spot_img
Strona główna Blog Strona 230

Kto się boi Jerzego Mikulskiego?

77

O stylu w jakim zwolniony został prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Wołominie, wynagrodzeniach w spółce i kulisach zarządzania majątkiem gminy z wiceprzewodniczący Rady Powiatu Wołomińskiego Jerzym Mikulskim rozmawia Julita Mazur. (…)

Burmistrz oznajmia ostatnio w wywiadach, że tym razem zatrudnia w spółkach tylko fachowców. Poczuł się Pan dotknięty tym stwierdzeniem?

– Tutaj nie chodzi chyba o moje ambicje, czy moje odczucia. Zważywszy na wyniki spółki, zarówno te finansowe, jak i eksploatacyjne ciepłowni, poziom zysków i co istotne – pierwsze obniżenie wysokości  taryf opłat za ciepło, dobry stan techniczny centrali ciepłowni po przeprowadzeniu planowych remontów, zapewnienie dużych zapasów węgla na najbliższy sezon i dalszy okres po bardzo preferencyjnej cenie – jestem spokojny o to, jak moje fachowe podejście do działalności zakładu zostanie w sposób obiektywny ocenione. Osiągnięcie tych wszystkich  wyników nie  byłoby możliwe bez znakomitej atmosfery współpracy i dużego zaangażowaniu całej załogi spółki. Co więcej, wyniki te wielokrotnie były podkreślane  przez organ właścicielski, radę nadzorczą, jak i inne podmioty.

Chcę tylko wszystkich Państwa zapewnić, że spółka jest w pełni przygotowana do czekających ją w najbliższym czasie wieloletnich planów rozwojowych i związanych z tym wyzwań. Przedstawiony podczas ostatnich posiedzeń komisji Rady Miejskiej wariantowy wieloletni program rozwoju wypracowany, pod jeszcze moim kierownictwem zarządu spółki, przy ogromnym zaangażowaniu przedstawicieli załogi wymaga rozstrzygnięć, tj. podjęcia przez organy spółki określonych decyzji i ich akceptacji przez Gminę. (..)

W takim razie, co stało się bezpośrednią przyczyną Pana odwołania, i to w takim stylu?

– Sposób postrzegania działalności spółki uległ zmianie z momentem wprowadzenia zmian organizacyjnych w Urzędzie, związanych z zatrudnieniem osoby ds. nadzoru właścicielskiego w nowo powołanym zespole. Zaczęły pojawiać się nieuzasadnione roszczenia do zarządu spółki, próby wydawania poleceń pracownikom spółki, aż po samowolne zrywanie posiedzeń organów spółki, jak posiedzenie Rady Nadzorczej. Punktem przełomowym było powołanie nowego członka zarządu bez jakichkolwiek uzgodnień z zarządem, co do potrzeb i możliwości finansowych. Ustalenie jego wynagrodzenia o 50 proc. wyższego od wynagrodzenia urzędującego prezesa spółki, bez potwierdzenia w dziale finansowym spółki niezbędnych zasobów finansowych z pominięciem również osoby odpowiedzialnej za funkcjonowanie spółki – prezesa zarządu. Oczywiście umowę podpisuje pełnomocnik Zgromadzenia Wspólników i niby wszystko jest zgodne z prawem. Pozostaje jedynie otwarte pytanie: Kto tak naprawdę podejmuje decyzje i kto wówczas odpowiada za wynik finansowy spółki?

Burmistrz Radwan w czasie publicznych wystąpień podkreślała kilkakrotnie fakt, że jest Pan jej mentorem. Czuje się Pan dumny? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Burmistrz przed komisją

9

Radni Wołomina zdecydowali o przyjrzeniu się bliżej sprawie sfinansowania opłat sądowych, wniesionych przez wołomiński urząd w postępowaniu przeciwko tygodnikowi Wieści Podwarszawskie. W oficjalnym piśmie, burmistrz przyznała, że w sprawie sądowej posiłkowała się urzędowym prawnikiem, a po przegranym procesie w pierwszej instancji – opłacono koszty sądowe z kasy miasta. Problem w tym, że pozew został złożony przez Elżbietę Radwan, z prywatnym adresem korespondencyjnym, nie zaś przez urząd miejski czy burmistrz Wołomina. (…)

