Wydaje się, że nadszedł czas, by sensownie pomyśleć o wspólnych obchodach 15 sierpnia w dwóch miastach – Ossowie i Radzyminie. Dziś wcale nie tak trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy w Ossowie, po porannej mszy i rekonstrukcji bitwy, grupy rekonstruktorskie wraz z całym sprzętem oraz widzowie pomaszerują lasami, korzystając z taboru, aż do Radzymina. Niech na furmankach zasiądą nie tylko „ranni w bitwie”, ale i publika, która zechce przebyć kilkukilometrowy, historyczny szlak.
Być może już w przyszłym roku staniemy się świadkami takich obchodów, albo zbliżonych mocno do tego scenariusza. Co więcej, niedawno okazało się, że o „rewolucyjnych” zmianach w inscenizacji bitwy mówiło się od lat, ale ze względów politycznych nikt nie chciał się sprawie przyjrzeć uważniej. Dziś, w czasie „politycznej odwilży”, coraz głośniej mówi się o wspólnej organizacji obchodów w Wołominie i Radzyminie.
– Czas zrezygnować z animozji – mówią wspólnie przedstawiciele samorządów Wołomina i Radzymina. Burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński nie odrzuca idei wspólnej organizacji święta. – Na naszych oczach zmienia się świat, dlaczego zatem nie przystąpić do wspólnej organizacji święta. Jestem za współpracą z Wołominem, nie chcąc przy tym rywalizacji z Ossowem.
Piszący od lat scenariusze inscenizacyjne dla Ossowa, Jarosław Stryjek potwierdza, że już w 2012 r. były pierwsze plany organizacji wspólnego święta.
– W 2012 rozpoczęły się rozmowy między nieco zwaśnionymi włodarzami Wołomina i Radzymina, dotyczące organizacji wspólnych obchodów rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Była to inicjatywa oddolna wypływajaca od mieszkańców i miłośników historii. Przez cały trwały przygotowania i pisano scenariusze. Niestety, z pomysłu nic nie zostało, bowiem samorządy zrezygnowały ze współpracy – opowiada Stryjek.
– Do pomysłu powrócono w 2013 roku. Gdy wydawało się, że wszystko „dopięte jest na ostatni guzik” (zamówiona była broń, rozrysowana pirotechnika, przygotowane grupy rekonstruktorskie), władze radzymina zrezygnowały. (…)
W 2014 roku, coś się jednak udało. Co prawda, zrealizowano niewielką część pomysłu, ale był to początek zmian.
(…) Dziś wszystko można sobie wyobrazić, taki scenariusz także. Tym bardziej, że włodarze obu miast nie kryją, że są zainteresowani współpracą. (…) Przychodzi nam odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Radzymin i Ossów czy Ossów i Radzymin nie może się stać naszym Grunwaldem? Bo to właśnie te miejsca przynoszą splendor nie tylko całemu regionowi, ale i ojczyźnie.
Więcej na łamach Wieści