament pęknie i stąd być może, taka nie inna, decyzja lekarza.

(…) Wielokrotnie mówiono, że ordynator jest jedną z nielicznych postaci, której zarówno pacjenci jak i sam szpital zawdzięczają wiele.- To On budował potęgę Stacji dializ, doskonale nią kierował doprowadzając na najwyższy poziom. Trudno dziś byłoby z tego zrezygnować, widząc trud i zaangażowanie dra Wierzbickiego w to, by osiągnąć tak wysoki poziom oddziału – mówiła jedna z radnych.

– Wiemy wszyscy, że sprawa jest trudna. Pan ordynator jest osobą szczególnie ważną i delikatną. Zakładam, że starosta zdecyduje się na dialog, ale pamiętajmy, iż decyzję podjął sam zainteresowany, My zostaliśmy o niej jedynie poinformowani. Nikt nikogo nie zwolnił z pracy, to ordynator złożył wypowiedzenie – mówił przewodniczący Rady, z czym szybko polemizowała radna. – Złożył wypowiedzenia, bo został do tego przymuszony – twierdziła stanowczo.

(…) – Przez lata walczyliśmy o tę Stację. Chciano ją sprzedać, nie widząc dalszej przyszłości. To dzięki ordynatorowi jesteśmy dziś tu, na samym szczycie. O wołomińskiej Stacji dializ mówi się tylko dobrze. To przede wszystkim jego sukces oraz personelu, jaki sobie dobrał. Stworzona przez niego „fabryka” prosperuje dobrze, nic nie trzeba tu zmieniać. Układał wszystko 10 lat, działało jak trzeba. Czy zatem oddział, który ma tylu pacjentów, przynosi dochody, może być źle kierowany, jak się zarzuca ordynatorowi? – pytała jedna z pielęgniarek.

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

Kontrowersje związane z nową spółką

71

Na początku lipca informowaliśmy o tym, że Rada Miasta Kobyłka wyraziła zgodę na utworzenie spółki Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Kobyłce i powierzenie jej zadań własnych miasta.

12 lipca burmistrz Robert Roguski podpisał akt założycielski Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, zaś 26 lipca Sebastian Budziszewski został powołany do Zarządu Spółki obejmując funkcję prezesa. Co wiemy o Sebastianie Budziszewskim? Na internetowej stronie Urzędu Miasta Kobyłka napisano m.in., że jest on „osobą z szerokim doświadczeniem w branży wodno – kanalizacyjnej, energetycznej oraz wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.

Przez kilkanaście lat kierował podobnymi spółkami i jest laureatem nagrody Manager Roku 2016 w branży wodno – kanalizacyjnej.” Dodajmy do tego, że w listopadzie ubiegłego roku Sebastian Budziszewski został odwołany ze stanowiska prezesa miejskiej spółki wodociągowej w Milanówku. Sprawa ta była dość szeroko opisywana w tamtejszej lokalnej prasie.

Działalność kobyłkowskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej stanęła jednak pod znakiem zapytania. 20 lipca Wojewoda Mazowiecki wysłał bowiem do Urzędu Miasta w Kobyłce pismo, w którym zawiadamia o wszczęciu postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały Rady Miasta Kobyłka z dnia 25 czerwca 2018 r. w sprawie utworzenia przez miasto Kobyłka jednoosobowej spółki pod firmą Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Kobyłce i powierzenie spółce zadań własnych miasta Kobyłka.

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

XIII SuperFinał przeniesiony do Ząbek!

0

Z powodu niesprzyjających warunków pogodowych w Bydgoszczy, XIII SuperFinał zostaje przeniesiony na Stadionie Miejskim w Ząbkach (Dozbud Arena Wstęp wolny – na piknik i mecz)

Z przykrością informujemy, że z powodu intensywnych opadów deszczu na przestrzeni ostatnich dni w Bydgoszczy, w porozumieniu z zarządem obiektu sportowego oraz klubami Warsaw Eagles i Kozły Poznań, XIII SuperFinał nie odbędzie się na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy.

