spot_img
Strona główna Blog Strona 273

Internetowa prowizorka

49

Po pół roku od planowanego montażu urządzeń do odbierania szerokopasmowego internetu, większość z punktów zamontowanych w sołectwach gminy Wołomin nie działa wcale, albo funkcjonuje „na pół gwizdka”. W wielu miejscach gminy nie ma nawet śladu montowania masztu czy okablowania, nie mówiąc już o nadajniku. Ponadto w szkołach, w których funkcjonuje internet nie założono blokady treści pornograficznych. Efekt projektu jest więc mizerny, możliwość odzyskania środków zewnętrznych znikoma, a zadowolony może być jedynie wykonawca usługi, który zainkasował za nią ponad 861 tysięcy złotych.

Na ubiegłotygodniowej komisji rewizyjnej, wiceburmistrz Wołomina nie ukrywała rozczarowania funkcjonowaniem sieci bezprzewodowego internetu w sołectwach, informując radnych, że firmie ViaTelecome sp. z o.o. z Wrocławia, wykonującej usługę na rzecz gminy, została naliczona kara umowna w kwocie ponad 42 tys. zł za 99 dni niefunkcjonowania sieci. Taka liczba dni wynika z faktu, że w połowie lipca 2015 r. (kilkanaście dni po montażu nadajników), po gwałtownej burzy, urządzenia przemokły i przestały działać, a demontaż wadliwych urządzeń i montaż nowych zajął… kilka miesięcy. By mieć potwierdzenie, że działanie sieci jest niezadowalające z winy wykonawcy i móc ubiegać się o odszkodowanie, miasto zleciło audyt firmie z Kobyłki. „Sprawozdanie z wykonania audytu funkcjonowania gminnej sieci bezprzewodowego internetu” z grudnia 2015 r. przedstawiono radnym, a studiując dokument, natrafiamy na ciekawe spostrzeżenia.

Jak się okazuje, w wytypowanych szkołach na terenie gminy zamontowano tylko jeden punkt dostępowy, co nierzadko oznacza, że Wifi działa jedynie na… jednym korytarzu. Z zarządzającymi nieruchomościami, na których zainstalowano punkty, nie podpisano żadnych umów/użyczeń dachów pod stacje bazowe, co oznacza, że gminne urządzenia pozostają praktycznie poza kontrolą. Osoby użyczające w chwili przeprowadzania audytu nie miały też kontaktu do firmy zarządzającej siecią, do której mogłyby się zwrócić z informacją o awarii. Co bulwersuje, w całej sieci nie działało blokowanie treści niepożądanych – także w szkolnych punktach dostępowych. Oznacza to, że uczniowie mogli śmiało serfować po stronach dla dorosłych.

Audytor ostrzega też, że w wielu punktach anteny są zawieszone do góry nogami, co z uwagi na źle umiejscowione otwory do wydostawania się skroplin, może być przeszkodą w funkcjonowaniu sprzętu np. po opadach śniegu czy deszczu. (…)

Więcej na łamach Wieści.

MUKS Wołomin: Kiedy koniec sporów?

18

Jedną z ostatnich komisji rewizyjnych Rady Miejskiej w Wołominie poświęcono napiętej sytuacji w Klubie Siatkarskim MUKS Huragan Wołomin. Po majowej zmianie prezesa toczy się tam spór o podatek skarbowy – jak wynika z informacji podanej na komisji – spór sztucznie podsycany i bardzo szkodzący klubowi.

Efektem napiętej sytuacji była niedawna rezygnacja całej komisji rewizyjnej klubu. Mają miejsce tam także miejskie kontrole, a MUKS zwrócił się do miasta o dodatkowe środki finansowe. (…)

