spot_img
Strona główna Blog Strona 297

Nie chcą utworzenia Zespołu Szkół

6

Władze gminy Poświętne postanowiły połączyć Szkołę Podstawową i Gimnazjum w Poświętnem w jeden Zespół Szkół. Pomysł ten głośno skrytykowali pracownicy obu szkół i rodzice uczniów. – O tym, że radni mają podejmować uchwałę w sprawie utworzenia Zespołu Szkół w Poświętnem, dowiedzieliśmy się pocztą pantoflową. Nikt nie raczył z nami tego skonsultować. Moje dziecko uczy się w Szkole Podstawowej i nie wyobrażam sobie teraz wprowadzenia takich zmian – powiedziała nam jedna z matek.

Nie dziwi zatem to, że podczas odbywającej się 27 lutego sesji Rady Gminy Poświętne, salę obrad wypełnili rodzice uczniów z tutejszych szkół. Wcześniej, rada rodziców i rada pedagogiczna Publicznego Gimnazjum im. I Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Poświętnem wystosowała do wójta i Rady Gminy następującej treści pismo: „Chcemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie w związku z informacjami, które do nas docierają na temat zamiaru połączenia Gimnazjum i Szkoły Podstawowej. Jesteśmy przeciwni łączeniu szkół. Oburza nas całkowite pominięcie zdania pracowników szkoły, w wielu przypadkach ludzi, którzy od początków współtworzyli kształt obecnego gimnazjum. Łączenie Gimnazjum i Szkoły Podstawowej jest przede wszystkim sprzeczne z reformą oświaty z 1999 r, która zakładała rozdzielenie ośmioklasowej szkoły podstawowej. Powołanie zespołu jest utrwaleniem tego schematu. Obie szkoły są zupełnie odrębnymi placówkami, mimo że znajdują się w jednym budynku, funkcjonują na zupełnie odmiennych zasadach. Nie rozumiemy, dlaczego tak dobrze prosperującą szkołę chce się pozbawić doskonałego kierownictwa oraz zburzyć wypracowaną dotąd wieloletnim staraniem organizację i renomę szkoły, zaprzepaszczając pracę wielu osób. Przypominamy, że gimnazjum cieszy się bardzo dobrą opinią wśród rodziców i uczniów oraz lokalnej społeczności. Jako szkoła przyjazna, bezpieczna, zapewniająca wszechstronny dostęp do kultury, daje możliwość pełnego rozwoju. Nieoceniona jest tu rola dyrektora, podkreślona zgodnie zarówno przez nauczycieli, uczniów, jak i pracowników szkoły. Wystarczy tu wspomnieć o licznych projektach unijnych zdobytych dla gimnazjum przez panią dyrektor Agnieszkę Pasieczną, będących pierwszymi unijnymi inwestycjami, realizowanymi na terenie gminy. Ponadto, zwracamy uwagę na fakt, że stworzenie Zespołu Szkół nie wpłynie na oszczędności w postaci likwidacji jednego stanowiska dyrektorskiego, ponieważ zajdzie potrzeba utworzenia dwóch lub nawet trzech kolejnych (dyrektora i dwóch zastępców, co pomnoży jedynie biurokrację). Dziwi nas również tworzenie szkoły-molocha w sytuacji, kiedy funkcjonują w gminie szkoły dużo mniejsze, co jest bardzo korzystne dla uczniów z punktu widzenia wychowawczego. Jesteśmy zjednoczeni jako społeczność szkolna w akcie sprzeciwu dla powstania tej uchwały.”

Zanim jednak doszło do głosowania nad spornym projektem uchwały dotyczącym utworzenia Zespołu Szkół w Poświętnem, radny Sylwester Niźnik złożył wniosek o wykreślenie tego punktu z porządku obrad. – Nie było to konsultowane z radą pedagogiczną, ani tym bardziej z rodzicami. Dlaczego projektu uchwały łączącej obie szkoły nie zaopiniowała komisja oświaty? – pytał radny Niźnik. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Inwestycja z ryzykiem w tle

4

W październiku ubiegłego roku Rada Miasta Kobyłka wyraziła zgodę na utworzenie spółki, której udziałowcami mają być miasto Kobyłka oraz konsorcjum Multibud W. Curzyński S.A. i Unidevelopment S.A. Wszystko po to, aby wybudować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego trzy budynki mieszkalno-usługowe w rejonie ulic Ręczajskiej, Fałata, Leśnej i Nadarzyńskiej w Kobyłce. Zapewne już niebawem „Kobyłka Dom” spółka z o.o. zacznie funkcjonować, więc włodarze miasta postanowili nowej Radzie Miejskiej przedstawić szczegóły dotyczące przedsięwzięcia, które ma ona nadzorować. (…)

– Tego typu mieszkania zapewne łatwo znajdą nabywcę. I etap inwestycji to teren od ul. Fałata. Budynek, który tam stanie będzie składał się z parteru usługowego, trzech kondygnacji mieszkalnych oraz ostatniej kondygnacji z większymi mieszkaniami. Planujemy wybudować również garaż podziemny – powiedział Maciej Mąka.

