spot_img
Strona główna Blog Strona 316

Drodzy Mieszkańcy gminy Wołomin

6

W najnowszych wydaniach lokalnych gazet znalazły się reklamy i ogłoszenia zatytułowane „STOP KŁAMSTWOM nt. Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Lipinach Starych!”, informujące o rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji na temat rozbudowy Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Wołominie. Chcemy odnieść się do tego.

Na początku jednak informujemy, że mówimy stanowcze NIE dla działań Burmistrza Ryszarda Madziara i Rady Miejskiej w sprawie rozbudowy wysypiska śmieci. Gdyby to oni nie zgodzili się na tą inwestycję, nikt by jej nie realizował.

I dlatego to do nich kierujemy nasze odniesienie.

Ilość ogłoszeń i reklam zamieszczonych w ostatnim czasie w prasie lokalnej rodzi pytanie, dlaczego dopiero teraz szeroko informuje się i tłumaczy mieszkańcom o zakresie podjętych działań. Dlaczego na etapie planów nie poinformowano nas, a następnie nie skonsultowano z mieszkańcami zamierzeń związanych z budową RIPOK (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych), dlaczego wcześniej nie było tylu ogłoszeń ani informacji w lokalnej prasie. Czyżby owiano to tajemnicą?

W dokumentach dotyczących budowy RIPOK i planów dla terenu technicznego nie ma oczywiście spalarni i biogazowni, ale czy to znaczy, że sytuacja nie ulegnie zmianie? Znane są z historii różne niespełnione obietnice, złożone nawet na piśmie.
To nikt inny, tylko obecny burmistrz Wołomina Ryszard Madziar w programie wyborczym z roku 2010 miał wpisaną likwidację funkcjonującego wysypiska w Lipinach Starych i przekształcenie go na teren rekreacyjno – sportowy. Z obietnicy Burmistrza pozostały jedynie ślady na ulotce wyborczej…

W marcu 2014 roku dowiedzieliśmy się, że na terenie Lipin Starych planowana jest ogromna śmieciowa inwestycja. W reklamach i ogłoszeniach czytamy, że: „Powstanie nowoczesny i ekologiczny zakład gospodarowania odpadami. Nie będzie żadnej spalarni ani biogazowni”. Te reklamy i artykuły nie są do końca szczere. Należy w tym miejscu dodać, że zaplanowano tam m.in:

odniesienie raport

 

 

Drogi mieszkańcu, czy nie jest zastanawiający fakt, że brakuje informacji, iż obok obecnej góry składowania odpadów ma powstać nowa, o powierzchni całej kwatery prawie 3 ha i wysokości 28 m ponad poziom terenu?

Kolejna sprawa – na jakiej podstawie stwierdza się, że będziemy musieli płacić horrendalnie wysokie stawki za wywóz odpadów? Obecnie w sąsiednich gminach np. gminie Zielonka, obowiązują takie same stawki jak w gminie Wołomin, a przecież na terenie Zielonki nie ma wysypiska. Zatem pytanie czy obecnie obowiązujące stawki w Zielonce i innych sąsiednich gminach bez wysypiska to fikcja czy rzeczywistość? Czy odpowie się nam w kolejnych numerach gazet na to pytanie? Czy może obecne stawki są niskie dzięki sprzeciwowi części radnych, bo były ustalone wyższe? Jaka jest prawda?

W odniesieniu do zarzutu, iż kłamstwem jest, że będzie fetor – przecież doskonale pamiętamy „obłędne zapachy” docierające z wysypiska, które przy niesprzyjającym nam kierunku wiatru wciąż są odczuwalne, co potwierdzają mieszkańcy Osiedla Niepodległości. Jednak nam się nie wierzy. Więc może bardziej wiarygodny będzie ekspert MZO dr. inż. Andrzej Skalmowski, który był cytowany w jednym z ostatnich numerów „Wieści Podwarszawskich”: „Na składowisku nie będzie powstawał żaden gaz ani wycieki, nie ma też mowy o cuchnących oparach. Wszystkie nieprzyjemne zapachy, pochodzące z pierwszego etapu przetwarzania odpadów będą zatrzymywane w hali. Jednocześnie chwilę później, oddelegowany do dyskusji z mieszkańcami pracownik MZO dr Andrzej Skalmowski przyznał, że nie ma takiej technologii, która całkowicie pochłonie nieprzyjemne zapachy. – To nie jest perfumeria – zaznaczył.” (WP nr 24)