Najwięcej emocji wzbudza jednak kwestia zapłaty ubiegłorocznego podatku skarbowego. Jak tłumaczył na komisji były prezes MUKS Zbigniew Paziewski, na początku roku kasa klubu zazwyczaj świeci pustkami, więc tego typu, wysokie opłaty rozlicza się na ostatnią chwilę. Kiedy niespodziewanie w końcu maja Paziewski nie został wybrany na prezesa klubu, jego następca Karol Małolepszy poprosił, by nie dokonywać już żadnych operacji finansowych i przekazać mu całą dokumentację. Tak też zostało uczynione. – 18 czerwca na koncie klubu było już jednak 21 tysięcy, a kilka dni później ZEC wpłacił 5 tys. zł. Do zapłacenia opłaty skarbowej było 5200 zł. W obecności szefa biura rachunkowego zapytałem wówczas pana Małolepszego czy wpłacił pieniądze do US i odpowiedział, że tak. Mam na to świadka. W listopadzie jednak dostałem telefon od pana Małolepszego, że nie zapłaciłem opłaty skarbowej i żebym się zwrócił do pani burmistrz o te pieniądze. Groził, że w innym wypadku napisze do burmistrz pismo, że są zaległości. Nie zapłaciłem za swojego urzędowania opłaty skarbowej, bo nie było pieniędzy, ale do 20 czerwca z powodzeniem można była zapłacić te pieniądze, bo wówczas środki były, co dokumentowałem wyciągiem z konta – tłumaczył kolegom z komisji rewizyjnej Zbigniew Paziewski, dodając, że Małolepszy kazał mu o potrzebne środki cyt. „błagać u burmistrz”. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Gdzie spędzić ferie?

0

Jak się okazuje, większość dużych gmin powiatu wołomińskiego organizuje ferie dla swoich małych mieszkańców. Część miast nie pobiera z tego tytułu żadnych opłat, inne tylko symboliczną kwotę za posiłki, bilety do kina czy na pływalnię. Całkiem za darmo można korzystać z oferty OKiS w Zielonce. Najwięcej, jak co roku, za opiekę życzy sobie Wołomin. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kobyłka partnersko

2

Kobyłka stała się prekursorem w powiecie wołomińskim jeśli chodzi o inwestycje wykonywane w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Po utworzeniu spółki „Kobyłka Dom”, przyszedł czas na inne przedsięwzięcia realizowane we współpracy z prywatnymi partnerami.

Wiosną rozpocznie się kolejna inwestycja wykonywana w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Chodzi o termomodernizację budynków użyteczności publicznej. – Umowa została podpisana w sierpniu ubiegłego roku. Kończą się prace projektowe i trwa uzyskiwanie niektórych niezbędnych pozwoleń. Praktycznie wszystko idzie według harmonogramu. Na przełomie lutego i marca rozpoczną się prace wewnątrz obiektów. Po zakończeniu sezonu grzewczego wymienimy grzejniki. Jak tylko warunki pogodowe pozwolą, rozpoczniemy także wymianę okien i wykonanie elewacji praktycznie we wszystkich budynkach użyteczności publicznej. Nowe oblicze zyska Zespół Szkół Publicznych nr 1, Zespół Szkół Publicznych nr 2, Zespół Szkół Publicznych nr 3, Publiczne Przedszkole nr 1, Miejski Ośrodek Kultury, MSPZOZ w kompleksie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i mieszkaniami komunalnymi, Urząd Miasta Kobyłka oraz OSP. Kolorystyka Zespołu Szkół nr 3 zostanie dostosowana do nowej hali. Na zewnątrz będzie to teraz zupełnie inny obiekt.

Wszystko dzięki dobudowani hali i części dydaktycznej oraz odnowieniu elewacji. Urząd Miasta zyska nowe oblicze, dzięki wymianie okien, które pamiętają jeszcze końcówkę lat 80. Wykonamy tu również elewację. Jest to inwestycja o wartości 6 milionów zł i praktycznie wszystkie koszty ponosi partner prywatny, w tym przypadku firma Siemens. Mamy podpisaną umowę na zarządzanie energią w naszych budynkach przez 15 lat – relacjonuje burmistrz Kobyłki. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Praca w chmurze

1

Co zrobić by zatrzymać młodzież w powiatowych szkołach, jak sprawić by były bardziej konkurencyjne? Czy jesteśmy w stanie walczyć z bogatą ofertą edukacyjną stolicy? Wreszcie, co stanowi o wyborze szkoły dla dziecka: dojazd czy prestiż? Nad odpowiedziami od dawna dyskutują samorządowcy i dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych z terenu powiatu. O tym, że jest źle nie trzeba nikogo przekonywać, ale o tym co zrobić by było lepiej, wiedzę ma niewielu.

