spot_img
Strona główna Blog Strona 268

Co z nowym śladem drogi?

3

Niedawno opisywaliśmy przebieg burzliwego spotkania starosty z mieszkańcami wsi Leśniakowizna, Ossów i Turów, którzy w większości sprzeciwili się remontowi drogi powiatowej, przebiegającej przez ich miejscowości. W zamian domagali się wybudowania nowego śladu drogi – obwodnicy, która przejęłaby ruch ciężarówek z pobliskich firm i oczyszczalni. Cztery miesiące później o plany władz w tej kwestii zapytał przedstawiciel okręgu – radny Tomasz Kowalczyk.

– Czy są kontynuowane jakiekolwiek rozmowy na temat nowego śladu od drogi 634? Wiem, że Starostwo podjęło się inwentaryzacji działek przy drodze przez Turów, Ossów, Leśniakowiznę Majdan. Wszystko wskazuje na to, że prace nie będą wstrzymane i pan starosta będzie się upierał by tę drogę modernizować, o czym mieszkańcy (może nie wszyscy) niechętnie się wyrażają – relacjonował radny, zwracając się do burmistrz Wołomina. Przypomnijmy, że starosta Kazimierz Rakowski na remont odcinka Turów-Ossów-Leśniakowizna zamierza przeznaczyć ok. 20 mln zł. Droga miałaby mieć zmienioną podbudowę, zostać poszerzona, odwodniona, a na chodniku wydzielony zostałby odcinek dla rowerzystów. Mieszkańcy obawiają się jednak, że poszerzenie i poprawa stanu drogi jeszcze bardziej zwiększy ruch ciężarówek we wsi i proponują przeznaczyć pieniądze na coś znacznie pożyteczniejszego dla ich miejscowości.

Burmistrz Wołomina wydaje się mieć do pomysłu lekki dystans: – Ja swoje stanowisko już niejednokrotnie wyrażałam i mi nie wypada postępować inaczej, niż tak jak mieszkańcy sobie tego życzą. Ale w tym cały jest ambaras by obie strony miały wspólne spojrzenie na wiele rzeczy. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Koniec koalicji: awantura o płot i zasady

6

Do niedawna działania samorządu gminy Radzymin opisywaliśmy jako wzorcowe. Wydawało się, że po chwili wyborów, praca ku rozwojowi gminy rwie do przodu. Nie było mowy o jakichkolwiek napięciach wewnątrz Rady, a tym samym funkcjonującej koalicji: Mazowiecka Wspólnota Samorządowa i komitet burmistrza „Nasza gmina”. (…)

Radzymin słynie z radykalnych kroków radnych. Jesteście jedyną gminą, gdzie dokonuje się tak często zmian w strukturach Prezydium Rady.

– To prawda. Jakoś takie działania, są przypisane tej gminie. A w zasadzie jej radnym.

To świadczy o słabości Rady czy jej mocy?

– Mocna Rada to mocny przewodniczący. Tu bardziej chodzi o interesy: czasem partykularne, czasem partyjne. Człowiek, radny staje się osobą zadaniową, a tak chyba być nie powinno. Za moich czasów zmieniliśmy burmistrza Jana Wnuka i przewodniczącą Rady, Elę Darka. Wnuk stracił moje zaufanie, gdy dał się zmanipulować jednemu z radnych (do dziś robiącemu robotę w Radzie), choć teraz już robi gdzie indziej.

Czy można przyjąć, że odwołania kojarzone są z faktem, że zbyt dużo się mówi? Tak było z przewodniczącą, która oficjalnie atakowała burmistrza.

– Tak, choć nie tylko ona. Dziś potwierdziły się jej słowa, ale wcześniej nie wszyscy to widzieli. Osobiście doszedłem do takiego etapu, na którym ona była przed laty. Też głośno nie zgadzałem się z tym, co zapisano, mówiono czy czyniono wbrew mojej woli. Nie dałem sobie niczego narzucić, a tego próbowano od jakiegoś czasu. Iskrzyło długo wcześniej, ale po rozmowach dochodziliśmy do porozumienia. W ostatniej kwestii nie udało się tego osiągnąć i być może to stało się przyczynkiem do mojego odwołania.

A co Pana tak poruszyło, skoro dotąd było tak dobrze?

