spot_img
Strona główna Blog Strona 314

Kolejowe utarczki w Kobyłce

12

Przebudowa linii kolejowej E75 wywołuje w Kobyłce wiele emocji. Ten temat ostatnio regularnie gości na forum publicznym, nie zabrakło go również podczas odbywającej się 25 czerwca sesji Rady Miasta Kobyłka. Punkt przewidujący dyskusję w spawie kolejowych inwestycji znalazł się na końcu porządku obrad, a licznie zgromadzeni mieszkańcy cierpliwie czekali do późnych godzin wieczornych na to, aby przedstawić włodarzom swoje uwagi i problemy. Jako pierwsi w tym temacie głos zabrali kobyłkowscy burmistrzowie. – Kobyłka  walczyła o to, aby wszystkie decyzje PKP PLK były od razu prowadzone w gronie gmin Kobyłka-Zielonka-Wołomin. Dlaczego rozmawiać o przejazdach tymczasowych najpierw z jedną gminą, później z drugą i na koniec z trzecią?  Poprosiliśmy żeby wszystkie gminy uczestniczyły w tych rozmowach po to, by tę inwestycję przeprowadzić w miarę sprawnie i informować państwa o wszystkim na bieżąco – powiedział burmistrz Robert Roguski. Nieco więcej informacji przedstawił zastępca burmistrza Piotr Grubek – Odbyliśmy ostatnio dwa spotkania z przedstawicielami PKP PLK. Pierwsze dotyczyło ustalenia przejazdów tymczasowych na czas realizacji inwestycji. Ustalono wówczas, że obecne przejazdy będą pełniły rolę tzw. przejazdów tymczasowych do momentu wybudowania nowych obiektów, takich jak wiadukt czy tunel. Zgłosiliśmy zastrzeżenia do protokołu dotyczące tego, żeby nasze kobyłkowskie przejazdy nie były głównymi objazdami dla Wołomina i Zielonki. Nie chcemy żeby cały ruch z tych miast był na nie przekierowany. Zgłosiliśmy wniosek, żeby wybudowano tymczasowe przejazdy w Wołominie oraz w Zielonce. Kolejną informacją jest to, że zmieniona zostanie kategoria tych przejazdów z kat. B do kat. A, czyli będą one miały dróżników. Drugie spotkanie zostało zorganizowane na nasz wniosek. Wymogliśmy wtedy na PKP PLK to, aby w temacie tej inwestycji rozmawiać równocześnie w gronie trzech gmin: Wołomin, Kobyłka i Zielonka. Nie chcieliśmy prowadzenia oddzielnych rozmów z każdą gminą, ponieważ mogło to prowadzić do różnego rodzaju komplikacji. Takie spotkania z PKP PLK będą się odbywały nie rzadziej niż raz w miesiącu i będą trwały dotąd, aż w spornych tematach uzyskamy kompromis. Aktualnie PKP PLK szykuje dokumentację do złożenia wniosku o ustalenie decyzji lokalizacyjnej. Z tego co wiem, są na etapie podziałów geodezyjnych nieruchomości na terenie miasta Kobyłka. Jedna mapa trafiła już do zasobu geodezyjnego w powiecie. Padła deklaracja, że rok 2014 minie na przygotowywaniu i kompletowaniu dokumentacji do rozpoczęcia inwestycji – poinformował wiceburmistrz Grubek. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Centrum handlowe – jesień 2015 r.

27

Jak oficjalnie poinformował Marek Myszk, wiceprezes zarządu firmy Park Handlowy Wołomin Sp. z o.o, galeria handlowa z funkcją rozrywkową na terenie po byłej Stolarce w Wołominie zostanie otwarta w trzecim lub czwartym kwartale 2015 r. To pierwszy etap inwestycji. Drugi zakłada budowę marketu typu „dom i ogród”, najprawdopodobniej w 2016 r. „Fabryka” ma stworzyć około tysiąca miejsc pracy.

