spot_img
Strona główna Blog Strona 277

Unijne projekty przyniosły oszczędności

0

Dzięki nowym inwestycjom Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Wołominie odzyskuje dziś energię z biogazu, która pokrywa ponad połowę zapotrzebowania na energię elektryczną oczyszczalni ścieków. Zmniejszenie zużycia energii elektrycznej nastąpiło także dzięki zakupionej za unijne środki wirówce dekantacyjnej.

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Wołominie w latach 2013-2015 realizowało dwa projekty w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, priorytet I oś „Gospodarka wodno-ściekowa”, Działanie 1.1.: Gospodarka wodno-ściekowa w aglomeracjach powyżej 15 tys. RLM. Elementami obu projektów były działania inwestycyjne na oczyszczalni ścieków „KRYM” tj. zakup, dostawa i montaż agregatu kogeneracyjnego w ramach projektu pt. „Rozbudowa sieci wodociągowej, kanalizacji sanitarnej i deszczowej na obszarze Miasta i Gminy Wołomin” oraz zakup, dostawa i montaż wirówki dekantacyjnej w ramach projekt pt. „Budowa i remont sieci kanalizacyjnych w gminie Wołomin oraz modernizacja urządzeń technicznych”. Wartość inwestycji związana z wyposażeniem oczyszczalni w agregat kogeneracyjny wyniosła 1 249 680,00 zł przy czym dofinansowanie ze środków Funduszu Spójności wyniosło 85 proc., dla wirówki dekantacyjnej wartości wyniosły odpowiednio 537 510,00 zł i 55 proc.

Jakie korzyści dają przedsiębiorstwu oba zakupy? Agregat kogeneracyjny to urządzenie, które zasilane biogazem wytwarza energię elektryczną i cieplną. W oczyszczalni biogaz jest produkowany w wyniku fermentacji osadu nadmiernego, produktu odpadowego z procesu oczyszczania ścieków. Dotychczas biogaz był wykorzystywany do ogrzewania obiektu, ale w ponad 50 proc. bezproduktywnie spalano go w pochodni. Dziś większość wyprodukowanego gazu dostarczana jest do agregatu kogeneracyjnego, co pozwala na uzyskanie ok. 2950 kWh/dobę i na pokrycie ponad 50 proc. zapotrzebowania oczyszczalni na energię elektryczną. – Wyprodukowana energia cieplna z chłodzenia silnika spalinowego przez znaczną część roku pokrywa całkowicie nasze zapotrzebowanie na ten czynnik energetyczny – przyznaje prezes PWiK w Wołominie Paweł Solis.

Także zakupiona nowa wirówka dekantacyjna, służąca do odwadniania osadu nadmiernego, zmniejszyła zużycie energii elektrycznej potrzebnej do tego procesu i zwiększyła bezpieczeństwo technologiczne pracy oczyszczalni.

jmaz

pwik (1) pwik (5)

Czołg powróci do Wołomina!