Bardzo intensywne opady deszczu niestety spowodowały to, że murawa nie nadaje się do gry w futbol amerykański na stadionie Zawiszy. Dbając o zdrowie zawodników oraz biorąc pod uwagę zbliżające się Mistrzostwa Świata U20 w piłce nożnej, wspólnie z zarządem obiektu oraz naszymi klubami podjęliśmy decyzję o przeniesieniu SuperFinału. Nie ukrywamy, że jest nam z tego powodu bardzo przykro, bo zależało nam, aby to wielkie święto futbolu amerykańskiego odbyło się w województwie kujawsko-pomorskim, jednak pewne rzeczy są od nas niezależne. Niemniej, mamy nadzieję, że jeszcze wrócimy do naszej współpracy i futbol amerykański pojawi się na Stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka – mówi Izabella Kalinowska, członek zarządu Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego.

Dzięki uprzejmości i szybkiej reakcji miasta Ząbki, XIII SuperFinał odbędzie się na Dozbud Arena, a więc obiekcie, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywają Ząbki Monarchs. W związku z przeniesieniem imprezy, organizatorzy podjęli decyzję, że wstęp na to spotkanie będzie bezpłatny, a kibicom, którzy zdążyli już zakupić swoje bilety za pośrednictwem strony ticketmaster.pl zostaną zwrócone koszta ich nabycia a w ramach rekompensaty, na stadionie w Ząbkach (za okazaniem biletu na mecz w Bydgoszczy) będą mogli odebrać atrakcyjne gadżety ufundowane przez Polską Ligę Futbolu Amerykańskiego.

Wydarzenie rozpocznie się o godz. 15:00 i poprzedzi je tradycyjny piknik sportowy. Godzina rozpoczęcia meczu nie ulega zmianie i zgodnie z planowanym wcześniej harmonogramem, pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o 20:00, a poprzedzi go ceremonia otwarcia 30 minut wcześniej. Wszyscy ci, którzy 21 lipca nie będą mogli dotrzeć do Warszawy, w dalszym ciągu, będą mieli sposobność obejrzeć XIII SuperFinał na kanale Polsat Sport HD oraz ipla.tv. Transmisja wzbogacona będzie efektownymi grafikami, statystykami meczowymi a oglądanie sportowych zmagań ułatwi technika wirtualnego boiska, za pomocą której gra będzie bardziej czytelna i zrozumiała.

Jest nam niezmiernie miło, że miasto Ząbki w tak krótkim czasie wydało zgodę na rozegranie XIII SuperFinału na Dozbud Arena. Przede wszystkim chciałbym podziękować zarządowi PZFA, wszystkim osobom związanym z organizacją naszego finału oraz klubowi Monarchs, który również przyczynił się do przeniesienia imprezy. To tylko pokazuje, że naszą siłą jest przede wszystkim wspólnota i wszystkich nas łączy jeden cel – dobro futbolu amerykańskiego. – mówi Przemysław Kazaniecki, Prezes Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego.

O prawo gry w SuperFinale, przez cztery miesiące, rywalizowało 8 drużyn Topligi. Ostatecznie awans wywalczyły zespoły z najbogatszymi tradycjami futbolowymi w naszym kraju. Warsaw Eagles, czyli najstarszy klub w Polsce, dla którego będzie to piąty finał w historii i okazja do sięgnięcia po trzeci tytuł mistrzowski. Jak również, najstarsza organizacja w województwie Wielkopolskim – Kozły Poznań. Ekipa ta w najważniejszym meczu sezonu zagra po raz pierwszy.

Zwrot kosztów zakupionych dotychczas biletów: info@ticketmaster.pl

Program XIII SuperFinału PLFA w Ząbkach

15.00 | start pikniku sportowego przy stadionie
– korzystaj z wielkiego miasteczka dmuchańców

– posmakuj potraw serwowanych w foodtrackach

19.45 | ceremonia otwarcia SuperFinału

20.00 | rozpoczęcie meczu
– pokazy pirotechniki

– atrakcje w przerwie meczu

Wstęp wolny – na piknik i mecz

 

