Ci, którzy z uwagą przyglądają się poczynaniom władz Lokalnej Grupy Działania Równiny Wołomińskiej, mogą uznać, że to struktura niezwykle upolityczniona. Ci, którzy czynnie uczestniczą lub współtworzą projekty LGD mówią, że to doskonale działająca struktura, przynosząca powiatowi same korzyści. Jak zwykle, prawda leży gdzieś pośrodku. Tyle tylko, że ów środek może wyznaczyć ktoś całkowicie spoza naszego terenu. Być może będzie to marszałek Sejmiku Adam Struzik, bowiem nie wiadomo jak zareaguje słysząc, że prezes wołomińskiego LGD jest skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za sfałszowanie podpisu. Na ile zdziwi go informacja, że owo skazanie nastąpiło równo rok temu…
Dla jednych 33-letni prezes Rafał Rozpara to kryształowo czysty, uczynny i wrażliwy człowiek, który w życiu kieruje się zasadą pomocy innym. Dla innych, jako członek PiS jest ponoć „uwikłany w polityczne działania, popieranie swoich i sprzyjanie nieco dziwnym konstrukcjom finansowym”.
Z zawodu bibliotekarz, 8 lat temu praktycznie z dnia na dzień „wypłynął na wysokie fale” i tak płynie niczym „boja” po dzień dzisiejszy. O jego względy i przychylne spojrzenie zabiegają niemal wszyscy i nie można się temu zbytnio dziwić. Dzięki kierowanemu przez niego LGD do powiatu wołomińskiego przyszło ponad 22 milionów złotych w setkach projektów współfinansowanych przez Unię Europejską.
Dziś ten człowiek ma kłopoty, ale któż z nas ich nie ma, choć nie każdy kryje jak on, informacje o wyroku. Zresztą w tej kwestii jest jeszcze kilka niejasności.
Sprawa o sfałszowanie podpisu ciągnęła się w wołomińskim sądzie 4 lata. W tym czasie interweniował były wicestarosta, domagając się od sądu wyjaśnień i szybkiego wyroku, na niemożność uzyskania pełnej informacji, z Urzędu Gminy Jadów skarżono się u wojewody. Działacze PiS interweniowali u posła Sasina, również bez rezultatu.
A radny, przewodniczący i prezes wciąż milczał, zarówno przed wyrokiem, jak i po jego zapadnięciu. Milczał do ubiegłego tygodnia, gdy zapytany przez nas po chwili namysłu odparł: – Co ma być to będzie. Poniosę wszystkie konsekwencje, które mnie spotkają – nie mówił więcej, za to my czytaliśmy wyrok w imieniu RP: „Sąd Rejonowy w Wołominie V Wydział Karny syg. akt. VK 319/11
„26 października w miejscowości Urle gm. Jadów w celu użycia za autentyczny podrobił podpis na dokumencie. „Wzór zgłoszenia kandydata na członka obwodowej komisji wyborczej, którym to następnie posłużył się, jako autentycznym przedkładając go w UG Jadów” – czytamy głośno, wywołując u zainteresowanego lekki grymas. – Za przestępstwo to został skazany w sądzie karnym z art. 270 par.2a kk na karę grzywny”- dodajemy, przy znikającym już grymasie zainteresowanego. (…)
Być może to część owej składki stanowi ułamek miesięcznego uposażenia prezesa. Ten, mówi, że nie są to wielkie pieniądze, choć odpowiednie do wykonywanej pracy, ryzyka i odpowiedzialności, która się z nią wiąże, zresztą wszystkie są co roku ujawniane w oświadczeniu majątkowym. My, to sprawdziliśmy i rzeczywiście. Wielkie nie są: raczej horrendalne.
Ze złożonego oświadczenia majątkowego prezesa wynika, że w roku 2012 zarobił w LGD 63. 283, 50 zł, w roku 2013 -83.727,66 zaś w roku 2014 – 94. 610,16. Do tego można dodać jeszcze uposażenie bibliotekarza, plus diety przewodniczącego rady w UG Jadów. W sumie rzeczywiście „grosze”, ale i odpowiedzialność wielka, bowiem z chwilą przyjęcia tego „stołka” trzeba zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa podpisać weksel in blanco na znaczną kwotę, będący swoistym zabezpieczeniem. (…)
Więcej na łamach Wieści.
SPROSTOWANIE
Zgodnie z wyrokiem roku Sądu Okręgowego Warszawa- Praga w Warszawie III Wydział Cywilny, Sygn. akt III C 1212/15 z dnia 27 marca 2018
„- Nieprawdziwa jest informacja, że „Dzięki kierowanemu przez niego LGD do powiatu wołomińskiego przeszło ponad 22 milionów złotych”, albowiem kwota ta dotyczy także powiatu wyszkowskiego i węgrowskiego.