spot_img
Strona główna Blog Strona 276

Tysiak za zniszczony dom?

3

Mieszkańcy Zielonki, sąsiadujący z budowaną trasą S8 nie składają broni. Ich zdaniem, od rozpoczęcia procesu wbijania pali pod wiadukty na obwodnicy ich domy zaczęły pękać w zastraszającym tempie. Kurz unoszący się z budowy zniszczył elewację, a ciągłe drgania (porównywane do 4.9-5.4 w skali Richtera) doprowadziły do rozstroju nerwowego. Jedna z mieszkanek otrzymała od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad odszkodowanie za popękane ściany i brudną elewację w wysokości… 1800 złotych. – To jeden wielki skandal! – krzyczą mieszkańcy i składają wnioski do prokuratury.

Na początku problemem mieszkańców Zielonki, z okolic budowanej trasy zainteresowała się tylko nasza gazeta. Po nas temat podchwyciły także cztery programy w TV. Dziś osoby poszkodowane mogą już występować o odszkodowania, ale w większości tego nie robią. Po pierwsze prace potrwają jeszcze rok i nie wiadomo co stanie się w tym czasie, a po drugie mieszkańcy występujący do GDDKiA dostają decyzje opiewające na śmiesznie niskie kwoty. 12 poszkodowanych złożyło zawiadomienie do prokuratury, która wszczęła postępowanie. Wykonawca prac miał nie wykonać bowiem analizy drgań na otoczenie, choć taki obowiązek na nim ciąży.

Oto relacja mieszkańca ul. Pustelnickiej:

„Pierwsze 96 pali było wbijanych bez zabezpieczeń, analizy wpływu drgań na otoczenie, ciężką palownicą. To wtedy powstało najwięcej uszkodzeń budynków. Nawet w odległości 200 metrów. Po naszych licznych protestach pozostałe 96 pali było wbijanych już z zabezpieczeniem w postaci tzw. Programu pomiaru drgań. Niestety, tak reklamowany przez GDDKiA program nie jest właściwie realizowany. Pal testowy, najbliższy budynkom, a decydujący o wielkości drgań był wbity tylko na 1/3 długości. Nie została też wykonana zasadnicza część programu, decydująca o bezpieczeństwie domów tj. bieżąca ocena stanu budynków. Podczas każdego dnia wbijania pali miały być dwie wizyty rzeczoznawcy z uprawnieniami na monitorowanych budynkach. Nikogo takiego, mimo naszych próśb, nigdy nie było. Spowodowało to dalsze, poważne zagrożenie bezpieczeństwa domów i ludzi. Zwłaszcza, że 26 sierpnia odstąpiono prawdopodobnie od programu, bo sprowadzono inną, ciężką palownicę i w ciągu 8 godzin pracy wbito 35 pali. Drgania były ogromne, drżała ziemia i budynki, zwłaszcza na piętrze. Powstały nowe uszkodzenia. Wiele domów nie zgłasza uszkodzeń bo Powiatowy Nadzór Budowlany ostrzegł, że trzeba będzie zrobić na własny koszt ekspertyzę (5-8 tys. zł), a jak okaże się ona niekorzystna, to zostanie wydany nakaz opuszczenia domu w ciągu trzech dni. Nikt nie wie dokąd. Teraz nastąpił czas występowania o odszkodowanie. Niestety, okazało się, że GDDKiA nie zamierza pokrywać wszystkich powstałych szkód. (…)”

Więcej na łamach Wieści.

Protest w Ostrówku

14

Jak zapowiadali, tak zrobili. Mieszkańcy gminy Klembów zorganizowali 15 września protest w Ostrówku. Na przejściu dla pieszych zlokalizowanym na ul. Kolejowej, tuż po godzinie 15.00, rozpoczęła się blokada drogi. W ten oto sposób okoliczni mieszkańcy chcieli zwrócić uwagę na problemy, jakie przysporzono im przy okazji budowy mostu w Krzywicy.

