spot_img
Strona główna Blog Strona 297

Kupcy po pomoc do radnych

18

Zgodnie z zapowiedzią, na lutowej sesji Rady Miejskiej głos zabrali wołomińscy kupcy, wynajmujący lokale od Przedsiębiorstwa Komunalnego. Prosili o pomoc w wybrnięciu z patowej sytuacji, w jakiej znaleźli się wówczas, gdy gmina zażądała od nich spłaty zaległego podatku, o którego istnieniu nie mieli pojęcia…

O problemie wołomińskich kupców pisaliśmy już na łamach Wieści niejednokrotnie. Nie uzyskując pomocy od władz miasta, postanowili poszukać jej u radnych gminy. Jak argumentowali, wezwanie do spłaty zaległego podatku w kwocie kilku- kilkunastu tysięcy złotych dotarło do nich niespodziewanie, zagrażając przyszłości ich sklepów. Wcześniej nikt ich nie informował, że podatek od gminnych nieruchomości powinni płacić właśnie oni.

– To na nas przerzuca się odpowiedzialność za przeoczenie, którego dopuścili się urzędnicy, nie pobierając od nas podatku. Teraz za ich błędy mamy zapłacić my. A są to sumy ogromne. Tymczasem powoli lokale pustoszeją, właściciele zwalniają pracowników, a potem sami upadają. Sprawa dotyczy 60 lokali. Zobaczycie, że wkrótce centrum miasta zrobi się puste – ostrzegła radnych Hanna Sobkowiak ze sklepu AGD z ul. Legionów.

Podobnego zdania była Agata Mościcka, która musi spłacić kilkunastotysięczny, zaległy podatek, choć swój sklep dawno już zamknęła. – Dostaliśmy upomnienia za 5 lat wstecz, a ja się pytam: co robili pracownicy urzędu gminy, że przez 23 lata wynajmowania przeze mnie lokalu nikt nie zauważył, że do kasy gminy nie wpływają należne podatki. Kto tym zarządza? W naszych umowach nigdy nie było o tym ani słowa – przekonywała radnych. Jak mówiła, urząd prosi kupców o indywidualne wnioski o umorzenie, ale jeszcze żaden z nich nie spotkał się z pozytywnym rozpatrzeniem.

Kupcy zaproponowali więc by umorzyć im zaległy podatek, i by mogli go płacić dopiero od tego roku. Jak jednak przekonywała burmistrz, każde takie umorzenie jest skrupulatnie badane przez Regionalną Izbę Obrachunkową i gmina nie może w ten sposób odstąpić od dochodu. Także gminny mecenas przypomniał, że umorzenie może nastąpić tylko z ważnego interesu podatnika: gdy np. wykaże, że nie jest w stanie utrzymać się z osiąganych dochodów. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Poświętne mniej przejrzyste

2

W czerwcu 2014 r., Rada Gminy Poświętne przyjęła uchwałę dotyczącą zwiększenia przejrzystości wydatkowanych środków pieniężnych poprzez wprowadzenie elektronicznego rejestru zawieranych umów. Wielu mieszkańców uznało to za dobry prognostyk na przyszłość. W końcu podobne rejestry funkcjonują z powodzeniem w coraz większej ilości gmin. Jawność w gminie Poświętne nie trwała jednak długo, ponieważ w grudniu ubiegłego roku (tuż po wyborach samorządowych) nowa Rada Gminy postanowiła uchwałę o rejestrze umów uchylić.

Umotywowano to tym, że: „publikacja danych podmiotów, z którymi zawierane są umowy, stanowi naruszenie zasad ochrony danych osobowych, jak również zasady uczciwej konkurencji.” Podczas gdy w Poświętnem zrezygnowano z przejrzystości urzędu, w ponad 150 innych instytucjach opublikowane zostały rejestry umów. Centralny rejestr umów funkcjonuje chociażby w gminie Wołomin i gminie Tłuszcz. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kto zapłaci za błędy Starostwa?

22

16 lutego wojewoda uchylił w całości pozwolenie na budowę z dnia 17 września 2014 r., wydane przez starostę wołomińskiego i przekazał je do ponownego rozpatrzenia. Sprawa dotyczy głośnego sporu pomiędzy firmą Fabryka Projekt Sp. z o.o (inwestorem), a DJCHEM Chemicals Poland Sp. z o.o, w sprawie budowy centrum handlowego na terenie po byłej Stolarce. Od decyzji starosty odwołała się właśnie sąsiadująca z byłą Stolarką, firma DJCHEM.