8

To już pewne – w miejscu usuniętego przez poprzednie władze miasta czołgu T-34, stanie wkrótce nowy czołg, replika pojazdu pancernego, który brał udział w walkach m.in. w Bitwie Warszawskiej pod Ossowem. Rekonstrukcji produkowanego na początku XX w. czołgu Renault FT-17 podjął się właściciel firmy DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. w Wołominie Bogdan Domagała. – Podczas szeregu spotkań i rozmów z mieszkańcami Wołomina często dało się wyczuć nostalgię i tęsknotę za czołgiem, który od lat wpisany był w krajobraz i historię Wołomina. Puste miejsce po czołgu raziło mieszkańców. W lokalnej prasie, w mediach społecznościowych padały pytania o powody zaistniałej sytuacji. W tym momencie w mojej głowie narodził się pomysł, aby czołg sprowadzić z powrotem do Wołomina – mówi Wieściom.
Początkowo planowano zakupić czołg i podarować go miastu, jednak jak się okazało, w Polsce nie ma tego typu pojazdów. Jedyny egzemplarz Renault FT-17 znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i jest oryginalny w ok. 85 procentach. – Dwie repliki takiego pojazdu znajdują się w Toruniu, jak się dowiedzieliśmy wykonane były na potrzeby filmu „1920 Bitwa warszawska”, ale nie były one dostatecznie wiernie odtworzone – relacjonuje nam Lidia Dąbrowska z DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. Jak mówi, udało się nawiązać kontakt z pasjonatami techniki militarnej, posiadającymi dużą wiedzę z zakresu sprzętu i techniki wojskowej tego okresu. Osoby te są związane z Pracownią Konserwacji Ciężkiego Sprzętu Wojskowego, działającej w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. – Wskutek szeregu kontaktów i spotkań zaraziliśmy tą szczytną ideą kierownictwo Muzeum Techniki Wojskowej, które zadeklarowało pomoc podczas realizacji tego przedsięwzięcia, dlatego mamy nadzieję, że wołomiński czołg powstanie w wersji jak najbardziej wiernej oryginałowi – dopowiada.
– Wyzwanie jest potężne, ponieważ w Polsce nie ma żadnej dokumentacji wykonawczej elementów czołgu Renault FT-17. Ten jedyny, tak dobrze udokumentowany pojazd, został sprowadzony z inicjatywy prezydenta Komorowskiego z Afganistanu, a wyremontowany przez pracowników Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej i Zakładów Mechanicznych „BUMAR – ŁABĘDY” S.A. Odtworzenie czegoś, co nie posiada dokumentacji wymaga wiedzy i wyobraźni. Rozpoczęliśmy rozmowy z przedstawicielami Muzeum Wojska Polskiego. Po przedstawieniu szczegółów projektu, kierownictwo Muzeum zadeklarowało współpracę. Nadając ramy formalne całości przedsięwzięcia oficjalną prośbę o pomoc w realizacji projektu skierowano do dyrektora Muzeum Wojska Polskiego prof. Zbigniewa Wawra. Oczywiście wszystkie te warunki zostaną spełnione, bo naszym celem jest podarowanie go miastu. Chcemy po prostu przywrócić miastu to, co utraciło poprzez decyzje władz ubiegłej kadencji: MIEJSCE MAGICZNE, ZNAK ROZPOZNAWCZY WOŁOMINA, MIEJSCE SPOTKAŃ I CEL SPACERÓW Z DZIEĆMI. Oprócz uświetnienia jednej z najważniejszych bitew w dziejach świata, Bitwy Warszawskiej, naszym celem jest ocieplenie wizerunku miasta. Wreszcie będzie kojarzył się z czymś pozytywnym. Nigdzie indziej w Polsce, w otwartej przestrzeni publicznej, nie można na dzień dzisiejszy zobaczyć jednego z najważniejszych pojazdów pancernych w dziejach Polski, tak bardzo zbliżonego do oryginału. Będzie to możliwe tylko w Wołominie – przyznaje z uśmiechem Bogdan Domagała.
Prace nad budową czołgu prowadzone są pod przewodnictwem dyrektora technicznego firmy DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. Mariusza Szymańskiego. Jak mówi, odtwarzany model czołgu nie powinien wzbudzać żadnych kontrowersji. – Czołg Renault FT-17 brał udział w Bitwie Warszawskiej. To pierwszy czołg, który miała na wyposażeniu armia Wojska Polskiego. 