Chodzi o wytyczenie 17-kilometrowego objazdu po drogach, przebiegających przez całą gminę Klembów. Dotychczasowy ruch z drogi wojewódzkiej przeniósł się zatem na nieprzygotowane do tego drogi gminne i powiatowe. Przypomnijmy, że pomysł z utworzeniem tymczasowej przeprawy przez rzekę Rządzę, został odrzucony przez Marszałka Województwa Mazowieckiego oraz dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Bez wiedzy wójta gminy Klembów ustalono kłopotliwy objazd. Co więcej, odbyło się to za aprobatą włodarzy powiatu wołomińskiego. Konsekwencje tego ponoszą teraz mieszkańcy, którzy marzą o tym, aby budowa mostu zakończyła się jak najszybciej. – Protest zrodził się w miejscowości Krzywica. Oczywiście mamy świadomość tego, że już nie otrzymamy zastępczej przeprawy przez rzekę w Krzywicy. Chcemy jednak zwrócić uwagę na to, że przez ten objazd nasze drogi są coraz bardziej niszczone. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Co z obietnicą?

5

W styczniu, na spotkaniu z mieszkańcami Majdanu, wicestarosta Adam Łossan obiecał wybudować do jesieni chodnik wzdłuż ulicy Watykańskiej (odcinek od ronda w Majdanie do cmentarza). Na utwardzony kawałek drogi dla pieszych i rowerzystów mieszkańcy oczekują od zawsze, nic więc dziwnego, że uczestnicy spotkania ową deklarację przyjęli z radością. Jest koniec września, ale na poboczu Watykańskiej nic się nie dzieje… (…)

Więcej na łamach Wieści.

Czołg czeka na decyzję radnych

0

Dokładnie rok temu w głowie mieszkańca Wołomina zrodził się pomysł, by sprowadzić do miasta wywieziony przez poprzednią ekipę włodarzy czołg T-34 i postawić go w starym miejscu – u wrót miasta. Po długich rozmowach ze współpracownikami doszedł jednak do wniosku, że decyzja ta mogłaby być dla wielu kontrowersyjna, więc postanowił sprowadzić czołg polskiej armii, biorący udział w bitwach na terenie powiatu. Wybór padł na Renault FT-17. Problem w tym, że w całej Polsce nie można było znaleźć oryginalnego egzemplarza maszyny przeznaczonego na sprzedaż. W Polsce znajdują się dwie nie w pełni odzwierciedlające oryginalny czołg repliki, wykonane na potrzeby filmu „Bitwa Warszawska 1920”, będące w posiadaniu Fundacji Historii Polskiej Broni Pancernej. Jeden egzemplarz, oryginalny w około 85%, stanowi eksponat Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Warszawie. Dlaczego więc Wołomin miałby nie być pierwszym i jedynym miastem w Polsce, w którym w przestrzeni publicznej stanęłaby replika dokładnie odtworzonego Renault FT-17?

Tak się zaczęło. W kolejnych miesiącach zarówno pomysłodawca budowy czołgu – Bogdan Domagała z DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A w Wołominie – jak i jego pracownicy odwiedzali muzea, konsultowali się z historykami, przeglądali książki historyczne i militarne oraz strony internetowe w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na temat niewielkiego, francuskiego czołgu, który dzielnie wojował po stronie Polaków. Pojechali do Nasielska, gdzie znajdują się części wraku takiej maszyny, niestety zachowane w bardzo złym stanie. – Pomysł budowy czołgu najpierw wprawił mnie w osłupienie, a potem autentycznie ucieszył. Chociaż wizja poszukiwania zdjęć i rysunków każdego elementu Renault FT-17, a potem odtworzenia go za pomocą dostępnych nam narzędzi, była trudna do zrealizowania. Wyzwanie to zaabsorbowało nas na tyle, że ekipa monterów pod kierunkiem Tomasza Młynarskiego spędzała nad projektem codziennie długie godziny – przyznaje jeden z konstruktorów wołomińskiego czołgu, Mariusz Szymański z DJCHEM.

Dziś czołg stoi już na terenie firmy przy ul. Łukasiewicza, gotowy do montażu i pomalowania. Nie jest topornym odlewem, ponieważ części były robione pojedynczo i montowane tak, by wszystko ze sobą współgrało, otwierało się, jeździło i wyglądało jak prawdziwy czołg. Jednym słowem – koronkowa robota.