Koniec wyścigu

33

Zapaleńców idei budowy ścieżki rowerowej wzdłuż linii kolejowej z Tłuszcza nie brakowało a samorządowe władze gmin i powiatu, obiecały wsparcie. Dziś jest niemal pewne, że największa społeczna inicjatywa z rekordową liczbą 10 tysięcy zebranych podpisów, po prostu upadła. Szkoda społecznego zapału, entuzjazmu mieszkańców, gdy słyszy się, że zaangażowanie naszych włodarzy, było praktycznie żadne. Szkoda tych którzy godzinami ślęczeli na placach i ulicach naszych miast i miasteczek, zbierając podpisy poparcia inicjatywy. Nic innego jak wstyd za tych „urzędasów”, którzy siedząc w klimatyzowanych pokojach zapewniali o swym poparciu i zaangażowaniu w sprawę. Dziś widomo, że nie zrobili nic, poza tym że… zapewniali. (…)

„W odpowiedzi na zapytanie nr 7387 Posła na Sejm RP Pana Stanisława Tyszki w sprawie usytuowania ścieżki rowerowej wzdłuż linii kolejowej Warszawa – Tłuszcz, przedstawiam poniżej informacje i wyjaśnienia w odniesieniu do zawartych w nim pytań.

Czy PKP SA dokona nieodpłatnego udostępnienia powiatowi wołomińskiemu terenu wzdłuż linii kolejowej Warszawa – Tłuszcz w celu wytyczenia tam ścieżki rowerowej?

Na odcinku Warszawa – Tłuszcz zlokalizowane są linie kolejowe Warszawa Wileńska – Zielonka i Zielonka – Kuźnica Białostocka, które zgodnie z wykazem stanowiącym załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie są liniami kolejowymi o znaczeniu państwowym.

W związku z tym nie mają zastosowania przepisy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe”, które umożliwiają przekazane go nieodpłatnie, w drodze umowy, na własność jednostkom samorządu terytorialnego, na cele związane z inwestycjami infrastrukturalnymi służącymi wykonywaniu zadań własnych tych jednostek w dziedzinie transportu.

Stosownie do informacji uzyskanych od PKP SA teren wzdłuż ww. linii kolejowej na odcinku Warszawa – Tłuszcz objęty jest umową dzierżawy zawartą z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi SA. Ponadto pomiędzy PKP SA i samorządem nie były dotychczas prowadzone rozmowy w sprawie budowy ścieżki rowerowej. (…)”

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

Niechciane dziecko Wołomina?

53

Mijają tygodnie od ogłoszenia wyroków przez Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie zaskarżonych pozwoleń na budowę obiektów Centrum Handlowego oraz marketu Leroy Merlin, wydanych przez kolejnych starostów wołomińskich. Co dzieje się dziś w tej sprawie? Rozmawiamy z właścicielem DJCHEM Chemicals Poland S.A Bogdanem Domagałą.

W czerwcu Naczelny Sąd Administracyjny, podobnie jak wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że pominięta w wydawaniu pozwoleń na budowę spółka DJCHEM Chemicals Poland S.A. jest bezwzględnie stroną tych postępowań. Kontaktowali się już z Panem inwestorzy Centrum Handlowego i Leroy Merlin albo włodarze miasta i powiatu? Zapadły jakieś ustalenia?

– O tym, że zostało wydane pozwolenie na budowę Centrum Handlowego spółka DJCHEM dowiedziała się, kiedy pozwolenie to było już ostateczne i prawomocne. Nikt z urzędników nie uznał za zasadne by poinformować spółkę o zamiarze budowy takiego obiektu w pobliżu zakładu chemicznego. Mając na względzie bezpieczeństwo funkcjonowania tak dużego Centrum Handlowego DJCHEM w trybie nadzwyczajnym odwołała się od tej decyzji i złożyła wniosek o stwierdzenie jej nieważności. Spółka wskazała, że pozwolenie na budowę zostało wydane z rażącym  naruszeniem prawa, ponieważ nie uwzględniono przepisu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nakazującego ustalenie i zachowanie bezpiecznej odległości od zakładu spółki, a ponadto pominięto DJCHEM jako stronę w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę. Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, uchylający decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, która nie przyznawała DJCHEM statusu strony w postępowaniu o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę. W uzasadnieniu wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał też rację spółce, iż konieczne jest ustalenie bezpiecznej odległości od jej zakładu.