Kolejną kwestią którą porusza się w reklamach i ogłoszeniach jest hałas i setki ciężarówek.
RIPOK ma być przygotowany do odbioru odpadów od  minimum 120 000 osób (obecnie odbierane są śmieci od ok. 90 tys. osób – informacja podana na spotkaniu z mieszkańcami). UWAGA! Górna granica nie jest ustalona.
Czy śmieci odbierane od ok. 90 tys. osób i śmieci odebrane od minimum 120 tys. zostaną dowiezione tą samą ilością pojazdów? Ponadto zgodnie z opisem zamieszczonym w lokalnej gazecie, pojazdy będą również potrzebne na innych etapach: odpady wjeżdżają, następnie są przetwarzane, produkt otrzymany z przetworzenia zostanie odwieziony do odbiorców, odcieki i ścieki powstałe podczas procesu przetwarzania i składowania będą wywożone do oczyszczalni ścieków. Z terenu inwestycji będą wyjeżdżać też transporty paliwa wytworzonego z odpadów (słowem wtrącenia – zastanawia co stanie się z dojrzałym kompostem, gdyż ekspert nie wypowiedział się czy kompost zostanie na placu, czy też będzie wywożony, ustawa też tego na chwilę obecną nie reguluje).
Czy dzisiaj też tak to funkcjonuje? Chyba nie. Zatem czy wprowadza się nas w błąd pisząc, że ruch pojazdów nie będzie większy niż dotychczasowy?

W ostatnim wydaniu „Życia Powiatu na Mazowszu”, artykuł „Dlaczego składowisko nie będzie już górą śmieci” rozpoczyna zdanie: „Najczęściej jesteśmy straszeni hasłem – będzie budowana spalarnia”.
W odniesieniu do powyższego:
Po pierwsze – nikogo nie straszymy, a informujemy sąsiadów, mieszkańców o zamierzeniach władz miasta oraz o zaawansowanych pracach przygotowawczych do budowy RIPOKu.
Po drugie – na transparentach rozwieszonych na ogrodzeniach przy ulicach Lipińska, Al. Niepodległości, Kwitnąca, Poranek, Lipiny Smugi, Lipiny Kąty, Majdan mieszkańcy protestują (bo mają do tego prawo) przeciwko rozbudowie składowiska odpadów. Zapraszamy na wycieczkę w te rejony, gdzie zobaczyć można banery domowej produkcji z hasłem „STOP DLA WYSYPISKA”.
Po trzecie – od początku naszych działań skupiamy się na proteście i pytaniach o RIPOK do naszych władz, na które władze jak dotąd nie raczyły odpowiedzieć.
Mamy też inne pytania do Burmistrza Ryszarda Madziara i radnych:
Tak olbrzymia inwestycja jak Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych wymaga długiego procesu przygotowawczego w zakresie dokumentacji, wielu pozwoleń i przede wszystkim decyzji środowiskowej. Zgodnie z ustawą, proces prowadzący do wydania takiego dokumentu przez odpowiednie organy wymaga udziału społeczeństwa, czyli nas, mieszkańców. Dzisiaj, kiedy decyzja już jest wydana, kiedy został rozstrzygnięty przetarg na wybór wykonawcy, kiedy w Starostwie Powiatu Wołomińskiego czeka na podpis pozwolenie na budowę (ostatni dokument niezbędny do rozpoczęcia rozbudowy wysypiska!!!) w prasie lokalnej informuje się ludzi, używając fachowych terminów i nazewnictwa, o tym jakie nowoczesne cuda czekają nas w gminie Wołomin. Natomiast na etapie kiedy powinny odbyć się szerokie konsultacje z mieszkańcami, informację zamieszcza się jedynie, UWAGA!
– na tablicy ogłoszeń w budynku Urzędu Miasta
– na stronie BIP
– przekazuje inwestorowi celem zamieszczenia obwieszczenia w miejscu realizacji inwestycji.
– oraz, że przekazuje się sołtysowi miejscowości Lipiny Stare.