1 Pułk Czołgów dysponował 120 wozami tego typu. Józef Piłsudski bardzo dbał o doposażenie polskiej armii. Jest to czołg produkcji francuskiej, pierwszy na świecie, który odegrał znaczącą rolę na polach bitewnych. Brał udział w walkach także podczas drugiej wojny światowej. Licencja na jego produkcję została sprzedana do wielu krajów. Produkowany był m.in. w Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. Niestety, nie ma jego dokumentacji w Polsce. Są tylko dwie na świecie, obie we Francji. Dzięki nawiązanym kontaktom, uzyskaliśmy możliwość zapoznania się z oryginałem czołgu znajdującym się w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. Władze muzeum zgodziły się udostępnić eksponat do potrzeb projektowych. Przy okazji planowanej budowy wiele dowiedzieliśmy się o naszej lokalnej historii. Podczas rozmów z historykami tego okresu odniesiono się do kwestii nazywania bitwy w Ossowie „cudem” mówiąc, że jest to pewnym sensie umniejszanie zasług polskich żołnierzy. Oprócz niewątpliwej przychylności sił nadprzyrodzonych, o wyniku bitwy zaważyła przecież w głównej mierze determinacja i znakomite wyszkolenie naszych żołnierzy, a także praca strategów i służb wywiadowczych, które rozszyfrowały depesze radzieckie. Dzięki umiejętności złamania kodu wroga (nieocenione zasługi polskiego kryptologa Jana Kowalewskiego) wiedzieliśmy gdzie są przemieszczane wojska bolszewickie i sukces w dużej mierze leżał przede wszystkim po stronie wywiadu – zauważa Mariusz Szymański.
Przed pracownikami wołomińskiej firmy, którzy podjęli się rekonstrukcji czołgu stoi dziś trudne zadanie. – Decydując się na rekonstrukcję takiego sprzętu, musimy wziąć pod uwagę, że bardzo dokładnie będą przyglądali się jemu pasjonaci, którzy świetnie znają się na militariach. Dlatego musimy położyć duży nacisk na to, by wszystkie elementy odtworzyć jak najdokładniej. Na przykład w celu odtworzenia gąsienic czołgu, zleciliśmy wykonanie formy i odlanie żeliwnych elementów gąsienicy na podstawie zwymiarownia oryginalnego, historycznego ogniwa, znalezionego w okolicach Ossowa (znaleziony element najprawdopodobniej zostanie wykorzystany w układzie napędowym czołgu). Zamierzamy z oryginału „zdejmować” wymiary i przenosić je na szkice i projekty poszczególnych elementów budowanego czołgu. Replika czołgu będzie wykonana ze stali. Skupiamy się jednak wyłącznie na zewnętrznym wyglądzie, nie odtworzymy silnika. Ze względów bezpieczeństwa nie będzie też można wejść do środka repliki – relacjonuje pan Mariusz.
– Nasza intencja jest taka, aby nasz czołg był jak najbardziej podobny do oryginału. Apelujemy do wszystkich osób, mogących wesprzeć budowniczych tego wyjątkowego pojazdu. Jesteśmy zainteresowani wszelkimi materiałami historycznymi, zdjęciami, rysunkami, opisami bądź oryginalnymi częściami nawiązującymi do Renault FT-17. Chcemy by czołg miał nie tylko wartość emocjonalną, ale także edukacyjną. Prace będą prowadzone na terenie firmy DJCHEM, ale włączy się w nie wiele innych firm i instytucji, które będą pomagać na poszczególnych etapach konstruowania czołgu. Podczas wstępnych rozmów spotkaliśmy się z niezwykłą przychylnością przedsiębiorstw zarówno lokalnych, jak i spoza powiatu, z którymi rozmawialiśmy o kooperacji przy realizacji tego szczytnego projektu. Wszyscy chwalą pomysł i chcą włożyć swoją cegiełkę w jego budowę, wykonując prace po minimalnych kosztach. Cieszy fakt, że dzieło to łączy wszystkich już na etapie budowy – zauważa właściciel firmy DJCHEM CHEMICALS Poland S.A. w Wołominie Bogdan Domagała.
A co na temat nowej inicjatywy dla miasta sądzą władze Wołomina? – Kiedy pan Bogdan Domagała przedstawił mi swój plan przywrócenia Wołominowi czołgu pomyślałam, że to naprawdę świetna inicjatywa. Zwłaszcza, że będzie to czołg związany z Bitwą Warszawską 1920 roku, używany przez Wojsko Polskie Renault FT-17. Zwróciłam się do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie o pomoc w wiernym odtworzeniu tego pojazdu i otrzymaliśmy wstępne zapewnienie, że taka pomoc zostanie udzielona. Wszystko wskazuje więc na to, że w Wołominie już w kolejnym roku, na swoje stare miejsce powróci czołg, tym razem jednak związany z naszą lokalną historią, który nie będzie wzbudzał kontrowersji – przyznaje burmistrz Elżbieta Radwan.
Czołg niedaleko parku przy Muzeum Nałkowskich, przy wjeździe do Wołomina ma pojawić się przed 11 listopada 2016 r.
Julita Mazur

