spot_img
Strona główna Blog Strona 274

Wołomin: Zdrożeją śmieci?

23

Przegłosowana w grudniu poprawka do budżetu, nakazująca burmistrz Wołomina konsultowanie z Radą wszelkich decyzji finansowych powyżej 500 tys. zł może odbić się radnym czkawką. Jak się bowiem okazuje, takich wydatków gmina ma bardzo wiele, co skutkować będzie potrzebą częstego wzywania komisji i sesji – dodajmy, za te same wielkości diet. Dzień przed Sylwestrem zwołana naprędce sesja dotyczyła wyrażenia zgody na podpisanie przez miasto umowy na odbiór odpadów z miejską spółką MZO. W czasie obrad padła jednak informacja, że kwota zawarta w umowie może okazać się niewystarczająca. Czy dla mieszkańców oznacza to podwyżkę za wywóz śmieci?

Wszystko wskazuje na to, że podwyżka za wywóz odpadów jest coraz bardziej realna. Powodem jest oczywiście nieudana inwestycja budowy Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Lipinach Starych, która stoi nieużywana, choć powinna działać już od co najmniej sześciu miesięcy. Spółka zmuszona jest więc miesięcznie płacić ogromne raty za coś, co kosztowało 15 mln zł, a nie przynosi żadnych zysków. Gmina ma też inny kłopot – wysypisko w Lipinach już jest pełne i według planów, w ciągu najbliższych miesięcy zostanie zamknięte. Śmieci z gminy będą więc wywożone nawet ponad 100 km od Wołomina. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Organizacja ruchu do poprawki?

2

Żywą dyskusję wzbudzają ostatnio kwestie organizacji ruchu po zamknięciu obu wołomińskich przejazdów kolejowych. Po kilku tygodniach testów wyraźnie widać na jakie problemy i gdzie kierowcy napotykają najczęściej, próbując przedostać się na drugą stronę miasta.

Jak wynika z dyskusji, która toczyła się na grudniowej sesji Rady Miasta, zarówno radni jak i władze miasta zauważają kilka problemowych miejsc na mapie gminy Wołomin. Najwięcej czasu zajęła kwestia blokowania ruchu przez samochody osobowe, parkujące wzdłuż ul. Sikorskiego, na odc. od ronda Solidarności do ul. Wąskiej. Zdaniem radnych należałoby na tym odcinku wprowadzić zakaz parkowania i w to miejsce przenieść kamerę z zamkniętej ulicy Geodetów. Wiceburmistrz Wołomina Edyta Zbieć tłumaczyła, że przekazała tę kwestię do wykonawcy robót na kolei, firmy Torpol. Problemy ma także ul. Złota, która czeka na utwardzenie, niebezpieczny jest przejazd w Zagościńcu, który zasłaniają ekrany akustyczne, poprawek wymaga organizacja ruchu na skrzyżowaniu z ul. A. Krajowej, kłopoty z poruszaniem się mają też mieszkańcy ul. Kolejowej. – Cały czas monitujemy i informujemy firmę Torpol. Gościł u nas niedawno dyrektor firmy Torpol i zobowiązał się, że prześle do nas człowieka z firmy, który z nami przedyskutuje pewne sprawy i zobaczymy co zrobić, żeby było dobrze – poinformowała radnych wiceburmistrz.

Dyskusja rozgorzała także przy temacie zamkniętych przejazdów dla ciężarówek powyżej 10 ton. Jak się okazuje, aby przeprawić się z jednej strony Wołomina na drugą muszą one dojechać do… Tłuszcza i stamtąd przejazdem powrócić do Wołomina. Jak zauważyła sołtys Mostówki, której firma posiada kilka tego typu samochody, koszty takiej przejażdżki są ogromne. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Zgłoś truciciela

16

Przypominamy, że w przypadku podejrzenia spalania odpadów w domowych paleniskach, adres potencjalnego truciciela można przekazywać do Wydziału Ochrony Środowiska i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Miejskiego w Wołominie oraz do wołomińskiej straży miejskiej. W przypadku udowodnienia spalania śmieci w piecach domowych, podejmowane są sankcje karne wynikające z art. 191 ustawy o odpadach (cyt.: „Kto, wbrew przepisowi art. 155, termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu albo grzywny”).

