Mieszkańcy domów przy ul. Marszałkowskiej w Wołominie tracą cierpliwość. Jak zapowiadają w rozmowie z naszym tygodnikiem, niedługo zaczną przekazywać policji nagrania „rajdowców”, którzy za nic mają ograniczenia prędkości i tonażu, ustanowione dla tej drogi.
Mieszkańcy ulicy Marszałkowskiej w Wołominie zmagają się z uciążliwościami, spowodowanymi nieodpowiedzialnością kierowców łamiących przepisy obowiązujące na tej ulicy, już od dłuższego czasu. Na Marszałkowskiej obowiązuje zakaz ruchu pojazdów, których rzeczywista masa całkowita jest większa niż 3,5 tony oraz zakaz przekraczania prędkości określonej na znaku do 30 km/h. Zakaz ograniczający dopuszczalną masę całkowitą 3,5 t nie dotyczy tylko pojazdów służb miejskich oraz pojazdów posiadających czasowe lub jednorazowe zezwolenia, wydane przez władze miejskie. Niestety, kierowcy w tym miejscu notorycznie łamią prawo.
– Rzeczywistość jest taka, że ulica Marszałkowska stała się od dłuższego czasu dla kierowców nieprzestrzegających obowiązujących przepisów główną arterią łączącą północno-wschodnią część Wołomina z częścią południowo-zachodnią. Jednocześnie mimo ograniczenia prędkości do 30 km/h i posadowionych dwóch progów zwalniających, niektórzy kierowcy poruszają się swoimi pojazdami z prędkością stawiającą mieszkańców i pieszych w stan osłupienia, niejednokrotnie narażając ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Czasami to istne rajdy. Ulica Marszałkowska została zbudowana z pieniędzy prywatnych jej mieszkańców, wielkim ich staraniem i poświęceniem. Warstwa podbudowy i nawierzchnia ze względu na koszty została zaprojektowana i wykonana z ograniczeniem jej nośności, dlatego uzgodniono i wprowadzono taką, a nie inną organizację ruchu. W ostatnim czasie sytuacja niestosowania się kierowców do obowiązujących przepisów znacznie się nasiliła. Dziennie ulicą Marszałkowską przemykają dziesiątki samochodów o ciężarze całkowitym powyżej 3,5 t. Są to głównie pojazdy asenizacyjne, dowożące odpady płynne do pobliskiej oczyszczalni ,,Krym”, ale także wiele innych, które nie są pojazdami służb miejskich. Wielokrotnie na Marszałkowskiej interweniowały patrole drogowe policji, lecz w krótkim czasie po interwencjach sytuacja wracała do stanu poprzedniego. Kierowcy tłumaczyli się faktem, że obecnie prowadzony jest remont ulicy Kasprzykiewicza i że została ona zamknięta. Tłumaczenie to jest co najmniej śmieszne. Starostwo zamykając ul. Kasprzykiewicza nie zmieniło organizacji ruchu dopuszczającego ruch ulicą Marszałkowską. Nadal do oczyszczalni można dojechać ulicą Krymską lub od strony Ossowa – informują mieszkańcy, którzy zgłosili się do redakcji Wieści.
Mieszkańcy Marszałkowskiej proszą wszystkich kierowców ciężkich pojazdów, którzy nie przestrzegają obowiązujących na drodze przepisów drogowych, aby nie niszczyli wybudowanej za ich pieniądze nawierzchni. Jednocześnie informują, że w kilku miejscach Marszałkowskiej funkcjonuje monitoring. Ostrzegają, że jeśli sytuacja dalej będzie się powtarzała, zapisy z monitoringu oraz zdjęcia z numerami pojazdów, datą i godziną, będą przekazywane odpowiednim organom z wnioskami o ukaranie.