Grunt, na którym wybudowane mają zostać te budynki jest podmokły, zatem głównym wrogiem tej inwestycji może być woda. – Czy podniesienie tego terenu nie spowoduje zalewania okolicznych mieszkańców? Niedaleko stoi blok z podziemnym garażem, który jest zalany nawet wtedy, gdy nie ma dużych opadów – zauważyła radna Hanna Łach. – Zatrzymujemy całą wodę deszczową na naszej działce. Wszystko to reguluje prawo budowlane. Samo wyniesienie terenu nie spowoduje, że wody opadowej będzie mniej czy więcej. My reagujemy na poziom wody gruntowej. Dysponujemy takimi technologiami, które pozwolą całkowicie uszczelnić garaże – odpowiedział Maciej Mąka. – To jest dla nas bardzo trudny projekt. Dużo czasu spędziliśmy na różnych rozważaniach. Szukaliśmy odpowiedniego partnera, który wraz z Multibudem podejmie się tej pracy. Podmokły teren to nasz największy przeciwnik. Musimy dobrać odpowiednie materiały po to, żeby później nie było problemów z podtopieniami. Podchodzimy jednak do tego z optymizmem – powiedział Stanisław Albinowski z Multibud S.A.

Z kolei radny Jakub Kowaleczko chciał, aby przedstawiono mu ryzyko, jakie może wynikać z nieukończenia tej inwestycji. – Mamy partnera publicznego, który wnosi aportem nieruchomość i partnera prywatnego. Z tego co mi wiadomo, ta nieruchomość będzie zabezpieczeniem na wzięcie kredytu, żeby mogło w ogóle dojść do tej inwestycji. Co stanie się w przypadku, gdy partnerowi prywatnemu powinie się noga i zwinie interes. Co stanie się wówczas z nieruchomością? – pytał radny Kowaleczko. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zmienili sporny zapis

1

Według nas mamy do czynienia z kolejnym paradoksem, który dopadł powiat wołomiński. Sprawa nie jest nowa, ciągnie się jak przysłowiowa guma i nie widać jej końca. Drogą sądową zabawę w „kto ma rację” rozpoczął były starosta, który nawet po odwołaniu z urzędu nadal bawi się naszym kosztem.

Było to widać podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, w chwili gdy pod obrady trafiał projekt uchwały zmierzającej do podjęcia decyzji o złożeniu przez powiat, skargi kasacyjnej. Działanie o tyle dziwne, rzadko spotykane i trudne do rozstrzygnięcia, że w ewentualny sukces aż trudno uwierzyć.

Obecność na sesji byłego starosty, miała pomóc radym w podjęciu decyzji i uchwaleniu uchwały a tym samym o odwołaniu od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Przedmiotem „sztucznego” sporu jest uchwała radnych powiatu, podjęta w ubiegłym roku, dotycząca zmian w statucie Szpitala Powiatowego w Wołominie, a dokładnie zapisu iż: „Szpital w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego”.

Koniec lansów?

6

W czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej, burmistrz Wołomina zapowiedziała duże zmiany w sposobie komunikacji z mieszkańcami. Jak oznajmiła, likwiduje gazetkę urzędową „Puls Wołomina”, a zastąpi ją zwykłym biuletynem z najpotrzebniejszymi informacjami o mieście.

– Nie jestem zwolennikiem takiej bizantyjskiej prasy, jakim był „Puls Wołomina”, niedostosowany do rzeczywistych potrzeb naszego miasta. Będzie istniał oczywiście nasz informator urzędowy, ale będzie to zgrabna publikacja, zawierająca wiadomości z Rady Miejskiej, przydatne informacje związane z pracą urzędu i nie będzie tam żadnego lansowania ani kultu jednostek. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zielonka: Remont na potęgę

0

Czy Zielonce grozi wkrótce komunikacyjny paraliż? Z burmistrzem Zielonki Grzegorzem Dudzikiem rozmawia Julita Mazur.

