spot_img
Strona główna Blog Strona 285

Kolejne popiersia w Panteonie Pamięci w Ossowie

13

W minioną sobotę, w strugach deszczu w Ossowie zebrali się duchowni diecezji warszawsko-praskiej, członkowie Komitetu Pamięci ks. J. Popiełuszki, lokalne władze i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, by modlić się za swoich bliskich i odsłonić kolejne dwa popiersia w Panteonie Pamięci. Obok wykonanych z brązu popiersi śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bp polowego WP ks. gen. Tadeusza Płoskiego, prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego i gen. Franciszka Gągora, stanął pomnik osobistego lekarza prezydenta L. Kaczyńskiego – gen. Wojciecha Lubińskiego oraz marszałka Macieja Płażyńskiego. (…)panteon1418

W swoim przemówieniu przedstawicielka rodziny gen. Lubińskiego ze łzami w oczach dziękowała wszystkim fundatorom oraz opiekunom, którzy przyczynili się do utworzenia tego miejsca pamięci i stale się nim opiekują. – Wierzę, że dzięki pamięci o tych wspaniałych ludziach, pielęgnowanej przez Państwa, to dzieło stanie się drogowskazem dojścia do prawdy, bez której nie zapanuje cisza nad ich grobami, a której tak pragną wszystkie rodziny – mówiła wzruszona.

Więcej na łamach gazety.