– Nie zawsz dobrze. Nie godziłem się na zwalnianie pracowników urzędu, fachowców z wieloletnim stażem, podobnie było z organizacją konkursów na wolne stanowiska. Nie bardzo podobały mi się działania burmistrza odnoszące się do gminnych inwestycji, ich gradacja według ważności. Proszę pamiętać, że WS miała 10 radnych, burmistrz zaledwie 6. Dlatego też czuliśmy, że mamy prawo do negocjowania niektórych decyzji. Podzielił nas budżet i ten podział nigdy nie został zażegnany, nikt nawet tego nie próbował.

Mówi się, że w Radzyminie nie rządzą radzyminiacy. To prawda? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Chcą przejąć las

3

Włodarze Kobyłki już od jakiegoś czasu noszą się z zamiarem przejęcia we władanie leśnego terenu, znajdującego się nieopodal ulicy Warszawskiej. Obszar po dawnym basenie, bo o nim mowa, należy do Nadleśnictwa. W 2014 r. miasto Kobyłka wraz z PZU stworzyło w tym miejscu Ścieżkę Zdrowia, na której coraz częściej odbywają się imprezy sportowe. Wielu mieszkańców Kobyłki chciałoby też, aby ten leśny obszar w całości został zagospodarowany pod rekreację. Swego czasu mówiło się nawet o planach utworzenia parku linowego. Temat własności leśnego terenu powrócił niespodziewanie podczas marcowej sesji Rady Miasta Kobyłka.

– Czy zostały podjęte jakieś działania w tej sprawie. Czy rozważaliście państwo w powiecie możliwość dogadania się z Nadleśnictwem w sprawie przynależności tych terenów? – zwróciła się radna Alina Stefaniak do obecnego na sali radnego powiatowego Andrzeja Zbyszyńskiego.

– Pamiętam że było wcześniej takie pytanie. Pan burmistrz powinien wystąpić do starosty w tej sprawie. Wtedy starosta powinien coś zadecydować – odparł radny Zbyszyński.

Sprawę rozjaśnił nieco wiceburmistrz Piotr Grubek. – Tak naprawdę to starosta nic tu nie decyduje. Właścicielem tego terenu jest Nadleśnictwo. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Internetowych rewelacji ciąg dalszy

10

W czasie kiedy Wołomin domaga się wypłaty kar umownych za nieuruchomiony w terminie internet szerokopasmowy, na jaw wychodzą kolejne sensacje. Jak się bowiem okazuje, Wołomin nie pozyskał wymaganych pozwoleń ani rezerwacji częstotliwości nie tylko na urządzenia zamontowane w obecnej, ale także w minionej kadencji (na urządzenia w paśmie 42 GHz). W efekcie w obu projektach doszło do naruszenia prawa telekomunikacyjnego, a co za tym idzie urządzenia te działają nielegalnie. Gmina traci też kolejne dotacje, tym razem za projekty realizowane w poprzedniej kadencji. Jednak temat bezpłatnego internetu przerósł nie tylko Wołomin. Wątpliwości pojawiają się także w związku z urządzeniami w sąsiednim Klembowie.
Sprawa montowania gminnych nadajników internetowych, tzw. hot spotów sięga roku 2012. Wówczas dla projektu internetowego „Rozwój dostępu do internetu w gminie Klembów dla mieszkańców zagrożonych wykluczeniem cyfrowym” przedstawiono władzom gminy protokół konieczności zmian technologii wykonania 4 wież i wymiany urządzeń, które miały być tańsze w eksploatacji. Zmiany zaakceptowano.
Pomiędzy gminą Klembów a liderem konsorcjum firmą Maxto zostało zawarte tajne porozumienie m.in. w zakresie odpowiedzialności za roszczenia podwykonawców. Na mocy porozumienia pieniądze za usługę wypłacono m.in. rodzonemu bratu gminnego informatyka. W tym czasie względem jednego z członków konsorcjum, firmy Netpioneer, toczyło się szereg egzekucji komorniczych. Zmienione urządzenia dla gminy Klembów dostarczała firma, której członkiem zarządu był prezes firmy Netpioneer oraz gminny inżynier projektu (ta sama osoba reprezentowała zresztą w 2015 roku podczas odbioru zadania spółkę Viatelecome z Wrocławia – która wykonywała usługę dla władz Wołomina poprzedniej i obecnej kadencji). Zastanawiającym jest też fakt, dlaczego na protokole dotyczącym zmiany urządzeń brakuje podpisu inżyniera projektu oraz członka konsorcjum ze strony Maxto. Nie ma podpisu inżyniera kontraktu, choć w piśmie figuruje jego opinia. Zaskakuje też data wystawienia dokumentu w odniesieniu do jego numeru. Pismo wystawione 29 października 2012 ma nr dokumentu 001/2013. Wydawać się może, że ktoś dopatrzył się jednak powiązań Inżyniera projektu z wykonawcą, bo na dziś, prócz podpisów na protokołach konieczności i korespondencji mailowej, w urzędowej dokumentacji nie można odnaleźć umowy pomiędzy gminą Klembów a inżynierem projektu. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Co słychać na budowie?