Uchylona przez wojewodę decyzja dotyczyła wydania pozwolenia na budowę budynku handlowo-usługowego wraz z parkingiem naziemnym i towarzyszącą infrastrukturą techniczną na działkach nr ew. 10/8, 10/5 i 18/7 z obrębu 11, położonych w rejonie ul. Geodetów w Wołominie. Chodzi o tereny w głębi działki, na których ma powstać m.in. obiekt typu „dom i ogród” wraz z infrastrukturą. (…)

Kolejnym błędem popełnionym przez wołomińskie Starostwo jest, zdaniem wojewody, niczym nieuzasadnione zwiększenie opracowania projektu budowlanego niż to określono we wniosku o pozwolenie na budowę. Wykazała to także analiza części rysunkowej projektu zagospodarowania terenu. „Jeżeli treść projektu pozostaje w sprzeczności z treścią wniosku o pozwolenie na budowę, organ jest uprawniony traktować tę rozbieżność jako nieprawidłowość w rozumieniu art. 35 ust. 3 Prawa budowlanego, a więc nieprawidłowość polegającą usunięciu w drodze postanowienia nakładającego na stronę obowiązek jej usunięcia w wyznaczonym przez organ terminie, pod rygorem odmowy uwzględnienia wniosku o pozwolenie na budowę w całości” – czytamy w urzędowym piśmie. (…)

Więcej na łamach Wieści.

PiS posiada tajne informacje?

36

Czwartkowa sesja Rady Miejskiej w Wołominie nie rozpoczęła się punktualnie, ponieważ na sali obrad zabrakło przewodniczącego, jego zastępcy oraz całego klubu radnych PiS. Jak się okazało, wszyscy oni zebrali się w jednym z gabinetów, by omówić strategiczną dla gminy decyzję. Jak przyznali, posiedli pewne tajne informacje…

Sprawa wyjaśniła się tuż po rozpoczęciu obrad, kiedy burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan poprosiła Radę o możliwość wprowadzenia pod obrady dwóch uchwał: ws. odwołania Anity Grabowskiej z funkcji skarbnika gminy oraz powołania nowej skarbnik, Marty Maliszewskiej. Skarbnika gminy powołuje i odwołuje bowiem Rada, co wynika z art. 18 Ustawy o samorządzie gminnym.- Jesteśmy w bardzo trudnym okresie sprawozdawczości, związanym z płynnością finansów gminy, w trakcie tzw. wymiaru podatku, trwają intensywne prace i nie możemy sobie pozwolić na to, by nie było zwierzchności finansowej w naszej gminie. Dlatego przygotowaliśmy projekt uchwały w sprawie odwołania, zadość czyniąc wnioskodawczyni, a jednocześnie przygotowaliśmy projekt uchwały powołującej nowego skarbnika – argumentowała swoją prośbę burmistrz.

Siedząca na widowni nowa skarbnik oficjalnie przedstawić się jednak nie miała okazji, ponieważ już chwilę później doszło do nieprzewidzianego scenariusza. Na pytanie kto jest za wprowadzeniem proponowanych zmian pod obrady, wszyscy radni PiS zagłosowali przeciw, co dało wynik: 17 głosów na „nie” i 8 „za”. Radni PiS odrzucili obie propozycje, argumentując, że informacja o rezygnacji skarbnik dotarła do nich kilka dni przed sesją. Czasu więc było niewiele, a decyzja jaką muszą podjąć jest wręcz strategiczna. Taki finał głosowania bardzo obruszył radnego Andrzeja Żelezika, który wytknął kolegom z PiS: – Szacunek do kilkunastoletniej pani skarbnik nakazuje przyjęcie jej rezygnacji. Ona ma prawo postąpić tak, jak uważa. Zrobiliśmy błąd – mówił zdenerwowany. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Co ma być, to będzie

9

Ci, którzy z uwagą przyglądają się poczynaniom władz Lokalnej Grupy Działania Równiny Wołomińskiej, mogą uznać, że to struktura niezwykle upolityczniona. Ci, którzy czynnie uczestniczą lub współtworzą projekty LGD mówią, że to doskonale działająca struktura, przynosząca powiatowi same korzyści. Jak zwykle, prawda leży gdzieś pośrodku. Tyle tylko, że ów środek może wyznaczyć ktoś całkowicie spoza naszego terenu. Być może będzie to marszałek Sejmiku Adam Struzik, bowiem nie wiadomo jak zareaguje słysząc, że prezes wołomińskiego LGD jest skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za sfałszowanie podpisu. Na ile zdziwi go informacja, że owo skazanie nastąpiło równo rok temu…

 

Dla jednych 33-letni prezes Rafał Rozpara to kryształowo czysty, uczynny i wrażliwy człowiek, który w życiu kieruje się zasadą pomocy innym. Dla innych, jako członek PiS jest ponoć „uwikłany w polityczne działania, popieranie swoich i sprzyjanie nieco dziwnym konstrukcjom finansowym”.