– Chodziło o to, byśmy wykonali społecznie coś, co nie budzi kontrowersji, nawiązuje do wielkich wydarzeń lokalnej historii i może stać się symbolem naszego miasta. By podarować mieszkańcom coś, czego nie ma żadne inne miasto w Polsce. W realizację projektu włączyły się firmy z Kobyłki, Grodziska Maz., Siedlec, wykonując prace po kosztach, z radością angażując się realizację tej szczytnej idei. Lektura prac historycznych, dzienników rozkazów, pamiętników oraz liczne konsultacje z historykami, szczególnie profesorem Grzegorzem Łukomskim, potwierdzają fakt znaczącego udziału Renault FT-17 na polach bitewnych Osowa i Radzymina. Profesor Grzegorz Łukomski jest współautorem dzieła Kawalerowie Virtuti Militari, w którym przedstawieni są kawalerowie orderu. Są tam opisani między innymi dwaj czołgiści FT-17 odznaczeni tym medalem za bohaterską postawę podczas walk obronny Warszawy, prowadzonych w rejonie Radzymina – informuje Mariusz Szymański.

Teraz losy czołgu pozostają w rękach radnych wołomińskiej Rady Miejskiej. Na wrześniową i październikową sesję przewiduje się bowiem przygotowanie uchwały o przeznaczeniu środków na budowę postumentu dla czołgu, oświetlenia oraz skweru z ławkami. Wizualizację miejsca upamiętniającego zwycięstwo Bitwy Warszewskiej wykonał znany projektant Mirosław Nizio (projekt poniżej). Jeśli radni zgodzą się przeznaczyć środki na wykonanie parku, czołg będzie witał mieszkańców i gości wjeżdżających do Wołomina jeszcze w tym roku.

– Mam nadzieję, że przy tym czołgu mieszkańcy miasta, powiatu zaczną patrzeć na siebie z większą przyjaźnią, otwartością, bo tylko w ten sposób można zbudować wszystko, czego się tylko zapragnie – podsumowuje właściciel DJCHEM Bogdan Domagała.

Budowniczowie wołomińskiego Renault FT-17:

Tomasz Młynarski – kierownik prac montażowych

Lidia Dąbrowska – koordynator zamówień

Montażyści:

Adam Klimek

Krzysztof Górski

Damian Jankowski

Katarzyna Szymańska

Robert Duchnowski

czołg3 czołg 2

czołg (8) czołg (6) czołg (5)

Zaskakujące wieści w sprawie Centrum Handlowego!

63

Dziś (środa 14 września) rano Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację wołomińskiej firmie DJCHEM Chemicals Poland S.A. uznając, że w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę Centrum Handlowego zakład, jako najbliższy sąsiad, powinien być uznany za stronę. Oznacza to, że w przypadku nieodwołania się Centrum Handlowego do NSA, wkrótce wznowione zostanie całe postępowanie administracyjne dot. budowy CH na terenie po Stolarce. – Mam nadzieję, że wyrok WSA doprowadzi do tego, że wraz z inwestorem CH spokojnie rozważymy wprowadzenie wszystkich możliwych zabezpieczeń, które w przypadku niezachowania tzw. bezpiecznej odległości, (opracowanej przez specjalistów ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie) od naszego zakładu, CH powinien zastosować. Tu chodzi o wartość najwyższą: bezpieczeństwo pracowników i klientów Centrum, więc myślę, że inwestor nie będzie celowo przedłużał tej procedury i zastosuje się do wszelkich wytycznych w zakresie przepisów bezpieczeństwa. Jesteśmy otwarci na działanie Centrum Handlowego i będziemy z nim współpracować w celu zmniejszenia zagrożenia – zapowiada Wieściom właściciel DJCHEM Chemicals Poland S.A w Wołominie Bogdan Domagała.

Czy wyrok sądu oznacza też konieczność utworzenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, z uwzględnieniem obecności zakładu chemicznego? Czy Centrum może domagać się od urzędu i starostwa gigantycznych odszkodowań? O tym już w najbliższym numerze Wieści.