W przypadku Leroy Merlin, po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, pozwolenie na budowę jest nieostateczne i nieprawomocne i toczy się postępowanie odwoławcze, wszczęte z odwołania DJCHEM. Podobnie jak w przypadku Centrum Handlowego, NSA podtrzymało wyrok WSA przyznając rację spółce. Zgodnie z przepisami Prawa Budowlanego obiekty budowlane można budować tylko na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę. Sądy zwróciły szczególną uwagę na niezachowanie bezpiecznej odległości od zakładu obiektów wielkopowierzchniowych i niezastosowanie się do przepisów nakazujących stosowanie jej podczas toczących się postępowań administracyjnych.

Jeśli chodzi o reakcję po ogłoszeniu wyroków przez NSA inwestorów Centrum Handlowego, Leroy Merlin czy przedstawicieli strony administracyjnej, to do dnia dzisiejszego jest zupełna cisza. Nie ma zupełnie żadnej reakcji. Nie zauważam żadnej woli pochylenia się nad rozwiązaniem problemu bezpiecznego współistnienia zakładu i obiektów handlowych.

Zarówno były, jak i obecny starosta tłumaczą się nie dość jednoznacznymi przepisami w tej sprawie i tym, że sprawa ich nie dotyczy.

– Tłumaczenia starostów na łamach Wieści Podwarszawskich są dla mnie mało przekonujące, można powiedzieć wręcz śmieszne: zasłaniają się tym, że nie są stroną w sprawie albo niedoskonałością przepisów prawa. Kuriozalne jest to, że urzędnik wydający decyzję tłumaczy się niedoskonałością przepisów prawa czy braku wiedzy o historii toczących się postępowań!

Przypomnijmy, że decyzję o pozwoleniu na budowę pierwszej części obiektów podpisał b. wicestarosta Konrad Rytel, a marketu budowlanego Leroy Merlin po uchyleniu pierwotnej decyzji – Adam Łossan. Obaj są samorządowcami z wieloletnim stażem. Naprawdę trudno uwierzyć w tak daleko idące nierozumienie przepisów prawa. Nadzorowali ich starostowie: Piotr Uściński (dziś poseł) i Kazimierz Rakowski. Pytanie czy oni także źle interpretowali prawo czy tylko zawierzyli swoim zastępcom lub prawnikom?

W planie zagospodarowania przestrzennego dla terenu po Stolarce jasno zapisano wskazanie o konieczności zachowania bezpiecznej odległości.

– Dokładnie tak, lecz aby głębiej poznać cały mechanizm należy cofnąć się do czasów burmistrza Jerzego Mikulskiego, gdzie w przygotowywanym dokumencie Studium na terenach po byłej Hucie Szkła czy terenach Łukasiewicza – Geodetów wpisano lokalizowanie obiektów wielkopowierzchniowych na terenach, które w poprzednich planach zagospodarowania przestrzennego były terenami przeznaczonymi pod inwestycje przemysłowe. Początkowo Ryszard Madziar był przeciwny tej wersji Studium lecz zaraz po objęciu stanowiska burmistrza wraz ze swoimi radnymi ostatecznie uchwalili Studium w wersji niezmienionej. Następnym krokiem dla terenów przemysłowych Geodetów – Łukasiewicza, dokonanym przez burmistrza Madziara było objęcie planem zagospodarowania terenów tylko po jednej stronie Łukasiewicza, pomijając tereny Exalo Dryling oraz DJCHEM, mimo że w Studium nakazano sporządzenie planów dla całego obszaru. Decyzji o takim podziale nie konsultowano ze wszystkimi właścicielami terenów. Po co to zrobiono? Mam w tej sprawie swoje przemyślenia. Myślę, że zakładano iż przez oddzielenie drogą Łukasiewicza terenu zakładu od przyszłego centrum handlowego da się pominąć spółkę jako stronę w dalszych postępowaniach administracyjnych i zatuszować kłopotliwą kwestię bezpiecznej odległości.