Z zawodu bibliotekarz, 8 lat temu praktycznie z dnia na dzień „wypłynął na wysokie fale” i tak płynie niczym „boja” po dzień dzisiejszy. O jego względy i przychylne spojrzenie zabiegają niemal wszyscy i nie można się temu zbytnio dziwić. Dzięki kierowanemu przez niego LGD do powiatu wołomińskiego przyszło ponad 22 milionów złotych w setkach projektów współfinansowanych przez Unię Europejską.

Dziś ten człowiek ma kłopoty, ale któż z nas ich nie ma, choć nie każdy kryje jak on, informacje o wyroku. Zresztą w tej kwestii jest jeszcze kilka niejasności.

Sprawa o sfałszowanie podpisu ciągnęła się w wołomińskim sądzie 4 lata. W tym czasie interweniował były wicestarosta, domagając się od sądu wyjaśnień i szybkiego wyroku, na niemożność uzyskania pełnej informacji, z Urzędu Gminy Jadów skarżono się u wojewody. Działacze PiS interweniowali u posła Sasina, również bez rezultatu.

A radny, przewodniczący i prezes wciąż milczał, zarówno przed wyrokiem, jak i po jego zapadnięciu. Milczał do ubiegłego tygodnia, gdy zapytany przez nas po chwili namysłu odparł: – Co ma być to będzie. Poniosę wszystkie konsekwencje, które mnie spotkają – nie mówił więcej, za to my czytaliśmy wyrok w imieniu RP: „Sąd Rejonowy w Wołominie V Wydział Karny syg. akt. VK 319/11

„26 października w miejscowości Urle gm. Jadów w celu użycia za autentyczny podrobił podpis na dokumencie. „Wzór zgłoszenia kandydata na członka obwodowej komisji wyborczej, którym to następnie posłużył się, jako autentycznym przedkładając go w UG Jadów” – czytamy głośno, wywołując u zainteresowanego lekki grymas. – Za przestępstwo to został skazany w sądzie karnym z art. 270 par.2a kk na karę grzywny”- dodajemy, przy znikającym już grymasie zainteresowanego. (…)

Być może to część owej składki stanowi ułamek miesięcznego uposażenia prezesa. Ten, mówi, że nie są to wielkie pieniądze, choć odpowiednie do wykonywanej pracy, ryzyka i odpowiedzialności, która się z nią wiąże, zresztą wszystkie są co roku ujawniane w oświadczeniu majątkowym. My, to sprawdziliśmy i rzeczywiście. Wielkie nie są: raczej horrendalne.

Ze złożonego oświadczenia majątkowego prezesa wynika, że w roku 2012 zarobił w LGD 63. 283, 50 zł, w roku 2013 -83.727,66 zaś w roku 2014 – 94. 610,16. Do tego można dodać jeszcze uposażenie bibliotekarza, plus diety przewodniczącego rady w UG Jadów. W sumie rzeczywiście „grosze”, ale i odpowiedzialność wielka, bowiem z chwilą przyjęcia tego „stołka” trzeba zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa podpisać weksel in blanco na znaczną kwotę, będący swoistym zabezpieczeniem. (…)

Więcej na łamach Wieści.

 

SPROSTOWANIE

Zgodnie z wyrokiem roku Sądu Okręgowego  Warszawa-  Praga w Warszawie III Wydział Cywilny, Sygn. akt III C 1212/15  z  dnia 27 marca 2018

„- Nieprawdziwa jest informacja, że „Dzięki kierowanemu przez niego LGD do powiatu wołomińskiego przeszło ponad 22 milionów złotych”, albowiem kwota ta dotyczy także powiatu wyszkowskiego i węgrowskiego.

