spot_img
Strona główna Blog Strona 292

Nie chcą masztu

8

Jedna z sieci telefonii komórkowej chce wybudować w pobliżu Zespołu Szkół nr 3 w Kobyłce ponad 40 metrowy maszt telekomunikacyjny. Obiekt, który według planów ma stanąć u zbiegu ulic Parkowej i Dojazdowej w Kobyłce, wywołał spore kontrowersje wśród okolicznych mieszkańców. Obawiają się oni, że sąsiedztwo masztu emitującego pole elektromagnetyczne może źle wpłynąć na ich stan zdrowia.

Mieszkańcy zwrócili się w tej sprawie do Urzędu Miasta w Kobyłce, jednak na tym etapie niewiele można już zdziałać. Działka, na której ma powstać maszt jest w rękach prywatnych, zaś ostateczną decyzję w tej sprawie musi podjąć teraz starosta wołomiński. 8 maja władze Kobyłki przekazały staroście uwagi do zawiadomienia o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej. Przesłane uwagi są jednocześnie stanowiskiem burmistrza miasta w sprawie tej budowy. Treść tego pisma zamieszczamy poniżej: (…)

Pismo na łamach Wieści.

Radny PiS: „Złamano tych ludzi”

9

Z odejściem 4 osób z klubu radnych PiS w powiecie i gminie Wołomin nie mogą pogodzić się ich partyjni koledzy. Jak przekonywał na ostatniej sesji Rady Miejskiej wołomiński radny Zbigniew Paziewski (PiS), osoby, które w ostatnim czasie odeszły z klubu i przeszły na stronę obecnie rządzących zostały „złamane”. Ciężkim zarzutom wytaczanym przez kolegę, skierowanym w stronę władz Wołomina, przysłuchiwał się radny, który niedawno opuścił PiS, ale nie potwierdził ich prawdziwości.

Jak mówił Z. Paziewski, radni, którzy opuścili PiS byli szantażowani i zastraszani, że oni lub członkowie ich rodzin, zatrudnieni w jednostkach miasta/powiatu, zostaną zwolnieni z pracy. – Mi tych ludzi jest szkoda. Był ten moment, w którym okazali słabość. Tyko jak nazwać ludzi, którzy ich łamią? To rzecz niespotykana! Mnie się przypominają moje młode lata 60-70, kiedy tak postępowano także z moimi rodzicami, moją rodziną. To jest niedopuszczalne – mówił radny Paziewski, przy okazji zauważając, że kojarzeni z PiS urzędnicy (nazwani przez radnego „fachowcami”) zostają zwolnieni „za pięć czwarta”, czyli w chwili, gdy szykują się do wyjścia z urzędu. Na koniec monologu podał wiceburmistrzowi Sylwestrowi Jagodzińskiemu listę osób, zatrudnionych w ostatnim czasie w urzędzie jednostkach, pytając czy są to członkowie jego rodziny. O odpowiedź poprosił drogą mailową.

– Mieszkańcy nie oczekują, by ich radni byli wiernymi żołnierzami jakiejś formacji politycznej, ale oczekują by byli ich reprezentantami. To prawda, że z wieloma radnymi się spotykam, i z PiSu i wieloma innymi. Rozmawiam z wolnymi ludźmi – zauważył Sylwester Jagodziński (PSL). (…)

Więcej na łamach Wieści.

Marki: Koniec z nielegalnymi reklamami

0

Marecki Zakład Usług Komunalnych od 20 maja rozpocznie kontrolę legalności reklam, umieszczonych w pasie dróg gminnych. Jak informuje oficjalna strona miasta Marki: „Zgodnie z ustawą o drogach publicznych zajęcie pasa drogowego poprzez umieszczenie reklamy wymaga zezwolenia zarządcy drogi. Wszelkiego rodzaju: banery, tabliczki, szyldy umieszczane na działkach należących do miasta Marki oraz plakaty i ogłoszenia znajdujące się w pasie drogi (np. na latarniach i słupach energetycznych) bez zezwolenia zostaną usunięte.”