Na razie centrum handlowe „Fabryka Wołomin” powstanie na 10 z 16 hektarów terenu przy ul. Geodetów 2, który cztery lata temu zakupili lokalni przedsiębiorcy z Fabryka Projekt Sp. z o.o. Już wiadomo, że powierzchnia handlowa obiektu wyniesie 30 600 m2, sama galeria handlowa – 24 000 m2, park handlowy – 6 600 m2 (powstanie naprzeciwko Galerii, swoje miejsce znajdzie tu 7-10 sklepów, potrzebujących większego metrażu: np. meblowych, czy z wykładzinami i dywanami), hipermarket – 5 800 m2, a kino typu „multiplex” – 1 100 m2. W galerii dostępnych będzie 80 punktów handlowo-usługowych. Przy obiekcie zaprojektowano plac na 830 miejsc parkingowych.

Już zgłaszają się pierwsi chętni do tego, by ulokować swój sklep właśnie w „Fabryce Wołomin”, którzy wynajęli już połowę powierzchni. Jedną z sieci, która w ostatnim czasie podpisała umowę najmu jest H&M. Zanim jednak dojdzie do otwarcia obiektu, najpierw należy dokończyć wyburzanie budynków po dawnej Stolarce, wytyczyć granice przez geodetów i uporządkować teren. Projekt centrum handlowego jest już gotowy, podobnie jak projekt sąsiadującego z nim układu komunikacyjnego.(…)

Szczegóły na łamach Wieści.

untitled stolarka_centrum1427blogo

Kolega koledze, czyli samorządowy sojusz pomocowy

1

O tym jak pomóc będącemu w potrzebie koledze, dość szybko zadecydowali radni w gminie Radzymin. Widząc olbrzymie kłopoty finansowe jednego z nich, przychylili się do prośby jego małżonki i w ekspresowym tempie przekształcili blisko 24-hektarowe dotąd pole w teren przeznaczony pod budownictwo i usługi. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że jest to jedyny taki teren w Ciemnem, będący swoistą enklawą finansowej ekspansji. Dotąd działka warta jedynie tysiące złotych, dziś osiąga wartość kilku milionów.

– Jak tu nie pomóc, skoro jej właściciel już po przekształceniu, z oporami, ale obiecał oddać gminie teren pod budowę drogi? Szlachetny taki, choć przez trzy lata samorządowego działania odezwał się zaledwie kilka razy. Słynie jednak z tego, że od zawsze stoi za burmistrzem jak bodyguard jakiś – śmieją się koledzy radni. – I wystał… – dodają.

Przez lata obserwacji samorządowych sesji widziałem wiele poczynań i głosowań radnych, które od względem prawnym, a i etycznym budziły szereg wątpliwości. Jednak to, czego byliśmy świadkami podczas ostatniej sesji Rady w Radzyminie wprawiło w osłupienie nie tylko nas.

Co prawda pod względem prawnym jest OK, procedura przekształcenia przeszła właściwy tryb, ale jakże daleki jest od standardów moralnych.

Bez najmniejszych etycznych ogródek dokonano zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego miejscowości, tłumacząc to kłopotami finansowymi radnego, właściciela gruntów.

Owa zmiana – jak mówiono, na długo przed rozpoczęciem sesji – miała spowodować, że po sprzedaży ziemi i spłaceniu komornika radnemu jeszcze coś zostanie. – Gdyby nadal był to grunt rolny, musiałby dopłacać, a nie ma z czego. Słowem, jak mówiono, wybrano mniejsze zło. (…)

Więcej na łamach Wieści.

 

Zielonka: Darmowy transport dla mieszkańców!

0

Na czerwcowej sesji Rady Miasta radni Zielonki przegłosowali uchwałę w sprawie ustalenia cen oraz ulg za usługi przewozowe środkami lokalnego transportu zbiorowego w mieście Zielonka. Wyrażono zgodę na zapis mówiący o tym, że mieszkańcy będą mogli podróżować busami za darmo. To alternatywa dla niefunkcjonującego w powiecie Wspólnego Biletu ZTM.