Wydaje się, że doskonałym wstępem do toczącej się od jakiegoś czasu dyskusji władz powiatu z dyrekcjami szkół, dla których jest organem założycielskim jest opublikowany kilka dni temu przez „Perspektywy” ranking szkół ponadgimnazjalnych 2015 roku. O słabej pozycji „naszych” świadczą tragiczne od kilku lat wyniki zdawalności matur, a odległa pozycja powiatowych placówek jest wręcz zatrważająca.

Wystarczy wspomnieć, że najlepszą wśród nich – 130 miejsce na Mazowszu -zajmuje III Liceum Ogólnokształcące im. Jana Pawła II z Wołomina i jest daleko poza 500 w kraju. W rankingu szkół zawodowych Technikum Ekonomiczne w ZSE w Wołominie zajęło 18 miejsce w województwie i 183 w Polsce. Smuci brak klasyfikacji LO z ulicy Sasina w Wołominie, radzymińskiego „zieleniaka” i zielonkowskiego „elektryka”. (…)

– Rozumiem, że temat wykładu jest frapujący, ale nie wszystkich nas dotyczy. Momentami czułam się zażenowana. Nasze szkoły są dobrze wyposażane i świetnie funkcjonują w technologii informacyjnej. Może nie w chmurze, ale internecie, programie Office 365. Od kilkunastu lat prowadzimy kształcenie na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że to mylne wrażenie, iż komisja zakłada, że w naszych szkołach nic się nie robi. A robi, panie dyrektorze. Problem jest zupełnie gdzie indziej. Nie w nowatorskich metodach nauczania a materiale, z którym przychodzi nam pracować, uczniach których wiedza, gdy do nas trafiają, przeraża – mówiła przedstawicielka tłuszczańskiej szkoły. – Proszę pamiętać, że w naszych szkołach w zasadzie mamy dzieci z rodzin ubogich. Na wsiach, nie zawsze jest komputer w domu, internet który sprawnie działa – mówiła wzbudzając ogólną konsternację u jednych i poparcie u drugich.

W podobnym tonie wypowiadali się kolejni przedstawiciele powiatowej oświaty. – Cóż z tego, że mamy dobry system nauczania, doskonałą kadrę pedagogiczną, wygrywamy granty, skoro moja szkoła, choć zawodowa, pozbawiona jest warsztatów? Te, które jeszcze są przerażają, nie przystają do tego, czego uczymy. Nie mówmy zatem o e-dzienniku, skoro nauka zawodu odbywa się jedynie teoretycznie.

Wsłuchując się w głos koleżanek nie wytrzymała także przedstawicielka Zielonki.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Zasypują stawik na Huraganie?

2

Jak informują nas Czytelnicy, od kilku tygodni systematycznie ktoś zasypuje prywatną część stawu na OSiR Huragan w Wołominie. W sprawie interweniowały władze miasta i starostwa.
Jak poinformował nas Jakub Biesiada, naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego w Wołominie: – Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska udali się na miejsce w okolice stawu na terenie OSiR Huragan, w celu oględzin pod kątem sposobu składowania odpadów. Na działce wokół stawu stwierdzono dużą ilość odpadów w postaci gleby i ziemi, w tym kamieni, odpadów gruzu betonowego, gruzu ceglanego i odpadów drewnianych. Zauważono również trwający proces zasypywania stawu ziemią, która podczas kontroli wyglądała na świeżo nawiezioną. Po wizji lokalnej o zaistniałej sytuacji pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska niezwłocznie poinformowali Starostwo Powiatowe w Wołominie. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Tysiące młodzieży z całego świata pod Warszawą

4

Jak poinformował samorządowców powiatów podwarszawskich abp. Henryk Hoser, podczas spotkania w dniu 7 stycznia, diecezja warszawsko-praska spodziewa się w lipcu 10 tys. młodych gości z całego świata. Do tej pory do Diecezjalnego Centrum Światowych Dni Młodzieży zgłosiło się już ponad 6 tys. osób. Przyjmuje się, że nawet 2 tysiące, głównie Francuzów i Belgów, zawita do Wołomina.
Czwartkowe spotkanie z samorządowcami w podziemiach Katedry Warszawsko-Praskiej poświęcono głównie zbliżającym się Światowym Dniom Młodzieży. Obecni byli na nim m.in. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, a także starosta, burmistrzowie i wójtowie gmin powiatu wołomińskiego.
– Pokazanie od najpiękniejszej strony naszego kraju oraz umożliwienie dobrego przeżycia ŚDM to ogromna szansa promocji dla Kościoła i państwa – mówił biskup warszawsko-praski, podkreślając, że kwestia bezpieczeństwa jest priorytetem w przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży. Do Wołomina w dniach 18-25 lipca 2016 r. zawita około 2 tys. młodych ludzi i ich opiekunów. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Dobro zwycięża tylko w bajkach