– Jeśli pozew został złożony prywatnie przez Panią Elżbietę Radwan, to wszystkie koszty z nim związane powinny być pokryte przez powódkę, a nie przez Gminę Wołomin, jak wynika z dokumentów. Natomiast, jeżeli pozew był złożony przez Burmistrz Wołomina Elżbietę Radwan, to korespondencja w tej sprawie (pomiędzy sądem a powódką), powinna być prowadzona przez Urząd Miejski w Wołominie, a nie przez prywatny adres Pani Burmistrz oraz prywatną kancelarię prawną, mecenasa zatrudnionego w Urzędzie w Wołominie. Na tym etapie cała sprawa wygląda niejasno, dlatego radni poprosili mnie o zgromadzenie i przeanalizowanie wszystkich dokumentów w tym temacie na jednej z najbliższych Komisji Rewizyjnych Rady Miejskiej – zapowiada przewodniczący kom. Rewizyjnej RM Dominik Kozaczka. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Sołtysi chcą zamknięcia wysypiska!

30

Sołtysi: Cięciwy, Leśniakowizny, Majdanu, Mostówki, Ossowa, Turowa oraz były sołtys, a dziś radny tego okręgu, stanowczo żądają natychmiastowego zerwania umowy z firmą, która przywozi odpady w formie stabilizatu na wysypisko w Lipinach Starych oraz kontroli tego, co już na teren gminy zwieziono.

W piśmie przekazanym w miniony poniedziałek burmistrz Wołomina Elżbiecie Radwan, przedstawiciele lokalnej społeczności domagają się zerwania umowy z MPO w Warszawie, przeprowadzenia kontroli tego, co już zdążono przywieźć oraz protestują przeciwko rozjeżdżaniu gminnych dróg przez setki ciężarówek, wypełnionych „stabilizatem”. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Uszczęśliwiają mieszkańców na siłę?

50

Asfaltowa, remontowana właśnie droga w Mostówce dziś ma 6 metrów, a po modernizacji miejscami będzie nawet o metr węższa. Mieszkańcy obawiają się wypadków i chcą zatrzymać budowę. Władze gminy Wołomin zapewniają: w papierach wszystko się zgadza. (…)

Naczelnik inwestycji Bożena Kucharczyk odpowiedziała, że to wszystko było pokazywane i ustalane.

– To nieprawda, absolutnie, pani kłamie! – zareagowali mieszkańcy.

– Nikt z nas nie widział nigdy projektu, choć byłam namolna i dzwoniłam, i się pytałam, a odpowiedź padała, że robicie podziały pod chodnik – dodała sołtys.- Pani Bożenko, proszę nie wprowadzać zgromadzonych w błąd, bo przepraszam, ale pani w tej chwili kłamie! Zero. Nie było kontaktu z nami w sprawie chodnika. Pani mnie przez cały rok wprowadzała w błąd twierdząc, że są robione podziały pod chodnik!

– Proszę panią, półtora metra szosy nam zabrać? To nie jest szosa nowo budowana. Z szerszej, węższą zrobić? Jak tak można? Trzeba było przyjechać i to uzgodnić z mieszkańcami, czy się zgadzają czy nie. Kto narozrabiał niech to teraz naprawi! -apelowała jedna z mieszkanek.

– My mieszkamy tam od urodzenia i będziemy mieszkali do śmierci, a wy zrobiliście to moim zdaniem zza biurka. Teraz kto nie przejeżdża tą szosą to jest śmiech na sali – przyznał wzburzony mieszkaniec.

– Nie możemy zrobić jezdni sześciometrowej, bo państwu się tak chce, ani zrobić półtorametrowego chodnika, bo państwo sobie tak życzą. Trzeba się trzymać norm. Dajcie nam zrobić tę inwestycję, będzie naprawdę dobrze. Nie mam podstawy do tego, żeby przerwać inwestycję tylko dlatego, że państwu się nie podoba – odpowiedziała mieszkańcom wiceburmistrz Zbieć.

– Ale my tam żyjemy, a pani tylko przyjechała i pojechała! – krzyczała mieszkanka.

– Muszę podjąć taką decyzję, że te prace będą kontynuowane – odpowiedziała stanowczo wiceburmistrz Wołomina, jak mówiła, po konsultacji z projektantem.- Widziałam dyskusję pań, które przyszły z dziećmi prosto z domu i te panie wiedziały lepiej od projektanta jak powinien wyglądać projekt, ale tak nie jest. Jeśli macie państwo takie wykształcenie, to może rzeczywiście można by z państwem rozmawiać jak równy z równym, ale w tej chwili niestety, my się kierujemy papierami… -ogłosiła wiceburmistrz Zbieć.