Zmiany wejdą w życie 1 września. Wówczas w Zielonce zaczną funkcjonować dwie linie podmiejskie: pierwsza na trasie obecnej linii L17, czyli z Zielonki Bankowej do CH M1 w Markach. Druga, zupełnie nowa, ma kursować na trasie pomiędzy ulicą Mazurską w Zielonce, do pętli autobusowej ZTM na Mokrym Ługu w Rembertowie. Obie linie mają się uzupełniać.

Za darmo busami będą mogli podróżować wszyscy zameldowani mieszkańcy Zielonki, którzy odprowadzają podatek do gminy. Jako bilet okresowy służyć będzie ważna, spersonalizowana karta mieszkańca, wydana przez urząd miasta. Pozostałe osoby, które zechcą skorzystać transportu miejskiego, będą płaciły bilet w wysokości 2 zł (ulgowy) i 4 zł (normalny).

Wkrótce rozstrzygnięty zostanie przetarg na wybór przewoźnika i dopiero wówczas znane będą dokładne koszty funkcjonowania linii. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Gdzie jest burmistrz?

53

To pytanie wielokrotnie skandowano w poniedziałkowy poranek przed urzędem w Wołominie. W tym miejscu zakończyła bowiem swój marsz kilkusetosobowa demonstracja, złożona z mieszkańców gminy, skierowana przeciw ujawnionym niedawno planom budowy Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

Regionalna instalacja, obsługująca co najmniej 120 tys. odbiorców powstanie w Lipinach Starych, tuż obok wygaszanego wysypiska śmieci. Wszystkie potrzebne pozwolenia już są. Prace ruszą, kiedy tylko gmina uzyska ostatni papier z pieczątką – pozwolenie na budowę. Ponieważ o budowie RIPOK mieszkańcy dowiedzieli się dopiero w marcu, nie dziwi zaskoczenie, ale i uczucie zawodu. Jak mówią protestujący, skupieni wokół powstałego niedawno stowarzyszenia „Zielony Wołomin”, nikt z nimi powstania RIPOKu nie konsultował, pomimo że taki właśnie był obowiązek władz Wołomina.

Protest to wynik długich rozmów, toczonych na ulicach miasta, placach zabaw i na facebooku. Na hasło: „ruszamy w poniedziałek rano sprzed cmentarza” odpowiedziało kilkaset osób. Przynieśli ze sobą transparenty, trąbki, gwizdki, plastikowe butelki wypełnione grochem, ogromny bęben, megafon, wizerunki burmistrza i jego zastępcy umieszczone w workach na odpady, ktoś przyprowadził też taczkę. Maszerowali ulicami Wołomina, w eskorcie policji i straży miejskiej, by przekazać innym wiadomość: wyborcze obietnice likwidacji wysypiska i budowy na zwałce w Lipinach stoku narciarskiego były kłamstwem. W czasie marszu wykrzykiwano na zmianę: „Miały być narty, są z ludzi żarty”, „Miał być stok, będzie RIPOK”, „Nic o nas bez nas”. Na transparentach ogromnymi literami wypisano: „Góra śmieci będzie truć nasze dzieci”, „Madziar nie dotrzymał słowa, taczka już gotowa”, „STOP dla wysypiska”, „Jednym wygodne fotele, nam smród i decybele!”, „Koniec balu panno lalu!”. Po drodze do marszu włączali się mieszkańcy miasta, choć większość wydawała się być sprawą zaskoczona. (…)

Więcej na łamach Wieści.

marsz (7)marsz (5)

Mały mostek – wielkie zamieszanie

1

Temat przebudowy mostu na rzece Czarna (DW 635) wciąż wywołuje emocje, na co wskazują listy i telefony od naszych Czytelników. Powód? W ostatnich dniach z placu budowy zniknęli robotnicy…