Oczywiście to tak nie działa. Przepisy prawa wyraźnie wskazują, że nie tylko ten jest stroną postępowania, który jest bezpośrednim sąsiadem nowej inwestycji lub jeśli ta inwestycja negatywnie  oddziałuje na sąsiednie obiekty, ale także ten, którego już istniejące obiekty mogą negatywnie oddziaływać na nowo powstające i to bez znaczenia czy graniczą bezpośrednio z terenem nowej inwestycji czy też nie. Chodzi o wzajemne oddziaływanie, które musi być uwzględnione. Przypomnieć należy zapisy z dyskusji prowadzonej podczas jednej z Sesji Rady Miejskiej dotyczącej projektu planu, na której z ust radnego Górskiego padło pytanie o to, jak władze wyobrażają sobie rozwiązanie kwestii bezpiecznej odległości od zakładu, na którą w uwagach opiniujących plan wskazały – komenda straży pożarnej i ochrona środowiska – powołujące się na przepisy Prawo Ochrony Środowiska. Dodajmy, że komendant zasugerował, że jeśli w obowiązujących przepisach nie podano sposobu ustalenia bezpiecznej odległości, a miasto nie potrafi jej ustalić, należy posłużyć się istniejącą Metodologią opracowaną przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska lub skierować zapytania do odpowiednich instytucji lub rzeczoznawców. Przedstawiciel pracowni urbanistycznej, przygotowującej projekt planu tłumaczył brak konieczności jej wyznaczania, ponieważ na dzień wykonywania projektu nie wiadomo co zakład w przyszłości będzie produkował i w jakich ilościach należy ją ustalać indywidualnie dla każdego nowo projektowanego obiektu, który powstanie na terenie objętym uchwalanym planem. Przyznać tu muszę, że to było dość sprytne tłumaczenie, które w dość podstępny sposób wprowadziło w błąd większość radnych.

W efekcie zachowanie bezpiecznej odległości zapisano w planie w sposób bardzo skrócony, ale dość zrozumiały. Trzeba przyznać, że burmistrz Ryszard Madziar choć podzielił plan tak, by jednemu inwestorowi pomóc, to jednak zapis w planie zagospodarowania przestrzennego zamieścił, wpisując że przy budowie obiektów wielkopowierzchniowych nakazuje się uwzględnienie zakładu zwiększonego ryzyka wystąpienia poważnej awarii przemysłowej z zachowaniem bezpiecznej odległości od tego zakładu.

Zapis ten jednak wicestarostowie Konrad Rytel i Adam Łossan całkowicie zignorowali, wydając pozwolenia na budowę obiektom handlowym. Nikt z nich nie zastanowił się by choć spróbować rozpatrzyć problem bezpiecznej odległości i narzucić takie wytyczne, by zapewnić bezpieczeństwo.

Postępowanie o wydanie pozwolenia na budowę obiektów Leroy Merlin powinno więc zostać wszczęte na nowo, tym razem z udziałem DJCHEM. W odniesieniu do pozwolenia na budowę Centrum Handlowego będzie podobnie?

– Wyroki sądowe przyznały przymiot strony spółce w obu postępowaniach. Wyroki są prawomocne  i nie podlegają zaskarżeniu. W związku z tym, w stosunku do decyzji budowlanej dla CH nadal ważny jest wniosek o stwierdzenie nieważności tej decyzji, a w stosunku do decyzji dla Leroy Merlin nadal toczy się postępowanie odwoławcze od pozwolenia na budowę. Oba te postępowania muszą  być prowadzone na nowo przy udziale DJCHEM.

Wracając do poprzedniego pytania dodam, że w obecnej sytuacji nie można już będzie mówić o braku wiedzy inwestorów czy urzędników co do zapisów planu lub luźnej interpretacji obowiązującego prawa, ponieważ sądy podały wykładnię interpretacyjną w swoich wyrokach i wykładnia ta wiąże urzędników wydających pozwolenia na budowę. Jestem zszokowany działaniami przy budowie CH i Leroy Merlin, ponieważ inwestorzy oraz urzędnicy wiedzieli, że toczą się postępowania przed sądami administracyjnymi, a mimo to robili wszystko by za wszelką cenę te obiekty zbudować i zalegalizować, bez oglądania się na konsekwencje, które cały czas będę podkreślał jako najważniejsze: wynikające z zagrożenia życia i zdrowia ludzi.