Działania ZUK są pierwszym krokiem w walce z bezprawiem reklamowym panującym na mareckich ulicach. Obecnie trwają prace nad ostrzejszą ustawą krajobrazową, której głównym celem będzie konsekwentne dążenie do „oczyszczenia” miast z nadmiaru reklam, które w znacznym stopniu zaburzają estetykę miasta i obniżają koncentrację kierowców – zaakceptowana już przez Sejm ustawa w kwietniu trafiła do Senatu, który wniósł znaczące poprawki dotyczące wysokości kar. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Sesja Wołomin: Chaos i krzykliwy przewodniczący

14

Kwietniowa, ponad 10-godzinna sesja Rady Miejskiej w Wołominie, podczas której 9 godzin zajęły pytania i interpelacje radnych a godzinę uchwały, przejdzie zapewne do historii miasta. I to nie tylko za sprawą ciągnących się, nie zawsze sensownych wywodów radnych, ale przede wszystkim zachowania przewodniczącego Leszka Czarzastego. Efektem środowej sesji jest internetowa dyskusja mieszkańców nad zasadnością złożenia petycji o odwołanie go z funkcji oraz list otwarty części Rady.

Przewodniczący uznał chyba, że jego pozycja w Radzie Miejskiej daje mu władzę absolutną, bo podczas obrad pokrzykuje na władze miasta i radnych opcji innej niż PiS, przerywa niewygodne dla siebie wypowiedzi, a także próbuje ignorować osoby proszące o głos, których nie lubi. Największe oburzenie radnych wywołuje jednak opór i opryskliwe wypowiedzi w stosunku do mieszkańców, proszących o udzielenie głosu.

Nie bo nie?

Tak było podczas marcowych obrad, kiedy przewodniczący zareagował krzykiem na prośbę o głos nauczycieli Zespołu Szkół nr 5, zamierzających zasygnalizować Radzie problemy z dyrektor szkoły, związaną z partią przewodniczącego. Wówczas przy pomocy radnych z PiS nie dopuszczono pedagogów do głosu. W tym miesiącu głos w tej samej sprawie próbowała zabrać matka dwójki uczniów ZSZ5 i tym razem również przewodniczący stanowczo odmówił jej prawa do wypowiedzi. Na szczęście refleksem wykazali się radni innych opcji, którzy stanowczo, jeden po drugim zaprotestowali wobec ograniczaniu wolności obywatelskich mieszkańców miasta. Głośne protesty przewodniczącego zakończyły się tym razem jednoznacznym napiętnowaniem jego zachowania, zawartym w Liście Otwartym, przesłanym do redakcji Wieści (treść listu prezentujemy poniżej). Natomiast na facebooku krąży prośba anonimowego internauty (ps. Anonimowy Obywatel) o podpisywanie się pod petycją następującej treści: „Drodzy Mieszkańcy Wołomina! W związku z nieudolnością i brakiem kompetencji oraz ogromnym chamstwem jakie prezentuje Pan Leszek Czarzasty Przewodniczący Rady Miejskiej w Wołominie zwracam się do Was z prośbą o składanie podpisów pod petycją. Jeżeli uda się nam zebrać odpowiednią ilość głosów będziemy w stanie odwołać Pana L. Czarzastego z funkcji Przewodniczącego.” W chwili zamknięcia numeru podpisy złożyło kilkunastu mieszkańców.

Próbka dialogu z sesji

Sposób prowadzenia obrad, przerywanie w pół zdania oraz ignorowanie zgłoszeń do wypowiedzi irytowały szczególnie wiceburmistrza Sylwestra Jagodzińskiego, a jego wypowiedź szybko przerodziła się w zaciekłą kłótnię: (…)

Więcej na łamach Wieści.

Pozbędziemy się smrodu?

3

Ponieważ mieszkańcy Wołomina i okolicznych wsi już dawno przestali wierzyć w informacje, jakoby smród pojawiający się najczęściej wieczorem pochodził z mieszaniny obornika z korą, radni zaczynają dopytywać o sposób zażegnania problemu cuchnącego wysypiska. Podczas środowych obrad wielokrotnie powracano do tej sprawy, domagając się od władz podjęcia walki o przywrócenie normalności.

Na pytania radnych, co dzieje się w sprawie ustabilizowania sytuacji na starym wysypisku odpowiadał wiceburmistrz Sylwester Jagodziński: – Jeśli chodzi o urząd, to na razie nie trwają żadne prace nad tym, by stare składowisko zostało rozebrane. Natomiast jest to problem, z którym te, jak i następne władze będą musiały się zmierzyć. Jak wiemy, ta stara część składowiska to są po prostu śmieci wysypane na gołą ziemię, pojawiają się różne odcieki i trzeba to wszystko przebadać. Trzeba będzie też ocenić wpływ starego składowiska na środowisko. To przed nami – mówił, a odnosząc się do pytań radnych o plany rozebrania wysypiska w Starych Lipinach wiceburmistrz poprosił o debatę w tej sprawie: – Jeśli ktoś z państwa chciałby nas zainteresować jakimiś dobrymi praktykami lub technologią, to będziemy musieli wkrótce się nad tym tematem pochylić. Ja postaram się poprosić przewodniczącego komisji bezpieczeństwa o to, byśmy ten temat wkrótce zaczęli omawiać, ponieważ jest to temat, który będzie nas coraz bardziej dotyczył – przyznał.