Sprawę paleniach śmieci poruszono na grudniowej sesji Rady Miejskiej w Wołominie. Jak poinformowała burmistrz Elżbieta Radwan, w urzędzie prowadzone są sprawy dotyczące spalania odpadów w domowych paleniskach. Problem pojawił się ponownie, wraz ze spadkiem temperatury powietrza. – Musimy reagować na zgłoszenia mieszkańców, bo proponujemy taką gamę możliwości odbioru odpadów w gminie, że powściągliwie mówiąc, mało elegancko jest palić śmieci w domu. Już nie mówię o tym, że szkodzi to zdrowiu, najbardziej tej osoby, która pali we własnym kominie i jego najbliższych sąsiadów. Bo ciężkie frakcje trujące spadają najbliżej kominów, czyli w okolicach domu tej osoby, która spala śmieci – przypomniała burmistrz. Elżbieta Radwan zaapelowała też do mieszkańców, by natychmiast interweniować w sytuacji, gdy podejrzewamy, że którymś z domów na terenie gminy palone są odpady. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Sprawa RIPOK: Patrzyłem przyszłościowo

31

O trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się gmina Wołomin, w związku z problemami z uruchomieniem Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Lipinach Starych, z byłym burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem rozmawia Julita Mazur.

Jeszcze jako burmistrz dostawał Pan sygnały, że zgoda na uruchomienie instalacji obejmuje tereny zalewowe i mogą być problemy z jej uruchomieniem.

– Tak, otrzymałem takie informacje, ale jednocześnie wiedziałem, że sama instalacja nie znajduje się na terenie zalewowym.

Działacze Zielonego Wołomina twierdzą, że już wiosną 2014 r. informowali władze gminy o nieprawidłowościach…

– Być może, ale jak wspomniałem wyżej, sama instalacja znajduje się poza strefą zalewową.

 Kto z ramienia urzędu zajmował się sprawą powstania RIPOK? Czyj to był pomysł? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kultura rodem z Wiejskiej

1

Termin ustalenia 14. sesji Rady Powiatu nie był przypadkowy. Niemal dokładnie rok temu nowo wybrany zarząd powiatu desygnował na urząd starosty Kazimierza Rakowskiego. Od tamtego czasu władza nieco okrzepła, opozycja stępiła groty, a mieszkańcy przyzwyczaili się do samorządowego marazmu. Tak jednak było do omawianej sesji, gdy pod obrady trafił budżet powiatu – chwili, gdy dyskusja wzorem telewizyjnych obrad Sejmu sięgnęła dna.

Od czasu wyboru zarządu powiatu zmieniało się wiele, ale atrakcje wciąż pozostają te same, choć w nieco innym niż dotąd wymiarze. Merytoryczna dyskusja skutecznie zastępowana jest fajerwerkami i nikogo to już nie dziwi. Tym razem konflikt, który przerodził się w nieciekawą pyskówkę dotyczył niemożności zgłoszenia poprawek opozycji do mającego być przyjętym tego dnia budżetu powiatu na 2016 rok.

Dyskusję, która początkowo nie wróżyła niczego złego zapoczątkowała radna … Zyśk, domagając się zmniejszenia nakładów finansowych na budowę szkoły w Radzyminie domagając się przeniesienia środków na rozpoczęty przed laty remont w ulicach Kochanowskiego, Szpitalna i Drewnicka. Owa modernizacja była zaplanowana wcześniej, już w poprzedniej kadencji zapisano w WPI, a na lata 2014 – 2016 zabezpieczono środki. Dziś okazuje się, że inwestycja została wycięta. – Dlaczego? – pytała radna z Ząbek.

– Budżet jest konstrukcją niezwykle misterną. Przed głosowaniem nad jakąkolwiek poprawką musimy wszystko przeanalizować pod względem późniejszych konsekwencji. Dlatego też ustawodawca nakazał Radzie ustalić procedurę, w ramach której pracuje. Rada Powiatu wołomińskiego zapisała to w paragrafie 6 mówiąc, że do 5 grudnia komisje rady opiniują na piśmie wskazane projekt do budżetu – natychmiast ripostował przewodniczący Rady Janusz Werczyński. – Zapisano także, że na żądanie radnych wnioski nieprzyjęte przez komisję zamieszczone zostaną w protokole mniejszości. Do 15 grudnia komisja finansowa musi uformować ostateczną opinię dotycząca uchwały budżetowej. Wnioski mniejszości z innych komisji zapisuje się zbiorczo. Do 20 grudnia zarząd powiatu przedstawia ewentualne, uwzględnione wnioski mniejszości, jako własną autopoprawkę. Nie uwzględnione wymagają ustnego uzasadnienia, dlaczego nie zostały brane pod uwagę – kontynuował spokojnie. Ale tylko do czasu. Najpierw bowiem na sali zabrzmiał pomruk, a później zdecydowana dezaprobata. Zaskoczony nieco zachowaniem sali począł mówić donośny głosem: – Nie zakrzyczycie tego…

