spot_img
Strona główna Blog Strona 285

2,5 tysiąca za 3 artykuły do gminnej gazetki

11

Monika Bienias jest mieszkanką wsi Czubajowizna (gmina Poświętne) i członkinią Stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, które działa na rzecz przejrzystości urzędów, jawności wydawania pieniędzy publicznych oraz dostępu do informacji publicznej. Pani Monika już od jakiegoś czasu monitoruje celowość oraz rzetelność pozyskiwania i wydawania środków finansowych w gminie Poświętne. Swoimi spostrzeżeniami na temat dostępu do informacji publicznej oraz wydawaniu gminnych pieniędzy podzieliła się z redakcją Wieści Podwarszawskich. (…)

Jak wobec tego mieszkańcy mogą dowiedzieć się na co wydawane są pieniądze gminne?

– W tej chwili jedyną możliwością uzyskania takiej informacji, jest złożenie wniosku o udostępnienie informacji publicznej do urzędu. Korzystając z tego prawa dowiedziałam się, że w 2014 r. z pieniędzy gminnych zapłacono pani Annie Kękuś-Poks 2 500 zł brutto za wykonanie artykułu, komentarza i wywiadu do gazetki „Wieść Gminna Niesie”. W innym miejscu uzyskałam skan faktury z urzędu za wycięcie topoli i zagospodarowanie terenu przy placu zabaw w Czubajowiźnie na kwotę 2 700 zł. Osobiście uważam, że można było to wykonać za mniejsze pieniądze. Często przecież słyszymy, że gmina jest biedna. Czy nie rozsądniej byłoby przeznaczyć te pieniądze na potrzeby zgłaszane we wnioskach przez sołtysów i mieszkańców?

Więcej na łamach Wieści.

Ossów dla prawdziwych mężczyzn!

5

Strzały, wybuchy i pojedynki na śmierć i życie ponownie rozegrały się na polach Ossowa, gdzie przed 95 laty miała miejsce jedna z najbardziej przełomowych bitew, której wynik zadecydował o losach całego świata. (…)

Kulminacyjnym punktem obchodów była słynna już rekonstrukcja, czyli inscenizacja bitwy jaka w 1920 roku rozegrała się na tych terenach. Mimo że jeszcze kilka miesięcy temu spekulowano, że planowanie tegorocznej inscenizacji odpowiedzialna będzie nowa osoba, jednak w ostateczności organizacją ponownie zajął się rotmistrz Andrzej Michalik, który przez cały pokaz namiętnie komentował bitwę rozstrzygającą się na polu. (…)

Miło było widzieć, że pamięć o wydarzeniach rozegranych przed laty na ossowskich polach i bohaterach biorących w nich udział nie znika w świadomości Polaków. Jednak z każdym rokiem obok bitwy obserwuję coraz wyraźniejsze potyczki polityczne i światopoglądowe, o czym świadczą także słowa A. Michalika, wypowiedziane w czasie rekonstrukcji: – W Ossowie nie ma miejsca na coś takiego jak „gender”, tu jest miejsce dla prawdziwych mężczyzn z prawdziwymi żonami.

Więcej na łamach Wieści.

Ossów: Nowe popiersia w Dolinie Smoleńskiej

35

Jednym z punktów sobotnich uroczystości Cudu nad Wisłą w Ossowie było odsłonięcie i poświęcenie kolejnych dwóch popiersi w Panteonie Bohaterów. Obok pomników prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bp. Tadeusza Płoskiego, prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, gen. Franciszka Gągora, gen. Wojciecha Lubińskiego, marszałka Macieja Płażyńskiego, bp. Mirona Chodakowskiego, gen. Andrzeja Błasika, Anny Walentynowicz i Janusza Kurtyki zamontowano popiersie gen. Bronisława Kwiatkowskiego – Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP oraz Stefana Melaka – prezesa Komitetu Katyńskiego.

Wśród gości, przybyłych na uroczystość znalazły się rodziny obu ofiar katastrofy smoleńskiej, duchowieństwo, przedstawiciele szkoły, której patronem jest gen. Bronisław Kwiatkowski, parlamentarzyści PiS, kandydaci na parlamentarzystów czy satyryk Jan Pietrzak.