Nie doczekali się drogi, więc wzięli sprawy w swoje ręce

11

prezes

Ulica Marszałkowska w Wołominie wzbudza emocje już od dawna. W 2010 r. mieszkańcy pisali do burmistrza z prośbą o utwardzenie jej nawierzchni. Droga służy bowiem jako skrót dla mieszkańców Leśniakowizny i 
tych, którzy skracają sobie drogę na trasie Wołomin – Warszawa. Piach i wszechobecne doły powodowały, że nad ulicą bez przerwy unosił się kurz, który wielokrotnie przekraczał dopuszczalne normy zapylenia. Efektem monitów wysyłanych przez mieszkańców było jedynie postawienie znaków ograniczających prędkość. Przez cztery kolejne lata władze nie zrobiły nic, więc mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. 
Z Bogdanem Domagała, prezesem DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. w Wołominie, mieszkańcem ul. Marszałkowskiej rozmawia Julita Mazur.
Ulica Marszałkowska zyskała sobie ostatnio niemałą sławę. A to za sprawą internetowego filmiku, w którym autor śmieje się z kawałka asfaltu i progu zwalniającego, zlokalizowanych na leśnym odcinku ulicy….
– Obraz przedstawiony w tym materiale został zmanipulowany. Autor nie pokazał bowiem obrazka zza swoich pleców – przecież kilkadziesiąt metrów od progu zwalniającego znajdują się domy mieszkalne. Ukazany w filmie obraz to ostatni próg końcowego, leśnego fragmentu drogi, 60 m od skrzyżowania i pierwszych zabudowań. Właśnie tak, według obowiązujących przepisów, progi winne być umiejscowione. Rozumiem, że autor chciał nagrać coś humorystycznego, ale pominął on całkowicie istotę problemu. Filmik obejrzało wiele osób w całej Polsce, które mają teraz negatywne zdanie o naszym mieście.  Szkoda, że zbyt mało promuje się Wołomin pod kątem rozwoju gospodarczego, inwestycji, przemysłu. Pierwszy z brzegu przykład: DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. znajduje się na 28 miejscu w województwie mazowieckim na liście „Diamenty Forbesa  2014”. Współpracujemy z największymi firmami na świecie, takimi jak: Continental, Goodyear, Pirelli, Michelin, BASF, Chevron Phillips, General Electric, czy też polski Synthos, ZA Puławy i PGNiG. W firmie zatrudnionych jest około 100 pracowników. Podobnych przedsiębiorstw jest w Wołominie więcej. Tymczasem do mediów ogólnopolskich i na fora internetowe trafiają informacje negatywnie przedstawiające Wołomin.  Nie potrzeba nam takiej reklamy …
Jak więc wygląda prawda o ul. Marszałkowskiej?
– Problem zaczął się już za rządów burmistrza Mikulskiego. Wówczas bardzo długo prosiliśmy o poprawę przejezdności tej drogi, ponieważ była w fatalnym stanie, a korzystało z niej wielu mieszańców gminy, także rowerzystów. Marszałkowska była ulicą poszatkowaną przez dziury, z ogromnym zapyleniem. Po wykonaniu badań przez Jednostkę Ratownictwa Chemicznego DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. okazało się, że stopień zapylenia ww. obszaru kilkukrotnie przekraczał dopuszczalne normy.
Ponieważ nie było odzewu ze strony władz miasta, sami zaczęliśmy równać tę drogę. Niestety, efekt był na kilka dni. Potem wszystko wracało do „normy”. Po uzyskaniu stosownych zezwoleń, przy wjeździe na ulicę umiejscowiono znaki ograniczające prędkość do 30 km/h, jednak nieznane osoby zaczęły je niszczyć. Kiedy my, na własny koszt ustawialiśmy je ponownie, po krótkim czasie znów znikały. To była walka z wiatrakami. Po wystąpieniu z pismem do Urzędu Miasta i uzyskaniu zgody Miejskiego Zakładu Dróg i Zieleni utwardziliśmy drogę z własnych środków i od tego czasu zaczął się dramat – przejeżdżające samochody pędziły nierzadko ponad 100 km/h. Strach było wyjechać samochodem z bramy, nie mówiąc już o bezpieczeństwie pieszych czy rowerzystów.
Ponownie więc wystąpiliśmy z pismem do Urzędu i do Miejskiego Zakładu Dróg i Zieleni. Dyrektor MZDiZ zezwolił nam na zamontowanie na własny koszt czterech progów zwalniających. Wraz ze zgodą dostaliśmy także warunki szczegółowo określające sposób ich wykonania . Progi musiały być umiejscowione w odległości nie mniejszej niż 60 m od skrzyżowań, oraz należało umieścić po obu ich stronach odpowiednie znaki. Próg miał się też znajdować na części utwardzonej asfaltem. Stąd owe „lizaki” asfaltu, o których z taką pogardą wypowiadał się na sesji pan Kazimierz Zych. Odnosząc się do cynicznej wypowiedzi pana Zycha, który wydatkowanie prywatnych, opodatkowanych dochodów mieszkańców na projekt mający na celu poprawienie ich jakości życia i komunikacji nazywa wyborczą inwestycją, bez posiadania jakichkolwiek argumentów, świadczy jedynie o awanturniczości i próbie sprowadzenia dyskusji do poziomu politycznych rozgrywek, z których ma się zamiar wynieść korzyści. Wypowiadać powinno się na tematy, o których posiadło się choć minimalną wiedzę, nie zaś prowokowanie pustych, nic nie znaczących debat i doszukiwanie się afer, których nie ma.
Temu Panu, który z taką pogardą wypowiada się na temat ulicy Marszałkowskiej odpowiadam: potrafi Pan tylko krzyczeć. Niech Pan lepiej spojrzy na swoje poczynania i przypomni sobie gdzie lokowano inwestycje, w okresie kiedy zasiadał Pan w Radzie Miasta i Gminy Wołomin, a jeśli zajdzie taka potrzeba możemy je Panu przypomnieć…
Na sesji w sprawie ul. Marszałkowskiej wypowiadali się także radni Dutkiewicz i Kozaczka. Proponuję im przejechanie się na naszą ulicę i zapytanie o to, kto w nią inwestuje u źródła – czyli samych mieszkańców.
Radni poproszeni zostali o interwencję listownie.  Autor sygnalizował, że na Państwa ulicy może dochodzić do różnych nieprawidłowości.
– Gdyby ktokolwiek próbował ustalić fakty u źródła, sprawa szybko by się wyjaśniła. Wiem, kto jest autorem tego listu i zaręczam, że ta Pani od dawna próbuje w skargach do różnych instytucji utrudnić nam życie. Stworzono teorię, że jest to droga szczególnie wyróżniana przez włodarzy gminy, niemalże droga prywatna. Ja chciałbym stanowczo oświadczyć: żaden z mieszkańców nie ma zamiaru zabraniać jeżdżenia ul. Marszałkowską – drogą gminną, publiczną. Prosimy tylko o to, by zachować rzeczywistą, dopuszczalną prędkość i nie niszczyć nam tej ulicy. Przede wszystkim prosimy, by zakończyć proceder bezmyślnej zabawy przez osoby, które przyjeżdżają tu robić samochodem tzw. bączki, efektem czego niszczyć nawierzchnię ul. Marszałkowskiej.  Wkrótce wystąpimy także z prośbą do Powiatowej Komendy Policji w Wołominie, aby zwiększono w tym rejonie ilość kontroli, mających na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Co dalej z ul. Marszałkowską? Wiem, że macie Państwo kolejne plany poprawy jej przejezdności…
– Ulica Marszałkowska, mimo że otrzymała pozwolenie na budowę ze Starostwa, została pominięta w budżecie Miasta i Gminy Wołomin na 2014 rok. Nie mając już nadziei na jej szybki remont, po sfinansowaniu utwardzenia drogi tłuczniem i zamontowaniu progów zwalniających wykonaliśmy kolejny etap prac, kładąc na jej fragmencie nawierzchnię bitumiczną, czyli asfalt. W planach jest dokończenie całej drogi, co podkreślam ucinając wszelkie ewentualne spekulacje, także na koszt mieszańców. Tu jednak potrzebujemy pomocy ze strony urzędu, do którego zwracamy się z prośbą o wydanie stosownych pozwoleń.
Chciałbym przy tej okazji uspokoić mieszkańców Leśniakowizny: to my umożliwiliśmy Państwu lepszy dojazd do Wołomina. Nie możemy się jednak zgodzić z postulatami, by wprowadzić na Marszałkowską dodatkowo ruch ciężkich samochodów (tj. pow. tonażu 3,5t) dojeżdżających do oczyszczalni. Po pierwsze dlatego, że naprawiliśmy ją z wielkim wysiłkiem i staraniem, a po drugie chronimy przed ruchem samochodów asenizacyjnych ulicę Sikorskiego, z jej zwartą zabudową. Czy wyobrażacie sobie Państwo przejazd kilkudziesięciu ciężarówek dziennie przez skrzyżowanie ul. Sikorskiego z ul. 1 Maja? To jest absurd i mam nadzieję, że żadna władza na to nie pozwoli. Ciężkie samochody powinny poruszać się drogami wojewódzkimi i powiatowymi, nie zaś wąskimi uliczkami gminnymi.
marszalkowska_rok2012_v2marszalkowsk_dzis_2014