Wołomin bez zjazdu z S8?

22

Nadal trwają przepychanki związane z budową 2,5-kilometrowego łącznika na odcinku Czarna – węzeł Wołomin (zaprojektowanego na budowanej właśnie trasie S8). Jak już informowaliśmy, część właścicieli terenów przyległych do projektowanego pasa drogowego, prowadzącego do węzła, skutecznie blokuje wydanie niezbędnej dla tej inwestycji decyzji środowiskowej.

Choć tereny leżące przy obwodnicach to dla inwestorów prawdziwa gratka, właściciele gruntów przy projektowanym łączniku (od DW635 do S8) nie są tymi zmianami szczególnie zachwyceni. Założyli stowarzyszenie, które domaga się dołączenia do raportu oddziaływania na środowisko badań, przeprowadzonych w cyklu całorocznym. Problem w tym, że według ekspertów w zakresie ochrony środowiska i GDOŚ, badania w cyklu rocznym są dla tej inwestycji niepotrzebne (wymagają je jedynie tereny chronione). (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Rozbierają szubienicę!

7

Jak poinformował miasto wykonawca robót firma P.U.T Intercor Sp. z o. o, w najbliższą środę 18 listopada ruszają częściowe prace rozbiórkowe wołomińskiej „szubienicy”, czyli kładki dla pieszych nad torami. Demontaż potrwa kilka dni. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Prawidłowo, ale czy dobrze

13

Praktycznie nie ma dnia, by przy nowo otwartym przejeździe kolejowym w Wołominie lub jego najbliższych okolicach nie doszło do kolizji i wypadków. Z punktu widzenia organizatorów ruchu drogowego wszystko oznaczone jest prawidłowo…

Kierujący pojazdami skarżą się na oznakowanie twierdząc, że skrzyżowanie jest mało widoczne. W praktyce jest nieco inaczej. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Bajkowy oddział dziecięcy

6

Cały ostatni piątek i sobotę spędzili na oddziale dziecięcym wołomińskiego szpitala. Mowa o utalentowanych plastycznie wolontariuszach, którzy odpowiedzieli na apel o pomoc w odczarowaniu tego smutnego dotąd miejsca. W zaledwie kilkanaście godzin na odnowionych, białych ścianach trzech sal powstały przepiękne, kolorowe motywy z najpopularniejszych bajek. Ale to nie wszystko. Dzięki inicjatywie mieszkanki Tłuszcza Emilii Oleksiak i we współpracy ze starostwem Powiatowym w Wołominie oraz dyrekcją szpitala i fundacją Fundacji Przytul Misia mali pacjenci z wołomińskiego będą też dochodzić do zdrowia w nowych łóżeczkach i w kolorowej pościeli. Powstanie też dla nich wspaniały kącik zabaw.

Choć jeszcze rok temu głośno było o planach stworzenia chirurgii dziecięcej w Szpitalu Powiatowym w Wołominie, na razie temat zawieszano w próżni. Małym pacjentom zafundowano za to kompleksowy remont oddziału dziecięcego, który objął w tym roku część sal i korytarza. Starostwo, dyrekcja placówki i wolontariusze wreszcie realizują dziś to, nad czym pracowali przez ostatnie, długie miesiące. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Oficjalna decyzja w sprawie TIRów – koniec problemu?

0

W poniedziałek w siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad odbyło się oficjalne spotkanie w sprawie ruchu samochodów ciężarowych w Markach, które paraliżują/ blokują całe miasto. Podczas spotkania podjęto decyzje, które mają zapobiegać korkowaniu się al. Piłsudskiego , ale czy w praktyce okażą się skuteczne?

W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele władz miasta Marki, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego oraz Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. Podczas spotkania zadecydowano, że należy uzupełnić oznakowanie drogowe informujące o czasowym zakazie poruszania się samochodów ciężarowych o masie powyżej 16 ton na trasie S8, wyregulowany zostanie również cykl świateł, co upłynni przejazd. Na węźle „Marki” zamontowana zostanie również kamera do monitorowania i kontroli pojazdów powyżej 16 ton przekraczających granicę Marek, które obowiązuje zakaz wjazdu do miasta w godzinach szczytu. Dodatkowo zainstalowane zostaną tablice informujące o obowiązującym zakazie. Dalsze ustalenia dotyczą wydłużeniu godzin zakazu. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Rok rządów Elżbiety Radwan – fakty i plotki

0

W które buty ubrać burmistrz?

Podobno „trzyma” z PSL, w swoim gabinecie gości ministrów z PO, na uroczystości usiadła obok przedstawicielki Nowej Lewicy, a po cichu kolaboruje z PiS. Te i inne opinie na temat burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan od dawna słyszy się „na mieście” i czyta w internetowych komentarzach. Najbardziej gorliwie deklarowaną w wyborach bezpartyjność burmistrz podważają członkowie i sympatycy opcji politycznej, która przegrała ubiegłoroczny wyścig o fotel gospodarza Wołomina. Przyszycie łatki, albo inaczej: ubranie w partyjne buty obecnej burmistrz to bowiem niezbędna konieczność by przekonać mieszkańców, że zostali oszukani.

