W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o kontrowersjach związanych z budową tunelu drogowego w Kobyłce. Przypomnijmy, że część mieszkańców ulicy Orszagha domaga się tego, aby planowany tunel drogowy, który ma być przedłużeniem ul. Orszagha do ul. Nadarzyńskiej, zastąpić wiaduktem. Kilka rodzin zapowiedziało nawet, że będą w tej sprawie protestować, ponieważ boją się, że budowa tunelu i związane z tym poszerzenie ulicy Orszagha, doprowadzi do znacznego okrojenia ich działek. Parę dni temu zgłosili się do nas również mieszkańcy pawilonów usługowo-mieszkalnych, usytuowanych na roku ulicy Orszagha. Mimo iż nowa koncepcja budowy tunelu zakłada wyburzenie pawilonów, to ich właściciele w pełni popierają tę inwestycję.
– My nie protestujemy i chcemy aby ten tunel powstał. Protestują te osoby, które mieszkają nieco dalej. Nie chcemy żeby ludzie kojarzyli nas z tym protestem – opowiada nam pan Waldemar, który w jednym z pawilonów prowadzi sklep. Już kilkadziesiąt lat temu zaplanowano, że ulica Orszagha ma być poszerzona ze względu na plany budowy w tym miejscu przejazdu przez tory kolejowe. Jednak w latach 90-tych, nie zważając na perspektywiczne plany, wybudowano na rogu ulicy Orszagha pawilon usługowo-mieszkaniowy. – Teoretycznie tego budynku nie powinno w tym miejscu być. Poprzedni burmistrz wydał pozwolenia na budowę, zresztą projekt przygotował Urząd Miasta. My tylko wykupywaliśmy te budynki. Już wówczas projekt zakładał poszerzenie tej ulicy, ale poprzedni burmistrz pominął to i zaplanował tu coś takiego. Każdy kto chciał się w tym miejscu pobudować, miał tylko zgłosić się do urzędu. Plac został więc wzięty w dzierżawę na cele budowlane. Rodzina mojej żony odkupywała tę działkę z fundamentami. Wtedy nikt nawet nie sprawdzał czy są jakieś plany poszerzenia drogi. Skoro były fundamenty, projekt i pozwolenie na budowę, to wydawało się, że wszystko jest w porządku. Po jakimś czasie okazało się, że nieprzekraczalna linia zabudowy przebiega przez mój salon. Zatem te wszystkie działki powinny zostać odebrane, bo budynek nie miał prawa powstać – wyjaśnia pan Waldemar.(…)
– Dlaczego nie popieramy tych, którzy chcą żeby tu powstał wiadukt? Proszę spojrzeć jak wysoko są umiejscowione tory i linie napięcia. Ten wiadukt musiałby być wysoki na co najmniej 20 metrów. Projektanci wyliczyli, że aby przejść przez tory korzystając ze ścieżki rowerowej, która miałaby być na tym wiadukcie, trzeba by było pokonać 825 metrów. Jak ten dystans ma pokonać starszy człowiek z rowerem czy kobieta z wózkiem? Powstałby „wiadukt-wieżowiec” w środku miasta. W dodatku żeby hałas się nie roznosił, to trzeba by dołożyć 3 metrowe ekrany. Co z mieszkańcami ulicy Granicznej, którzy by mieli piękny widok na …wiadukt? Projektant i wykonawca forsuje koncepcję wiaduktu, ponieważ mają fabrykę przęseł mostowych. Dużo taniej i łatwiej poszłaby im więc budowa wiaduktu. Co możemy uzyskać tymi protestami? Tylko to, że kolej w ogóle odstąpi od budowy tu przejazdu.(…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html