Po wielu tragicznych wypadkach na świecie po to wprowadzono zapis obowiązku ustalania bezpiecznej odległości, by w obrębie zakładów o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii nie budować obiektów wielkopowierzchniowych, w których ewakuacja ludzi jest utrudniona. Inaczej prowadzi się bowiem ewakuację z domów jednorodzinnych, gdzie przebywają małe grupy ludzi czy zakładu pracy, gdzie pracownicy są odpowiednio przeszkoleni na taką ewentualność, a inaczej z centrum handlowego, gdzie nagle w panikę wpada tysiące przypadkowych osób, które biegną do tych samych drzwi i próbują uciekać samochodami tym samym wyjazdem z parkingu. Jak w takiej sytuacji mają ze skuteczną pomocą dotrzeć karetki czy wozy strażackie? Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? Bezpieczna odległość nie jest więc niepotrzebnym nakazem, ale obowiązkiem i ogromną odpowiedzialnością za życie ludzkie, które powinni wziąć pod uwagę urzędnicy, włodarze i inwestorzy.

Wygląda więc na to, że tylko zakład DJCHEM na poważnie traktuje w tej konkretnej sprawie przepisy o bezpiecznej odległości…

– Nasza mordęga w rozwiązaniu problemu trwa nieprzerwanie od 2014 r. Przeszliśmy przez wszystkie etapy, odwołania, nie wspomnę już o kosztach jakie ponieśliśmy, ale dla mnie, moich współpracowników oraz pracowników DJCHEM sprawy bezpieczeństwa są priorytetowe. Wiele pracy włożyli także specjaliści od spraw bezpieczeństwa chemicznego, pracownicy Państwowej Straży Pożarnej, Inspekcji Ochrony Środowiska, Centralnego Instytutu Ochrony Pracy oraz prawnicy, którzy na każdym etapie postępowania administracyjnego zwracali uwagę na obowiązek zachowania tej odległości.

Dąży Pan do zamknięcia obiektów Centrum Handlowego?

– Absolutnie nie i zapewniam, że nie jest to w sferze zainteresowania moich współpracowników, pod jednym bezwzględnie warunkiem, że spełnione zostaną zasady bezpieczeństwa. Jestem za tym, by istniały i nadal powstawały markety, one też są mieszkańcom potrzebne. Władze muszą jednak podczas opracowywania strategii rozwoju mieć zawsze na względzie zrównoważony rozwój miasta. Tworząc plany, wydając decyzję muszą zwrócić uwagę na to, by jedni inwestorzy nie szkodzili drugim. W szczególności dbać o istniejący już lokalny biznes oraz pomagać i chronić małe i średnie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te, których kapitał nie pozwala na walkę o swoje prawa przed sądami. I tu mam największy żal do burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan. W piśmie skierowanym do Rady (podpisanym przez zastępcę) w odpowiedzi na protest pracowników oraz mieszkańców na bezczynność burmistrza Wołomina dotyczącego przewlekłości w opracowywaniu planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów EXALO DRILING i DJCHEM i na sygnalizowaną sytuację, wspomina się górnolotnie o wartości społecznej marketów itp. zapominając, że społeczeństwem jest także grupa pracowników tych zakładów, które przez dziesiątki lat wnosiły do tego miasta niemałe podatki, zyski, dawały pracę, pomagały potrzebującym. Dziś na ich terenach nie można postawić nawet małego magazynu, bo wbrew słowom burmistrz, że mogą się starać o wydanie warunków zabudowy, nawet gdyby były w tej sytuacji wykonalne, nie rozwiązują globalnie problemów w łatwe i szybkie inwestowanie w rozbudowę istniejących zakładów na tych terenach. Obecnie wszyscy w DJCHEM czujemy się jak niechciane dziecko Wołomina.

Sposób, w jaki potraktowano rodzimego przedsiębiorcę, który starał się budować i rozwijać zakład w Wołominie na gruntach przemysłowych stawia nasze miasto w złym świetle. Wołomin zastosował jakąś filozofię typu: jednym pomożemy a to, że innemu zaszkodzimy, to może to jakoś będzie… (ciekawe, że ciągle w szczególny sposób pomaga się tej samej osobie). Druga zaś strona błąka się po urzędach, w których każdy udaje, że nie wie o co chodzi.

Istnieje pokusa „spakowania” firmy i wyprowadzki z niegościnnej dla przedsiębiorców gminy?