Czy wiadomo już kiedy rozpoczną się remonty przejazdów kolejowych w mieście?

– Nie znamy precyzyjnego terminu, na spotkaniach z inwestorem podawane są informacje, że będzie to prawdopodobnie w okresie lipiec-sierpień. Ponieważ trwają jeszcze procedury związane z różnymi decyzjami administracyjnymi, terminy te należy uznać za szacunkowe.

Jak wyglądają rozmowy z PKP na ten temat? Czy współpraca się układa? Miasto czuje się dobrze poinformowane w kwestii remontów?

– Uważam, że współpraca z inwestorem, czyli spółką PKP PLK układa się dobrze. Jesteśmy na bieżąco informowani o sytuacji, uczestniczymy w spotkaniach. Na bieżąco przekazujemy także nasze uwagi, wnioski i propozycje.

Remonty przejazdów najprawdopodobniej będą prowadzone w kilku miejscach miasta na raz. Jak zorganizowany zostanie wówczas ruch samochodowy? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Sam sobie wykreśl

25

– My geodeci, prowadzący działalność na terenie powiatu, mamy dość zamiatania spraw pod dywan i udawania, że nic się nie dzieje. Od dawna wiadomo, że działanie Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej nie przynosi Starostwu splendoru, podobnie jak nam, osobom zmuszonym do korzystania z powiatowego zasobu. Widząc od lat tę szerzącą się tu „patologię”, głośno o tym mówimy. Od chwili wyboru nowych władz starostwa i informujemy o naszych obawach i póki co, temat ten nie cieszy się zainteresowaniem – piszą w liście do radnych powiatowych geodeci działający na terenie powiatu.

I choć tylko w tym roku odbyły się już dwa spotkania, to wciąż nic z nich nie wynika. Geodeci pozostają rozżaleni, a władza nadal się wszystkiemu przygląda, obiecując wnikliwe zajęcie się sprawą. Tak też było podczas powiatowej sesji, gdy o skargę, która wpłynęła na ręce radnych zapytał jeden z radnych.

– O co w tym wszystkim chodzi – padło na sali. – Jest jakaś skarga, są materiały. Mamy się z nimi zapoznać, czy ktoś nam o tym opowie? – pytał radny.

Pierwsze spotkanie około 50 geodetów z władzami powiatu odbyło się 8 stycznia. Przedstawiono na nim problemy, jakie drążą geodezję w powiecie. Wiele czasu owego spotkania poświęcono na omówienie dziwnych poczynań niektórych pracowników wydziału, budzących zastrzeżenie nie tylko klientów, ale i geodetów. Ponieważ brak było odzewu na argumenty przedstawione na spotkaniu, po prawie miesiącu ci postanowili ponownie powiadomić władze starostwa, tym razem składając skargi na piśmie.

– Według nas powinniśmy mówić o rażących nadużyciach i wyjątkowej przewlekłości w załatwianiu spraw. Owe opóźnienia, źle świadczą nie tylko o złej pracy wydziału, ale rzucają niekorzystne światło na naszą pracę – piszą członkowie

Stowarzyszenia Geodetów Powiatu Wołomińskiego. – A na to zgodzić się nie można – informują przesyłając skargę. Ta, zawierająca 5 stron tekstu, choć nie bardzo zrozumiałych dla laika, jest wielce dosadna w swej wymowie, opisuje niebezpieczne procedery i niezrozumiałe działania niektórych pracowników powiatowej geodezji. (…)

Więcej na łamach

Mieszkał w samochodzie, otrzymał pomoc

4

Losem pana Andrzeja z Wołomina od pół roku interesują się media lokalne i ogólnopolskie. W jakiej sytuacji znajduje się dziś mężczyzna, który nie spłaciwszy zaciągniętego kredytu został eksmitowany ze swojego mieszkania na os. Lipińska, a następnie długie tygodnie mieszkał na parkingu w samochodzie? (…)

Jest on objęty pomocą finansową w formie zasiłku stałego, przy którym przysługuje także składka na ubezpieczenie zdrowotne. Tylko w drugiej połowie roku miasto przeznaczyło na ten cel ok. 20 tys. zł.

Dziś pan Andrzej mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Zielonce. Tam znajduje się pod opieką pracowników ośrodka, dostaje posiłki, leki, niezbędne kosmetyki, odzież, obuwie. W razie potrzeby jest dowożony do przychodni i na rehabilitację. Pobyt pana Andrzeja w DPS opłaca gmina – miesięcznie przeznaczając na pomoc ponad 3 tys. zł.