Jasienica: Wielkie rozczarowanie

16

Przedświąteczny tydzień przyniósł wiele nowych wydarzeń w tzw. jasienickiej sprawie. Po pierwsze doszło do spotkania delegacji parafian z arcybiskupem Henrykiem Hoserem. Po wtóre zgodzono się na udział w próbie, która miała udowodnić, że jasieniczanie są gotowi na ponowne otwarcie kościoła. Podjęli wyzwania, ale szybko okazało się, że dali się ograć. (…)

Kiedy dalszy ciąg budowy?

8

W minioną środę uroczyście zainaugurowano budowę drogi wojewódzkiej 631 (ul. Żołnierska), na dwukilometrowym odcinku w Zielonce. Prace mają zakończyć się jeszcze w tym roku, jednak kierowcom codziennie obserwującym postępy prac nasuwa się jedno pytanie: co z pozostałym fragmentem Żołnierskiej? (…)

Dobrze już było, teraz ma być lepiej

17

Kiedyś było wspaniale. Do lekarzy tego oddziału Szpitala Powiatowego w Wołominie ustawiały się rzesze pacjentów. Doskonali specjaliści nie narzekali na brak wyzwań, były przyzwoite zarobki. Dziś jest już inaczej. Ograniczono liczbę zabiegów, obniżono możliwości zarobkowania, zweryfikowano lekarskie grafiki. Dziś szans na rozwój brak, możemy liczyć co najwyżej na regres, stagnację oddziału oraz odejście dobrych lekarzy.

Apel na apel

19

 Czegoś bardziej niefortunnego jak opublikowana 17 kwietnia br. roku odezwa starosty powiatu wołomińskiego do mieszkańców Jasienicy w gminie Tłuszcz dawno nie czytałem. Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem tego kuriozalnego dzieła pana Uścińskiego może być tzw. „przedświąteczne zagrzanie”.

Staroście nie tylko pomyliły się odgrywane role, ale znacznie przewartościował swoje możliwości. Zastanawiam się, kto go upoważnił, by wydawać tego rodzaju apele m.in. w moim imieniu. Całkowicie mija się z powołaniem, a przede wszystkim z przysługującymi mu uprawnieniami. Łamie tym samym konstytucyjne zapisy o rozdzielności władzy świeckiej i kościelnej, wypisując odezwy na stronach starostwa powiatu wołomińskiego. Z trudem przyjąłem podobne wystąpienia starosty w sprawie gender (pomniejszając fakt, że śmieją się z nas w całej Polsce), publiczne wystąpienia dotyczące aborcji, to apelu do mieszkańców Jasienicy przemilczeć nie mogę. Zastanawiam się, ile jeszcze podobnych apeli do końca kadencji jest w stanie wydać, czemu one mają służyć i jak daleko jest w stanie ingerować kandydat do europarlamentu z pozycji nr 7, w nasze sumienia. (…)

Oto treść wystąpienia, która pojawiła się w minionym tygodniu na oficjalnej stronie starostwa powiatu wołomińskiego:

„Apel do mieszkańców Jasienicy

W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w Niedzielę Palmową w parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy apeluję o zachowanie należytej powagi i uszanowanie decyzji Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Henryka Hosera

Szanowni mieszkańcy, parafianie Kościoła p.w. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy. W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w Niedzielę Palmową w parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy oraz nagonką medialną na Jego Ekscelencję Księdza Arcybiskupa Henryka Hosera, pragnę wyrazić swoje poparcie dla wszystkich decyzji podjętych przez ordynariusza warszawsko-praskiego w sprawie parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy.