Prosząc od dłuższego czasu o głos radny z Tłuszcza Robert Szydlik, wyraźnie poirytowany zachowaniem przewodniczącego, zerwał się z miejsca i począł głośno deklamować. – Wobec takiego literalnego podejścia do przepisów, które pan odczytał, muszę stwierdzić, że dzisiejszy porządek obrad jest niezgodny z uchwałą, a tym samym z prawem. Nie znajduję we wspomnianym przez pana punkcie żadnego zakazu uniemożliwiającego nam zgłaszanie poprawek do budżetu na tym etapie procedowania. Proszę pańską opinię skonfrontować z opinią prawnika, który siedzi tu na sali.

W sukurs tym słowom poszedł klubowy kolega radnego Szydlika, Ireneusz Maślany. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Gigantyczne wydatki na inwestycje w 2016 r.

29

Trudno przypomnieć sobie podobny rok z tak wieloma inwestycjami zaplanowanymi w wołomińskim budżecie. Remonty dróg i budowa chodników oraz ścieżek rowerowych, budowa sali sportowej i boisk, doposażenie szkół i ochotniczych straży pożarnych oraz projekty inwestycji na 2017 r. – to wszystko, za łączną kwotę 28 mln zł, znalazło się w uchwale budżetowej, przyjętej w środę przez prawie wszystkich radnych wołomińskiej Rady Miejskiej. W efekcie, wydatki inwestycyjne na przyszły rok są o ok. 10 mln zł wyższe od tych, realizowanych w latach ubiegłych.

Projekt budżetu, przedłożony radnym przed świętami był w pełni autorskim dokumentem burmistrz Elżbiety Radwan. Do tej pory tworzyli go wraz z burmistrzem także radni, głównie koalicyjni. Projekt na 2016 r. jak tłumaczyła burmistrz, konsultowany był wyłącznie ze specjalistami z wydziału finansowego, bez nacisków radnych. – Jest spójny i nastawiony na zrównoważony rozwój całej gminy – argumentowała burmistrz na komisjach RM. Takie działanie widocznie nie zadowalało jednak radnych opozycji, którzy tradycyjnie podjęli próbę „włożenia” do budżetu większej liczby inwestycji ze swoich okręgów. O dyskusjach na komisjach pisaliśmy już w poprzednich numerach WP. Początkowo przedłożone przez mających większość w radzie radnych PiS inwestycje opiewały na kwotę 2 042 500 zł, jednak po namyśle radni opozycji skreślili z obszernej listy propozycje, na których zależało im najmniej, pozostawiając te sztandarowe – za łączna kwotę 1 062 500 zł.

Dyskusja na środowej sesji w niczym nie odbiegała od tej, toczonej na komisjach. Rozpoczął radny Dominik Kozaczka, który zwrócił uwagę na duże zadłużenie gminy. – Chciałbym się zapytać, czy będzie pani podejmować kroki w celu cięć wydatków bieżących, bo w innym przypadku, jeśli będą to takie deficyty jak teraz zaproponowane, po 17 mln zł, to gmina w przyszłej kadencji będzie zmuszona funkcjonować na zasadzie administracyjnym. W kwestii inwestycyjnej nie będziemy mieli nic do powiedzenia. Z protokołu zeszłorocznego wynika, że gmina na koniec roku będzie zadłużona na ponad 70 mln zł i myślę, że ta kwota będzie gdzieś w tych granicach. Jeśli nie będziemy ciąć tych wydatków, zmniejszać deficytu, to rok, dwa i skończą się jakiekolwiek inwestycje.