– Żeby zachować życie trzeba je stracić. Oni stracili życie będąc w służbie Ojczyzny, aby pamięć o nich trwała wiecznie – rozpoczął uroczystość ks. prałat Jan Andrzejewski. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Łatwo nie jest

9

Każda informacja o zmianach na tym oddziale z wielkim zainteresowaniem odbierana jest przez pacjentów Szpitala Powiatowego w Wołominie. Mowa o Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, będącym niejako „wizytówką” każdej tego typu placówki leczniczej, bowiem właśnie tu, nie gdzie indziej, trafiamy w nagłych przypadkach. Trudno jednoznacznie ocenić pracę tego zespołu, z pewnością jedno jest pewne…

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że na SOR panują nie tylko najtrudniejsze warunki lokalowe, ale również ma „najtrudniejszą klientelę” – to tutaj trafiają najczęściej zdenerwowani, obolali pacjenci, tu też najczęściej dochodzi do słownych utarczek. Oddział to specyficzny i bardzo trudny, o czym w rozmowie z Wieściami mówi kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Anna Janus-Młodawska, lekarz specjalista medycyny ratunkowej. (…)

Czy prawdą jest, że całe „zło szpitali” skupia się na SOR-ach, choćby takim, jakim od roku pani kieruje? Skąd taka teoria?

Anna Janus-Młodawska: – To problem wieloaspektowy i trudno mi się jednoznacznie do niego odnieść. SOR to jeden z trudniejszych oddziałów szpitalnych, głównie dlatego, że trafia tu największa liczba pacjentów. Czy zawsze są oni zdenerwowani i niezadowoleni ? – nie. Proszę sobie uzmysłowić, że dziennie w Wołominie przyjmujemy średnio 100 pacjentów, w weekendy jest ich znacznie więcej. Są to pacjenci z różnymi schorzeniami: lekkimi i ciężkimi, często przywożeni z wypadków. Zdarza się, że pacjenci są niezadowoleni, ale bardzo często też wychodzą dziękując za udzieloną pomoc.

Skoro tak, to czy dysponujecie Państwo dużą bazą personelu lekarskiego?

– W oddziale ratunkowym każdego dnia mamy dwóch lekarzy systemu ratownictwa medycznego, a dodatkowo – razie zaistnienia konieczności, wzywany jest lekarz konsultujący z innego oddziału szpitalnego, są też ratownicy medyczni i pielęgniarki. Pion lekarski, wspomagający pracę w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, stanowią lekarze ortopedzi z naszego Oddziału Ortopedycznego, zaopatrujący pacjentów ze złamaniami czy innymi urazami układu kostno-stawowego. Z pewnością z korzyścią dla pacjentów byłoby wzmocnienie obsady dyżurowej SOR-u o dodatkowych lekarzy, ale ani warunki lokalowe, ani finansowe niestety na to nie pozwalają. Dodatkowo nadmienić należy, że Szpitalny Oddział Ratunkowy jest dedykowany pacjentom w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego i gdyby tylko tacy trafiali do nas z pewnością tłok na poczekalni byłby mniejszy. Wielu pacjentów przychodzi tutaj po pomoc, bo nie mają czasu iść do poradni, czy po prostu do lekarza rodzinnego.

Wołomiński szpital zaopatruje swymi usługami populację powiatu równą 220 tys. mieszkańców. Z tego co mi wiadomo, macie najniższy kontrakt pośród wszystkich szpitali na Mazowszu. Czy jego efektem jest tak okrojona kadra? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Dom Seniora w Wołominie!

8

5 sierpnia w ogrodach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów uroczyście wręczono promesy dotyczące utworzenia dziennych domów Senior-WIGOR. Podczas inauguracji I Edycji Wieloletniego Programu Senior-WIGOR na lata 2015-2020 wraz ze 119 samorządami z całego kraju dofinansowanie na utworzenie domu opieki dla osób starszych otrzymał także Wołomin.

Zgodnie z założeniami programu Senior-WIGOR, w ramach którego samorządy otrzymają ponad 25,3 mln zł, osoby niepracujące w wieku 60+ będą mogły korzystać ze specjalnych pomieszczeń. W Wołominie będą one znajdować się w lokalu po sklepach, na parterze komendy Powiatowej Policji, przy ul. Legionów. Znajdą tam towarzystwo, dostęp do internetu, rozrywkę a nawet rehabilitantów. Na utworzenie dziennego domu opieki dla seniorów gmina Wołomin otrzymała 226 tys. zł. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zajmą się bazarkiem

0

Władze Kobyłki wzięły pod lupę bazarek, który funkcjonuje przy stacji PKP Kobyłka. Temat targowiska pojawił się podczas odbywającej się w miniony poniedziałek sesji Rady Miasta Kobyłka.