21

Wielu obserwatorów życia politycznego powiatu wołomińskiego upatruje właśnie w nim lidera pisowskiej opozycji w Radzie Powiatu. Pomimo młodego wieku i zaledwie kadencji spędzonej w tłuszczańskim samorządzie, jego polityczny staż jest znaczący. Od lat wnikliwie przyglądał się i opisywał jego kuluary, jako dziennikarz lokalnej i centralnej prasy. Robert Szydlik, bo o nim mowa, zdecydowanie odcina się od miana lidera, kierując w stronę świadomego, zawsze dobrze przygotowanego do swych zadań samorządowca.
Jak zaczęła się Pana przygoda z samorządem. Czym jest bycie radnym powiatowym?
– Samorządem interesowałem się od dawna, zawsze mnie pociągał, ale nigdy wcześniej nie mogłem przeznaczyć na niego więcej czasu, ze względów zawodowych. Gdy tylko stało się to możliwe, wystartowałem w wyborach i w kadencji 2010 – 2014 zostałem radnym w Tłuszczu. Wcześniej znałem samorząd z innej strony, ponieważ nieraz chodziłem na sesję, jako dziennikarz piszący do gazet w Tłuszczu, Legionowie, Wyszkowie czy – okazjonalnie – w Wołominie. Start w wyborach był zatem w pełni świadomy. Udało się, ponieważ byłem osobą rozpoznawalną ze względu na publikacje historyczne i zaangażowanie w różne lokalne wydarzenia.
Znając samorząd od drugiej strony, świadomie postanowił Pan w niego wkroczyć. Co ciągnęło w tę stronę?
– Znajomi mówią, że w niektórych obszarach jestem osobą nadaktywną. Zagadnienia społeczne, w tym właśnie samorząd, zawsze mnie interesowały.
Dlatego wstąpił Pan do PiS? (…)
(…) Jak Pan ocenia działania Zarządu Powiatu? Czy spełnią one Pańskie oczekiwania czy zaledwie ich małą część?
– Mogę krytykować sposób działania Zarządu, mogę mówić o działaniach partii lub parapartii. W Zarządzie Powiatu Wołomińskiego są osoby mądre, merytorycznie przygotowane, są też osoby wyraźnie słabsze, które np. na sesji do tej pory nie odezwały się ani słowem. Przyjmowałem, że w Zarządzie Powiatu będą tylko ci najaktywniejsi, ale… rozczarowałem się. Widać, że nie jest to zespół a grupa, która wynikła tylko z politycznego rachunku, z pewnej transakcji.
Podobną ocenę można odnieść do Pańskiego ugrupowania. Wiele radnych zasiadających po tej samej stronie stołu co Pan, zajmuje eksponowane stanowiska w strukturach partii. Wydawałoby się, że wiele mogą wnieść w działania powiatu. Czy wnoszą?
– Trudno mi oceniać innych, mogę mówić o sobie. Niemniej przed każdą sesją spotykamy się wspólnie i omawiamy najważniejsze tematy. Stąd proponowane przez nas zmiany w budżecie, które zgłosili różni radni, miały być zgłoszone przeze mnie we wspólnym wniosku klubu PiS. Tymczasem nie pozwolono nam nawet na wprowadzenie wniosku pod głosowanie, nie mówiąc o jego przyjęciu. Nasuwa się zatem fundamentalne pytanie – czy jesteśmy po to w samorządzie, by robić coś dla naszych wyborców, gmin, z których tu się dostaliśmy, czy jesteśmy po to, by pokazać, kto ma większy samochód…? Walka dla walki, bez myślenia o wyborcach… Za to o przypadkach wspólnego działania samorządowców z różnych opcji mówi się rzadko i szeptem. A tak też można, nawet trzeba. Dobrym przykładem była współpraca radnych powiatu z burmistrzem Tłuszcza oraz wójtami Jadowa i Strachówki. W naszym okręgu wnioski do budżetu złożyliśmy wspólnie, niezależnie od opcji politycznych, bo nadrzędnym celem było dobro mieszkańców. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Słowo przeciwko słowu