Odpowiadając burmistrz przypomniała, że rok temu, kiedy wprowadzany był budżet jej poprzednika, sytuacja zadłużenia była bardzo podobna, a retoryka radnych opozycji była zupełnie inna. – Jeszcze się nie skończył rok 2015 r. i zobaczymy ze sprawozdania jakie mamy oszczędności. Zadłużenie w gminie było, jest i będzie, bo to jest konsekwencja decyzji sprzed 3 i 5 lat. Oczywiście trzeba oszczędzać i na wydatkach bieżących jak najbardziej będziemy oszczędzać. Natomiast mieszkańcy przychodzą do mnie z różnymi wnioskami i potrzebami i może chcielibyście bym wyszła na takiego burmistrza co jest sknerą, żeby oszczędzać i minimalizować deficyt. Pewnie. Ja też tak chciałam. Tylko nie tego oczekują mieszkańcy. W związku z tym przedstawiam państwu do zaopiniowania ten projekt budżetu, pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Rachunkową – mówiła burmistrz, zwracając uwagę na rekordowo duży załącznik majątkowy. – Jeśli wydatki majątkowe są duże, to wtedy gmina się rozwija. Każdy wydatek majątkowy jest oczekiwany przez mieszkańców i przez burmistrza. O czym tu mówić? Jeśli nie będziemy inwestować to będziemy przejadać: tak czy nie? I tu jeszcze jakaś dyskusja nad rekordowym załącznikiem inwestycyjnym? Nie rozumiem. Doszłam do wniosku razem z mieszkańcami, że realizuję ich potrzeby i taki budżet w mojej ocenie bardzo ambitny państwu przedstawiam – podsumowała E. Radwan.

W dalszej części dyskusji radni opozycji i koalicji przerzucali się argumentami na temat tego, co należałoby jeszcze wrzucić do budżetu i z jakich środków sfinansować zaproponowane inwestycje. Tak, jak można się było spodziewać, radni PiS i radny Kozaczka przedstawili i przegłosowali pakiet dodatkowych inwestycji na łączną sumę ponad miliona złotych, w którym znalazły się: projekt ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż linii kolejowej na wys. ul. Sikorskiego do ul. Sasina, rewitalizacja boiska przy I LO, modernizacja sali multimedialnej w III LO, budowa stanowiska wypoczynkowo-turystycznego w Ossowie czy zakup samochodu dla OSP Ossów oraz projekty budowy ul. Bajecznej i Zakładowej. Działy, z których radni opozycji chcą wziąć pieniądze na zaproponowane inwestycje to: wyrzucenie z budżetu budowy ul. Rycerskiej, zmniejszenie planowanej kwoty wynagrodzeń w UM i wydatków na rzecz osób fizycznych, wynagrodzeń trenerów na OSiR Huragan i pracowników OPS, oraz kwoty 81 tys. zł przeznaczonej na opłacenie składek ubezpieczenia społecznego. (…)

Więcej na łamach Wieści.

1/4 do kościoła

9

Znamy już wyniki corocznego, niedzielnego liczenia wiernych na niedzielnej mszy św. W 2015 r. w diecezji warszawsko-praskiej na mszę stawiło się 24,1 proc. wiernych, a Komunię św. przyjęło 46,2 proc. z nich. W których parafiach powiatu wołomińskiego zanotowano najwyższą frekwencję, a gdzie w niedzielę wiernych było najmniej?

Wyniki ustalono na podstawie formuł uwzględniających jednocześnie kilka parametrów: liczbę osób obecnych /przyjmujących Komunię św. w dniu badania statystycznego, stosunek liczby (odpowiednio) D: dominicantes (obecność wszystkich wiernych na mszy św.) lub C: communicantes (obecni na mszy, przyjmujący Komunię św.) do ogólnej liczby mieszkańców danej parafii, stałe mnożniki zalecane dla tego typu badań statystycznych. Kuria nie podaje wyników wszystkich parafii, ale tylko te o najwyższej i najniższej frekwencji. (…)

W numerze wyniki badań we wszystkich dekanatach powiatu.

Więcej asystentów dla Starostwa

0

Od jakiegoś czasu mówi się głośno, że w powiatowej koalicji rządzącej trzeszczy. Dopowiada, że „ruch w interesie” przyspieszył tuż po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych. O całkowitym braku niepokojów, jakiegokolwiek napięcia w tym temacie, zapewnia starosta Kazimierz Rakowski, który w rozmowie podsumowującej rok rządów wskazuje, że ciągoty przegranych do powrotu na urząd, to już tradycja. Tyle tylko, że tym razem jakże daleka od realizacji.