A jeśli zostali oszukani, potrzebne jest referendum by burmistrz odwołać. Najchętniej na wiosnę. Wtedy cała władza w gminie zostanie oddana w ręce jednej partii (w Radzie Miejskiej Wołomina większość ma opcja PiS) i wreszcie będzie można zameldować centrali: plan wykonany, zacierając tym samym niedobre wrażenie po niespodziewanej przegranej w drugiej turze. O planach zwołania takiego referendum słyszało się z ust opozycji już miesiąc po wyborach. Teraz szeptem podawane są oficjalnie pierwsze, najbardziej prawdopodobne terminy.

Co jednak, jeśli wciąż brakuje prawdziwego „haka”, na którym można by powiesić niewygodną burmistrz? Jeśli realizuje inwestycje, zatrudnia w urzędzie i jednostkach wyłącznie miejscowych, nie doprowadziła do ruiny finansów gminy? Jeśli – co gorsza – gości w Wołominie polityków wszystkich partii i z wszystkimi równie chętnie się fotografuje? Wówczas należy wprowadzić w życie plan B: tu znów wkraczamy do polityki, bo puszczenie w obieg „politycznych plotek” nie wymaga twardych argumentów, a co ważniejsze, są one ciekawsze i łatwiejsze do zrozumienia, bo polityka interesuje wszystkich. Od tygodni słyszymy więc z ust różnych wołomińskich samorządowców i z facebookowych wypowiedzi najnowsze informacje o zbliżającym się do Wołomina desancie ludowców z wyrzuconych z ministerstw, albo odwrotnie: o powolnym przybieraniu przez burmistrz barw PiS, by przyznając się do braku umiejętności rządzenia gminą, wspólnie z tą partią tworzyć koalicję, rozdzielając gminne posady.

A może te i inne pogłoski mają sprawić wrażenie, że niezależność partyjna burmistrza Wołomina nie jest już możliwa, że włodarz bez partyjnej sympatii „góry” nie ma szansy rządzić efektywnie? Wszyscy wiemy, że to oczywista nieprawda. Dowodem tego są choćby skuteczne rządy bezpartyjnych burmistrzów wszystkich okolicznych miast, jak choćby Marek, Kobyłki, Zielonki czy Radzymina. Dlaczego w takim razie w Wołominie taki bezpartyjny, zwyczajny, samorządowy model rządów miałby być niemożliwy?

 

 

Im gorzej tym lepiej?

Minął rok od chwili, gdy urząd burmistrza przejęła popierana przez lokalne środowiska Elżbieta Radwan. Co wydarzyło się w tym czasie w mieście i jak dziś ocenia swoją sytuację? Zapytaliśmy o to samą zainteresowaną.

Deklaruje Pani bezpartyjność, jednak od początku kadencji bez przerwy zarzuca się Pani sympatyzowanie z partią. W zależności od tego, kto do Wołomina zajedzie, jest to PSL, PO lub Nowa Lewica. Jakie to uczucie, kiedy wciąż wymyśla się względem Pani osoby nowe teorie?

– Prawda jest taka, że jestem burmistrzem miasta, które nie powinno uzależniać możliwości rozwoju od tego, która opcja gdzie rządzi. Dlatego moją rolą jest współpracować z różnymi instytucjami, niezależnie od przynależności politycznej osób będących w nich na funkcjach kierowniczych. Jestem samorządowcem i kieruję samorządem w imieniu wszystkich mieszkańców miasta i gminy Wołomin. Wołomin jest naszym miejscem na ziemi, Wołomin nas łączy i wszyscy, niezależnie od poglądów politycznych dla Wołomina chcemy jak najlepiej, bo to nasz dom.

Nie należę i nie należałam do żadnej partii politycznej, ale to prawda, że niektórzy rozsiewali nieprawdziwe informacje, że jestem członkiem którejś z nich. To desperackie argumenty tych, którzy nie potrafią konstruktywnie współpracować i prowadzić dialogu, a zamiast tego wolą dyskredytować. Pomijając już fakt, że bycie członkiem partii politycznej nie jest niczym złym, a w partiach jest wielu ludzi, którzy robią dla kraju wiele dobrego. W zależności od tego, kto odwiedzi Wołomin ludzie, którzy chyba nie mają swoich zajęć, tworzą niesamowite historie o mojej rzekomej przynależności, czy to do PO, czy PSL lub jeszcze innych formacji. Niedawno wraz z prof. Janem Żarynem i panem Andrzejem Pileckim, bratem rotmistrza Witolda Pileckiego, wręczaliśmy nagrody młodym zwycięzcom konkursu plastycznego o Powstaniu Warszawskim, który jako samorząd Wołomina wsparliśmy poprzez zakup nagród. Ci, którzy to widzieli mogą stworzyć kolejną plotkę, ale nie należy się takimi sprawami przejmować, tylko trzeba działać dalej.