29

Kontrowersje związane z utrzymaniem czystości i porządku w gminie Poświętne pojawiły się podczas ostatniej w 2015 r. sesji Rada Gminy Poświętne. Wszystko za sprawą skarg na działalność wójta gminy. Brudne przystanki, wydawanie mieszkańcom nieodpowiednich worków – oto niektóre z pojawiających się zarzutów.
Autorką skarg była pani Wanda Klepacka – mieszkanka gminy Poświętne. Pani Wanda bardzo szczegółowo opisała nienależyte, według niej, wykonywanie zadań w zakresie utrzymania czystości i porządku w gminie. – Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Poświętne jest napisany bardzo jednostronnie. Obowiązki mieszkańców wsi są szczegółowo wymienione, jeżeli zaś chodzi o obowiązki gminy w tym zakresie, to dużo zostało pominięte. Chodzi m.in. o kwestie utrzymania czystości na przystankach autobusowych. Sam regulamin posiada wady formalne, ma braki i nie realizuje części zapisów ustawy. W swoim stanowisku wójt napisał, że tych rzeczy regulamin nie musi regulować, ponieważ może to robić inna uchwała Rady Gminy. Jednak wiecie państwo, że żadnej innej uchwały w tej sprawie nie ma. Jest to jedyny akt prawa miejscowego, w którym takie rzeczy mogłyby się znaleźć. Sprawa sprzątania przystanków jest istotna, ponieważ gmina zawarła na to zadanie umowę z firmą Bakun. Czy ta umowa jest właściwie realizowana? Regulamin nie opisuje również trybu, w jaki mieszkańcy mogą zgłaszać nieprawidłowości przy odbieraniu odpadów komunalnych. Wójt znów wyjaśnił, że można to zamieścić w uchwale Rady Gminy. Oczywiście w tym przypadku również nie ma stosownej uchwały. Teraz, gdy występowały nieprawidłowości przy odbieraniu śmieci powstał dylemat jak to zgłosić. W skardze opisałam również nieścisłości regulaminu w stosunku do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W regulaminie nie ma słowa o tym, że gmina ma obowiązek utrzymywać czystość na przystankach autobusowych, a Ustawa mówi, że za czystość na przystankach odpowiada właśnie gmina. Tymczasem w jednej z urzędowych odpowiedzi przeczytałam, że za bałagan na przystankach wini się sołtysów. Artykuł 18 regulaminu mówi, że kontrole nad realizacją obowiązków sprawuje pracownik gminy na podstawie upoważnienia wydanego przez wójta i będzie się nim legitymował przed każdym mieszkańcem. Ten zapis nie został przeniesiony do umowy na odbiór śmieci. W tejże umowie napisano, że kontrole będzie sprawowała firma odbierająca śmieci. Oczywiście ustawa mówi o tym, że firma ma kontrolować, ale nie mówi o tym, że ma to robić w domach mieszkańców, sprawdzając czy posegregowali oni śmieci. Chciałabym, aby państwo popatrzyli na ten regulamin i powiedzieli dlaczego postanowiono w nim zapisać jedynie obowiązki leżące po stronie mieszkańców, a nie uregulowano żadnych obowiązkach leżących po stronie gminy – zwróciła się do radnych pani Wanda Klepacka. Inne zdanie przedstawiła adwokat gminy Ewa Zaręba-Sycik.(…)
Więcej na lamach Wieści.

Nareszcie! Obwodnica Marek rusza pełną parą

2

W poniedziałek wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał decyzję zezwalającą na rozbudowę „ósemki”: ok. 6-kilometrowego odcinka od węzła Drewnica do węzła Kobyłka. Ma ona rygor natychmiastowej wykonalności. Wkrótce zostanie ukończone także postępowanie dotyczące ZRID na odcinku od węzła Kobyłka do węzła Radzymin Płd. (…)
Więcej na łamach Wieści.