W tych dniach mija rok od chwili wybrania na urząd starosty, Kazimierza Rakowskiego. Jaki był: co przyniósł mieszkańcom powiatu, co udało się zrealizować a co utracić? Dziś po roku jego rządów, koalicjanci mówią z uznaniem: rozsądny wybór, opozycjoniści zaś twierdzą krótko: największy błąd. Co o samorządzie sądzi człowiek o najdłuższym w powiecie stażu samorządowca nieprzerwanie od tylu dekad?

Zakładam, że nie tracił Pan czasu na poznawanie specyfiki pracy. Przez lata spędzone w Klembowie poznał je doskonale. Zatem z kopyta przystąpiliście do pracy?

– Właśnie, że nie. Praca w starostwie jest zdecydowanie odmienna od tej w gminie. Można przyjąć, że mimo doświadczenia musiałem się jej uczyć. Różnice są wielkie, nie miałem świadomości, że aż takie. Wystarczy powiedzieć, że pomieszczenia starostwa znajdują się w kilku miejscach powiatu, że baza lokalowa jest znacznie większa, podobnie jak liczba zatrudnionych osób.

Skoro o pracownikach mowa. Czy mógłby Pan wytłumaczyć dlaczego po objęciu urzędu zwiększyła się liczba pracowników starostwa? Z tego co wiem, zadań nie przybyło, a asystentów znacznie.

– I będzie jeszcze więcej. Asystent zatrudniony jest tylko na pewien czas do wykonania zadania. Czy potrzebna jest ich taka ilość, na dziś? Tak. Póki co, zadań nie przybyło, ale nikt nie wie co będzie dalej. Poza tym wydaje się konieczna zmiana choćby w wydziale budownictwa. Nie może być tak, by petent czekał na załatwienie sprawy miesiąc. To wymusza konieczność dokonania zmian, przyjęcie nowych kadr. Przed nami konieczności rozwiązania problemu archiwum powiatowego. Stąd konieczność nie tylko samej budowy, ale późniejszego zatrudnienia kadr. (…)

Narzekacie na brak środków, a gdy już są, wydajecie je bez sensu. Jak mieszkaniec powiatu ma się odnieść do informacji, że wynajęcie namiotu i część cateringu podczas świętowania 25-lecia samorządu powiatu wołomińskiego we Franciszkowie kosztowało 34 tys.797 zł? Jak zrozumieć, że płacicie za 200-osobowe wystawne przyjęcie w zielonkowskim hotelu podczas obchodów 40-lecia zadłużonego szpitala powiatowego? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Sukces i wiara

0

Radzymin jest jedną z nieliczna gmin powiatu wołomińskiego, o której w mijającym roku mówi się jedynie dobrze. Z pewnością to zasługa nie tylko mieszkańców, ale i tych którzy zostali wybrani w ubiegłorocznych wyborach. Dziś, po 12 miesiącach rządzenia okazuje się, że owa wiara i zaufanie do władz wcale się nie zmniejszyło.

Jednym z symptomów tak postawionej tezy, była choćby ubiegłotygodniowa sesja rady, podczas której jednomyślnie poparto propozycje budżetowe burmistrza Krzysztofa Chacińskiego na rok 2016.

W przyjętym bez głosu sprzeciwu budżecie ustalono dochody na poziomie 80 402 727, 06 zł (blisko o 6 milionów więcej niż w roku 2015 roku) i wydatki w kwocie 91 117 831, 56 zł (8 mln zł więcej niż w 2015 roku). Zmiany dotyczą także wydatków majątkowych, które mają zamknąć się kwotą ponad 20 milionów 529 tys. zł.

Budżet przyszłego roku ustawiony jest przede wszystkim na inwestycje oświatowe, które będą jego najważniejszą częścią. Widząc ogromne potrzeby mieszkańców w tym zakresie władze gminy zdecydowały się aż na pięć inwestycji oświatowych. Od niepamiętnych czasów, być może nawet po raz pierwszy w historii Radzymin postawił na szybki rozwój tej dziedziny. I tak kontynuacja budowy gimnazjum nr 1 to 6.750.000 zł, budowa oddziału przedszkolnego w Załubicach około 150.000 zł, budowa przedszkola nr 2 w Radzyminie pochłonie 1.250.000 zł, rozbudowa szkoły nr 2 w Radzyminie to kolejne 1.500.000 zł, a rozbudowa szkoły nr 2 w Słupnie przeszło 2.835.000 zł. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Śmieciowa sprawa

0

Mieszkańcy wsi: Krubki Górki, Małków, Trzcinka i Zabraniec już od prawie roku walczą z władzami gminy Poświętne i Zakładem Usług Asenizacyjnych Marek Bakun. Spór toczy się o plany budowy bazy transportu i hali do segregacji odpadów.