Opozycja najpierw domagała się współrządzenia, teraz chciałaby sięgnąć po pełnię władzy. Czuje Pani ten oddech na plecach? Rzeczywiście dostrzega Pani, że szukają haków, by móc zwołać referendum?

– Szukanie na kogoś haków to dla mnie rzecz tak niepojęta i tak niepasująca do spraw lokalnych, że aż trudno mi to sobie wyobrazić. Żeby nie narażać niektórych osób na stratę czasu na domysły i poszukiwania postawiłam od razu na pełną transparentność moich działań. Transmitujemy na żywo w internecie prace Komisji Rady i Sesje Rady Miejskiej, tak aby wszyscy mogli się dowiedzieć, co się dzieje w sprawie zarządzania gminą. Tym sposobem relacje z moich prac między sesjami oraz pytania radnych w tym temacie trafiają od razu do internetu. To samo – w sprawie realizacji uchwał i wszystkich informacji udzielanych na Sesji czy Komisjach przeze mnie i pracowników urzędu. Publikuję też w internecie wykaz umów zawieranych przez gminę i wszyscy mogą dowiedzieć się w kilka minut co kupujemy lub co zlecamy oraz komu.

A jak wygląda sprawa obsadzania stanowisk? Czy w Wołominie rzeczywiście wyląduje teraz dla odmiany – desant PSL?

– Ja nie potrzebuję żadnego desantu, tylko ludzi do pracy i to najlepiej takich, którzy mają umiejętności, znają Wołomin, a to najczęściej są nasi mieszkańcy. Cieszę się, że od poniedziałku pracuje w Urzędzie Miejskim na stanowisku sekretarza gminy pani Małgorzata Izdebska, której kandydatura okazała się najlepszą spośród kilku innych. Nowa pani sekretarz kilka lat temu pracowała w naszym urzędzie jako naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, potem zajmowała się m.in. pracą w organizacji pozarządowej inicjując i organizując wiele potrzebnych wydarzeń i akcji. Ma duże doświadczenie i umiejętności, mieszka w Wołominie, zna nasze uwarunkowania i chce dla dobra gminy pracować.

Kiedy zostanie obsadzone stanowisko wiceburmistrza?

– Rzeczywiście przede mną wybór zastępcy, który będzie nadzorował część wydziałów merytorycznych urzędu. Chcę zbudować zespół z ludzi, którzy wniosą wiele pozytywów i będą wzajemnie się uzupełniali kompetencyjnie. W tej sprawie decyzja jeszcze nie została podjęta.

Ma Pani dziś wiele do posprzątania po poprzedniej władzy: Sprawa RIPOK, brak wystarczającej liczby planów zagospodarowania przestrzennego, brak Wspólnego Biletu, problem centrum handlowego, kłopoty z łącznikiem do węzła S8…

– To prawda, że mam dużo do zrobienia, a raczej do nadrobienia. Już przyzwyczaiłam się do tego, że duża część mojej pracy to niestety, jak określa to wielu mieszkańców, „sprzątanie po poprzedniku”. Problemy, które Pani redaktor wymieniła, rzeczywiście są, a sytuacja finansowa naszej gminy nie wygląda dobrze. Doradcy poprzedniego burmistrza zarobili w sumie ponad milion złotych. Mnie dziś ten milion na pewno by się przydał bo to suma, którą na przykład przeznaczamy na Budżet Obywatelski, z którego zrealizowanych będzie kilkanaście najpotrzebniejszych wniosków mieszkańców. Z całą sytuacją na pewno musimy sobie poradzić jako kierownictwo urzędu ale i jako wszyscy mieszkańcy. W końcowej fazie jest sprawa wprowadzenia tzw. Wspólnego Biletu na linię wołomińską. Liczę, że odpowiednie uchwały zostaną podjęte przez Rady Miejskie i wkrótce podpiszemy stosowne umowy.

Podjęliśmy również prace nad sporządzeniem planów zagospodarowania przestrzennego, zajmujemy się też w zespole urealnieniem studium w kierunkach rozwoju gospodarczego Wołomina. Zmiany w polityce inwestycyjnej odczują także szkoły. W kolejnym roku, oprócz wykonania remontów w szkole nr 2,3,4 i w Czarnej zajmiemy się zaprojektowaniem długo wyczekiwanej i niezbędnej inwestycji, związanej ze zmianą elewacji szkoły nr 5 czy budową boiska w Starym Grabiu. Pozytywne zmiany nastąpią także m.in. na wołomińskim basenie i na głównym boisku Huraganu.