Ciekawe ilu mieszkańców Gminy Wołomin zapoznaje się z ogłoszeniami wywieszonymi na tablicy ogłoszeń Urzędu, ilu z nas czyta codziennie lub przynajmniej raz w tygodniu BIP, kto z nas odwiedza w okresie zimowym wysypisko i czyta ogłoszenia tam zamieszczone. Dla Państwa wiadomości – sołtys Lipin Starych nie przekazał żadnemu mieszkańcowi Lipin Starych wiadomości o możliwości wnoszenia uwag do decyzji środowiskowej. Zatem chyba nikogo nie powinien dziwić zapis umieszczony w decyzji środowiskowej: „W wyznaczonym terminie nie wpłynęły żadne uwagi ani wnioski płynące ze strony społeczeństwa”. Czy brak uwag do planów związanych ze, zdawać by się mogło, kontrowersyjną inwestycją jaką jest rozbudowa wysypiska, od choćby jednego mieszkańca nie zastanowił naszych decydentów?
Przez kolejne kilka miesięcy, do września 2013 r. trwało uzupełnianie dokumentacji, do którego nasze władze wezwał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie. Gdzie byli w tym czasie nasi radni, na których głosowaliśmy, którzy powinni być naszymi przedstawicielami? Dlaczego oni również nie powiadomili swoich wyborców???
Nie było konsultacji ani informacji, stąd cała masa niedomówień, sprzecznych doniesień na ten temat płynących z różnych źródeł. To władza jest odpowiedzialna za to, że nawet radni zadają podstawowe pytania na tym etapie inwestycji, a co dopiero my, mieszkańcy, którzy wiemy o tym od trzech miesięcy. A może taki bardzo ograniczony sposób dotarcia do mieszkańców z informacją o rozbudowie wysypiska był zamierzony? Musimy sobie sami odpowiedzieć na to pytanie.
Panie Burmistrzu, w tym czasie Urząd wydawał biuletyn informacyjny „Puls Wołomina” – przecież mógł Pan zrezygnować choćby z jednego zdjęcia swojej osoby (prawie na każdej stronie jest Pana zdjęcie) i zamieścić ogłoszenie o konsultacjach do decyzji środowiskowej. Wówczas mielibyśmy możliwość wniesienia, w odpowiednim momencie procesu decyzyjnego, naszych protestów, uwag czy wniosków. Dlatego dzisiaj to my informujemy pozostałych mieszkańców gminy o Waszych planach oraz o zaniedbaniach samorządowców w zakresie niewystarczającego powiadamiania nas o ważnych dla nas decyzjach.

NIC O NAS BEZ NAS!
Szanowni Włodarze Miasta Wołomin, z jednym się zgadzamy, a mianowicie:
Drogi Mieszkańcu gminy Wołomin, cytując wczorajsze reklamy: „Bądź dobrze poinformowany, nie daj się nabrać na kłamstwa”.
Śledź na bieżąco Nasz funpage na facebooku: www.facebook.com/WolominZielony

Kończąc nasze odniesienie do reklam i ogłoszeń życzymy Panu Burmistrzowi Ryszardowi Madziarowi miłych wakacji i zapraszamy Pana do wzięcia udziału w naszym proteście przeciwko nowej kwaterze składowiska odpadów, instalacji do biologicznego i dyfuzyjnego suszenia odpadów, kompostowni komorowej wraz z płytą do dojrzewania kompostu i wszystkim innym elementom rozbudowy Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Lipinach Starych, które z całą pewnością nie podniosą komfortu życia mieszkańców Wołomina.