5

W ostatnim czasie w siedzibie PKP PLK w Warszawie odbyło się spotkanie władz Wołomina z inwestorem i wykonawcą modernizacji na wołomińskim odcinku linii kolejowej. Poinformowano o stanie prac.
Jak się okazuje, inwestor zakłada oddanie dla ruchu pociągów, nowych, budowanych obecnie torowisk na termin 1 lipca br., co oznacza, że ruch ma się odbywać po wszystkich torowiskach. Od 1 czerwca do 1 sierpnia br. planowane jest jednak ograniczenie w ruchu pociągów, ze względu na rozpoczęcie przebudowy sieci trakcyjnej. Od 1 lipca br., w związku z pracami przejazdy kolejowe w Ossowie i w Kobyłce będą zamykane naprzemiennie.
Od marca zaplanowano spotkania z urzędami gmin leżących na odcinku Wołomin – Tłuszcz, ws. naprawy i przywrócenia dróg, po których poruszały się pojazdy Torpol, do stanu nie gorszego niż przed rozpoczęciem robót. W tym samym czasie mają ruszyć w końcu prace przy wiadukcie drogowym na DW634 (Zielonka). Wystąpiły tu bowiem problemy z dotychczasowym wykonawcą.
Do końca maja br. wszystkie przejazdy kolejowe na odcinku Wołomin – Tłuszcz będą już wyposażone w oprzyrządowanie techniczne, zgodnie z dokumentacją projektową.
Oddanie do ruchu wszystkich budowanych obecnie tuneli samochodowych planuje się na początek 2017 r. Nieoficjalnie wiadomo, że za około miesiąc zacznie się drążenie tunelu w ul. Geodetów, skorelowane z budową ronda w tej ulicy. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Jajo z niespodzianką

1

Właśnie tak podjętą podczas sesji decyzję radnych, dotyczącą zmian wysokości stawek za zbiorowe odprowadzenie ścieków i zaopatrzenie w wodę indywidualnych mieszkańców gminy, nazwał były przewodniczący Rady Zbigniew Jabłoński. – To takie wasze „jajo z niespodzianką” dla mieszkańców. Niby podwyżka mała, ale dla wielu będzie odczuwalna – mówił przedstawiciel Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej.
Słysząc te słowa, przewodniczący rady Krzysztof Dobrzyniecki reagował jak mógł i umiał. Zwracając się do radnego „Zbyszku zabieram Ci głos” zaskoczył nie tylko radnych, ale i siebie samego. Przyznać trzeba, że obaj panowie robili co tylko mogli, by reszta sali słyszała ich zdanie, głośno, dobitnie i wyraźnie.
– Specjalnie wcześniej nie zabierałem głosu, wiedząc, że projekt uchwały był przedmiotem dyskusji na komisjach. Miałem nadzieję, że podczas głosowania radni zmienią zdanie i nie przyjmą opinii rządzących, odrzucając projekt. Okazało się, że członkowie nowopowstałego klubu „Praworządność i rozwój” rzeczywiście zastanowili się nad tym co robią i są za podwyższaniem opłat. Tym działaniem zrobiliście mieszkańcom swoistą niespodziankę, „jajko z niespodzianką”. Tak wygląda „Prawo i Praworządność” – wykrzykiwał radny po wyłączeniu mikrofonu.
– Kolego radny. Proszę o zachowanie spokoju. Jako były przewodniczący wie kolega, że powinno się przestrzegać regulaminu sesji. Kolega łamie te zasady. Kolego Zbyszku, zabieram panu głos. Proszę sekretarza o odczytanie kolejnego punktu obrad. Odbieram koledze głos, odbieram głos – mówił coraz donośniej przewodniczący do czasu, aż wreszcie ów głos odebrał. A że sala w Radzyminie duża jak na możliwości gminy, a mała na wspomniane zabieranie głosu, to i bez mikrofonu dalszy ciąg słychać było doskonale.
Uchwała przeszła większością jednego głosu, co oznacza, że od 1 maja 2016 do 30 kwietnia 2017, mieszkańcy płacić będą za „media” nieco więcej, o 6 gr za metr wody i o 22 gr więcej za metr sześcienny ścieków. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Poświętne bez funduszu sołeckiego!