Dziś opozycja grozi Pani blokowaniem strategicznych uchwał. Czy gminie grozi destabilizacja?

– W tym roku czeka nas jeszcze m.in. głosowanie w sprawie środków na Wspólny Bilet oraz budżetu gminy na 2016 r. Gdyby tu pojawiły się ze strony części radnych jakieś ataki, a może i obstrukcja, to wówczas można by uznać, że komuś chodzi o destabilizację na zasadzie „im gorzej, tym lepiej”. Bądźmy jednak dobrej myśli.

 

 

Najważniejsze działania inwestycyjne i remontowe podjęte w 2015 roku:

  • Remont budynku hufca ZHP w Wołominie
  • Rekultywacja zbiornika retencyjnego w Parku przy Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich w Wołominie
  • Dokończenie budowy Moniuszki na odc. od ul. Daszyńskiego
  • Budowa oświetlenia (led) w ul. Długiej w Duczkach
  • Dokończenie budowy Partyzantów w Wołominie
  • Dokończenie parkingu strategicznego Parkuj i Jedź (Park&Ride) na działce przy ul. Wąskiej w Wołominie
  • Modernizacja oświetlenia:
  1. Lipowa w Wołominie
  2. Kochanowskiego w Czarnej
  3. Graniczna w Wołominie (termin zakończenia 30.11.2015 r.)
  4. Kwitnąca w Starych Lipinach (termin zakończenia 30.11.2015 r.)
  • Nowe Grabie, droga dojazdowa do cmentarza (termin zakończenia 30.11.2015 r.)
  • Groszkowa, Lipinki
  • Racławicka w Majdanie
  • Budowa ul. Broniewskiego na odc. od ul. Sikorskiego do ul. Hutniczej w Wołominie
  • Budowa chodnika w ul. Granicznej od ul. 1000-lecia do ul. Piaskowej w Zagościńcu
  • Remont ul. Kobyłkowskiej i Krótkiej na odcinku od ul. Sasina do Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Wołominie
  • Kontynuacja budowy sali gimnastycznej w Szkole w Czarnej (termin zakończenia sierpień 2016)
  • Budowa sali gimnastycznej w Szkole nr 3, (termin zakończenia sierpień 2016)
  • Budowa ul. Sienkiewicza na odcinku od ul. Sikorskiego do ul. Lipińskiej wraz z budową ciągu pieszo-jezdnego na ul. Moniuszki i Osiedlu Asnyka (termin zakończenia sierpień 2016)

 

  • Doposażenie placów zabaw w bezpieczne i nowoczesne urządzenia zabawowe:
  1. Partyzantów róg ul. Legionów
  2. Warszawska
  3. Sikorskiego róg. Wileńska
  4. Reja róg ul. Kościelnej
  5. Kopernika

 

Etap II

  1. Niepodległości przy ul. Reja
  2. Partyzantów róg ul. Legionów
  3. Sikorskiego róg ul. Wileńskiej
  4. Reja róg ul. Kościelnej,
  5. Kopernika
  6. Wiosenna

 

  • Montaż i wymiana ogrodzenia przy gminnych placach zabaw
  • Siłownie pod chmurką
  • Modernizacja drogi dojazdowej do gruntów rolnych ul. Radosna, wieś Stare Lipinki
  • Budowa chodnika w ul. Przytorowej w Duczkach od ul. Willowej do ul. Szkolnej (termin zakończenia 30.11.2015 r. )
  • Remont ul. Wrzosowej w Zagościńcu na odcinku od ul. 100-lecia do ul. Letniskowej
  • Remont ul. Jasnej w Wołominie na odcinku od ul. Kopernika do ul. Tęczowej
  • Remont ul. Poranek w Starych Lipinach na odcinku od ul. Kwitnącej do końca zwartej zabudowy
  • Remont ul. Sokolej w Wołominie na odcinku od ul. Leszczyńskiej do końca ulicy
  • Remont ul. Lipowej w Duczkach na odcinku od ul. Długiej do ul. Przytorowej
  • Remont ul. Lipińskiej w Wołominie na odcinku od ul. Fieldorfa do ronda im. M. Dydek wraz z remontem chodnika.
  • Remont ul. Kwiatowej w Lipinkach na odcinku od ul. Parkowej do ul. Granicznej
  • Remont ul. Republikańskiej w Wołominie na odcinku od ul. Lwowskiej do końca zabudowy
  • Remont chodnika w ul. Błońskiej na odcinku od ul. Gdyńskiej do zakończenia ulicy (w ramach budżetu obywatelskiego)
  • Remonty cząstkowe chodników (m.in. Stare Lipiny, Kopernika, Prądzyńskiego, Tęczowa, Bratnia, Sikorskiego)
  • Remonty cząstkowe ulic (m.in. Wąska, Piłsudskiego, Polska, Torfowa, Lipowa, Zakładowa, Ogrodowa, Żelazna, Sikorskiego, Parkowa Lipinki, Słoneczna Lipinki, Szosa Jadowska sięgacz, Stare Grabie, Nowe Grabie, Mostówka)
  • Remont ul. Głowackiego w Wołominie na odcinku od ul. Kleeberga do ul. Złotej
  • Wykonanie przejść dla pieszych (dzieci) w rejonie ulic: Przytorowa, Willowa, Szkolna w Duczkach, na skrzyżowaniu ulic Lwowska – Piłsudskiego oraz na ulicach: Łukasiewicza i Prądzyńskiego w Wołominie.
  • Wykonano przebudowę dziedzińca wejściowego przy Liceum Ogólnokształcącym nr 1 im. Wacława Nałkowskiego przy ul. Sasina 33 w Wołominie.