„Czy mogą się Państwo zainteresować budową mostu w Czarnej, a dokładnie tempem posuwających się prac, a raczej jego brakiem. Firma, która most zburzyła podobno tak pracuje jak jej inwestor płaci. Mieszkańcy i wszyscy inni, którzy korzystali do tej pory z mostu mają tego dość. Ponoć prace mają zakończyć się 15 grudnia, a więc 7 miesięcy po rozpoczęciu budowy!” – to tylko jeden głos w tej sprawie, jaki odebraliśmy w ostatnim czasie.
Sprawdziliśmy. W minionym tygodniu faktycznie prace w Czarnej przerwano, a robotnicy zniknęli. Zaniepokojeni, o powody przestoju zapytaliśmy Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, który zlecił wykonanie tej ponad dwumilionowej inwestycji firmie z Mińska. W odpowiedzi czytamy: „Drogowcy na budowie pojawią się ponownie po weekendzie. Wykonawca czeka na zbrojenia, które zostaną dostarczone w przyszłym tygodniu. To jest powodem braku prac na moście od poniedziałku. Termin grudniowy zakończenia inwestycji w żaden sposób nie jest zagrożony” – uspokaja Monika Burdon, rzecznik MZDW.

Inną sprawą, która niepokoi zwłaszcza kierowców, są utrudnienia w dojeździe do i z Radzymina. (…)

Więcej na łamach Wieści

Zielonka: Faktyczna pomoc czy polityczne gierki?

10

Poseł Sasin już ogłasza swój sukces w sprawie pozostawienia komisariatu w Zielonce, a komendant policji informuje, że nadal nie podjęto żadnej decyzji. O co chodzi w tym zamieszaniu? Pytamy o to burmistrza Zielonki Grzegorza Dudzika.

Panie burmistrzu, czy są już nowe wiadomości w sprawie komisariatu w Zielonce?

– Już trzykrotnie komendant powiatowy przekazał mi osobiście informację, w tym – ostatnio – w środę 18 czerwca, że decyzje dotyczące zmian w strukturach naszego komisariatu nie będą podejmowane w najbliższym czasie. Potwierdził też, że nie zostały podjęte żadne konkretne końcowe decyzje. Ponieważ we wcześniejszej rozmowie komendant stołeczny poinformował mnie, że decyzja końcowa, co do zmian w strukturach powiatowych należy wyłącznie do miejscowego komendanta powiatowego, sytuację można określić, jako „w zawieszeniu”. Taki stan sprawy potwierdzono podczas posiedzenia prezydium powiatowej komisji bezpieczeństwa i porządku, które odbyło się w ubiegłą środę.

Czyli radny powiatu z PiS Marek Pietrzak nagina prawdę ogłaszając oficjalnie: „obroniliśmy komisariat policji w Zielonce. Dzięki interwencji posła Jacka Sasina i radnego powiatu wołomińskiego Marka Pietrzaka udało się uzyskać od Komendanta Głównego Policji deklaracje, że w przeciągu kilku najbliższych miesięcy nie będą podejmowane żadne działania zmierzające do likwidacji komisariatu w Zielonce”?

– To już nie pierwsza taka proklamacja. Dla mnie najważniejsze jest to, aby komisariat w Zielonce pozostał na stałe, a nie na kilka miesięcy. Moje i mieszkańców podziękowania, jeśli się to uda wynegocjować, otrzymają wszyscy, którzy się do tego przyczynili. Osobiście na początku naszej walki w obronie komisariatu kontaktowałem się z kilkoma parlamentarzystami m.in. ze związanymi z naszym rejonem: panią senator Anną Aksamit, która nawet przyjechała na naszą sesję nadzwyczajną oraz z posłem Jackiem Sasinem. Wszystkich poprosiłem o działanie. Cieszę się, że je podjęli. Póki co jestem w bieżących, cotygodniowych, kontaktach z Komendantem Powiatowym i z jego strony brak jest oficjalnego potwierdzenia jakiejkolwiek przyszłości komisariatu w Zielonce. Sprawa jest więc – jak powiedziałem – w zawieszeniu. Także w aktualnych pismach z ostatnich dni od Komendanta Stołecznego i od Komendanta Głównego, które gmina otrzymała – brak jest jakiejkolwiek końcowej deklaracji w tym zakresie.