– Propozycji przeniesienia zakładu mamy naprawdę sporo, a po artykułach prasowych napisało do nas wielu prezydentów miast. Mamy także propozycje przeniesienia zakładu poza granicę naszego państwa.  Zostaje jednak w człowieku pewien sentyment do miejsca, w którym się urodził, miejsca, w którym żyje…

Z tej głośnej sprawy płynie też ostrzeżenie dla mieszkańców.: Nigdy nie wiesz co postawią ci przed posesją.

– Mieszkańcy powinni zrozumieć, że przy tak swobodnym i samowolnym traktowaniu przepisów przez urzędników, podobna sytuacja może także spotkać i ich. Niedaleko szukając: Wieści opisywały sprawę podsuniętego radnym przez wołomińskie władze do uchwalenia planu zagospodarowania dla stacji benzynowej nieopodal osiedla mieszkaniowego czy zamknięcia ruchu samochodowego w centralnej części miasta, który jeśli nie zostałby w porę zablokowany przez Radę, mógłby całkowicie zrujnować lokalnych kupców. Przy takim podejściu do mieszkańców i inwestorów nagle może się okazać, że także przed naszym domem powstanie nagle 20-piętrowy wieżowiec odcinający nam możliwość podziwiania piękna wschodu i zachodu słońca.

Następną przestrogą dla właścicieli terenów jest to, co napisano w tym piśmie: że tak naprawdę  miasto decyduje o tym, co zostanie dopuszczone  do wybudowania na terenie należącym do inwestora, a nie inwestor. Wydawać się może, że w obecnej sytuacji w mieście nie mogą mieć oni żadnej pewności, co powstanie na, lub przy ich terenach i kiedy otrzymają  potrzebne zgody. Nie dziwię się więc temu, że unikają Wołomina, inwestując w pobliskim Radzyminie czy Kobyłce.

Co dalej z wyrokami NSA?

– Sprawa pewnie będzie odwlekana, nastąpi oczekiwanie na zwrot dokumentów z sądu itd. Najgorsze w tym odwlekaniu jest jednak to, że według naszej ekspertyzy oraz tej zamówionej przez wołomiński urząd, podczas projektowania i budowy obiektów handlowych nie zachowano bezpiecznej odległości od naszego zakładu, co może skutkować w przypadku awarii zagrożeniem dla ludzi przebywających w tych obiektach. Burmistrz Wołomina posiadając w swoich rękach jedną z tych ekspertyz powinna wiedzieć jaką sytuację akceptuje i mieć świadomość na co może narazić tych ludzi.

Jak więc tę sprawę rozwiązać?

– Moim zdaniem należy natychmiast usiąść przy stole z właścicielami Centrum Handlowego, Leroy Merlin i przedstawicielami miasta, w obecności specjalistów od bezpieczeństwa. Rozważyć wszelkie możliwe symulacje, znaleźć wszelkie możliwe zabezpieczenia, które będzie można wykonać po obu stronach, opracować wspólne programy działania i plany operacyjno-ratownicze oraz systemy powiadamiania czy ewakuacji, aby bezpiecznie współistnieć. W obecności urzędników, włodarzy i przedstawicieli służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo należy podpisać wypracowany program i go bezwzględnie realizować, by dać szansę rozwoju jednej i drugiej stronie i uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Korzystając z okazji chciałbym zadeklarować: że nie odpuszczę w sprawach bezpieczeństwa, nawet jeśli musiałbym walczyć jeszcze wiele lat. Warto także poddać analizie cały ten proces, który doprowadził do opisanej sytuacji. Może decydenci znajdą w sobie odwagę, i spojrzą w oczy moje, strażaków, specjalistów od ochrony środowiska i przyznają, że popełnili błąd w złym interpretowaniu przepisów prawa. Może wtedy nigdy nie przyjdzie mi w przyszłości pomyśleć, że było to coś więcej niż zwykła nieznajomość prawa.

Ja jako właściciel zakładu zrobiłem wszystko co możliwe w tej sprawie, teraz pałeczka jest po waszej stronie drodzy urzędnicy i inwestorzy. Im dłużej będziecie zwlekać w tej sprawie, tym większa będzie ciążyć na was odpowiedzialność w przypadku, gdy dojdzie do tragedii.

Tekst promocyjny