
Wołomin: Mieszkańcy znów niedoinformowani
W poniedziałek, już od samego rana, do redakcji Wieści przychodzili mieszkańcy z okolic os. Lipińska w Wołominie, zbulwersowani tym, co spotkało ich podczas próby oddania głosu w wyborach do Europarlamentu. – Tak skandalicznych wyborów jeszcze nie było! – stwierdził ostro mężczyzna, który jako pierwszy opowiedział nam o swoich problemach z oddaniem głosu.
Jak relacjonują Czytelnicy, władze miasta zdecydowały się zmienić granice okręgów i lokalizację punktów wyborczych, nie informując o tym mieszkańców. – Byłem świadkiem, kiedy do komisji obwodowej, zlokalizowanej na OSiR przyszli starsi ludzie, mocno zdenerwowani i zasapani. Jak mówią, najpierw błądzili szukając swojej komisji, a potem musieli jeszcze pokonać kilkadziesiąt wysokich schodów by oddać głos. Obwody zmieniono np. w ten sposób, że mieszkańcy np. ul. Legionów musieli przejść spory kawałek aż na Huragan. Członkowie tamtejszej komisji przyznali, że niezadowolonych wyborców było tego dnia bardzo dużo. W ich stronę kierowano przekleństwa, krzyki i awantury. Wszystko to przez zaniechanie wołomińskich urzędników – opowiada Czytelnik.
Jak twierdzi małżeństwo, które odwiedziło w poniedziałek redakcję, oni również błądzili w niedzielę po całym osiedlu Lipińska, by znaleźć swój lokal wyborczy. (…)
Rzeczywiście, władze Wołomina zmieniły granice okręgów uchwałą przegłosowaną przez Radę Miejską. Dlaczego rzetelnie nie poinformowały o tym mieszkańców, rozklejając ogłoszenia w widocznych miejscach? Urzędnicy tłumaczą jak zwykle, że opublikowali informacje o zmianach w internecie. Ciekawe, czy w czasie jesiennych wyborów też będą tak chować przed mieszkańcami swoje wizerunki na plakatach i ulotkach…
Więcej na łamach Wieści.