Inicjatywa Obywatelska Zielony Wołomin

Burmistrz Wołomina znów zagranicą

11

Jeszcze nie umilkły słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: „Trzeba czynić wszystko, by Polska była tym, czym jest dziś Turcja”, a burmistrz Wołomina już zakończył wizytę w tym kraju, by podejrzeć w czym Turków naśladować. W trakcie pięciodniowego pobytu w Stambule i Ankarze burmistrzowi Madziarowi towarzyszył urzędowy pełnomocnik ds. relacji międzynarodowych Tadeusz Deszkiewicz.

Wizyta odbyła się w dniach 6-11 czerwca i jak podaje urząd odbyła się z inicjatywy Aziza Sahina, prezesa Europejskiej Rady Tureckiej Współpracy Biznesowej (ATiK) i na zaproszenie samorządów Stambułu i Ankary. Wizyta została zorganizowana w ramach oficjalnych uroczystości 600-lecia nawiązania polsko-tureckich stosunków dyplomatycznych. Oprócz delegacji z Wołomina, zaproszeni zostali także przedstawiciele innych samorządów z Polski (…)

Na pytanie WP o koszty wizyty urząd odpowiedział lakonicznie: „koszt: Bilet lotniczy dla Burmistrza R. Madziara Warszawa – Stambuł – Ankara – Stambuł – Warszawa – 1.744,32 zł oraz dieta przysługująca zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 167).”

Więcej w nowym numerze Wieści.

Wołomin: 2,5 tysiąca podpisów przeciw wysypisku

122

Prawie 2500 podpisów przeciwko rozbudowie wysypiska w Lipinach Starych zebrali mieszkańcy zaangażowani w kampanię informacyjną przeciwko budowie w Wołominie Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów. Podpisy złożyli mieszkańcy miasta i gminy Wołomin, a część z nich wywiesiła także na swoich posesjach banery wyrażające protest przeciwko tej inwestycji.

Więcej w nowym numerze Wieści.

Wołomin: Pomnik po wyborach?

4

Tuż po wyborze nowej przewodniczącej Rady Miejskiej z PiS, Komitet Budowy Pomnika Poległych w Katastrofie Smoleńskiej znów przypomniał o swoim pomyśle. Pisząc list do Katarzyny Lubiak członkowie komitetu mają nadzieję, że: „Po ostatniej zmianie na funkcji, (…) którą obecnie piastuje Szanowna Pani, radna Prawa i Sprawiedliwości, zawodowo-pracownik sekretariatu Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szanse na skierowania i nadanie właściwego biegu wniosku Komitetu pod obrady Rady Miejskiej nabrały realnej możliwości jego realizacji”. W swoim liście nadawcy – Powiatowe Stowarzyszenie „Przymierze Samorządowe”, Towarzystwo Przyjaciół Wołomina i Kapituła Anioł Stróż Ziemi Wołomińskiej – przypomnieli przewodniczącej Lubiak, że ich pisma, wysyłane od trzech lat, nie spotkały się z życzliwością władz miasta i radnych. Niektórzy radni PiS po cichu deklarują komitetowi poparcie (w liście wymieniony jest z nazwiska radny Zbigniew Paziewski), jednak na komisjach sprawa jest odraczana. Najwięcej żalu członkowie Komitetu mają do burmistrza z PiS, który nie „popycha” sprawy do przodu, a na zadane wprost pytanie o powód takiego działania miał odpowiedzieć: „Bo nie”.

Więcej w nowym numerze Wieści.

Wielki zlot małych samochodów

2

Do niedawna Wołomin słynął z organizacji zlotu zabytkowych samochodowych i zlotu starych rowerów. Od minionej soboty mamy kolejną motoryzacyjną imprezę, o której będzie się długo mówić. Mam na myśli wołomińskie spotkania z Fiacikiem, zorganizowane przez grupę młodych zapaleńców, którzy od dawna są zakochani w popularnych maluchach.

Trzeci Zlot Fiata 126p, tym razem przyjechał do Wołomina będąc kontynuacją poprzednich krajowych imprez, organizowanych przez grupę miłośników tego pojazdu z Sierpca koło Płocka.