Więcej na łamach Wieści.

Niezwykłe narodziny w drodze do szpitala

0

Takiego obrotu zdarzeń z pewnością nie spodziewało się małżeństwo z Zielonki, które w miniony czwartek, jadąc na porodówkę do szpitala w Wołominie zauważyło, że poród zaczął się już w samochodzie. Nie namyślając się ani chwili, kierowca skręcił do przychodni Multi Medica w Zielonce.

Tak to zdarzenie wspomina kierownictwo przychodni w Zielonce:

„W czwartkowy poranek 12 lutego pielęgniarki Katarzyna Godlewska i Alicja Dmowska rozpoczęły swój dyżur w punkcie pobrań. Przed gabinetem jak co dzień zebrali się pacjenci. Pielęgniarki rozpoczęły pracę, gdy do gabinetu zabiegowego weszła jedna z rejestratorek medycznych informując, że w holu przychodni zgłosiła się kobieta, która właśnie zaczęła rodzić. Pielęgniarki zareagowały natychmiast, wprowadzając kobietę do gabinetu zabiegowego, który znajdował się najbliżej. Wstępnie oceniły sytuację położniczą, która wskazywała na to, że poród jest w toku i główka dziecka jest praktycznie na zewnątrz, maleństwu najwyraźniej bardzo spieszyło się na ten świat, niekoniecznie czekając na dojazd do szpitala. Niezwłocznie powiadomiono także lekarza rodzinnego Roberta Zimnego, który od rana przyjmował pacjentów w gabinecie poradni POZ. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin stracił milion?

18

Wiele emocji na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wołominie wzbudził temat niepewnych losów Centrum Handlowego na terenie po dawnej Stolarce. Przy okazji wyszło na jaw, że termin wypłaty obiecanego przez przedsiębiorcę miliona złotych dla miasta bezpowrotnie minął…

(…)

Odpowiedział mecenas Maciej Sota: – W akcie są określone terminy, które w moim mniemaniu upłynęły, jeżeli chodzi o zobowiązanie, które spoczywało na darczyńcy. Terminy w akcie notarialnym upłynęły bezskutecznie i w tej chwili możemy jedynie i wyłącznie liczyć na dobrą wolę ze strony darczyńcy, jeśli nie będzie się chciał wykazać tą dobrą wolą, to niestety. Nie mamy natomiast takich narzędzi by wystąpić do niego i domagać się tej kwoty – powtarzał urzędowy radca prawny.

– To kto zawalił temat? Czy darczyńca nas wykiwał czy ktoś z gminy zawalił, że terminy minęły? – ciągnął wątek radny Kozaczka.

– Zobowiązanie, które wynikało z aktu notarialnego nie spoczywało w moim dziale – bronił się mecenas. – Nie chciałbym się wypowiadać, bo nie ma tu osób z tego działu, które miały trzymać rękę na pulsie – odpowiedział zmieszany mecenas. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Jak pomóc „Przystani”?

0

Wołomińska fundacja „Bezpieczna Przystań”, założona przez rodziców niepełnosprawnych „dorosłych dzieci” już nie istnieje. Prywatny właściciel wypowiedział im lokal – jedyne miejsce, gdzie rodzice mogli spotykać się, rozmawiać ze sobą, podtrzymywać na duchu i pomagać. Gdzie ich dzieci, na co dzień wykluczone społecznie, mogły odnaleźć życzliwe słowo, radość wspólnej zabawy i nauki, a przede wszystkim przyjaźń. Sylwestrowy wpis kończącego się roku 2014 brzmi: „O północy kończymy rok 2014. Dzisiaj fundacja Bezpieczna Przystań w dotychczasowym składzie zakończyła swoją działalność. Młodzież, która była szczęśliwa, mając swoją małą bezpieczną przystań straciła ją.”

(…)

Temat dalszych losów „Bezpiecznej Przystani” powrócił na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Radny Dominik Kozaczka zapytał, czy nowe władze pomagają rodzicom z byłej już fundacji w odnalezieniu niezbędnego lokalu.

Burmistrz Elżbieta Radwan w odpowiedzi poinformowała, że na bieżąco spotyka się z mamami z fundacji, które nie załamując rąk, postanowiły założyć stowarzyszenie. – Pierwszą wskazaną przez nas lokalizacją jest Hufiec ZHP. „Bezpieczna Przystań” miałaby zajmować lokal w godzinach przedpołudniowych, naprzemiennie z harcerzami tak długo, dopóki czegoś nie znajdziemy. (…)

Więcej na łamach Wieści.