spot_img
Strona główna Blog Strona 285

Folwark nie – kulturalny

1

Mija rok od chwili, gdy przystąpiłem do pisania pierwszego z cyklu tekstów, dotyczących ewentualnych nieprawidłowości w prowadzeniu Miejskiego Ośrodka Kultury w Kobyłce przez byłego dyrektora.


Moje starania dogłębnego wyjaśnienia kwestii nie zawsze jednak trafiały na podatny grunt. Często, prosząc o odpowiedź na wydawać by się mogło proste pytanie, spotykałem się z niechęcią, a nawet agresją rozmówców. Nigdy nie przesądzałem, że ktoś znany z imienia i nazwiska jest winny, nigdy nikogo nie skazywałem zaocznie, bo nie taka jest rola prasy.(…)
Nieco inaczej toczyły się sprawy dotyczące kolonii. Złożony przez samorząd Kobyłki wniosek o wszczęcie postępowania, po kilku tygodniach został odrzucony przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wołominie. Jednak po złożeniu zażalenia przez sąd, sprawę podjęto ponownie. Dziś postępowania „w sprawie”, nie „przeciwko” toczą się w szybkim tempie, o czym świadczy osiem tomów już zgromadzonych akt. W obu przypadkach wciąż trwają przesłuchania. – Trwają postępowania przygotowawcze. To o przywłaszczenie mienia jest postępowaniem długotrwałym. Trudno dziś jednoznacznie rozstrzygać, jak się zakończą. Tym bardziej, że sprawa jest wielowątkowa. Nieco więcej do sprawy wniosła kontrola przeprowadzona na zlecenie burmistrza, wykonana przez niezależnego biegłego – mówił policjant prowadzący jedną ze spraw, którego odwiedziliśmy jakiś czas temu. – Wciąż trwają przesłuchania, stawiają się wezwani, rodzice dzieci uczestniczących w koloniach, kasjerki, księgowe. Z tego co pamiętam przesłuchano już kilkadziesiąt osób. Wydaje się, że w tej sprawie będzie trzeba powołać policyjnego specjalistę, bowiem jest dużo materiału księgowego i buchalterii – dodał policjant.(…)
Z raportu wynika, że w latach 2007-2010, MOK nie prowadził rozliczeń z poszczególnymi kontrahentami, wpisując wszystkie wydatki w koszty, bez rozliczeń poszczególnych kontrahentów, co spowodowało tuszowanie ewentualnych nieprawidłowości księgowych. Z opinii spisanej przez kontrolującego wynika, że MOK wystawiała rachunki i faktury VAT, które nie były ujęte w dokumentacji finansowo-księgowej.
W raporcie wielokrotnie wskazano, że szereg budzących zaniepokojenie dokumentów podpisywał były dyrektor MOK Kobyłka. Niejako podsumowując cytowany raport posłużę się ostatnim z cytatów niezależnego eksperta. „Miejski Ośrodek Kultury w Kobyłce w latach 2007-2010 zajmował się organizowaniem letniego i zimowego wypoczynku dzieci i młodzieży w formie kolonii, nie tylko z terenu funkcjonowania gminy Kobyłka, ale całego kraju. To działanie rażąco niezgodne ze Statutem i przypominające prowadzenie biura turystycznego. Dowód – opis kontroli str. 39 – 53.”
Na zakończenie, jeszcze jedna ważna kwestia. W pierwszych dniach kwietnia br. zwróciliśmy się drogą mailową do byłego dyrektora kobyłkowskiego Miejskiego Ośrodka Kultury z prośbą o odpowiedź na kilka pytań. Proponowaliśmy negocjację terminu ich nadesłania i pełną możliwość wypowiedzenia się na naszych łamach WP. Niestety, z tej okazji były dyrektor nie skorzystał.

Więcej na łamach gazety.

Problemy Marcovii

0

Niedawno dotarło do nas wiele niepokojących informacji w sprawie Mareckiego Towarzystwa Sportowego Marcovia 2000. Przeprowadzona przez władze Marek kontrola MTS Marcovii ujawniła pewne nieścisłości, o których dyskutowano chociażby podczas ostatniej sesji Rady Miasta Marki.

Zapłaciłeś? Zwracają pieniądze.

0
Jak poinformował nas Czytelnik, w ubiegłym roku dwukrotnie ukradziono mu tablice rejestracyjne. Nie mógł jednak otrzymać z policji zaświadczenia, wymaganego przez wydział komunikacji, dopóki nie zapłacił w kasie Urzędu Miejskiego w Wołominie kwoty 17 zł opłaty skarbowej i nie dostarczył policji potwierdzenia wpłaty.