10

W gminie Poświętne po raz kolejny postanowiono zrezygnować z utworzenia funduszu sołeckiego. Rada Gminy Poświętne również w tym roku nie wyraziła zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy środków stanowiących fundusz sołecki.
Jak tym razem umotywowano decyzję o rezygnacji z utworzenia funduszu sołeckiego na 2017 r.? W uzasadnieniu do podjętej uchwały czytamy: „W gminie Poświętne, w której funkcjonuje 28 sołectw, wyrażenie zgody na utworzenie funduszu sołeckiego wiąże się z rozdrobnieniem środków. Mając na uwadze możliwości ekonomiczne gminy i jej dochody, zabezpieczenie środków w ramach funduszu sołeckiego na 2017 rok byłoby utrudnieniem dla realizowania podstawowych zadań gminy. Za celowe uważa się wspieranie i upowszechnianie idei samorządowej. Tym samym, mimo niewyodrębnienia funduszu sołeckiego na 2017 r. będą ponoszone wydatki na rzecz poszczególnych wsi, zgodnie z faktycznymi potrzebami globalnymi.”
– Wpłynął do mnie wniosek od dwóch sołtysów, którzy są za utworzeniem funduszu. Przypomnę, że była dyskusja na komisjach i wszyscy postanowili, że nie będzie wyodrębnienia tej kwoty w naszym budżecie – powiedział tuż przed głosowaniem przewodniczący Rady Gminy Poświętne Bogdan Świadek. Za funduszem sołeckim opowiedziało się jedynie dwóch radnych (Wiesław Rozbicki i Sylwester Niźnik). Tym samym coś, co w innych miejscowościach działa z dużym powodzeniem, w gminie Poświętne postrzegane jest jako kłopot.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Sławomira Rosłona – sołtysa wsi Międzyleś, zwolennika funduszu sołeckiego.(…)
Więcej na łamach Wieści.

„Piątka” ma już dość!