– To jawne lekceważenie mieszkańców – podsumował przewodniczący Rady Leszek Czarzasty.

Więcej na łamach Wieści.

„Zjazd” radnych

19

Godziny dyskusji, minuty konkretów. Wielogodzinne bicie samorządowej piany, nieprzydatnej nikomu. Omawianie treści zawartych w opasłych segregatorach, pełnych pism i dokumentów, które w zasadzie niczemu nie służą. To obraz większości przebiegu sesji Rady Powiatu, podczas których rządzący robią, co i jak chcą, a opozycja nawet nie udaje, że jej ręce są bezradnie rozłożone. (…)

I na koniec swoista wisienka na torcie. Najwięcej czasu w trakcie obrad, zajął radnym punkt dotyczący odwołania ze składu Rady Społecznej Szpitala Powiatowego w Wołominie, byłego wiceburmistrza Wołomina Sylwestra Jagodzińskiego.
Z wnioskiem takim do Rady powiatu zwróciła się burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, wskazując jednocześnie na powstały wakat swoją zastępcę Edytę Zbieć. Odwoływany wskazał jednak, że nie godzi się wprowadzać do Rady społecznej szpitala im. Matki Bożej Nieustającej Pomocy osoby wiceburmistrz, zajmującej się niegdyś wróżbami i tarotem.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Mostówka protestuje!

57

O tym, że władze miasta zdecydowały o uruchomieniu nowej kwatery składowiska w Lipinach Starych najbliżsi mieszkańcy wysypiska dowiedzieli się z ubiegłotygodniowych  Wieści. Na zwołanym naprędce niedzielnym zebraniu stawiła się cała wieś Mostówka, by podjąć uchwałę między innymi dotyczącą rozbudowania i dalszej eksploatacji wysypiska w Lipinach Starych.

Oto treść uchwały Zebrania Wiejskiego z dnia 19 listopada 2017 roku, która została przekazana w poniedziałek władzom Gminy Wołomin:

„Mieszkańcy Sołectwa Mostówka z niepokojem przyjmują fakt ponownego uruchomienia wysypiska. Dowiedzieliśmy się o tym z artykułu w gazecie Wieści Podwarszawskie. Żadnych dyskusji i konsultacji z nami nie prowadzono. Budzi nasze głębokie zdumienie, i równie zdecydowany protest, fakt, podany do wiadomości w tym artykule, o prowadzeniu rozmów z mieszkańcami Starych Lipin, co odbieramy jako oczywistą dyskryminację i aroganckie pomijanie nas w rozmowach dotyczących eksploatacji wysypiska.

Pomija się nas, tak jakby unoszący się z wysypiska smród, stada szczurów, zupełnie nas nie dotyczyły. To my w pierwszym rzędzie, doświadczamy tego wszystkiego. Czujemy się obrażeni faktem pominięcia nas w konsultacjach dotyczących składowania tzw. stabilizatu, który w konsekwencji jest eufemistyczną nazwą dla śmieci zwożonych na to wysypisko. Ta nazwa zastępcza, by znaleźć inne określenie i przytłumić reakcje społeczne. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Mandaty dla trucicieli

7

Tylko w tym sezonie grzewczym strażnicy miejscy z Wołomina przeprowadzili 340 kontroli posesji, by przyjrzeć się bliżej opałowi w wołomińskich piecach. Przypominamy, że unikając kontroli poprzez nie wpuszczenie strażnika miejskiego, właściciel nieruchomości popełnia przestępstwo zagrożone w kodeksie karnym karą do trzech lat więzienia.

Jak poinformował nas Jarosław Kielczyk, komendant Straży Miejskiej w Wołominie, tylko w 2017 r. przeprowadzono na zgłoszenie mieszkańców gminy ponad 700 kontroli palenisk. Strażnicy z art. 191 ustawy o odpadach nałożyli 58 mandatów karnych na kwotę 6.450 zł oraz zastosowali 10 pouczeń.

Za palenie w piecach odpadów grozi grzywna do 5 tys. zł lub areszt do 30 dni. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Plan na rok wyborczy

10

Władze gminy Wołomin ujawniły projekt budżetu na 2018 r. Zaplanowano inwestycje na poziomie prawie 40 milionów, co skutkuje zamknięciem roku z 20-milionowym deficytem. Powstałą dziurę planuje się załatać poprzez sprzedaż papierów wartościowych i zaciągnięcie kredytów.

