Ponieważ mieszkańcy Wołomina i okolicznych wsi już dawno przestali wierzyć w informacje, jakoby smród pojawiający się najczęściej wieczorem pochodził z mieszaniny obornika z korą, radni zaczynają dopytywać o sposób zażegnania problemu cuchnącego wysypiska. Podczas środowych obrad wielokrotnie powracano do tej sprawy, domagając się od władz podjęcia walki o przywrócenie normalności.
Na pytania radnych, co dzieje się w sprawie ustabilizowania sytuacji na starym wysypisku odpowiadał wiceburmistrz Sylwester Jagodziński: – Jeśli chodzi o urząd, to na razie nie trwają żadne prace nad tym, by stare składowisko zostało rozebrane. Natomiast jest to problem, z którym te, jak i następne władze będą musiały się zmierzyć. Jak wiemy, ta stara część składowiska to są po prostu śmieci wysypane na gołą ziemię, pojawiają się różne odcieki i trzeba to wszystko przebadać. Trzeba będzie też ocenić wpływ starego składowiska na środowisko. To przed nami – mówił, a odnosząc się do pytań radnych o plany rozebrania wysypiska w Starych Lipinach wiceburmistrz poprosił o debatę w tej sprawie: – Jeśli ktoś z państwa chciałby nas zainteresować jakimiś dobrymi praktykami lub technologią, to będziemy musieli wkrótce się nad tym tematem pochylić. Ja postaram się poprosić przewodniczącego komisji bezpieczeństwa o to, byśmy ten temat wkrótce zaczęli omawiać, ponieważ jest to temat, który będzie nas coraz bardziej dotyczył – przyznał.
Gotowość do natychmiastowego działania w tej sprawie zadeklarował natomiast radny Tomasz Kowalczyk, który poprosił o wsparcie w następującej sprawie: (…)
Więcej na łamach Wieści.