Kiedy zaczął dopytywać o prawne aspekty tej sprawy okazało się, że opłata była pobrana bezpodstawnie…(…)

Zapytaliśmy o sprawę miejskich urzędników. Nie skomentowali pytania o środki, z których zakupiono samochód dla policji, ale odnieśli się do sprawy pobieranych opłat: „Urząd nie pobiera bezprawnie żadnych opłat. Prawdopodobnie błąd leży po stronie policji, która błędnie zinterpretowała przepisy. Z naszych informacji wynika, że sprawa została wyjaśniona i okazało się, że żądanie wniesienia opłaty skarbowej za wydanie zaświadczenie potwierdzającego złożenie zawiadomienia o kradzieży tablic rejestracyjnych było bezpodstawne, gdyż policja jako organ ścigania w przypadku wydawania takich zaświadczeń w toku postępowań karnych nie działa jako organ administracji publicznej. Z art. 19 ustawy z dn. 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych wynika, że za zaświadczenia i inne dokumenty wydawane na wniosek na podstawie akt pobiera się od wnioskodawcy opłatę kancelaryjną w wysokości 6 zł za każdą stronę, wraz z wnioskiem dołącza się dowód uiszczenia tej opłaty w kasie sądu” – czytamy w odpowiedzi rzeczniczki burmistrza. Jak dodaje Iza Bońska, Czytelnik może mógł złożyć wniosek do urzędu o zwrot opłaty skarbowej.
Więcej na łamach gazety.

Szkoła przyjazna rodzinie

0
Jedną z osób, szeroko komentujących w ogólnopolskich mediach akcję władz powiatu dot. przyznawania certyfikatów „Szkół przyjaznych rodzinie”, była wicemarszałek Sejmu RP Wanda Nowicka. Rozmawia z nią Marek Chrzanowski.(…)
– Ten certyfikat jest jedną wielką manipulacją i jego przyznawanie prowadzi do fałszywego i niesprawiedliwego podziału szkół na lepsze (w domyśle te z certyfikatem) i gorsze, te bez. W rzeczywistości wszystkie szkoły z zasady są przyjazne i służą rodzinie. Tak naprawdę certyfikat ten promuje zasady nietolerancji wobec inności i mniejszości, a my musimy uczyć nasze dzieci otwartości i akceptacji dla różnorodności i tłumaczyć im, jak ważna jest równość kobiet i mężczyzn. Swoich synów nie posłałabym do szkoły, która tego nie uczy. Kłóciłoby się to z wyznawanymi przeze mnie zasadami humanizmu i prawami człowieka. To, co próbuje się robić w szkołach powiatu wołomińskiego przy wsparciu lokalnych polityków, Kościoła i katolickich organizacji jest zaprzeczeniem tych zasad.

Powiat walczy z gender

1
Sprawa przyznawanych w ubiegłym tygodniu certyfikatów „Szkoła przyjazna rodzinie” wyniosła powiat wołomiński na czołówki ogólnopolskich mediów. Dwadzieścia szkół z terenu naszego powiatu otrzymało z rąk starosty Piotra Uścińskiego i prezesa Fundacji Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny certyfikaty, które z założenia miały zapewne być powodem do dumy. Ostatecznie budzą one jednak jedynie kontrowersje.
Pomysł nadawania szkołom tego typu certyfikatów zrodził się w głowie starosty Piotra Uścińskiego. – We wrześniu 2013 r., na pielgrzymce małżeństw i rodzin na Jasnej Górze spotkałem się z Fundacją Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. Wspólnie wypracowaliśmy formułę certyfikatu „Szkoły przyjaznej rodzinie”. Fundacja zobowiązała się wdrażać go w całej Polsce, z czego się bardzo cieszę.(…)

Wieś nie chce ochłapów

0
To spotkanie z mieszkańcami niespodziewanie wymknęło się spod kontroli i znacznie odbiegło od ustalonego scenariusza. Plan miał być taki: burmistrz i jego goście chwalą się sukcesami, omawiają inwestycję drogową o nazwie budowa ronda w Zagościńcu, piętnując przy okazji brak przebicia w Radzie Miejskiej obecnego radnego tej wsi, a następnie oficjalnie przedstawiają nową, przyszłą radną Zagościńca z listy PiS. Niestety, ani okrągłe słowa, ani wystudiowane gesty nie uśpiły czujności zebranych, którzy pokazali władzom miasta, że powiedzenie „lud głupi to kupi” nie odnosi się do mieszkańców Zagościńca.

Znikające groby

46
Z zabytkowego cmentarza parafialnego w Kobyłce, zaczęły niedawno znikać stare groby. Po sygnałach otrzymanych od naszych Czytelników, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Przypuszczenia się potwierdziły, bowiem z kobyłkowskiej nekropolii zniknęło kilka prawosławnych pomników, w tym najstarszy zachowany grób prawosławny z 1874 r. (spoczywała w nim Natalia Iwanowa Zujkowa). W jego miejscu postawiono już nowy grób, zaś zabytkową płytę oparto o mury, znajdującej się nieopodal kaplicy grobowej rodziny Orszaghów. Podobny los spotkał zresztą kilka innych pomników, których pozostałości można znaleźć przy tejże kaplicy.

Smród wokół składowiska

24
Na chwilę przed przegłosowaniem uchwały o przyjęciu planu zagospodarowania przestrzennego dla Lipin Starych grupa mieszkańców tej miejscowości dowiedziała się o pomyśle władz miasta, dotyczącym rozbudowy istniejącego tam od 40 lat składowiska. Opisywaliśmy wydarzenia z początku marca, kiedy to najbliżsi sąsiedzi wysypiska przyszli na sesję, prosząc o zdjęcie uchwały i konsultacje w tej sprawie. Wówczas to umówiono się na spotkanie z mieszkańcami wsi, które odbyło się w miniony wtorek, w wołomińskim urzędzie miasta. Niestety, nie rozwiało ono wątpliwości przybyłych, a brak przygotowania władz na rzeczową dyskusję jeszcze bardziej rozsierdził mieszkańców.(…)