17

Dawno już komisja Rady Miejskiej w Wołominie nie miała tak licznej publiczności. Część sali dla widzów szczelnie wypełnili nauczyciele i rodzice Zespołu Szkół nr 5 w Wołominie, którzy zdecydowali się zaprotestować przeciwko skargom wysłanym do radnych przez odwołaną dyrekcję szkoły oraz prosić radnych opozycji o zaprzestanie krzywdzących działań, skierowanych przeciwko szkole.
Przypomnijmy, że niedawno radni rozwodzili się nad skargą jednej z mieszkanek miasta, która uznała, że była dyrektor ZSZ nr 5 została niesłusznie odwołana. Problem w tym, że osoba ta w żaden sposób nie była związana ze szkołą, dlatego dyskusję nad treścią skargi, pełną obraźliwych słów skierowanych w stronę burmistrz, część radnych podsumowała w oficjalnym piśmie, zgłaszając Votum Separatum.
Kolejną skargą był donos byłej dyrekcji ZSZ nr 5: Agnieszki Ludwin, Agnieszki Pytkowskiej i Krzysztofa Szulima, rozpatrywany na ubiegłotygodniowej komisji edukacji. W piśmie zarzuca się nowej dyrekcji i nauczycielom, że w jednym ze styczniowych wieczorów, podczas towarzyskiego spotkania nauczycieli, w świetlicy szkoły pite było wino. Na dowód tego dołączono zdjęcie butelki wina, stojącej na stole. Jak pisali skarżący, na miejsce wezwana została policja. W skardze poruszono też temat rzekomego mobbingu i zmniejszonych dodatków motywacyjnych oraz godzin nadliczbowych. Dostało się także rodzicom szkoły, m.in. za przychylność wobec nowej dyrekcji. O ile ostatnimi oskarżeniami radni zdecydowali się nie zajmować, zdjęcia pochodzące rzekomo ze szkolonej imprezy wywołały gorącą dyskusję. (…)
Większość radnych, przyglądających się rozmazanym zdjęciom, miało wiele wątpliwości. Jak zauważył radny Andrzej Żelezik, najbardziej uderza w skardze to, że piszą ją osoby nie będące na spotkaniu. – Na tym powielonym zdjęciu widać butelki na stole, ale równie dobrze może to być fotomontaż lub butelki ustawione specjalnie do zrobienia tego zdjęcia. Ja nierzadko wino piję przy różnych okazjach, ale z kieliszka, a tu oprócz szklanek do napojów chłodzących nie ma kieliszków do wina. Nie przypuszczam, by nauczyciele pili to wino z butelki. Nic na tych zdjęciach nie wskazuje, że ten alkohol był tam spożywany – stwierdził radny.
Podobnego zdania byli też inni radni: – Te zdjęcia to żaden dowód. Żaden sąd nie dopuściłby ich nawet do postępowania – przyznał radny Tomasz Kowalczyk, a radny Robert Kobus zasugerował, że być może ktoś celowo wniósł butelkę na spotkanie by zrobić zdjęcie. Pytał też dlaczego była dyrekcja w ogóle pojawiła się na komisji, skoro od kilku miesięcy przebywa na zwolnieniu lekarskim.
– Szok, że musimy się takimi sprawami zajmować. To żaden dowód. Równie dobrze to mogłoby być zdjęcie zrobione na jakimś weselu – zauważył radny Maciej Łoś.
– Wystarczy znać podstawy photoshopa by zrobić takie zdjęcie – stwierdził radny Piotr Sikorski, zaznaczając, że zna rodziców, którzy mają dzieci w „piątce”. Wcześniej zdecydowani byli by je przenieść do innej szkoły, teraz są bardzo zadowoleni ze zmian dyrekcji.
Kilkoro radnych głośno zaprotestowało również, że tego typu skargi w ogóle są przedmiotem obrad. – Wszyscy mamy już dość tych przepychanek – stwierdził radny Marek Górski, podobnie jak radny Eugeniusz Dembiński, który przyznał, że wolałby zajmować się raczej kwestią podwyżek dla nauczycieli.
W obronie byłej dyrekcji stanął za to radny Zbigniew Paziewski. – Skąd wiesz, że to fotomontaż? Dlaczego ścigać tego, co robił zdjęcia? Nie jest to jakaś zbrodnia i nikt się nie domaga ścinania głów, ale trzeba to rozpatrzyć – podsumował, prosząc nową dyrekcję żeby przyznała się do spożywania alkoholu na styczniowym spotkaniu. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Po raz pierwszy w historii – Wołomin na plusie!

0

Jak poinformowała na ostatniej sesji Rady Miejskiej skarbnik gminy Wołomin Marta Maliszewska, pierwszy raz w długiej historii gminy została wypracowana nadwyżka budżetowa. Zwiększyły się dochody gminy, zmniejszyły wydatki, a planowana dziura budżetowa zmalała aż o 40 proc.

– Od 2007 r. do 2014 r. następowała tendencja wzrostowa wydatków gminy, które przekraczały dochody. W skrócie: więcej wydawaliśmy niż byliśmy w stanie zarobić. W 2015 r. było odwrotnie: dochody wygenerowane od 1 stycznia do 31 grudnia, po raz pierwszy od 2007 r. są wyższe od wydatków – oznajmiła radnym skarbnik gminy.

Dochody na 2015 r. z planowanych ponad 153 980 000, na koniec roku wyniosły p. 154 525 000 – wykonano więc ponad sto procent planu.

Natomiast wydatki gminy Wołomin, z planowanych p. 162 644 000 wyniosły jedynie p. 151 567 000 – wykonano 93 proc. planu.

Przychody (czyli dziura budżetowa) z 15 mln zł zmalała do 6 mln zł.

Rozchody (czyli wymagana spłata zobowiązań obligacji i kredytu z lat poprzednich) została wypłacona zgodnie z planem i wyniosła 8 853 000 zł.

Zadłużenie gminy na koniec 2014 r. wynosiło 62 283 000 zł

Natomiast zadłużenie na koniec 2015 r. już tylko 59 430 000 zł.

– W trakcie realizacji ubiegłorocznego budżetu zmniejszyliśmy dług gminy Wołomin o ponad 13 mln zł, a wydatki o 11 mln zł. Zadłużenie gminy osiągnęło tendencję spadkową – poinformowała skarbnik gminy. – To się nie zadziało za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale jest to wynik bardzo ciężkiej pracy wszystkich pracowników – zaznaczyła.