UMW_8926 UMW_8581 ulica tęczowa ulica sokola remont nakładki  park_przy_Muzeum_nalkowskiej park

 

 

 

plac zabaw

Skutki fatalnego oznakowania

5

W poprzednim numerze Wieści informowaliśmy o działaniach władz Wołomina, które zwróciły się do wykonawcy przebudowy linii kolejowej, firmy Torpol S.A. o montaż świateł ostrzegawczych w rejonie przejazdu tymczasowego, u zbiegu ulic A. Krajowej i przejazdu wzdłuż ul. Sikorskiego. Jakby na potwierdzenie argumentów zawartych w piśmie, w miniony wtorek doszło tam do pierwszego, poważnego wypadku. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kocia sprawa

2

W dwa lata zaginęło w tej części osiedla Sławek, co najmniej 10 kotów domowych, nikt nie jest w stanie policzyć tych dzikich. Zwierzęta znikają bez względu na to czy są ładne czy brzydkie, młode czy stare. Rzadziej, choć w równie zagadkowych okolicznościach padają zdrowe dotąd psy. Czyżby to pomór, plaga? A może działanie jakiegoś zwyrodnialca? Ostatnio na jednej z działek znaleziono uwięzionego w klatce kota. Przetrzymywany w metalowej klatce z mechanizmem samozapadającym się zamkiem o wymiarach ok 70 x 30 x 30 cm, cudem uniknął śmierci.

„Kocia sprawa” zaczęła się około miesiąc temu, choć w okolicy proceder sięga co najmniej dwóch lat. Do chwili ostatniego wydarzenia jednak nikt w okolicy nie wiązał ze sobą przypadków, które teraz składają się w logiczną całość. W centrum Wołomina dochodzi do wyłapywania i trucia zwierząt, które nawet nie są bezdomne. (…)

Natychmiast wezwano Straż Miejską, z którą wspólnie weszli na działkę uwalniając zwierzaka. Na miejsce wezwano także policję. Szybko złożono powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Mimo to, przybyli na miejsce policjanci nie wydawali się nadgorliwi w wykonywaniu swych zajęć. Nie zabezpieczyli klatki, nie wykonali zdjęć, sporządzili zaledwie służbową notatkę. Wydawało się, że sprawa nabierze tempa, ale nic bardziej mylnego.

Widząc „opieszałe” działania mundurowych oburzeni tym, czego byli świadkami właściciele kota, opisali zajście na forum społecznościom. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy o zaginięciach kotów, zagadkowych zgonach psów zaczęli pisać mieszkańcy tej samej ulicy i ulic położonych w pobliżu. Pisali wołominiacy mieszkający w obrębie kilometra. O sprawie zrobiło się głośno nie tylko w okolicy.

Pewna ilość osób zgłosiła się do piszących na forum, ale kilkanaście poszło bezpośrednio do komendy policji, co w praktyce okazało się mało komfortowe dla policjantów. Do tego stopnia, że nie od wszystkich chciano odebrać zeznania. Ktoś z niezadowolonych skarżących podjął decyzję o powiadomieniu policji w Warszawie. Efekt tych działań był piorunujący. (…)

Więcej na łamach Wieści.