Apeluję do mieszkańców Jasienicy – parafian Kościoła p.w. Narodzenia Pańskiego – o uszanowanie decyzji księdza arcybiskupa i zachowanie należytej powagi i godnej postawy, w szczególności w tak dla nas katolików ważnym okresie Wielkiego Tygodnia i Świąt Wielkiej Nocy. Niech ten błogosławiony i święty czas wpłynie na uspokojenie nastrojów i wyciszenie, tak aby wszyscy parafianie mogli w skupieniu i modlitwie przeżywać upamiętnienie męki i zmartwychwstania pańskiego.

Wyrażam również nadzieję, że modlitwa wszystkich, którym leży na sercu dobro Kościoła przyczyni się do przywrócenia jedności i zgody wśród parafian Kościoła p.w. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy.”

 

Więcej na łamach Wieści

Ksiądz Idzik dostanie medal

13

8 kwietnia, na spotkaniu kapituły ws. przyznania medalu „Zasłużony dla Wołomina” zdecydowano, że w tym roku wyróżnienie otrzyma ks. Grzegorz Idzik, kapelan Związku Strzeleckiego Strzelec. Przedstawiona kandydatura co prawda nie wzbudziła kontrowersji wśród radnych, ale zdecydowano, że powinien zmienić się sam system przyznawania nagrody.

Niedziela bezpalmowa

8

Tylko dla mniej uważnie śledzących codzienne życie Kościoła Katolickiego w powiecie wołomińskim powrót sprawy księdza Lemańskiego jest czymś zaskakującym.

Lotnisko Wołomin?

6

Niewielki pasek asfaltu w środku lasu, ze znakami ustawionymi po obu jego stronach i progiem zwalniającym na środku, stał się już hitem internetu, powielanym na wielu różnych portalach.


Obrazek wyemitowała także ogólnopolska stacja telewizyjna. Inwestycję na ul. Marszałkowskiej w Wołominie autor filmiku nazwał „Lotniskiem dla bocianów”, ale internauci znaleźli dla niej dużo innych, ciekawych nazw, z których śmieją się już tysiące osób.

Takich pasków asfaltu jest na tej gminnej ulicy więcej, więc na środowej sesji radni domagali się odpowiedzi od burmistrza, w jakim celu je wykonano i kto za to zapłacił. Burmistrz nakazał odpowiedzieć swojemu zastępcy.(…)

Więcej na łamach WP

Wołomin: mieszkańcy znów protestują!

47

Powtarza się sytuacja z ubiegłego miesiąca, kiedy to mieszkańcy Lipin Starych głośno domagali się konsultacji w sprawie rozbudowy wysypiska, przewidzianej w planie zagospodarowania przestrzennego dla ich miejscowości. Tym razem pretensje do władz miasta zgłosili właściciele działek przy ul. 1 Maja, którzy również uważają, że próba przyjęcia niekorzystnego dla nich planu zagospodarowania dla terenu „Osiedle 1 Maja I i II” odbywa się za ich plecami i bez konsultacji.

Oburzeni mieszkańcy przyszli na środową sesję, by zablokować uchwałę, dotyczącą przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp) dla ich terenu. Jak mówili, zaprojektowanie na odcinku kilkuset metrów (od ul. Lipińskiej do 1 Maja) aż dwóch prostopadłych ulic spowoduje znaczny spadek wartości ich terenów i zniweczy plany przedsiębiorców, którzy chcieli zainwestować w tym miejscu swoje pieniądze, wykupując niewymiarowe działki mieszkańców. Jak się okazuje, przedsiębiorca i deweloper chcieli wybudować w tym miejscu obiekt handlowy i budynki w zabudowie wielorodzinnej. Nowy plan miejscowy uniemożliwia zrealizowanie tych konkretnych inwestycji.

Zamieszaniu wokół planu przyjrzeli się dokładniej radni opozycji, którzy zaproponowali na sesji, by władze miasta skonsultowały swoje zamierzenia z mieszkańcami. – Mamy pół sali mieszkańców, którzy protestują przeciwko tym planom. Nie mieli żadnej informacji co do tego, co będzie w planach – zauważył radny Michał Milewski, prosząc burmistrzów, by odłożyli uchwałę i porozmawiali z zainteresowanymi.

W odpowiedzi naczelnik wydziału urbanistyki Paweł Seweryniak wyjaśnił, że mpzp był wyłożony przez 21 dni, na co mieszkańcy stanowczo zadeklarowali, że o niczym nie wiedzieli. – To gmina ma władztwo planistyczne i ustala co gdzie można budować po to, by nie było konfliktów przestrzennych – przypomniał naczelnik Seweryniak – Nieuchwalenie takiego planu powoduje, że jestem w pewnym impasie prawnym. Przeprowadziłem całą procedurę i nie wiadomo z jakiego powodu mam się cofać.(…)

Więcej na łamach WP