Więcej w nowym numerze Wieści.

Nowe plany dla miasta

2

Podczas ostatniej sesji radni Wołomina przyjęli dwa nowe plany zagospodarowania przestrzennego dla os. 1 Maja oraz ul. Łukasiewicza. O ile ten drugi nie wzbudzał kontrowersji, plan dla terenów wokół ul. 1 Maja miał wielu przeciwników.

O sporach związanych z planami miasta wobec terenów leżących pomiędzy al. Niepodległości a ul. Reja pisaliśmy już w Wieściach. Grupa tamtejszych właścicieli działek ma okazję korzystnie sprzedać je przedsiębiorcy, który chciałby wybudować market. Nowe plany miasta uniemożliwiają jednak realizację tego pomysłu. Władze co prawda zaprojektowały przy drodze 634 strefę handlową, jednak wyznaczona na planie sieć przyszłych ulic niweczy możliwość budowy większego obiektu handlowego. Przybyli na sesję właściciele terenów, zarzucali urzędnikom zbytnią ingerencję w ich tereny i narzucanie swojej wizji tego, jak będzie wyglądać ta część miasta. Miejski urbanista stanowczo odpowiedział jednak, że w tym rejonie nie widzi szans na duży obiekt handlowy, co z kolei wywołało zarzuty, że władze sprzyjają jedynie inwestorowi z terenu po Stolarce.

Więcej w nowym numerze Wieści.

Nie zgadzają się z wyceną. Zamknęli drogę mieszkańcom

3

Kilkuset mieszkańców bloków usytuowanych w przedłużeniu ul. Traugutta w Wołominie zmuszonych jest jeździć naokoło, ponieważ właściciele pobliskiej działki wysypali na drogę wielką hałdę piachu. Właśnie w ten sposób postanowili wymóc na władzach miasta wyższe odszkodowanie za swój teren, przeznaczony pod budowę ulicy.

Jak słyszymy w Miejskim Zakładzie Dróg i Zieleni w Wołominie, działkę, która od lat służyła jako droga dla mieszkańców bloków i szeregowców, póki co właściciel miał prawo zablokować. Jeszcze nie zakończyła się bowiem procedura wydania decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID), która przejmie teren pod budowę drogi.

O fakcie zasypania przejazdu mieszkańcom na ulicy w centrum miasta urzędnicy Urzędu Miejskiego dowiedzieli się od nas. Jak twierdzą, dziwią się tej sytuacji, zważywszy na fakt, że przejazd od lat widnieje jako pas drogowy, a decyzja o przejęciu działki i tak jest nieodwołalna.

Więcej na ten temat dowiedzieliśmy się w Starostwie. Wniosek o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej wpłynął pod koniec czerwca. Nie przeprowadzono jeszcze wyceny tej konkretnej działki, ale ci sami właściciele od dawna protestują przeciwko zbyt niskiej, ich zdaniem wycenie gruntu, zabranego im pod budowę pobliskiej ul. Wiejskiej. Jak zaznaczają urzędnicy, właściciele działki mają prawo odwoływać się od wyceny rzeczoznawcy, ale i tak nie są w stanie zablokować budowy ul. Traugutta. Specustawa umożliwia bowiem realizację tzw. ważnych celów społecznych, jakimi są budowy dróg, nawet wówczas, gdy godzi to w interesy prywatnych osób.

Udało nam się dotrzeć także do protestującego współwłaściciela działki.

Więcej na łamach Wieści.