Być może zawieszenie działań policji to skutek niepisanej umowy pomiędzy posłem PiS a komendantem, by można było w tej sprawie odtrąbić sukces PiS i wypromować kandydata tej partii na fotel burmistrza…(…)

 Więcej na łamach Wieści.

 

Ossów: Zbojkotowali zaproszenie

7

Jedynie ośmioro mieszkańców Ossowa przybyło na poniedziałkowe spotkanie ze starostą i burmistrzem Wołomina. Po wizycie we wsi włodarze odetchnęli z ulgą: wszystko wskazuje na to, że tegoroczne, wyjątkowo huczne, przedwyborcze obchody święta 15 sierpnia odbędą się bez protestów.

Nie oznacza to oczywiście, że mieszkańcy pogodzili się z ignorowaniem ich potrzeb przez władze Wołomina. Jak mówią, zbojkotowali spotkanie, ponieważ nie widzą już możliwości dialogu z władzami tej kadencji. Nadal przecież nierozwiązany pozostaje najważniejszy problem Ossowa: kwestia łamiących ograniczenia prędkości ciężarówek, rozjeżdżających fatalnej jakości główną drogę wsi.

Na poniedziałkowym spotkaniu liczba zaproszonych gości (starosta, burmistrz Wołomina, ksiądz Andrzej Rusinowski, radny Andrzej Michalik) i organizatorów przewyższyła liczbę mieszkańców. Ci, którzy przyszli pytali głównie o nierozwiązane problemy wsi. Temat rocznicy 15 sierpnia stanowił jedynie część spotkania. Niemniej starosta, po ubiegłorocznych wpadkach, oficjalnie poprosił obecnych na rozmowie właścicieli działek o to, by wraz z burmistrzem mogli zorganizować obchody na ich polach, co spotkało się z pozytywnym odbiorem. Jak mówił Piotr Uściński, jest zwolennikiem tego, by wykupić historyczne pola od prywatnych właścicieli, jednak żadne konkretne deklaracje w tym temacie na razie nie padły.

Odnośnie samego dnia 15 sierpnia mieszkańcy dowiedzieli się, że odsłonięcie nowych popiersi (gen. Andrzeja Błasika i bp gen. bryg. Mirona Chodakowskiego – prawosławnego ordynariusza Wojska Polskiego) w Panteonie Bohaterów w tym roku odbędzie się przed mszą św. o godz. 11.00, a po rocznej przerwie wznowione zostaną Mistrzostwa Polski Formacji Kawaleryjskich. (…)

Więcej na łamach Wieści.

 

Drodzy Mieszkańcy gminy Wołomin

6

W najnowszych wydaniach lokalnych gazet znalazły się reklamy i ogłoszenia zatytułowane „STOP KŁAMSTWOM nt. Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Lipinach Starych!”, informujące o rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji na temat rozbudowy Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Wołominie. Chcemy odnieść się do tego.

Na początku jednak informujemy, że mówimy stanowcze NIE dla działań Burmistrza Ryszarda Madziara i Rady Miejskiej w sprawie rozbudowy wysypiska śmieci. Gdyby to oni nie zgodzili się na tą inwestycję, nikt by jej nie realizował.

I dlatego to do nich kierujemy nasze odniesienie.

Ilość ogłoszeń i reklam zamieszczonych w ostatnim czasie w prasie lokalnej rodzi pytanie, dlaczego dopiero teraz szeroko informuje się i tłumaczy mieszkańcom o zakresie podjętych działań. Dlaczego na etapie planów nie poinformowano nas, a następnie nie skonsultowano z mieszkańcami zamierzeń związanych z budową RIPOK (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych), dlaczego wcześniej nie było tylu ogłoszeń ani informacji w lokalnej prasie. Czyżby owiano to tajemnicą?