Sąd unieważnił plan dla Starych Lipin

16

W miniony piątek w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym odbyła się rozprawa z powództwa Wojewody Mazowieckiego przeciwko Radzie Miejskiej w Wołominie, w sprawie przyjętego przez nią, a oprotestowanego przez mieszkańców, planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu technicznego miasta w Starych Lipinach. (…)

I jeszcze jedno: jak dopatrzył się wojewoda, inna treść planu została zamieszczona w dzienniku ustaw, a inna wcześniej trafiła na biurko wojewody, dlatego wniósł on również zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a w konsekwencji o unieważnienie całego planu, nie tylko w części dotyczącej nowego składowiska odpadów.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Nie chcą utworzenia Zespołu Szkół

6

Władze gminy Poświętne postanowiły połączyć Szkołę Podstawową i Gimnazjum w Poświętnem w jeden Zespół Szkół. Pomysł ten głośno skrytykowali pracownicy obu szkół i rodzice uczniów. – O tym, że radni mają podejmować uchwałę w sprawie utworzenia Zespołu Szkół w Poświętnem, dowiedzieliśmy się pocztą pantoflową. Nikt nie raczył z nami tego skonsultować. Moje dziecko uczy się w Szkole Podstawowej i nie wyobrażam sobie teraz wprowadzenia takich zmian – powiedziała nam jedna z matek.

Nie dziwi zatem to, że podczas odbywającej się 27 lutego sesji Rady Gminy Poświętne, salę obrad wypełnili rodzice uczniów z tutejszych szkół. Wcześniej, rada rodziców i rada pedagogiczna Publicznego Gimnazjum im. I Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Poświętnem wystosowała do wójta i Rady Gminy następującej treści pismo: „Chcemy wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie w związku z informacjami, które do nas docierają na temat zamiaru połączenia Gimnazjum i Szkoły Podstawowej. Jesteśmy przeciwni łączeniu szkół. Oburza nas całkowite pominięcie zdania pracowników szkoły, w wielu przypadkach ludzi, którzy od początków współtworzyli kształt obecnego gimnazjum. Łączenie Gimnazjum i Szkoły Podstawowej jest przede wszystkim sprzeczne z reformą oświaty z 1999 r, która zakładała rozdzielenie ośmioklasowej szkoły podstawowej. Powołanie zespołu jest utrwaleniem tego schematu. Obie szkoły są zupełnie odrębnymi placówkami, mimo że znajdują się w jednym budynku, funkcjonują na zupełnie odmiennych zasadach. Nie rozumiemy, dlaczego tak dobrze prosperującą szkołę chce się pozbawić doskonałego kierownictwa oraz zburzyć wypracowaną dotąd wieloletnim staraniem organizację i renomę szkoły, zaprzepaszczając pracę wielu osób. Przypominamy, że gimnazjum cieszy się bardzo dobrą opinią wśród rodziców i uczniów oraz lokalnej społeczności. Jako szkoła przyjazna, bezpieczna, zapewniająca wszechstronny dostęp do kultury, daje możliwość pełnego rozwoju. Nieoceniona jest tu rola dyrektora, podkreślona zgodnie zarówno przez nauczycieli, uczniów, jak i pracowników szkoły. Wystarczy tu wspomnieć o licznych projektach unijnych zdobytych dla gimnazjum przez panią dyrektor Agnieszkę Pasieczną, będących pierwszymi unijnymi inwestycjami, realizowanymi na terenie gminy. Ponadto, zwracamy uwagę na fakt, że stworzenie Zespołu Szkół nie wpłynie na oszczędności w postaci likwidacji jednego stanowiska dyrektorskiego, ponieważ zajdzie potrzeba utworzenia dwóch lub nawet trzech kolejnych (dyrektora i dwóch zastępców, co pomnoży jedynie biurokrację). Dziwi nas również tworzenie szkoły-molocha w sytuacji, kiedy funkcjonują w gminie szkoły dużo mniejsze, co jest bardzo korzystne dla uczniów z punktu widzenia wychowawczego. Jesteśmy zjednoczeni jako społeczność szkolna w akcie sprzeciwu dla powstania tej uchwały.”

Zanim jednak doszło do głosowania nad spornym projektem uchwały dotyczącym utworzenia Zespołu Szkół w Poświętnem, radny Sylwester Niźnik złożył wniosek o wykreślenie tego punktu z porządku obrad. – Nie było to konsultowane z radą pedagogiczną, ani tym bardziej z rodzicami. Dlaczego projektu uchwały łączącej obie szkoły nie zaopiniowała komisja oświaty? – pytał radny Niźnik. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Inwestycja z ryzykiem w tle