Zamieszanie z przewodniczącym

2

Do niemałego zamieszania doszło podczas odbywającej się 28 maja sesji Rady Miasta Marki. Obrady rozpoczęto z prawie dwugodzinnym opóźnieniem. A wszystko przez informację o tym, że podczas kwietniowej sesji nie dopełniono koniecznych wymogów prawnych, w związku z czym wybór nowego przewodniczącego Rady Miejskiej uznano za nieważny. Po dość długich, zakulisowych dyskusjach radni postanowili jak najszybciej  przeprowadzić nowe głosowanie i ponownie wybrać przewodniczącego. – W dniu, w którym doszło do zmiany na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta Marki, odbyło się niefortunne głosowanie dotyczące zmiany porządku obrad. Wówczas większością dziesięciu głosów za, wysoka rada zadecydowała o uzupełnieniu porządku obrad o rozpatrzenie projektu uchwały dotyczącego wyboru przewodniczącego. Niestety nie zostało dostrzeżone to, że zmiany porządku obrad dokonuje się bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady. Skutek tego jest taki, że kwestionowany może być wybór przewodniczącego. Ponieważ są wątpliwości, to najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie całej procedury – wyjaśnił burmistrz Janusz Werczyński. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Dom opiekuńczo-rehabilitacyjny w Zagościńcu?

3

Dyrektor Miejskiego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej nr 2 w Wołominie dr Janusz Blusiewicz ma pomysł. Chciałby na gminnej działce, niedaleko ZOZ w Zagościńcu przy ul. Kolejowej 17 wybudować Dom opiekuńczo-rehabilitacyjny, głównie dla pacjentów z gminy Wołomin i powiatu. Placówka mogłaby zacząć funkcjonować już w 2015 r.

– Wszyscy wiemy, jak wygląda sprawa rehabilitacji w Wołominie i powiecie wołomińskim. Terminy są półroczne, także dla osób które wymagają rehabilitacji natychmiast – zauważył dyrektor ZOZ, który był gościem na ostatniej komisji gospodarki w Wołominie. Dom opieki miałby przyjmować pacjentów na 2-3 tygodnie i w tym czasie kompleksowo ich rehabilitować. – Pacjenci byliby przyjmowani tak jak do szpitala – wyjaśniał.

Więcej na łamach Wieści.

Znudzony radny: „Będziemy tego słuchać?”

55

Ponad dwie godziny trwała dyskusja na temat zaawansowanych planów budowy przez władze miasta Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Kolejne burzliwe rozmowy miały miejsce 2 czerwca na komisji gospodarki RM w Wołominie i wzięli w nich udział przedstawiciele mieszkańców, większość radnych oraz władze MZO.

(…) Jako pierwszy podczas poniedziałkowych obrad głos zabrał prezes MZO Krzysztof Kuśmierowski. Jak deklarował, to co pozostanie po przetworzeniu odpadów w RIPOK będzie materiałem nieszkodliwym, podobnym do kompostu. Na składowisku nie będzie powstawał żaden gaz ani wycieki, nie ma też mowy o cuchnących oparach. Wszystkie nieprzyjemne zapachy, pochodzące z pierwszego etapu przetwarzania odpadów będą zatrzymywane w hali. Jednocześnie chwilę później, oddelegowany do dyskusji z mieszkańcami pracownik MZO dr Andrzej Skalmowski przyznał, że nie ma takiej technologii, która całkowicie pochłonie nieprzyjemne zapachy. – To nie jest perfumeria – zaznaczył.

W odpowiedzi mieszkańcy zauważyli, że wołomińska instalacja będzie kosztować ok. 12 mln zł. Tymczasem dobry park maszynowy dla RIPOK to wydatek 50-60mln zł. – To najtańsza technologia! – stwierdzili, nie dając wiary zapewnieniom o nowoczesności i wysokiej klasie powstającego RIPOK.

– W tym przypadku mamy technologię nie z najniższej półki, ale tej rozsądnej. Różni się ona tym, że dodatkowo jest napowietrzana, przez co efekt rozkładu jest znacznie większy – odpowiedział dr. Skolmowski. Zaproponował także powołanie grupy złożonej z mieszkańców, która będzie kontrolować działanie RIPOKu.

– Ja rozumiem mieszkańców i na ich miejscu też bym był po ich stronie i siedział między nimi, natomiast moją rolą jest reprezentowanie MZO i dbanie o rozwój tej firmy – zapewnił nieoczekiwanie prezes MZO. (…)

Więcej na łamach Wieści.