Gotowość do natychmiastowego działania w tej sprawie zadeklarował natomiast radny Tomasz Kowalczyk, który poprosił o wsparcie w następującej sprawie: (…)

Więcej na łamach Wieści.

Moloch w centrum miasta

0

O tym, że w sercu Radzymina powstanie sklep o powierzchni blisko 1800 metrów kwadratowych mieszkańcy Alei Jana Pawła II (głównej arterii miasta) dowiedzieli się zaledwie kilka tygodnia temu, i to w dość dziwnych okolicznościach. Co prawda od jakiegoś czasu mówiło się o możliwości budowy obiektu handlowego, ale w zupełnie innej części miasta Cudu nad Wisłą. Dlatego też informacja, która trafiła do właścicieli działek położonych przy Jana Pawła II, była całkowitym zaskoczeniem. I to zarówno dla tych mieszkających na pobliskim osiedlu domów wielorodzinnych, jak i starych radzyminiaków, którzy od lat korzystają z istniejących właśnie na tej ulicy kilku dużych sklepów sieciowych.

– O przymiarkach do wybudowania w tym miejscu sklepu dowiedzieliśmy się przypadkowo. W ubiegłym roku zaskoczył nas widok kilku osób wycinających dorodne drzewa na sąsiadujących z nami działkach. Początkowo myśleliśmy, że właściciel porządkuje teren, ale w najczarniejszych przypuszczeniach nie zakładaliśmy, że będzie to teren przeznaczony pod sklep. Zaczęliśmy chodzić za tematem, który z każdą chwilą była dla nas coraz bardziej zaskakujący i tragiczny.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Remont torów w Wołominie opóźniony?

6

Najprawdopodobniej o dwa miesiące przesunie się rozpoczęcie budowy przejazdów kolejowych i przejść podziemnych oraz peronów na terenie Wołomina. Wcześniej zapowiadano, że prace mają ruszyć na przełomie lipca i sierpnia.

Nie wiadomo co jest przyczyną zapowiadanych opóźnień, o których poinformowały radnych na ostatniej sesji władze Wołomina. Jak relacjonowała burmistrz Elżbieta Radwan, w marcu, na wniosek PKP PLK zebrała się komisja w celu ustalenia lokalizacji tymczasowego przejazdu kolejowego na czas budowy wiaduktów. – Przejazd ostatecznie znajdzie się jedynie pomiędzy ul. Wąską i A. Krajowej, na wysokości ul. Sikorskiego. Będzie miał szerokość 6 metrów oraz jednostronny chodnik o szerokości 2 metrów. To przejazd zaliczany do kat. A, z rogatkami, obsługiwany przez dróżnika – poinformowała burmistrz. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Radny chce diety na maksa

1

Kolejny raz radni sięgają po nasze pieniądze. Ot, wymyślili, że podwyższą sobie diety, bo te dotąd otrzymywane są nieadekwatne do oczekiwań.

Przypomnijmy, że to my, mieszkańcy powiatu, a zatem poszczególnych gmin, składamy się na diety radnych powiatu. Dlatego też ze szczególnym zainteresowaniem przyglądamy się projektom, które mają „kosztować”. Przecierając oczy ze zdziwienia zauważyliśmy, że podczas posiedzenia kilku komisji zaproponowano radnym pochylenie się nad projektem uchwały dotyczącej „Ustalenia wysokości diet dla radnych powiatu wołomińskiego”.

Nasze zainteresowanie rozbudzone zostało tym, że nijak nie udało się ustalić, kto jest wnioskodawcą owego pomysłu. Zazwyczaj jest nim przewodniczący Rady (występujący w imieniu, to na jego ręce wpływają wnioski i projekty), ale tym razem nawet on nie chciał się przyznać do pomysłu. Wydaje się więc że temat, choć interesujący dla radnych, stał się nagle bardzo wstydliwy. (…)

(…) Przedstawiamy wspomniany projekt licząc, że wyborcy wnikliwie przeczytają jego zapisy. Z przykrością informujemy, że nie udało się nam znaleźć pomysłodawcy, mimo że bardzo tego chcieliśmy. Z zapisów projektu uchwały:

  • 1
  1. Wysokość diety uzależniona jest od pełnionej przez radnego funkcji.
  2. Dieta stanowi procent podstawy określonej w § 1 ust. 2 i wynosi:

100 % – dla przewodniczącego Rady Powiatu Wołomińskiego;

90 % – dla wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Wołomińskiego;

90 % – dla nieetatowego członka Zarządu Powiatu Wołomińskiego;

80 % – dla przewodniczącego komisji Rady Powiatu Wołomińskiego;

70 % – dla sekretarza komisji Rady Powiatu Wołomińskiego;

65 % – dla pozostałych radnych Rady Powiatu Wołomińskiego. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin będzie lepszy od Warszawy

10

Od kilku miesięcy jest ordynatorem Oddziału Chirurgii Urazowej i Ortopedii Szpitala Powiatowego w Wołominie. Po 13 latach pracy w Centralnym Szpitalu Klinicznym MON przy Szaserów wygrał konkurs rozpisany przez dyrekcję wołomińskiej placówki i postanowił u nas stworzyć „autorski” oddział. Według założeń, już niedługo ma być on uznanym oddziałem ortopedycznym, nie tylko w powiecie wołomińskim

– Szpitale, podobnie jak jego oddziały, dzieli się na: dobre i złe. Mój będzie tym bardzo dobrym, a może najlepszym – powiedział na wstępie powołany niedawno ordynator Dariusz Bojanowski. W dalszej części rozmowy dowiadujemy się, że młodemu lekarzowi z olbrzymim stażem zależy głównie na nowoczesnej chirurgii urazowej opartej o naukę, nowoczesne implanty i stałe szkolenia lekarzy w Polsce i za granicą.

– Udało się już wiele, przyszedł czas, by zająć się zmianą wizerunku szpitalnego oddziału – mówi pełen energii lekarz w rozmowie z dziennikarzem Wieści Podwarszawskich. – Już notujemy sukcesy medyczne i organizacyjne. Czas na zmianę wizerunku i opinii, że tu się nic nie uda, że musi być tylko źle! Nic podobnego – mówi zdecydowanym głosem. A ten, jak na oficera WP ma donośny.

Dr Dariusz Bojanowski jest specjalistą w zakresie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. W 1997 roku ukończył wydział lekarski Wojskowej Akademii Medycznej. W latach 1999-2012 pracował jako asystent i starszy asystent w Klinice Traumatologii i Ortopedii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MON, przy ulicy Szaserów w Warszawie. Jest lekarzem z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, które zdobywał podczas szkoleń w renomowanych polskich i zagranicznych placówkach. Specjalizuje się w protezoplastykach bioder i kolan oraz artroskopiach kolana i barku. Jednym z jego największych osiągnięć jest zdanie testowego egzaminu specjalizacyjnego z ortopedii, najlepiej w Polsce – uzyskał wynik 99 punktów. Lubi wyzwania i za takie uznaje także objęcie stanowiska ordynatora wołomińskiego oddziału. Wystartował w ogłoszonym konkursie i zdecydowanie go wygrał za sprawą nie tylko kwalifikacji zawodowych, ale autorskiego programu, który chce wcielić w życie. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Były starosta: Ta droga to wyrzut sumienia

17

Ogłoszono przetarg na projekt budowy drogi wojewódzkiej 634. Jednak zdaniem byłego starosty wołomińskiego, dziś radnego Sejmiku Mazowieckiego Piotra Uścińskiego, budowa najważniejszej drogi w powiecie to pieśń przyszłości. Dopiero na rok 2017 wyznaczono termin zakończenia fazy projektowania, a w Wieloletniej Prognozie Finansowej nie zarezerwowano pieniędzy na jej budowę.
Na spotkaniu z dziennikarzami radny Piotr Uściński przypomniał, że podczas obrad Sejmiku, na sesji budżetowej, proponował zarezerwowanie 3 mln zł choćby na drobne naprawy tej drogi. Propozycji tej sprzeciwił się wówczas marszałek i radni – reprezentanci naszego powiatu z PSL i PO. – Udało mi się przekonać do tego pomysłu komisję rozwoju gospodarczego i infrastruktury, żeby taka poprawkę zgłosić, by zabezpieczyć w tym roku pieniądze, by można było pewne rzeczy rozpocząć, by coś wyremontować. Marszałek wyszedł ze stanowiska, że musi być kompleksowy projekt i dopiero wtedy będzie można coś wykonać, a wiemy że te kompleksowe projekty są wykonywane od wielu lat i odkładane na półkę. Sprawa stoi więc w miejscu. (…)
Więcej na łamach Wieści.