4

W październiku ubiegłego roku Rada Miasta Kobyłka wyraziła zgodę na utworzenie spółki, której udziałowcami mają być miasto Kobyłka oraz konsorcjum Multibud W. Curzyński S.A. i Unidevelopment S.A. Wszystko po to, aby wybudować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego trzy budynki mieszkalno-usługowe w rejonie ulic Ręczajskiej, Fałata, Leśnej i Nadarzyńskiej w Kobyłce. Zapewne już niebawem „Kobyłka Dom” spółka z o.o. zacznie funkcjonować, więc włodarze miasta postanowili nowej Radzie Miejskiej przedstawić szczegóły dotyczące przedsięwzięcia, które ma ona nadzorować. (…)

– Tego typu mieszkania zapewne łatwo znajdą nabywcę. I etap inwestycji to teren od ul. Fałata. Budynek, który tam stanie będzie składał się z parteru usługowego, trzech kondygnacji mieszkalnych oraz ostatniej kondygnacji z większymi mieszkaniami. Planujemy wybudować również garaż podziemny – powiedział Maciej Mąka.

Grunt, na którym wybudowane mają zostać te budynki jest podmokły, zatem głównym wrogiem tej inwestycji może być woda. – Czy podniesienie tego terenu nie spowoduje zalewania okolicznych mieszkańców? Niedaleko stoi blok z podziemnym garażem, który jest zalany nawet wtedy, gdy nie ma dużych opadów – zauważyła radna Hanna Łach. – Zatrzymujemy całą wodę deszczową na naszej działce. Wszystko to reguluje prawo budowlane. Samo wyniesienie terenu nie spowoduje, że wody opadowej będzie mniej czy więcej. My reagujemy na poziom wody gruntowej. Dysponujemy takimi technologiami, które pozwolą całkowicie uszczelnić garaże – odpowiedział Maciej Mąka. – To jest dla nas bardzo trudny projekt. Dużo czasu spędziliśmy na różnych rozważaniach. Szukaliśmy odpowiedniego partnera, który wraz z Multibudem podejmie się tej pracy. Podmokły teren to nasz największy przeciwnik. Musimy dobrać odpowiednie materiały po to, żeby później nie było problemów z podtopieniami. Podchodzimy jednak do tego z optymizmem – powiedział Stanisław Albinowski z Multibud S.A.

Z kolei radny Jakub Kowaleczko chciał, aby przedstawiono mu ryzyko, jakie może wynikać z nieukończenia tej inwestycji. – Mamy partnera publicznego, który wnosi aportem nieruchomość i partnera prywatnego. Z tego co mi wiadomo, ta nieruchomość będzie zabezpieczeniem na wzięcie kredytu, żeby mogło w ogóle dojść do tej inwestycji. Co stanie się w przypadku, gdy partnerowi prywatnemu powinie się noga i zwinie interes. Co stanie się wówczas z nieruchomością? – pytał radny Kowaleczko. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zmienili sporny zapis

1

Według nas mamy do czynienia z kolejnym paradoksem, który dopadł powiat wołomiński. Sprawa nie jest nowa, ciągnie się jak przysłowiowa guma i nie widać jej końca. Drogą sądową zabawę w „kto ma rację” rozpoczął były starosta, który nawet po odwołaniu z urzędu nadal bawi się naszym kosztem.

Było to widać podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, w chwili gdy pod obrady trafiał projekt uchwały zmierzającej do podjęcia decyzji o złożeniu przez powiat, skargi kasacyjnej. Działanie o tyle dziwne, rzadko spotykane i trudne do rozstrzygnięcia, że w ewentualny sukces aż trudno uwierzyć.

Obecność na sesji byłego starosty, miała pomóc radym w podjęciu decyzji i uchwaleniu uchwały a tym samym o odwołaniu od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Przedmiotem „sztucznego” sporu jest uchwała radnych powiatu, podjęta w ubiegłym roku, dotycząca zmian w statucie Szpitala Powiatowego w Wołominie, a dokładnie zapisu iż: „Szpital w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego”.

Koniec lansów?

6

W czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej, burmistrz Wołomina zapowiedziała duże zmiany w sposobie komunikacji z mieszkańcami. Jak oznajmiła, likwiduje gazetkę urzędową „Puls Wołomina”, a zastąpi ją zwykłym biuletynem z najpotrzebniejszymi informacjami o mieście.

– Nie jestem zwolennikiem takiej bizantyjskiej prasy, jakim był „Puls Wołomina”, niedostosowany do rzeczywistych potrzeb naszego miasta. Będzie istniał oczywiście nasz informator urzędowy, ale będzie to zgrabna publikacja, zawierająca wiadomości z Rady Miejskiej, przydatne informacje związane z pracą urzędu i nie będzie tam żadnego lansowania ani kultu jednostek. (…)

Więcej na łamach Wieści.