Zacznijmy jednak od początku. W grudniu 2014 r. Maciej Bakun (Zakład Usług Asenizacyjnych Marek Bakun) złożył wniosek na budowę Zakładu Gospodarki (wytwarzania, zbierania, transportu i przetwarzania odpadów) na działce nr 3 w miejscowości Krubki-Górki w gminie Poświętne. Następnie, w styczniu 2015 r. wójt gminy Poświętne wysłał do Powiatowego Inspektora Sanitarnego oraz do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wniosek o wydanie opinii w sprawie konieczności przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko dla ww. przedsięwzięcia. Mieszkańcom wsi: Krubki Górki, Małków, Trzcinka i Zabraniec nie spodobały się plany budowy w ich sąsiedztwie zakładu gospodarki odpadami komunalnymi. Wystosowali więc oni do Urzędu Gminy Poświętne petycję, pod którą podpisało się 300 osób. Jednocześnie, w lutym 2015 r. wpłynęło 150 wniosków o uznanie za strony ww. sprawie. Wobec tak dużego sprzeciwu inwestor postanowił się wycofać.

Spokój mieszkańców nie trwał jednak zbyt długo, bowiem w lipcu br. Karol Bakun (syn Marka Bakuna) złożył do Urzędu Gminy Poświętne wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy polegającej na budowie bazy transportowej na działce nr 3 w miejscowości Krubki-Górki.

Oba wnioski (zarówno ten wcześniejszy Marka Bakuna, jak i aktualny Karola Bakuna) dotyczą tego samego. Widnieją w nich te same działki oraz identyczne budynki i wymiary. We wniosku Karola Bakuna czytamy m.in.: „W budowanej bazie transportowej prowadzony będzie przeładunek materiałów stałych, produktów i surowców budowlanych, w tym gruzu, szkła, tworzyw sztucznych, papieru, tektury i ziemi.(…) Ścieki deszczowe i roztopowe z terenu bazy odprowadzane będą systemem kanalizacji do pobliskiego rowu, po wcześniejszym oczyszczeniu ich w separatorze zintegrowanym z osadnikiem. Na odprowadzanie ścieków deszczowych i roztopowych uzyskam pozwolenie wodno prawne.” Jednak co ciekawe, wójt gminy Poświętne w projekcie decyzji o warunkach zabudowy, którą wysłał w sierpniu br. do Starostwa Powiatowego w Wołominie zwolnił inwestora z obowiązku uzyskania pozwolenia wodno-prawnego. „W zakresie odprowadzenia ścieków deszczowych – ustala się, że wody opadowe z terenu zabudowy będą odprowadzane przez infiltrację powierzchniową do gruntu” – czytamy w projekcie decyzji wójta. Czy jest to zgodne z prawem? – W przypadku drugiego wniosku wójt nie wystąpił do Powiatowego Inspektora Sanitarnego i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o wydanie opinii w sprawie oddziaływania na środowisko. Dlaczego? Przecież jest to taka sama inwestycja. Wójt wystąpił jedynie do Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego z prośbą, aby wypowiedział się on w zakresie ochrony gruntów rolnych działki nr 3 w miejscowości Krubki-Górki – powiedziała nam jedna z zaangażowanych w sprawę mieszkanek. Co więcej wójt, w pozytywnym projekcie decyzji o warunkach zabudowy napisał również, że: „Należy zapewnić możliwość segregacji odpadów na działce własnej oraz zabezpieczyć odbiór i utylizację odpadów przez firmę mającą stosowne zezwolenia zgodnie z przepisami szczególnymi”. Nie ma tu mowy o odpadach własnych inwestora, co może być równoznaczne z wydaniem pozwolenia na sortownię.

Kluczowe w całej tej sprawie jest również to, że dotychczas Zakład Usług Asenizacyjnych Marek Bakun dysponował bazą techniczna w miejscowości Okuniew w gminie Halinów. Jednak w międzyczasie Halinów zmienił plan zagospodarowania przestrzennego. Z informacji starosty mińskiego wynika zatem, że 23 stycznia 2016 r. firma Bakun traci pozwolenia na transport, zbieranie, odzysk i wytwarzanie odpadów. Przepada także zaplecze w postaci bazy transportowej w Okuniewie. (…)

Więcej na łamach Wieści.