 

Radzymin w kilku odsłonach

14

Od jakiegoś czasu o Radzyminie mówi się dobrze. Jednak nie wszędzie dominuje pełna aprobata poczynań władz. Bo jak może być inaczej, skoro ta na początku roku szkolnego zamyka jedną ze szkół, oddaje do użytku przedszkole ograniczając przy tym do niego dojazd, czy lekką ręką na organizację kolarskiego wyścigu wydaje blisko 400 tys. zł. (…)

 Czy zapłacenie za organizację wyścigu Tour de Pologne kwoty blisko 400 tys. zł (w mieście mówi się o większej), nie jest dla burmistrza ceną wygórowaną? Czy zamiast płacić tak niebotyczne pieniądze, może lepiej i taniej byłoby wykupić reklamę miasta w TV i ogólnopolskich tytułach prasowych? O Radzyminie w trakcie wyścigu mówiło się zaledwie kilka minut.

– Radzymin ma duże ambicje, chcemy być atrakcyjnym miejscem do życia i najlepszą lokalizacją inwestycyjną po tej stronie Warszawy. Dlatego musimy pokazywać światu nasze atuty: nowoczesność, sprawność działania, bliskość aglomeracji warszawskiej, wyjątkową, historyczną tradycję i przyjazne otoczenie. Zrobiliśmy to wykorzystując start Tour de Pologne, który jest nie tylko narodowym wyścigiem kolarskim, ale przede wszystkim imprezą sportową światowej rangi, relacjonowaną we wszystkich mediach krajowych i wielu zagranicznych. Radzymin, jako początek tegorocznego wyścigu był widoczny wszędzie i promowany przez organizatorów Tour de Pologne w TVP, Polskim Radio, na portalu Onet.pl, w Przeglądzie Sportowym, dziennikach regionalnych z Grupy Polska Press, w dziesiątkach innych mediów, na billboardach, a także w naszych lokalnych mediach (również Wieści i Radio FAMA były patronami medialnymi imprezy). Oprócz tego Radzymin pojawił się w ponad 3 tysiącach publikacji, w tym ponad 110 razy w telewizji. Szacunkowa wartość reklamowa tych materiałów przekracza 7 milionów złotych. (…)

Czy któraś z osób, przygotowujących przetarg dotyczący ZS E. Czartoryskiej, poniosła jakiekolwiek konsekwencje, wynikające z tego, że czegoś nie dopatrzyła? Czy Pan kogoś ukarał za to, co się stało?

– Jeszcze przed rozwiązaniem umowy z pierwotnym wykonawcą przeanalizowałem szczegółowo to postępowanie i doszedłem do wniosku, że wyłączną winę ponosi wykonawca. Zrobię wszystko, żeby poniósł dotkliwe konsekwencje odstąpienia od prac budowlanych. Na razie skoncentrowaliśmy wysiłki na zaspokojeniu naszych roszczeń z gwarancji bankowej, ale już niedługo będziemy dochodzić na drodze sądowej kar umownych za rozwiązanie umowy z winy wykonawcy. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Ponad pół miliona na nowe place zabaw

4

Tylko w tym roku umowy na budowę nowych placów zabaw na terenie gminy Wołomin przekraczają wartość 550 tys. zł. Większość z nich została wykonana już do 14 września.

Największe koszty niewątpliwie pochłonął plac zabaw przy ul. Reja. Wcześniej na tym placu zainstalowany został duży zestaw zabawowy oraz zestaw tzw. zabawka sport z linami przeplotnymi. Wiele zmieniło się także na terenie OSiR Huragan. Na pozostałych placach zabaw, w mieście i sołectwach, MZDiZ wykonuje bieżące naprawy (gwarancyjne i pogwarancyjne), montuje ławki.

  1. Kopernika: miasto w tym roku przewidziało instalację małego zestawu zabawowego ze zjeżdżalnią
  2. Warszawska: zestaw zabawowy duży
  3. Wiosenna: mały zestaw zabawowy wielofunkcyjny ze zjeżdżalnią

plac przy wspólnocie mieszkaniowej Gwarek, ul. Armii Krajowej: bujak koń, bujak motocykl, huśtawka wagowa, huśtawka standard dwuosobowa z siedziskiem Maluch (…)

Więcej na łamach Wieści.