W dokumentach dotyczących budowy RIPOK i planów dla terenu technicznego nie ma oczywiście spalarni i biogazowni, ale czy to znaczy, że sytuacja nie ulegnie zmianie? Znane są z historii różne niespełnione obietnice, złożone nawet na piśmie.
To nikt inny, tylko obecny burmistrz Wołomina Ryszard Madziar w programie wyborczym z roku 2010 miał wpisaną likwidację funkcjonującego wysypiska w Lipinach Starych i przekształcenie go na teren rekreacyjno – sportowy. Z obietnicy Burmistrza pozostały jedynie ślady na ulotce wyborczej…

W marcu 2014 roku dowiedzieliśmy się, że na terenie Lipin Starych planowana jest ogromna śmieciowa inwestycja. W reklamach i ogłoszeniach czytamy, że: „Powstanie nowoczesny i ekologiczny zakład gospodarowania odpadami. Nie będzie żadnej spalarni ani biogazowni”. Te reklamy i artykuły nie są do końca szczere. Należy w tym miejscu dodać, że zaplanowano tam m.in:

odniesienie raport

 

 

Drogi mieszkańcu, czy nie jest zastanawiający fakt, że brakuje informacji, iż obok obecnej góry składowania odpadów ma powstać nowa, o powierzchni całej kwatery prawie 3 ha i wysokości 28 m ponad poziom terenu?

Kolejna sprawa – na jakiej podstawie stwierdza się, że będziemy musieli płacić horrendalnie wysokie stawki za wywóz odpadów? Obecnie w sąsiednich gminach np. gminie Zielonka, obowiązują takie same stawki jak w gminie Wołomin, a przecież na terenie Zielonki nie ma wysypiska. Zatem pytanie czy obecnie obowiązujące stawki w Zielonce i innych sąsiednich gminach bez wysypiska to fikcja czy rzeczywistość? Czy odpowie się nam w kolejnych numerach gazet na to pytanie? Czy może obecne stawki są niskie dzięki sprzeciwowi części radnych, bo były ustalone wyższe? Jaka jest prawda?

W odniesieniu do zarzutu, iż kłamstwem jest, że będzie fetor – przecież doskonale pamiętamy „obłędne zapachy” docierające z wysypiska, które przy niesprzyjającym nam kierunku wiatru wciąż są odczuwalne, co potwierdzają mieszkańcy Osiedla Niepodległości. Jednak nam się nie wierzy. Więc może bardziej wiarygodny będzie ekspert MZO dr. inż. Andrzej Skalmowski, który był cytowany w jednym z ostatnich numerów „Wieści Podwarszawskich”: „Na składowisku nie będzie powstawał żaden gaz ani wycieki, nie ma też mowy o cuchnących oparach. Wszystkie nieprzyjemne zapachy, pochodzące z pierwszego etapu przetwarzania odpadów będą zatrzymywane w hali. Jednocześnie chwilę później, oddelegowany do dyskusji z mieszkańcami pracownik MZO dr Andrzej Skalmowski przyznał, że nie ma takiej technologii, która całkowicie pochłonie nieprzyjemne zapachy. – To nie jest perfumeria – zaznaczył.” (WP nr 24)

Kolejną kwestią którą porusza się w reklamach i ogłoszeniach jest hałas i setki ciężarówek.
RIPOK ma być przygotowany do odbioru odpadów od  minimum 120 000 osób (obecnie odbierane są śmieci od ok. 90 tys. osób – informacja podana na spotkaniu z mieszkańcami). UWAGA! Górna granica nie jest ustalona.
Czy śmieci odbierane od ok. 90 tys. osób i śmieci odebrane od minimum 120 tys. zostaną dowiezione tą samą ilością pojazdów? Ponadto zgodnie z opisem zamieszczonym w lokalnej gazecie, pojazdy będą również potrzebne na innych etapach: odpady wjeżdżają, następnie są przetwarzane, produkt otrzymany z przetworzenia zostanie odwieziony do odbiorców, odcieki i ścieki powstałe podczas procesu przetwarzania i składowania będą wywożone do oczyszczalni ścieków. Z terenu inwestycji będą wyjeżdżać też transporty paliwa wytworzonego z odpadów (słowem wtrącenia – zastanawia co stanie się z dojrzałym kompostem, gdyż ekspert nie wypowiedział się czy kompost zostanie na placu, czy też będzie wywożony, ustawa też tego na chwilę obecną nie reguluje).
Czy dzisiaj też tak to funkcjonuje? Chyba nie. Zatem czy wprowadza się nas w błąd pisząc, że ruch pojazdów nie będzie większy niż dotychczasowy?