Według projektu budżetu, dochody gminy Wołomin w 2018 r. wyniosą ponad 221 mln zł, a wydatki blisko 241 mln zł. Wydatki majątkowe wyceniono na ok. 39,7 mln zł.

Przyglądając się najciekawszej części budżetu gminy, czyli wydatkom inwestycyjnym, dostrzegamy standardowe pozycje dotyczące budowy ulic i chodników czy budowy oświetlenia. Większość najciekawszych inwestycji to realizacja przegłosowanych projektów z budżetu obywatelskiego, autorstwa mieszkańców.

Pod tytułami części z obiecujących punktów planu budżetu kryją się projekty wieloletnie, a w 2018 r. najczęściej jest to na razie opracowanie dokumentacji projektowych.

Samo miasto przedstawiło takie oto największe inwestycje (z wyjątkiem ulic), które mają szansę na zakończenie już w przyszłym roku: (…)

Więcej na łamach Wieści.

Nic o nas bez nas?

5

Jeszcze niedawno można byłoby przyjąć, że planem zagospodarowania centrum miasta Kobyłka interesują się wszyscy jego mieszkańcy. Co więcej, o tym jak ma w przyszłości wyglądać najważniejsze jego miejsce, Plac 15 sierpnia najbardziej dopytywali Ci będący u władzy i Ci co o ową władzę się starają. Gdy tylko stworzyła się okazja do dyskusji, choć do chętnych do debaty nie było, a jedynym, jaki zabrał głos w tej sprawie, był skromny młody mieszkaniec, czyniąc to nie dla poklasku i całkowicie bezinteresownie.

To zdanie wydaje się już mało znaczącym sloganem. Wydaje się, że dziś jest łatwiej głośno pytać, dla samego pytania czy krzyczeć dla samego stworzenia „fermentu”: niż odważyć się by stanąć do rzeczowej dyskusji, I nie dotyczy to tylko Kobyłki, ale szeregu miast na terenie powiatu wołomińskiego, gdzie takie debaty są przygotowywane.

Zatem smutno jawi się obraz urzędowej sali, gdy zdecydowana ilość przygotowanych uprzednio miejsc dla mieszkańców jest po prostu pusta, podobnie jak to, w jaki rozsądny sposób wytłumaczyć zaproszonym gościom, dlaczego w sali są w zasadzie sami, choć temat przygotowanego panelu wydaje się ważny (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Radni po stronie mieszkańców

19

Takiej frekwencji w wołomińskim urzędzie chyba nikt się nie spodziewał. Na poniedziałkową komisję gospodarki licznie stawili się bowiem mieszkańcy kilku bloków przy ul. Wiejskiej i Traugutta, którzy nie chcą zgodzić się na zaproponowaną przez urzędników formę zmiany planu zagospodarowania terenu, przylegającego do ich domostw. Wersja urzędowa, przedstawiona radnym pod głosowanie, zmieniałaby bowiem życie setek mieszkańców, bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi. Radni nie mieli jednak wątpliwości jak zachować się w tej sytuacji i postanowili uwzględnić głos mieszkańców.

Przypomnijmy, że chodzi o wniosek władz miasta, o zmianę planu zagospodarowania terenu pomiędzy ulicami Wiejską i Traugutta w Wołominie. Dziś działki leżące pomiędzy blokami mają przeznaczenie celu publicznego, pod budynki oświatowe, sport i rekreację. Miasto proponuje jednak, by uwzględnić prośbę obecnego właściciela i zmienić przeznaczenie prywatnych działek, z terenu publicznego na budownictwo wielorodzinne, z dominantami do 8 kondygnacji.

Obecni na komisji mieszkańcy zwrócili jednak uwagę radnym, że osiedle w centrum miasta pozostaje bez placu zabaw, a nawet drzewa czy ławki. Po wybudowaniu przez dewelopera pięciu kolejnych bloków, w tym 8-piętrowych, w tej części miasta nie da się już funkcjonować normalnie. Jak przypomnieli przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych oraz radni, którzy odwiedzili sporne miejsce, w centrum tego terenu miałoby przecież stanąć jeszcze gminne przedszkole na 300 dzieci, które ze względu na małą powierzchnię działki nie posiadałoby nawet funkcjonalnego placu zabaw. (…)

Więcej na łamach Wieści.