Marszałek ich olał

15

Jakiś czas temu pisaliśmy o mieszkańcach gminy Klembów, którzy w związku z budową mostu w Krzywicy, muszą zmagać się z wieloma utrudnieniami. Wyznaczenie 17-kilometrowego objazdu po drogach powiatowych, przebiegających przez całą gminę Klembów spowodowało, że dotychczasowy ruch z drogi wojewódzkiej przeniósł się na nieprzygotowane do tego drogi gminne i powiatowe. Rozwiązaniem tej sytuacji mogło być stworzenie tymczasowej przeprawy przez rzekę Rządzę. O to właśnie prosili mieszkańcy w petycji skierowanej do Marszałka Województwa Mazowieckiego oraz dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Niestety ich prośby zostały odrzucone.

31 sierpnia marszałek Adam Struzik wysłał mieszkańcom gminy Klembów pismo, w którym czytamy, że: „Obecnie nie jest możliwe wykonanie mostu tymczasowego w miejscu prowadzonych robót budowlanych związanych z rozbiórką starego i budową nowego mostu w km 38+632 drogi wojewódzkiej nr 634 w miejscowości Krzywica. Ze względu na wysokie koszty wykonania mostu objazdowego, jego budowa jest brana pod uwagę jedynie w przypadku, gdy nie ma możliwości wytyczenia objazdu drogami publicznymi. Ponadto trasa objazdu zaproponowana przez projektanta została pozytywnie zaopiniowana przez wszystkie wymagane Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 23 września 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem organy. (…)

Mieszkańcy zapowiadają protest. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Droga alternatywa

11

W miniony poniedziałek na ul. Krymskiej w Leśniakowiźnie odbyło się spotkanie radnych Wołomina z przedstawicielami mieszkańców, którzy żądają wyprowadzenia ruchu samochodów ciężarowych z głównej ulicy wsi, właśnie na ul. Krymską. To kolejne z wielu tego typu spotkań, a sprawie przeciążonej ulicy Kasprzykiewicza poświęciliśmy już bardzo wiele publikacji. Tym razem jednak mieszkańcy postawili ultimatum: albo do końca października br. ul. Krymska będzie przejezdna dla samochodów ciężarowych, albo zablokują główną ulicę wsi.

Postawienie sprawy na ostrzu noża to efekt braku reakcji władz Wołomina na nieustanne prośby o rozwiązanie głównej bolączki wsi – nadmiaru samochodów ciężarowych, obsługujących okoliczne zakłady produkcyjne. Największym utrapieniem Leśniakowizny jest całodobowy ruch samochodów ciężkich, nieprzestrzeganie wyznaczonej prędkości i parkowanie ciężarówek na poboczach, co całkowicie uniemożliwia normalny wyjazd na drogę z posesji czy sklepów,

W sąsiednim Ossowie zakazy ustawiono i ciężarówki nie mogą poruszać się po wsi od godz. 21.00 do 6.00 rano. Dlaczego nie można tego zrobić w Leśniakowiźnie? Mieszkańcy od lat nie mogą doczekać się odpowiedzi. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Podwyżka dla wójta

53

Rada Gminy Klembów postanowiła podwyższyć wynagrodzenie wójtowi Rafałowi Mathiakowi. Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Gminy, przewodniczący Tadeusz Wojda zawnioskował o to, aby przyznać wójtowi miesięczne wynagrodzenie w następującej wysokości:

– Wynagrodzenie zasadnicze – 5 900 zł (podwyżka o 100 zł)

– Dodatek funkcyjny – 1 900 zł (podwyżka o 50 zł)

– Dodatek specjalny – 40 % łącznej kwoty wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego tj. 3 120 zł (do tej pory było to 30%, tj. 2 295 zł).

– Dla porównania, sąsiednia gmina Dąbrówka też podwyższyła swojemu nowemu wójtowi wynagrodzenie. Po roku pracy podniesiono mu wynagrodzenie o kwotę 1 800 zł. Skutki, jakie proponowane są w naszym przypadku, to około 1 tysiąc zł. Uważam, że ta zachęta i podwyżka dla wójta jest zasadna – argumentował swoją propozycję Tadeusz Wojda, przewodniczący Rady Gminy Klembów. Jednak nie wszyscy radni ochoczo temu przyklasnęli. (…)

Więcej na łamach Wieści.