Nie będzie ronda u zbiegu ulic Al. Niepodległości, Szosa Jadowska, Wileńska w Wołominie. Po środowym spotkaniu władz miasta z przedstawicielami Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich (MZDW) wiadomo już, że kierowcy dziś tkwiący w ogromnym korku, mogą spodziewać się jedynie przebudowania skrzyżowania i ustawienia nowych świateł.
Spotkanie odbyło się w sali urzędu miasta i uczestniczyli w nim także przedstawiciele Starostwa oraz radni komisji bezpieczeństwa. Celem, jaki określili sobie gospodarze, było przekonanie zarządcy drogi – MZDW – do zmiany planów i powrotu do projektowania ronda w tym miejscu. Opór drugiej strony był jednak tak duży, że władze miasta zmuszone były skapitulować.
Temat budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Al. Niepodległości, Wileńska, Szosa Jadowska co jakiś czas powraca w internetowych dyskusjach, na komisjach i sesjach rady miasta. Sprawa jest pilna, ponieważ, jak można się było spodziewać, po przebudowie przejazdu kolejowego w ul. Geodetów, korek od tego miejsca sięga nawet centrum miasta. Nie pominięto tego problemu także podczas wrześniowych obrad sesji, kiedy to radni wypomnieli burmistrz brak skutecznej interwencji w sprawie przebudowy skrzyżowania na rondo jeszcze przed uruchomieniem tunelu. Odpowiadając wiceburmistrz wspomniała, że działania w tej sprawie rozpoczęły się w pierwszym roku kadencji. W lipcu 2015 r. MZDW informował władze Wołomina o tym, że w tym miejscu będzie projektowane rondo. Rok później, że jest projektowane jako jedno z dwóch rozwiązań, a zakończenie prac projektowych wyznaczono na styczeń 2017 r. Jak relacjonowała wiceburmistrz, w marcu na spotkaniu przedstawiono dwa warianty: skrzyżowanie z sygnalizacją oraz prawo i lewoskrętami, oraz rondo. Starostwo wówczas miało sprzeciwić się planom budowy zwykłego ronda wnioskując, by było to rondo turbinowe. W 2017 r. MZDW wykonało dodatkowe badania natężenia ruchu i po analizie ich wyników stwierdziło, że na spornym odcinku powinno jednak powstać skrzyżowanie ze światłami i niezwłocznie przystąpiło do jego projektowania. Po relacji wiceburmistrz, radni nie kryli zdziwienia, jak można było przeprowadzić wiarygodne badania natężenia ruchu, w sytuacji gdy wykonywane były przy zamkniętym tunelu. (…)
– Już przez okres kilku miesięcy ten pomysł został napiętnowany, a jeszcze nawet szpadel nie został wbity. Dajcie nam się wykazać. Nie dajecie nam nawet szansy żeby dokończyć projekt i nie wiemy jak to się będzie zachowywało. Każdy mówi, że jest źle. To może nie budujmy w ogóle – zaproponował podirytowany dyrektor Kozera. – Ja mam propozycję: wystąpcie do Zarządu Województwa o przekazanie prowadzenia dokumentacji i jej wykonania, a potem wybudujcie rondo. My nie stoimy na przeszkodzie. Jeśli państwo uważacie, że wiecie lepiej, to proszę bardzo. Bo to jest tak: Prosicie, żeby ktoś z zewnątrz wam coś wybudował, ktoś z zewnątrz coś próbuje zrealizować, po czym twierdzicie, że wszystko jest źle i wy byście to zrobili lepiej, ale sami tego nie robicie. Przykro mi bardzo, ale taka jest prawda – mówił coraz ostrzej dyr. Kozera, przypominając sprawę protestów ws. przebudowy 634 i zablokowania inwestycji MZDW, który miał wybudować wzdłuż niej chodniki i ścieżkę rowerową.
Po tych słowach wiceburmistrz Wołomina przyznała, że ją dyrektor przekonał : – Nie wiem czy nie byłoby sensowne, żeby MZDW realizował to, co realizuje, czyli skrzyżowanie ze światłami, bo my rzeczywiście możemy obudzić się z ręką w nocniku i za chwilę nie będziemy mieli ani tego ani tego… – podsumowała, kończąc dyskusję o rondzie. (…)
Więcej na łamach Wieści.