Za błędy poprzedników trzeba płacić, a za błędy lekarskie w szczególności. Tym bardziej w chwili, gdy Sąd Najwyższy wydaje ostateczny wyrok, zasądzając poszkodowanej pacjentce Szpitala Powiatowego w Wołominie, odszkodowanie w łącznej kwocie ponad 3 miliony złotych.
Choć o ciągnącej się latami sprawie mówiło się dawniej wiele, to dopiero opublikowanie wyroku w gazecie „Rzeczpospolita” spowodowało, że temat wrócił ze zdwojoną siłą. Finał sprawy jest o tyle zaskoczeniem, że jeszcze nie tak dawno mówiono nam o kilku toczących się szpitalnych procesach sądowych, podkreślając jednocześnie, iż wygrana powinna być „po naszej”, czyli szpitalno – samorządowej stronie. Dziś okazuje się, że jest zupełnie inaczej. (…)
– Spraw dotyczących tzw. zdarzeń medycznych mamy co roku około 10 może 12. Czym się one skończą, nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć. Wśród nich mamy dwie „ciężkie gatunkowo”, dotyczące tego samego oddziału, których początek sięga 2008 roku. Jedną jak widać już przegraliśmy, w kolejnej walczymy. W obu przypadkach przewijają się nazwiska dwóch zmarłych już lekarzy tego samego oddziału – mówi dyrektor Andrzej Gruza, dodając: – Co do wypłat odszkodowań dla poszkodowanej rodziny narodowości rosyjskiej, należy stwierdzić, że jedynym źródłem przychodów szpitala jest kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pięć lat temu, gdy przyszedłem do Wołomina, było ponad 30 milionów długu, dziś jest 28.5 mln zł. Jedynym naszym wyjściem jest ten dług po prostu powiększyć. Być może trzeba będzie szukać dodatkowych źródeł jakiegoś finansowania, choć zgodnie z przepisami Starostwo Powiatowe może nam dołożyć jedynie na inwestycje – mówi dyrektor, zagłębiając się w szczegóły: (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html