W ostatnim wydaniu „Życia Powiatu na Mazowszu”, artykuł „Dlaczego składowisko nie będzie już górą śmieci” rozpoczyna zdanie: „Najczęściej jesteśmy straszeni hasłem – będzie budowana spalarnia”.
W odniesieniu do powyższego:
Po pierwsze – nikogo nie straszymy, a informujemy sąsiadów, mieszkańców o zamierzeniach władz miasta oraz o zaawansowanych pracach przygotowawczych do budowy RIPOKu.
Po drugie – na transparentach rozwieszonych na ogrodzeniach przy ulicach Lipińska, Al. Niepodległości, Kwitnąca, Poranek, Lipiny Smugi, Lipiny Kąty, Majdan mieszkańcy protestują (bo mają do tego prawo) przeciwko rozbudowie składowiska odpadów. Zapraszamy na wycieczkę w te rejony, gdzie zobaczyć można banery domowej produkcji z hasłem „STOP DLA WYSYPISKA”.
Po trzecie – od początku naszych działań skupiamy się na proteście i pytaniach o RIPOK do naszych władz, na które władze jak dotąd nie raczyły odpowiedzieć.
Mamy też inne pytania do Burmistrza Ryszarda Madziara i radnych:
Tak olbrzymia inwestycja jak Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych wymaga długiego procesu przygotowawczego w zakresie dokumentacji, wielu pozwoleń i przede wszystkim decyzji środowiskowej. Zgodnie z ustawą, proces prowadzący do wydania takiego dokumentu przez odpowiednie organy wymaga udziału społeczeństwa, czyli nas, mieszkańców. Dzisiaj, kiedy decyzja już jest wydana, kiedy został rozstrzygnięty przetarg na wybór wykonawcy, kiedy w Starostwie Powiatu Wołomińskiego czeka na podpis pozwolenie na budowę (ostatni dokument niezbędny do rozpoczęcia rozbudowy wysypiska!!!) w prasie lokalnej informuje się ludzi, używając fachowych terminów i nazewnictwa, o tym jakie nowoczesne cuda czekają nas w gminie Wołomin. Natomiast na etapie kiedy powinny odbyć się szerokie konsultacje z mieszkańcami, informację zamieszcza się jedynie, UWAGA!
– na tablicy ogłoszeń w budynku Urzędu Miasta
– na stronie BIP
– przekazuje inwestorowi celem zamieszczenia obwieszczenia w miejscu realizacji inwestycji.
– oraz, że przekazuje się sołtysowi miejscowości Lipiny Stare.