Przysłuchujący się tym informacjom radni nie ukrywali zaskoczenia. Spoglądając na wykresy pytali, czy podobne procenty uda się uzyskać także na koniec bieżącego roku. Skarbnik zadeklarowała, że prognozy na ten rok też są bardzo dobre i władze miasta będą się starać by ten trend został utrzymany. Zaznaczyła jednak, że w 2016 r. władze gminy zrealizują co najmniej 54 inwestycje, to o 17 więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym.

– Mogę tutaj złożyć publiczne przyrzeczenie, że jeżeli ten poziom inwestycji kwotowej, który został zaplanowany przez panią burmistrz zostanie wykonany, a pani skarbnik utrzyma ten budżet ponad kreską, to ja tutaj złożę podziękowania, kupię piękne bukiety kwiatów, bo to będzie oznaczało, że gmina Wołomin idzie w bardzo dobrym kierunku. Bo jeśli to się uda połączyć, to rzeczywiście będzie to majstersztyk utrzymać powyżej wskaźnika zero – zadeklarował radny opozycji, Adam Bereda

– Myślę, że pani burmistrz będzie bardziej zadowolona, jeśli przyjmiemy absolutorium – zauważył radny Tomasz Kowalczyk.

Przypominając radnym opozycji próbę odebrania burmistrz możliwości decydowania o wydatkach powyżej 1 mln zł, którą to próbowano wprowadzić w budżecie na 2016 r. (zakwestionowała te zmiany RIO), Elżbieta Radwan zaznaczyła z satysfakcją: – Może niekoniecznie trzeba nam aż tak patrzeć na ręce, żeby nam odbierać uprawnienia, bo jak się okazuje z analizy dokumentów, potrafimy sobie dobrze radzić. Oczywiście w dobrej współpracy z radnymi – dodała, deklarując: – Wykonanie budżetu jest wzorcowe. Liczymy każdy grosz, oglądamy każdą złotówkę.

wyniki przychody podsumowanie1-2dochody

Wołomin: Burmistrz podjęła radykalne kroki

39

W miniony czwartek na wniosek burmistrz Elżbiety Radwan rada nadzorcza Zakładu Energetyki Cieplnej w Wołominie zawiesiła w obowiązkach prezesa ZEC Sylwestra Jagodzińskiego, byłego wiceburmistrza Wołomina. Sprawa ma związek z decyzjami Rady Miasta oraz burmistrz Wołomina o przekazaniu organom ścigania sprawy bepłatnego internetu i budowy Instalacji Odpadów Komunalnych w Lipinach Starych. – Prezes Jagodziński, zawieszony w obowiązkach, będzie mógł skupić się na współpracy z instytucjami kontrolnymi – mówi Wieściom burmistrz Wołomina.
Sprawa zyskała w mieście szeroki odzew, ponieważ do niedawna Sylwester Jagodziński był jednym z najbardziej zaufanych osób w kręgu burmistrz. Prowadził kampanię wyborczą Elżbiety Radwan, będąc jednocześnie zastępcą jej największego konkurenta – Ryszarda Madziara. Po wygranych wyborach nadal był zastępcą, nowego już burmistrza, potem prezesem ZEC. Jednak w miarę upływu czasu dystans pomiędzy nimi rósł, aż w końcu burmistrz podjęła radykalne kroki. (…)
Odwołanie S. Jagodzińskiego skomentowali dla Wieści radni wszystkich opcji.
Robert Kobus (KWW Porozumienie Samorządowe): (…) „Mam nadzieję, że odpowiednie służby przeanalizują rzetelnie wszystkie dokumenty i wskażą zaistniałe nieprawidłowości i ewentualnych odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Kolejnym trudnym tematem który w ostatnim czasie powraca w naszym mieście to tzw. Wołomiński RIPOK. Inwestycja moim zdaniem mocno nietrafna, a odpowiedzialność za to spada na barki władz miasta poprzedniej kadencji. Z ogólnodostępnych informacji domniemywać można, że miasto zostało celowo narażone na straty, powstawała inwestycja, która w zamiarze „pewnej grupy osób” miała nigdy nie zadziałać, a finalnie doprowadzić miała do upadku wołomińskiego MZO i przejęcia przez podmiot zewnętrzny. Cieszy fakt, że pani burmistrz Elżbieta Radwan zdecydowała o skierowaniu sprawy wołomińskiego RIPOK-u do Prokuratury, aby ta rzetelnie przeanalizowała cały proces inwestycyjny i wskazała odpowiedzialnych za marnotrawienie publicznych środków. (…)”
Więcej na łamach Wieści.