– Czy jest taka możliwość żebyśmy w przyszłorocznym budżecie zabezpieczyli jakąś część pieniędzy na wybudowanie trzech lub czterech wiat na bazarku? Do jednej wiaty powinna być doprowadzona woda. Można byłoby również zakazać sprzedaży w tym miejscu mięsa i wędlin – zaproponowała radna Małgorzata Fortuna. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kobyłka podpisała umowę z firmą Siemens

0

5 sierpnia włodarze Kobyłki podpisali z firmą Siemens umowę dotyczącą „Modernizacji energetycznej budynków użyteczności publicznej w Kobyłce”. Zadanie to zostanie wykonane w ramach Partnerstwa Publiczno Prywatnego, a wartość kontraktu wynosi prawie 11 000 000 zł.

Zawarta umowa zakłada wykonanie kompleksowej termomodernizacji budynków użyteczności publicznej miasta Kobyłka (prace budowlane, modernizacja instalacji c.o., modernizacja oświetlenia wewnętrznego i zewnętrznego oraz wdrożenie systemu zarządzania energią). Tym samym nowoczesny wygląd mają zyskać: Zespół Szkół Publicznych nr 1, Zespół Szkół Publicznych nr 2, Zespół Szkół Publicznych nr 3, Publiczne Przedszkole nr 1, Miejski Ośrodek Kultury, MSPZOZ w kompleksie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i mieszkaniami komunalnymi, Urząd Miasta Kobyłka oraz OSP. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Nastroje uspokojone?

11

4 sierpnia w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Wołominie spotkali się radni, władze miasta, eksperci w zakresie bezpieczeństwa oraz przedstawiciele rady osiedla Sławek-Nowa Wieś i firmy DJCHEM Chemicals Poland S.A by jeszcze raz wyjaśnić sobie to, co wyjaśniano już wielokrotnie. W czasie obrad poruszono temat zabezpieczeń w wołomińskim zakładzie chemicznym oraz sporu wokół budowanego centrum handlowego na terenie po dawnej Stolarce.

Na wtorkową komisję bezpieczeństwa jako eksperci zaproszeni zostali przedstawiciele powiatowej i wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej oraz reprezentanci Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Mieli podzielić się z opinią publiczną swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi funkcjonowania zakładu DJCHEM Chemicals Poland S.A. w zakresie wdrażania systemów bezpieczeństwa.

Jak informowała Aleksandra Dziewulska z WIOŚ, jej jednostka jest zobowiązana przeprowadzać kontrolę w zakładach zwiększonego ryzyka co 2 lata. Ostatnia taka inspekcja w wołomińskim zakładzie miała miejsce w październiku 2014 r. – Nie zdarzyło się by stwierdzono nieprawidłowości, by zakład nie przestrzegał decyzji administracyjnych. Zakład posiada wszystkie decyzje administracyjne jakie powinien mieć. Na jego terenie nie było nigdy żadnej awarii mającej znamiona poważnej – uspokajała 4 przybyłych mieszkańców sąsiadującego z zakładem osiedla. Wspomniała też o wizycie w zakładzie komisarzy unijnych, zajmujących się zakładami zwiększonego ryzyka. – Komisarze unijni przyznali, że nie spodziewali się że na terenie Polski może być zakład z takimi zabezpieczeniami – relacjonowała przedstawicielka WIOŚ. (…)

Nieco uspokojeni mieszkańcy mieli jednak wiele uwag, zarówno do kwestii bezpieczeństwa, jak i sporu toczącego się wokół budowy centrum handlowego. Jak mówili, pod koniec ubiegłego roku przeczytali w lokalnej prasie o nieprawidłowościach zgłoszonych przez firmę DJCHEM Chemicals Poland S.A., w kwestii budowy centrum i wtedy dopiero dowiedzieli się, że sąsiadujący z ich osiedlem zakład ma status zwiększonego ryzyka. – Jako rada osiedla nie kwestionujemy, że zakład jest bezpieczny – mówiła przewodnicząca Rady Osiedla Irena Nowak. – Po naszej stronie torów nie ma jednak żadnego supermarketu i zaplecza kulturowego, i my chcemy by centrum się utworzyło – przyznała, prosząc by w jakiś sposób rozwiązać toczący się spór pomiędzy biznesmenami. Podsunęła także pomysł wybudowania kurtyny wodnej, oddzielającej zakład od pobliskich domostw i Centrum handlowego. – To kosztowna rzecz, ale dla mieszkańców to by było dobre – zaproponowała (…)

Więcej na łamach Wieści.