Ciekawe ilu mieszkańców Gminy Wołomin zapoznaje się z ogłoszeniami wywieszonymi na tablicy ogłoszeń Urzędu, ilu z nas czyta codziennie lub przynajmniej raz w tygodniu BIP, kto z nas odwiedza w okresie zimowym wysypisko i czyta ogłoszenia tam zamieszczone. Dla Państwa wiadomości – sołtys Lipin Starych nie przekazał żadnemu mieszkańcowi Lipin Starych wiadomości o możliwości wnoszenia uwag do decyzji środowiskowej. Zatem chyba nikogo nie powinien dziwić zapis umieszczony w decyzji środowiskowej: „W wyznaczonym terminie nie wpłynęły żadne uwagi ani wnioski płynące ze strony społeczeństwa”. Czy brak uwag do planów związanych ze, zdawać by się mogło, kontrowersyjną inwestycją jaką jest rozbudowa wysypiska, od choćby jednego mieszkańca nie zastanowił naszych decydentów?
Przez kolejne kilka miesięcy, do września 2013 r. trwało uzupełnianie dokumentacji, do którego nasze władze wezwał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie. Gdzie byli w tym czasie nasi radni, na których głosowaliśmy, którzy powinni być naszymi przedstawicielami? Dlaczego oni również nie powiadomili swoich wyborców???
Nie było konsultacji ani informacji, stąd cała masa niedomówień, sprzecznych doniesień na ten temat płynących z różnych źródeł. To władza jest odpowiedzialna za to, że nawet radni zadają podstawowe pytania na tym etapie inwestycji, a co dopiero my, mieszkańcy, którzy wiemy o tym od trzech miesięcy. A może taki bardzo ograniczony sposób dotarcia do mieszkańców z informacją o rozbudowie wysypiska był zamierzony? Musimy sobie sami odpowiedzieć na to pytanie.
Panie Burmistrzu, w tym czasie Urząd wydawał biuletyn informacyjny „Puls Wołomina” – przecież mógł Pan zrezygnować choćby z jednego zdjęcia swojej osoby (prawie na każdej stronie jest Pana zdjęcie) i zamieścić ogłoszenie o konsultacjach do decyzji środowiskowej. Wówczas mielibyśmy możliwość wniesienia, w odpowiednim momencie procesu decyzyjnego, naszych protestów, uwag czy wniosków. Dlatego dzisiaj to my informujemy pozostałych mieszkańców gminy o Waszych planach oraz o zaniedbaniach samorządowców w zakresie niewystarczającego powiadamiania nas o ważnych dla nas decyzjach.

NIC O NAS BEZ NAS!
Szanowni Włodarze Miasta Wołomin, z jednym się zgadzamy, a mianowicie:
Drogi Mieszkańcu gminy Wołomin, cytując wczorajsze reklamy: „Bądź dobrze poinformowany, nie daj się nabrać na kłamstwa”.
Śledź na bieżąco Nasz funpage na facebooku: www.facebook.com/WolominZielony

Kończąc nasze odniesienie do reklam i ogłoszeń życzymy Panu Burmistrzowi Ryszardowi Madziarowi miłych wakacji i zapraszamy Pana do wzięcia udziału w naszym proteście przeciwko nowej kwaterze składowiska odpadów, instalacji do biologicznego i dyfuzyjnego suszenia odpadów, kompostowni komorowej wraz z płytą do dojrzewania kompostu i wszystkim innym elementom rozbudowy Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Lipinach Starych, które z całą pewnością nie podniosą komfortu życia mieszkańców Wołomina.

Inicjatywa Obywatelska Zielony Wołomin

Burmistrz Wołomina znów zagranicą

11

Jeszcze nie umilkły słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: „Trzeba czynić wszystko, by Polska była tym, czym jest dziś Turcja”, a burmistrz Wołomina już zakończył wizytę w tym kraju, by podejrzeć w czym Turków naśladować. W trakcie pięciodniowego pobytu w Stambule i Ankarze burmistrzowi Madziarowi towarzyszył urzędowy pełnomocnik ds. relacji międzynarodowych Tadeusz Deszkiewicz.

Wizyta odbyła się w dniach 6-11 czerwca i jak podaje urząd odbyła się z inicjatywy Aziza Sahina, prezesa Europejskiej Rady Tureckiej Współpracy Biznesowej (ATiK) i na zaproszenie samorządów Stambułu i Ankary. Wizyta została zorganizowana w ramach oficjalnych uroczystości 600-lecia nawiązania polsko-tureckich stosunków dyplomatycznych. Oprócz delegacji z Wołomina, zaproszeni zostali także przedstawiciele innych samorządów z Polski (…)

Na pytanie WP o koszty wizyty urząd odpowiedział lakonicznie: „koszt: Bilet lotniczy dla Burmistrza R. Madziara Warszawa – Stambuł – Ankara – Stambuł – Warszawa – 1.744,32 zł oraz dieta przysługująca zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 167).”

Więcej w nowym numerze Wieści.