Rozmyty „Węzeł Zielonka”

1

Nad powiat wołomiński nadciągnęły czarne chmury – zarówno w dosłownym, jak i przenośnym tego słowa znaczeniu. W ostatnim czasie pogoda dała się we znaki, nie tylko mieszkańcom powiatu, ale i wykonawcom dopiero co wybudowanego węzła prowadzącego z Zielonki do Ząbek, który dosłownie rozmywa się na oczach kierowców.

Całkowity koszt projektu „przebudowa DW 631” na odcinku Nowy Dwór Mazowiecki – Zegrze – Nieporęt – Marki – Warszawa, od granicy tzw. „Węzła Zielonka”, to 37 mln zł netto. Inwestycję zrealizowała firma Skanska, na zlecenie Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. W ramach tych prac wykonawca przebudował również skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 634 na terenie miasta Zielonki i Ząbek.

Niestety niespełna rok po oddaniu drogi do użytkowania, konieczny jest jej remont.

Dyrektor Mazowieckiego Zarządu Dróg w Wołominie Stefan Perzanowski nie kryje zaskoczenia. – W miniony piątek skontaktowaliśmy się w tej sprawie z wykonawcą – firmą Skanska, która ma 3 tygodnie na naprawę i zabezpieczenie skarp tak, aby w przyszłości nie było podobnych problemów. Oczywiście wszystkie dodatkowe koszty związane z naprawą objęte są gwarancją i zostaną w pełni sfinansowane przez wykonawcę.

Więcej na łamach Wieści

Bitwa może łączyć

7

Wydaje się, że nadszedł czas, by sensownie pomyśleć o wspólnych obchodach 15 sierpnia w dwóch miastach – Ossowie i Radzyminie. Dziś wcale nie tak trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy w Ossowie, po porannej mszy i rekonstrukcji bitwy, grupy rekonstruktorskie wraz z całym sprzętem oraz widzowie pomaszerują lasami, korzystając z taboru, aż do Radzymina. Niech na furmankach zasiądą nie tylko „ranni w bitwie”, ale i publika, która zechce przebyć kilkukilometrowy, historyczny szlak.

Być może już w przyszłym roku staniemy się świadkami takich obchodów, albo zbliżonych mocno do tego scenariusza. Co więcej, niedawno okazało się, że o „rewolucyjnych” zmianach w inscenizacji bitwy mówiło się od lat, ale ze względów politycznych nikt nie chciał się sprawie przyjrzeć uważniej. Dziś, w czasie „politycznej odwilży”, coraz głośniej mówi się o wspólnej organizacji obchodów w Wołominie i Radzyminie.

– Czas zrezygnować z animozji – mówią wspólnie przedstawiciele samorządów Wołomina i Radzymina. Burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński nie odrzuca idei wspólnej organizacji święta. – Na naszych oczach zmienia się świat, dlaczego zatem nie przystąpić do wspólnej organizacji święta. Jestem za współpracą z Wołominem, nie chcąc przy tym rywalizacji z Ossowem.

Piszący od lat scenariusze inscenizacyjne dla Ossowa, Jarosław Stryjek potwierdza, że już w 2012 r. były pierwsze plany organizacji wspólnego święta.

– W 2012 rozpoczęły się rozmowy między nieco zwaśnionymi włodarzami Wołomina i Radzymina, dotyczące organizacji wspólnych obchodów rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Była to inicjatywa oddolna wypływajaca od mieszkańców i miłośników historii. Przez cały trwały przygotowania i pisano scenariusze. Niestety, z pomysłu nic nie zostało, bowiem samorządy zrezygnowały ze współpracy – opowiada Stryjek.

– Do pomysłu powrócono w 2013 roku. Gdy wydawało się, że wszystko „dopięte jest na ostatni guzik” (zamówiona była broń, rozrysowana pirotechnika, przygotowane grupy rekonstruktorskie), władze radzymina zrezygnowały. (…)

W 2014 roku, coś się jednak udało. Co prawda, zrealizowano niewielką część pomysłu, ale był to początek zmian.

(…) Dziś wszystko można sobie wyobrazić, taki scenariusz także. Tym bardziej, że włodarze obu miast nie kryją, że są zainteresowani współpracą. (…) Przychodzi nam odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Radzymin i Ossów czy Ossów i Radzymin nie może się stać naszym Grunwaldem? Bo to właśnie te miejsca przynoszą splendor nie tylko całemu regionowi, ale i ojczyźnie.

Więcej na łamach Wieści